| | | |
|
| 2008-11-22, 18:25
2008-11-22, 17:06 - golonbiegaj napisał/-a:
Trebi super wynik jak na taki Maraton - to jest wielka sprawa - ja nawet żebym biegał maratony dobrze i mocno to nie wiem czy dałbym rady na Komandosie przebiec w takim umundurowaniu - wielkie ukłony ku Tobie !!! jesteś Wielki Trebi :-) super |
oj tak - Trebi to ma nogi robokopa! |
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 18:31
2008-11-22, 17:04 - golonbiegaj napisał/-a:
Tusik a Bardejov za tydzień w sobotę ?? jakby było czym jechać i miejsce to jedziesz ?? żebym wiedział czy załatwiać 2miejsca czy dla siebie tylko :-)
ja planuje jeszcze tylko start w Bardejovie 3km za tydzień - miałem też do Strzelc Opolskich sie wybrać ale znów 20.12 mam szkołę ;/ a i w Sylwestrowym pobiegnę ale czy w Gorlicach czy Krakowie to jeszcze tego nie wiem :-) |
Niestety, nie mogę, bo jedziemy z chórem na ważne występy... również na Słowację - Dolny Kubin. A w sylwestrowym biegu to raczej wybiorę Kraków... na 99% ;-D |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 19:02 Zawieja śnieżna... ;-/
Wybiegłem dziś w porze obiadowej na dłuższe wybieganko po okolicy, gdzie po drodzę są spore wzniesienia... jak to w Beskidzie Wyspowym... ;-))) z myślą, że zrobię sobie dzisiaj lajcikowo tak między 20-30 km... ;-] wtem... tak na 8 km, gdy biegłem przez drogę leśną, zaczął padać ostro i siarczyście śnieg - była to zawieja śnieżna!... w ciągu paru minut byłem biały jak bałwan! :-> wiał strasznie zimny wiatr - miałem sople na skroniach i myślałem, że mi palce zaraz odpadną - wyleciałem bez rękawiczek, bo wychodząc z domu, świeciło jeszcze słonko! - szczęście, że miałem ze sobą chustę '4-energy' na buzię, bo ostre płaty śniegu były nie do wytrzymania... Byłem parę kilometrów od szosy - ale w tym momencie była tak gęsta mgła i było tak biało od padającego śniegu, że nie wiedziałem gdzie jestem... pustynia śniegu! Myślę sobie - no tak, zaraz padnę i zamarznę. :-/ muszę cały czas biec! :-) Postanowiłem, że nie biegnę dalej na zaplanowany dzisiaj kurs, tylko obiorę kurs (już) w stronę mojego domu - lecz nie była to ta sama droga powrotna, chciałem zatoczyć koło... ;-D Biegłem z zamkniętymi oczami z kilkanaście minut, bo nie dało się mieć otwartych oczu - dobrze, że droga była prosta i dobrze utwardzona... dojrzałem jakiś dom i zapukałem - najpierw się domownicy przestraszyli, więc musiałem zdjąć z twarzy chustę - i oznajmili mi, że biegnę w złą stronę ;-< pokazali gdzie biec - normalnie, bałem się i cieszyłem się, że zapytałem, bo już się ściemniło - nic nie widziałem, a zawieja szalała jak nie wiem co! Ręce nawet trzymałem w kieszeni, bo by mi palce u rąk odpadły. Na szczęście, minęło (jakoś...) następne kilkanaście minut - zawieja pomału minęła... i było mi już na tyle cieplej, że ręcę mogłem wyjąć z kieszeni. Cały czas oczywiście biegłem - pod górę truchtałem... - to mnie trzymało przy życiu! ;-DDD Wybiegem na główną drogę i w tym momencie wiedziałem gdzie jestem... ufff! co prawda zostało mi wtedy jeszcze 6 kilosów, był to jednak najmilszy dystans tego biegu... :-) Łącznie zrobiłem ok. 18 km - czas: 2h.15m. Jak na TRUCHT, to nieźle. :-DDD |
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 19:14
2008-11-22, 19:02 - Tusik napisał/-a:
Wybiegłem dziś w porze obiadowej na dłuższe wybieganko po okolicy, gdzie po drodzę są spore wzniesienia... jak to w Beskidzie Wyspowym... ;-))) z myślą, że zrobię sobie dzisiaj lajcikowo tak między 20-30 km... ;-] wtem... tak na 8 km, gdy biegłem przez drogę leśną, zaczął padać ostro i siarczyście śnieg - była to zawieja śnieżna!... w ciągu paru minut byłem biały jak bałwan! :-> wiał strasznie zimny wiatr - miałem sople na skroniach i myślałem, że mi palce zaraz odpadną - wyleciałem bez rękawiczek, bo wychodząc z domu, świeciło jeszcze słonko! - szczęście, że miałem ze sobą chustę '4-energy' na buzię, bo ostre płaty śniegu były nie do wytrzymania... Byłem parę kilometrów od szosy - ale w tym momencie była tak gęsta mgła i było tak biało od padającego śniegu, że nie wiedziałem gdzie jestem... pustynia śniegu! Myślę sobie - no tak, zaraz padnę i zamarznę. :-/ muszę cały czas biec! :-) Postanowiłem, że nie biegnę dalej na zaplanowany dzisiaj kurs, tylko obiorę kurs (już) w stronę mojego domu - lecz nie była to ta sama droga powrotna, chciałem zatoczyć koło... ;-D Biegłem z zamkniętymi oczami z kilkanaście minut, bo nie dało się mieć otwartych oczu - dobrze, że droga była prosta i dobrze utwardzona... dojrzałem jakiś dom i zapukałem - najpierw się domownicy przestraszyli, więc musiałem zdjąć z twarzy chustę - i oznajmili mi, że biegnę w złą stronę ;-< pokazali gdzie biec - normalnie, bałem się i cieszyłem się, że zapytałem, bo już się ściemniło - nic nie widziałem, a zawieja szalała jak nie wiem co! Ręce nawet trzymałem w kieszeni, bo by mi palce u rąk odpadły. Na szczęście, minęło (jakoś...) następne kilkanaście minut - zawieja pomału minęła... i było mi już na tyle cieplej, że ręcę mogłem wyjąć z kieszeni. Cały czas oczywiście biegłem - pod górę truchtałem... - to mnie trzymało przy życiu! ;-DDD Wybiegem na główną drogę i w tym momencie wiedziałem gdzie jestem... ufff! co prawda zostało mi wtedy jeszcze 6 kilosów, był to jednak najmilszy dystans tego biegu... :-) Łącznie zrobiłem ok. 18 km - czas: 2h.15m. Jak na TRUCHT, to nieźle. :-DDD |
co nas nie zabije, to nas wzmocni:)) |
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 19:18
2008-11-22, 19:14 - adamus napisał/-a:
co nas nie zabije, to nas wzmocni:)) |
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 19:29 MMKS
a ja zamiast treningu wybrałem dzisiaj meczyk siatkarek z Dąbrowy Górniczej i Muszyny, w sumie bardzo mi się podobało..
p.s. Tusik jesteś pewien, że nie chcesz ze mną jechać w samochodzie do Torunia:)?)? |
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 19:32
Witam wieczorową porą..
Ja dziś w śniegu, wietrze i z "pługiem"...odgarniającym śnieg zaliczyłam 16km w średnim tempie 5.17/km :))))
Było ciężko..ale przeżyłam:))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 19:46
2008-11-22, 19:29 - adamus napisał/-a:
a ja zamiast treningu wybrałem dzisiaj meczyk siatkarek z Dąbrowy Górniczej i Muszyny, w sumie bardzo mi się podobało..
p.s. Tusik jesteś pewien, że nie chcesz ze mną jechać w samochodzie do Torunia:)?)? |
O Boże! - przecież to jest... (!!!!) my wiemy kto... :-]
@ Mirku, nie chodzi o to, że nie chcę - bo przecież bardzo chętnie! ;-) tylko - tak mi akurat pasuje jechać... :-) |
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 19:49
2008-11-22, 19:46 - Tusik napisał/-a:
O Boże! - przecież to jest... (!!!!) my wiemy kto... :-]
@ Mirku, nie chodzi o to, że nie chcę - bo przecież bardzo chętnie! ;-) tylko - tak mi akurat pasuje jechać... :-) |
tak Tusik wiemy wiemy kto to jest za miła dziewczyna :-) |
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 21:35
Wróciłem:) Ukończyłem 5 Maraton Komandosa. Miejsce 162 a czas 5h/53min. Pogoda jak w Alpach - zawieja śnieżna, wiatr, śnieg, deszcz ale dotarłem do mety. Złamałem życiówkę o 13min i jest cool. No to teraz i wkrótce Półmaraton w Toruniu a potem bieg wigilijny 15h :)
Trebi - Gratuluję ci z całego serca! Jesteś chłop jak ukończyłeś w tak dobrym czasie komandosa. Mam nadzieję że to przez ten słownik ci tak dobrze poszło
D:) D:) D:) |
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 22:02
2008-11-22, 21:35 - GREG napisał/-a:
Wróciłem:) Ukończyłem 5 Maraton Komandosa. Miejsce 162 a czas 5h/53min. Pogoda jak w Alpach - zawieja śnieżna, wiatr, śnieg, deszcz ale dotarłem do mety. Złamałem życiówkę o 13min i jest cool. No to teraz i wkrótce Półmaraton w Toruniu a potem bieg wigilijny 15h :)
Trebi - Gratuluję ci z całego serca! Jesteś chłop jak ukończyłeś w tak dobrym czasie komandosa. Mam nadzieję że to przez ten słownik ci tak dobrze poszło
D:) D:) D:) |
Gratuluję Greg. Gratuluję Treborusie. Gratuluję wszystkim Wielkim z Komandosa. |
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 22:16
2008-11-22, 19:14 - adamus napisał/-a:
co nas nie zabije, to nas wzmocni:)) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 22:37
zmykam spać moi drodzy przyjaciele :-)rano trzeba wstać kolejny dzień w szkole w Sączu - zaliczenie test z Organizacji Ochrony Osób i Mienia od 10:05 do 10:50 :-) trzymajcie kciuki :-) od 15 do 16:35 zajęcia z Techniki interwencji i Samoobrony :-)
jeszcze raz wielkie gratki dla Komandosów - gratki Trebi super wynik !! gratulacje Greg :-) oraz dla Agi za zajęcia 2miejsca :-) zaglądnę tu jutro po szkole jak wrócę i idę na trening odrazu 16km rozbiegania - po treningu tu zaglądnę :-) 3m- Cie sie :-) |
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 22:51
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 23:15
2008-11-22, 22:02 - Henryk W. napisał/-a:
Gratuluję Greg. Gratuluję Treborusie. Gratuluję wszystkim Wielkim z Komandosa. |
Gratuluję wszystkim ukończenia Komandosa.
Jesteście Wielcy !!!! |
|
| | | |
|
| 2008-11-23, 09:21
Dzień dobry, cześć i czołem z bardzo zaśnieżonej Rudawy:)
Jest pięknie:)
Sama myśl o wyjściu z domu napawa mnie lekką grozą:)))
Miłego dnia dla wszystkich Miśki Wy moje śniegowe:))
O!!! Patrzę przez okno...znów zaczęło sypać....
UWIELBIAM ZIMĘ i wizja zmarznietych policzków i przemoczonych butów jest niczym w obliczu tej radości, którą odczuwam widząc, że już PRZYSZŁA:))))) |
|
| | | |
|
| 2008-11-23, 10:40
2008-11-23, 09:21 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Dzień dobry, cześć i czołem z bardzo zaśnieżonej Rudawy:)
Jest pięknie:)
Sama myśl o wyjściu z domu napawa mnie lekką grozą:)))
Miłego dnia dla wszystkich Miśki Wy moje śniegowe:))
O!!! Patrzę przez okno...znów zaczęło sypać....
UWIELBIAM ZIMĘ i wizja zmarznietych policzków i przemoczonych butów jest niczym w obliczu tej radości, którą odczuwam widząc, że już PRZYSZŁA:))))) |
Dzień dobry...
U mnie śniegu pod dostatkiem. Temperatura +1, będzie straszna chlapa. :( |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-11-23, 11:28
2008-11-23, 10:40 - Tom napisał/-a:
Dzień dobry...
U mnie śniegu pod dostatkiem. Temperatura +1, będzie straszna chlapa. :( |
No to czas zmierzyć się ze śniegiem i zrobić mały trening rozciągający po maratonie :) Uważajacie by czegoś nie złamać! papa |
|
| | | |
|
| 2008-11-23, 16:03
Mój pierworodny wychodząc dziś lepić igloo, tak strzelił drzwiami wejściowymi, że rozbił szybę.
Dostarczył tym samym tatusiowi robótkę domową...siłą rzeczy odwieczne pytanie zadawane w niedziele "niebiegowe" - "Co robimy?" dzisiaj nie padło...i nie padnie...żal mi Piotrka...co jakiś czas przychodzi sobie zagrzać ręce o gorący piec... |
|
| | | |
|
| 2008-11-23, 16:12
2008-11-23, 16:03 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Mój pierworodny wychodząc dziś lepić igloo, tak strzelił drzwiami wejściowymi, że rozbił szybę.
Dostarczył tym samym tatusiowi robótkę domową...siłą rzeczy odwieczne pytanie zadawane w niedziele "niebiegowe" - "Co robimy?" dzisiaj nie padło...i nie padnie...żal mi Piotrka...co jakiś czas przychodzi sobie zagrzać ręce o gorący piec... |
jak to niedziela "niebiegowa".... nie żartuj, żeby mi to było ostatni raz !! |
|