| | | |
|
| 2008-10-07, 15:03
Witaj Radku
Jak tam nóżki? |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 15:16
2008-10-07, 15:03 - marysieńka napisał/-a:
Witaj Radku
Jak tam nóżki? |
Hej!!!
Wczoraj zrobiłem rekordową ilość kilometrów a mianowicie całe 5 ( pięć) w tempie 5.50/km a każdy krok to horror- strzeli łyda czy nie.Kusiło mnie na więcej ale nie chciałem przedobrzyć. Zaraz lecę do lasu i będę chciał przetuptać 10.
Łydeczka niestety ciągle lekko obolała.
A jak twój przepaskudny,znienawidzony,okropny.wstrętny i w ogóle niepotrzebny pęcherz. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 15:20
2008-10-07, 15:16 - kertel napisał/-a:
Hej!!!
Wczoraj zrobiłem rekordową ilość kilometrów a mianowicie całe 5 ( pięć) w tempie 5.50/km a każdy krok to horror- strzeli łyda czy nie.Kusiło mnie na więcej ale nie chciałem przedobrzyć. Zaraz lecę do lasu i będę chciał przetuptać 10.
Łydeczka niestety ciągle lekko obolała.
A jak twój przepaskudny,znienawidzony,okropny.wstrętny i w ogóle niepotrzebny pęcherz. |
Ma się dobrze, powiedziałabym bardzo dobrze. Medyk jak go ujrzał to tylko powiedział
O JEZUSIE. DO NIEDZIELI NIE ZAGOI SIĘ NIE MA SZANS..
PANI KAWIORSKA NIECH PANI LEPIEJ POZOSTANIE PRZY SWOIM PŁYWANIU....itp bzdury
Wie, jak pocieszyć człowieka, prawda? |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 15:26
2008-10-07, 15:20 - marysieńka napisał/-a:
Ma się dobrze, powiedziałabym bardzo dobrze. Medyk jak go ujrzał to tylko powiedział
O JEZUSIE. DO NIEDZIELI NIE ZAGOI SIĘ NIE MA SZANS..
PANI KAWIORSKA NIECH PANI LEPIEJ POZOSTANIE PRZY SWOIM PŁYWANIU....itp bzdury
Wie, jak pocieszyć człowieka, prawda? |
A spodziewałaś sie czegoś innego od lekarza?
Nie wiem jaki jest stan Twojego palca ale pomyśl tak - jeszcze prawie pół wtorku, cała środa, cały czwartek,cały piątek, cała sobota i prawie pół niedzieli. przecież to tak dużo czasu ,że MUSZĘ się wykurować.
Przynajmniej ja się tak łudzę ze swoją łydką :))) |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 15:30
LINK: http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=4&action=2&code=12522 |
Witaj Marysiu i Kertelku! Co tu tak cichutko i puściutko??? :-) przecież mieli już od wtorku nie trenować na Poznań! ;-)
idę cosik pobiegać - czytaj: potruchtać... :-D bo wczoraj koledzy namówili mnie na 2 godzinki na grę w nogę, w którą nie grałem przez kilka tygodni... grało mi się super - choć trochę dało się zauważyć, że momentami nie czułem piłki - ale i tak strzeliłem dużo bramek i zaliczyłem wiele asyst... ;-D ach, fajnie było, lecz dzisiaj zwyczajnie bolą mnie kości! :-/ a w dodatku dzień u nas (wielka plucha!) taki, że człowiek czuje się słaby i do niczego.... :-< napawa tylko melancholią...
