|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2008-09-29, 06:33
2008-09-29, 06:24 - janusz napisał/-a:
Wczoraj w maratonie "zającowałem" na czas 3:45.
Zadanie ,którego sie trochę obawiałem wykonałem dobrze
bo po biegu wiele osób dziękowało mi za to ,że razem z
kolegą Michałem doprowadziliśmy grupę na zadany czas.
Warto było,cieszę sie ,że można w ten sposób pomagać
innym. |
No to gratuluję.
Ja nie muszę mieć "tempo machera" ale wiele osób potrzebuje takiej pomocy. Np wczoraj na starcie pytam głośno kto biegnie na czas 1.40, kilka osób odezwało się. Po starcie wiadomo zawsze szybciej wychodzi. Pierwszy kilometr biegniemy w 4.18 mówię za szybko a oni dalej tak gnali. Ja zwolniłam..i po 15km wszystkich ich minęłam w iście ekspresowym tempie, choć tylko po 4.34 średnia mi wyszła:) |
| | | | | |
| 2008-09-29, 06:39
Marysieńko, wcale się nie wylegiwałem, tylko musiałem ''skoczyć'' do naszego wiejskiego sklepu. Teraz czytam Wasze wrażenia z wczorajszego dnia.
Gaba-opowiedz coś o tym drugim medalu i powiedz za co dostałaś opieprz od Zulusa.
|
| | | | |
| | | | | |
| 2008-09-29, 06:51
2008-09-29, 06:39 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Marysieńko, wcale się nie wylegiwałem, tylko musiałem ''skoczyć'' do naszego wiejskiego sklepu. Teraz czytam Wasze wrażenia z wczorajszego dnia.
Gaba-opowiedz coś o tym drugim medalu i powiedz za co dostałaś opieprz od Zulusa.
|
Jerzy...
Opieprz od Zulusa dostałam za to, że w ogóle startowałam w Maratonie Warszawskim.
Tak szczerze mówiąc, to wiem, że opieprzając mnie miał rację:)))
Co do drugiego medalu, to jest po prostu piękny TYLKO I AŻ...
Zaś co do tego JAK to było, kiedy go pracowicie wydeptywałam, to napiszę w blogu.
I jeszcze jedno...jak zauwazyłeś, Jerzy, ja w ogóle nie wspominałam, że mam zamiar startować w Maratonie Warszawskiem, bo nie miałam tagiego zamiaru. Tydzień temu robaka mentalego wrzucił mi Piotrek (zaważyły tu względy finansowe, nie ukrywam), z tym, że mimo opłaconego startowego do końca nie byłam pewna, czy pobiegnę. Pobiegłam nie żałuję. Ale...bieganie z zapaleniem krtani to jednak lepszy odpał:)))) |
| | | | | |
| 2008-09-29, 09:24
Czołem aktywnym łikendowo , Tym troche mniej lub w ogóle:)
Gratki Marysiu. Piekny wyniczek. Co to będzie w takim razie na wiosnę sie działo jak solidnie potrenujesz:)
Ja zaliczyłm MW z czasem 3:58. Biegło się mi spokojnie i na pełnym luzie. Nóżka tylko bardzo delikatnie sygnalizowała niedawny uraz.
Podczas biegu po wielu przemyśleniach i dyskusjach z bardziej doświadczonymi biegaczami doszedłem do wniosku że zmieniam swoje jesienne biegowe plany. Tak więc w Posen nie biegne na maksa i życiówkę a będę chciał potraktowac ten bieg w miare spokojnie i zaliczyć go jako jedno z ost. z długich wybiegań przed Kaliszem. Celem nr 1 dla mnie teraz jest Kalisz i jemu podporządkowuje wszystko. Musze tam połamać 10 godzin . A więc żadnych szybkich treningów i katowania nogi szybkim bieganiem. Pozostaje człapanie, człapanie i jeszcze raz człapanie:) |
| | | | | |
| 2008-09-29, 09:26
2008-09-29, 06:51 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Jerzy...
Opieprz od Zulusa dostałam za to, że w ogóle startowałam w Maratonie Warszawskim.
Tak szczerze mówiąc, to wiem, że opieprzając mnie miał rację:)))
Co do drugiego medalu, to jest po prostu piękny TYLKO I AŻ...
Zaś co do tego JAK to było, kiedy go pracowicie wydeptywałam, to napiszę w blogu.