co robię? - wyciągam... butelkę... Powerade'a (żółty - bo taki nosiłem w plecaku przez 2 tygodnie, którego dostałem z jakiegoś maratonu...) i siadłem do kompa, żeby Wam o tym napisać, moi Drodzy!... :-*** Mam nadzieję, że u Was wszystko OK, że psycha w porzo, nie chorujecie, omijają Was złe myśli, kontuzje (tfu, tfu, tfu!) i pozbawieni humoru ludzie... ;->
Właśnie skończyłem izotonika.... bolą mnie kostki - po tej piłce - ale to normalne... przed maratonem zawsze musi się coś dziać! :-) Mam to głęboko gdzieś!... głęboko w "kopcach"! ;-)))
Idę, jak wspomniałem potruchtać... po drodze - na stacji Orlenu - zafunduję sobie kawę z expresu "Mocha" z czekoladą! /mniam!!!/ a nawet dwie, jak będę nadal słaby... :-P Może uda się nawet wyciągnąć mi kolegę Adama, którego w tym roku namówiłem na bieganie i mam nadzieję, że kiedyś pobiegnie z nami maraton... i nie tylko on... jest jeszcze parę osób, które "zaraziłem"... :-)
OK, już lecę, bo później mam próbę chóru - za miesiąc obchodzić będziemy bardzo hucznie z licznymi koncertami - nasze dziesięciolecie... zaśpiewamy nie byle co i z nie byle kim (ćwiczyliśmy ten utwór od ponad roku!...), a jest to GLORIA Vivaldiego, a zaśpiewamy wraz z profesjonalną orkiestrą "Akademii Beethovenowskiej". Wkrótce też wydamy płytę z kolędami i mam zamiar przegrać Wam na święta tę płytkę.
Oj, chyba mnie ten izotonik pobudził... zacząłem się chwalić... :-D
Idę pobiegać - i to w konkretnej intencji: w celu włączenia się jako uczestnik "Papieskiego Szlaku Wdzięczności - Głubczyce-Rzym, 7.10.2008". INFORMACJA W LINKU! TRZEBA TYLKO NAPISAĆ MEJLA DO ORGANIZATORA, ŻE SIĘ DZISIAJ POBIEGŁO - I ILE POBIEGŁO i podać swój adres. Zachęcam! |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 15:35
2008-10-07, 15:30 - Tusik napisał/-a:
Witaj Marysiu i Kertelku! Co tu tak cichutko i puściutko??? :-) przecież mieli już od wtorku nie trenować na Poznań! ;-)
idę cosik pobiegać - czytaj: potruchtać... :-D bo wczoraj koledzy namówili mnie na 2 godzinki na grę w nogę, w którą nie grałem przez kilka tygodni... grało mi się super - choć trochę dało się zauważyć, że momentami nie czułem piłki - ale i tak strzeliłem dużo bramek i zaliczyłem wiele asyst... ;-D ach, fajnie było, lecz dzisiaj zwyczajnie bolą mnie kości! :-/ a w dodatku dzień u nas (wielka plucha!) taki, że człowiek czuje się słaby i do niczego.... :-< napawa tylko melancholią...
co robię? - wyciągam... butelkę... Powerade'a (żółty - bo taki nosiłem w plecaku przez 2 tygodnie, którego dostałem z jakiegoś maratonu...) i siadłem do kompa, żeby Wam o tym napisać, moi Drodzy!... :-*** Mam nadzieję, że u Was wszystko OK, że psycha w porzo, nie chorujecie, omijają Was złe myśli, kontuzje (tfu, tfu, tfu!) i pozbawieni humoru ludzie... ;->
Właśnie skończyłem izotonika.... bolą mnie kostki - po tej piłce - ale to normalne... przed maratonem zawsze musi się coś dziać! :-) Mam to głęboko gdzieś!... głęboko w "kopcach"! ;-)))
Idę, jak wspomniałem potruchtać... po drodze - na stacji Orlenu - zafunduję sobie kawę z expresu "Mocha" z czekoladą! /mniam!!!/ a nawet dwie, jak będę nadal słaby... :-P Może uda się nawet wyciągnąć mi kolegę Adama, którego w tym roku namówiłem na bieganie i mam nadzieję, że kiedyś pobiegnie z nami maraton... i nie tylko on... jest jeszcze parę osób, które "zaraziłem"... :-)
OK, już lecę, bo później mam próbę chóru - za miesiąc obchodzić będziemy bardzo hucznie z licznymi koncertami - nasze dziesięciolecie... zaśpiewamy nie byle co i z nie byle kim (ćwiczyliśmy ten utwór od ponad roku!...), a jest to GLORIA Vivaldiego, a zaśpiewamy wraz z profesjonalną orkiestrą "Akademii Beethovenowskiej". Wkrótce też wydamy płytę z kolędami i mam zamiar przegrać Wam na święta tę płytkę.