I jeszcze jedno...jak zauwazyłeś, Jerzy, ja w ogóle nie wspominałam, że mam zamiar startować w Maratonie Warszawskiem, bo nie miałam tagiego zamiaru. Tydzień temu robaka mentalego wrzucił mi Piotrek (zaważyły tu względy finansowe, nie ukrywam), z tym, że mimo opłaconego startowego do końca nie byłam pewna, czy pobiegnę. Pobiegłam nie żałuję. Ale...bieganie z zapaleniem krtani to jednak lepszy odpał:)))) |
Witam Was moi mili ! :)))))))))
Jeszcze raz gratuluję wszystkim którzy tak pięknie biegali w ten weekend i pozdrawiam tych którzy odliczają czas do swojego najważniejszego startu w roku. |
| | | | | |
| 2008-09-29, 09:29
2008-09-29, 06:51 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Jerzy...
Opieprz od Zulusa dostałam za to, że w ogóle startowałam w Maratonie Warszawskim.
Tak szczerze mówiąc, to wiem, że opieprzając mnie miał rację:)))
Co do drugiego medalu, to jest po prostu piękny TYLKO I AŻ...
Zaś co do tego JAK to było, kiedy go pracowicie wydeptywałam, to napiszę w blogu.
I jeszcze jedno...jak zauwazyłeś, Jerzy, ja w ogóle nie wspominałam, że mam zamiar startować w Maratonie Warszawskiem, bo nie miałam tagiego zamiaru. Tydzień temu robaka mentalego wrzucił mi Piotrek (zaważyły tu względy finansowe, nie ukrywam), z tym, że mimo opłaconego startowego do końca nie byłam pewna, czy pobiegnę. Pobiegłam nie żałuję. Ale...bieganie z zapaleniem krtani to jednak lepszy odpał:)))) |
Gaba gratulacje 2medali i Ukończenia Jubileuszowego Maratonu Warszawskiego :) gratulacje dla reszty Tusika :-) Janusza za dobry bieg i doprowadzenie grupy :) Lidzi :) Trebiego i wszystkich co byli w Wa-wie :) do zobaczenia w weekend w Lublińcu i Krakowie na Biegu Trzech Kopców :-) |
| | | | | |
| 2008-09-29, 09:38
Dzień Dobry...
ja tylko trochę jeknąć muszę...dlaczego są te poniedziałki...grrrrr....
Miłego dnia wszystkim |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-09-29, 09:47
2008-09-28, 21:35 - Tom napisał/-a:
Pewnie tak się stanie... bo Gaba to twarda sztuka a nie wygląda.
:)))) |
Tom...
To chyba najpiękniejszy komplement pod moim adresem, jaki udało mi się przeczytać i usłyszeć.
Wszystkie te "oczy jak gwiazdy" i inne kobiece pierdółki mogą się schować przy tym:
"Gaba to twarda sztuka a nie wygląda" :))
Dziękuję Ci pięknie...wprawiłeś mnie w doskonały nastrój:)))) |
| | | | | |
| 2008-09-29, 10:01
2008-09-29, 09:24 - TREBORUS napisał/-a:
Czołem aktywnym łikendowo , Tym troche mniej lub w ogóle:)
Gratki Marysiu. Piekny wyniczek. Co to będzie w takim razie na wiosnę sie działo jak solidnie potrenujesz:)
Ja zaliczyłm MW z czasem 3:58. Biegło się mi spokojnie i na pełnym luzie. Nóżka tylko bardzo delikatnie sygnalizowała niedawny uraz.
Podczas biegu po wielu przemyśleniach i dyskusjach z bardziej doświadczonymi biegaczami doszedłem do wniosku że zmieniam swoje jesienne biegowe plany. Tak więc w Posen nie biegne na maksa i życiówkę a będę chciał potraktowac ten bieg w miare spokojnie i zaliczyć go jako jedno z ost. z długich wybiegań przed Kaliszem. Celem nr 1 dla mnie teraz jest Kalisz i jemu podporządkowuje wszystko. Musze tam połamać 10 godzin . A więc żadnych szybkich treningów i katowania nogi szybkim bieganiem. Pozostaje człapanie, człapanie i jeszcze raz człapanie:) |
Trebi
W miarę spokojnie to znaczy w ile chcesz ten maraton poznański przebiec???
Cholerka, szkoda, że tak mało czasu zostało...Gdyby tak choćby jeden tydzień więcej.....:) |
| | | | | |
| 2008-09-29, 10:02
2008-09-29, 06:31 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Marysiu....
Gratuluję z całego serca:)))
Co do moich nóżek, to...
chodzę bez problemu ( ale jeszcze nie byłam na schodach, więc chwili prawdy jeszcze nie doświadczyłam) ale mysle ,że nie sprawią mi problemu...jest - takie mam wrażenie - w porządku.
Natomiast w okolicach trzydziestego kilometra biegu POCZUŁAM, że będzie mi schodził paznokieć...Szybko pocieszyłam się w myślach cytatem z Mirka, który kiedyś napisał " już taka uroda nas biegaczy, że raz mamy paznokcie, a raz nie".
Po przyjeździe do domu, okazało się, że rzeczywiście...palec zmasakrowany, ale przebiłam bąbel i myslę, że się raz dwa wykuruje.
Generalnie jest bardzo dobrze:)
Wbrew temu, co sądził Piotrek nie jest mi przykro, że nie poprawiłam mojej debiutanckiej życiówki...osobliwie, że biegłam z zapaleniem krtani i dwa razy w ciągu biegu dusiłam się rzetelnie (rzetelnie to znaczy z kaszelkiem powodującym wychodzenie oczu z orbit).
Jestem szczęśliwa. Wróciłam z dwoma bardzo pięknymi medalami, z których jeszcze o jednym tydzień temu nawet nie marzyłam.
PS. Zulus jednocześnie mi pogratulował i rzetelnie mnie opieprzył:)) |
Gabrysiu..
Aż boję się pytać...Poznań biegniesz??? |
| | | | | |
| 2008-09-29, 10:18
2008-09-29, 10:02 - marysieńka napisał/-a:
Gabrysiu..
Aż boję się pytać...Poznań biegniesz??? |
Nie wiem, co napisać....
Nie wiem, czy biegnę...
Wiesz, Marysiu, jestem dzień po maratonie. Próbę schodów juz przeszłam pomyślnie i bez najmniejszego problemu. Nawet żebra mnie nie bolą (a dwa tygodnie temu myślałam, że to żebra właśnie mnie wykończą).
Dziś, w zasadzie, nie boli mnie nic. Wczoraj bolały mnie piersi (wiesz...jestem typem biedronki-cycatki).
Poza wszystkim innym boję się Zulusa...jeszcze straci do mnie cierpliwość i nastuka mi rzetelnie - a tego bym nie chciała, bo boję się bicia.
Wiem, że w mojej sytuacji pobiegnięcie Poznania za dwa tygodnie byłoby (lub będzie) nierożwazne, ale....
...nie potrafię DZIŚ odpowiedzieć na pytanie, czy biegnę Poznań za dwa tygodnie.
(chciałabym poznać Jerzego, chciałabym spotkać Krysię i Radka - może będą, chciałabym spotkać Ciebie - wciąż wierzę, że będziez tam w charakterze kibica. Po wpisie Toma (w jego blogu) dotyczącym kolana, nie wiem, czy będzie Tom...a jego też chciałabym spotkać. No i chciałabym spotkać Mirka - bo ja bardzo lubię Mirka.)
Sama nie wiem - to odpowiedź na Twoje, Marysiu, pytanie:)) |
| | | | | |
| 2008-09-29, 11:11
2008-09-29, 10:01 - marysieńka napisał/-a:
Trebi
W miarę spokojnie to znaczy w ile chcesz ten maraton poznański przebiec???
Cholerka, szkoda, że tak mało czasu zostało...Gdyby tak choćby jeden tydzień więcej.....:) |
Marysieńko:) Będę chciał pobiec coś w okolicach 4h. Może ciut mniej. Zapraszam więc twardzielko do pary na wspólne przebiegnięcie tego biegu:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-09-29, 11:17
2008-09-29, 11:11 - TREBORUS napisał/-a:
Marysieńko:) Będę chciał pobiec coś w okolicach 4h. Może ciut mniej. Zapraszam więc twardzielko do pary na wspólne przebiegnięcie tego biegu:) |
Właśnie zaczynam "kombinować"....
Kurczę, ale ja nie wytrzymam mięsniowo tego biegu...Chyba, że od dziś zwiększe dawkę kilometrażową... To kto wie....
:) |
| | | | | |
| 2008-09-29, 11:42
2008-09-29, 11:17 - marysieńka napisał/-a:
Właśnie zaczynam "kombinować"....
Kurczę, ale ja nie wytrzymam mięsniowo tego biegu...Chyba, że od dziś zwiększe dawkę kilometrażową... To kto wie....