Oj, chyba mnie ten izotonik pobudził... zacząłem się chwalić... :-D
Idę pobiegać - i to w konkretnej intencji: w celu włączenia się jako uczestnik "Papieskiego Szlaku Wdzięczności - Głubczyce-Rzym, 7.10.2008". INFORMACJA W LINKU! TRZEBA TYLKO NAPISAĆ MEJLA DO ORGANIZATORA, ŻE SIĘ DZISIAJ POBIEGŁO - I ILE POBIEGŁO i podać swój adres. Zachęcam! |
Witaj Chórzysto!!!
No ta ja idę potruchtać razem z Tobą ( już od pół godziny idę).
Ale teraz idę już na bank. U nas nareszcie pada deszcz. A humor jest mi w stanie popsuć tylko łydka.
A w Poznaniu musisz mi/nam coś zaśpiewać. |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 15:47
2008-10-07, 15:35 - kertel napisał/-a:
Witaj Chórzysto!!!
No ta ja idę potruchtać razem z Tobą ( już od pół godziny idę).
Ale teraz idę już na bank. U nas nareszcie pada deszcz. A humor jest mi w stanie popsuć tylko łydka.
A w Poznaniu musisz mi/nam coś zaśpiewać. |
sam nic nie śpiewam - tylko z chórem! :-P Bozia dała mi tylko talent do śpiewu w chórze... ;-D ale za to śmiać się mogę - nawet sam - do woli! ;-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 15:57
2008-10-07, 15:26 - kertel napisał/-a:
A spodziewałaś sie czegoś innego od lekarza?
Nie wiem jaki jest stan Twojego palca ale pomyśl tak - jeszcze prawie pół wtorku, cała środa, cały czwartek,cały piątek, cała sobota i prawie pół niedzieli. przecież to tak dużo czasu ,że MUSZĘ się wykurować.
Przynajmniej ja się tak łudzę ze swoją łydką :))) |
I ja się łudzę...
Przecież przez takiego gnojka nie zrezygnuję z maratonu..choć szczerze przyznaję..PALEC WYGLĄDA TRAGICZNIE:) |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 16:18
2008-10-07, 15:57 - marysieńka napisał/-a:
I ja się łudzę...
Przecież przez takiego gnojka nie zrezygnuję z maratonu..choć szczerze przyznaję..PALEC WYGLĄDA TRAGICZNIE:) |
Marysiu - musimy się zobaczyć w Poznaniu! - pobiegnij choćby "na lajta"! ;-) |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 16:21
2008-10-07, 16:18 - Tusik napisał/-a:
Marysiu - musimy się zobaczyć w Poznaniu! - pobiegnij choćby "na lajta"! ;-) |
Tusik..
I ze zdrowym "paluchem" tylko na "lajta" było mnie stać...
Jeszcze nie złożyłam broni:) |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 16:24
2008-10-07, 16:21 - marysieńka napisał/-a:
Tusik..
I ze zdrowym "paluchem" tylko na "lajta" było mnie stać...