:) |
Marysiu, Robert...
Caraz bardziej skłaniam się ku myśli Emki...mianowicie, że ta nasza grupa RGO ma na nas niesamowity wpływ...niekoniecznie najmądrzejszy...
Robert, który chwilowo w ogóle powinien zarzucić bieganie (choć przez chwilę jeszcze), robi dwa maratony w ciągu dwóch tygodni...
Marysia, która twierdzi, że nie podoła mięśniowo myśli o Poznaniu...
Ja, która powinnam dać sobie spokój na razie, też (niestety) myślę o Poznaniu....
Miej nas Panie w opiece:))) |
| | | | | |
| 2008-09-29, 11:48
Słuchajcie moi doświadczeni przyjaciele....
Mam BARDZO POWAŻNE pytanie.
Czy to jest normalne, że dzisiaj chodzę po domu i z żądzą w oczach rozglądam się za słodyczami? Byłabym w stanie zjeść chyba wszystko i chyba w każdej ilości - byle było słodkie. Czy to reakcja "pomaratońska"?
Po Wrocławiu tego nie miałam...a dzisiaj...koszmar - sama za siebie się wstydzę:)
|
| | | | | |
| 2008-09-29, 11:48
2008-09-29, 11:42 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Marysiu, Robert...
Caraz bardziej skłaniam się ku myśli Emki...mianowicie, że ta nasza grupa RGO ma na nas niesamowity wpływ...niekoniecznie najmądrzejszy...
Robert, który chwilowo w ogóle powinien zarzucić bieganie (choć przez chwilę jeszcze), robi dwa maratony w ciągu dwóch tygodni...
Marysia, która twierdzi, że nie podoła mięśniowo myśli o Poznaniu...
Ja, która powinnam dać sobie spokój na razie, też (niestety) myślę o Poznaniu....
Miej nas Panie w opiece:))) |
Gaba...
Zgadzam się..
Miej Nas Panie w opiece:)))))) |
| | | | | |
| 2008-09-29, 11:58
2008-09-29, 11:42 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Marysiu, Robert...
Caraz bardziej skłaniam się ku myśli Emki...mianowicie, że ta nasza grupa RGO ma na nas niesamowity wpływ...niekoniecznie najmądrzejszy...
Robert, który chwilowo w ogóle powinien zarzucić bieganie (choć przez chwilę jeszcze), robi dwa maratony w ciągu dwóch tygodni...
Marysia, która twierdzi, że nie podoła mięśniowo myśli o Poznaniu...
Ja, która powinnam dać sobie spokój na razie, też (niestety) myślę o Poznaniu....
Miej nas Panie w opiece:))) |
Czy ja coś takiego napisałem? Tzn. że ktoś ma na kogoś wpływ nienajmądrzejszy ? |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-09-29, 12:00
2008-09-29, 11:58 - emka64 napisał/-a:
Czy ja coś takiego napisałem? Tzn. że ktoś ma na kogoś wpływ nienajmądrzejszy ? |
Emka...
Coś w tym stylu....napisałeś....Czytałam i nie tylko ja jak się okazuje:) |
| | | | | |
| 2008-09-29, 12:01
2008-09-29, 11:42 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Marysiu, Robert...
Caraz bardziej skłaniam się ku myśli Emki...mianowicie, że ta nasza grupa RGO ma na nas niesamowity wpływ...niekoniecznie najmądrzejszy...
Robert, który chwilowo w ogóle powinien zarzucić bieganie (choć przez chwilę jeszcze), robi dwa maratony w ciągu dwóch tygodni...
Marysia, która twierdzi, że nie podoła mięśniowo myśli o Poznaniu...
Ja, która powinnam dać sobie spokój na razie, też (niestety) myślę o Poznaniu....
Miej nas Panie w opiece:))) |
... i jeszcze ja z moim kolanem bez odpowiedniego przygotowania biegowego ... myślę o Poznaniu.
To szaleństwo, wiem i co z tego. :) |
| | | | | |
| 2008-09-29, 12:02
2008-09-29, 12:00 - marysieńka napisał/-a:
Emka...
Coś w tym stylu....napisałeś....Czytałam i nie tylko ja jak się okazuje:) |
Chyba mnie z kimś mylicie.A gdzie to napisałem - macie ten post? Nie bardzo się identyfikuję ze zwrotami tego typu. |
|
|
|
| |
|