Jeszcze nie złożyłam broni:) |
całe szczęście! - twarda sztuka... ;-D |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 16:26
2008-10-07, 16:24 - Tusik napisał/-a:
całe szczęście! - twarda sztuka... ;-D |
Zgodzę się z Tobą jak "przelecę" ten maraton:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 16:28
2008-10-07, 11:49 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Zależy jaki masz program fotograficzny...czy Photoshopa czi IrfanView...generalnie otwierasz i dajesz "zapisz jako"...a potem tylko ustawiasz poziom kompresji - mniej więcej tak. Jeżeli znasz się na tym odrobinkę, to wiesz co napisałam, a jeżeli nie, to brzmi to dla Ciebie jak estoński...tylko tak pokrótce to ciężko to wyjasnić - chociaż czynność banalnie prosta:) |
Proponuję GIMPa. Darmowy, prosty a możliwości ma ogromne. Zmniejszenie zdjęcia do pożądanego rozmiaru za pomocą zmiany rozdzielczości, wielkości bądź kompresji to mniej więcej 30 sekund do minuty na zdjęcie. |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 16:29
2008-10-07, 16:26 - marysieńka napisał/-a:
Zgodzę się z Tobą jak "przelecę" ten maraton:) |
najlepszą, najmilszą, najsłodszą, najszczęśliwszą i najprzyjemniejszą RZECZĄ, jaką można zrobić z maratonem - to go po prostu... przelecieć!!! - fantastycznie Marysiu to napisałaś! :-D |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 17:37
dziś rozbieganko zrobiłem 10km po 5:10 - 5:00 :-) biegało mi się lekko i fajnie :-) |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 19:52
2008-10-07, 16:28 - Kowal napisał/-a:
Proponuję GIMPa. Darmowy, prosty a możliwości ma ogromne. Zmniejszenie zdjęcia do pożądanego rozmiaru za pomocą zmiany rozdzielczości, wielkości bądź kompresji to mniej więcej 30 sekund do minuty na zdjęcie. |
Bardzo dziękuje za dobre rady.
Zdęcia są w drodze. Jutro wysyłam następną ture.
Na wasze skrzynki e-mailowe. |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 20:28
Jak wspominałam już wielokrotnie, mam wysyp jabłek w sadzie.
Ponieważ wczoraj wyjaśniłam, co znaczy w moim wykonaniu "umiar" to teraz wyjaśnię, co znaczy "nadmiar".
A nadmiar to jest taki stan, kiedy każdego dnia przynosi się z sadu pięć wiader jabłek...czasem cztery...i trzeba to przerobić:)
Właśnie przed chwilą skończyliśmy jeść wielkiej pyszności buchty drożdżowe z jabłkami, na które przepis przywiozłam sobie od pani Krysi z Bartnego...jej były nieco inne, ale te moje też pyszności...chłopcy zgłosili chęć pożerania takich codziennie na kolację...ja orzekłam, że dopóki jabłka sypią się jak deszcz złoty, mogę im to codziennie smażyć...sama też połasuchuję i pełnia szczęścia jest:)
Zawsze od żołądka napełnionego pysznościami - osobliwie słodkimi pysznosciami, płynie błogostan:)))
Czego i Wam życzę:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 20:29
I jeszcze jedno...
Byłabym zwyczajną świnią, gdybym nie napisała, że to Piotrek jest "głównym przetwórcą jabłek" w tym roku:) |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 21:59
2008-10-07, 20:29 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
I jeszcze jedno...
Byłabym zwyczajną świnią, gdybym nie napisała, że to Piotrek jest "głównym przetwórcą jabłek" w tym roku:) |
miłej pracy! - oby ta praca nie wyszła Wam bokiem ;-) i aby starczyło sił na biegi i inne takie tam... :-) |
|
| | | |
|
| 2008-10-07, 22:25
2008-10-07, 21:59 - Tusik napisał/-a:
miłej pracy! - oby ta praca nie wyszła Wam bokiem ;-) i aby starczyło sił na biegi i inne takie tam... :-) |
Widzę, Tusik, że mi dobrze życzysz:))) |
|