| | | |
|
| 2008-11-13, 16:00
2008-11-13, 15:54 - adamus napisał/-a:
hmmm.... zobaczę co się da zrobić, ale serniczek umiesz piec i do Torunia przywieziesz!!:)) |
Jeśli będziesz nieugięty to może być i serniczek ale........przemyśl to jeszcze :))
Przygotowuję za to pewną naleweczkę ( powyżej 50 %). Może ona w zastępstwie Cię usatysfakcjonuje?! W końcu też słodka. |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 16:02
2008-11-13, 15:58 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Chociaż rower:-))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 16:05
2008-11-13, 15:54 - adamus napisał/-a:
hmmm.... zobaczę co się da zrobić, ale serniczek umiesz piec i do Torunia przywieziesz!!:)) |
Czyżby Radek odebrał mi przyjemność..pochwalenia się moim serniczkiem???
Radeczku...Jak możesz????? |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 16:05
2008-11-13, 16:00 - kertel napisał/-a:
Jeśli będziesz nieugięty to może być i serniczek ale........przemyśl to jeszcze :))
Przygotowuję za to pewną naleweczkę ( powyżej 50 %). Może ona w zastępstwie Cię usatysfakcjonuje?! W końcu też słodka. |
No to ja się tedy piszę. Wygląda na to, że rodzinka nie chce jechać do Torunia, więc szukam właśnie transportu, coby tylko kierowcą nie być. Bo widać po ilościach przygotowywanych trunków, że rzeź odbyć się może, jednak nie niewiniątek.
A że i ja na rzeź się sam prowadzę - nie wypada się kierownicą zasłaniać i konsumpcyji - jako ten burak - odmawiać.
Przeto zaiste pociąg albo inny jakowyś autobus wynajdę.
Pytanie tylko pod kopuła gnieździ się okrutne. Kogo i kiedy tam spotkam? |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 16:07
Jeszcze godzinka i lecę na Błonia.
W planie 3x 3km x 5:10, ale czy Joda pozwoli? Nie widuję go ostatnio :( |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 16:12
2008-11-13, 16:05 - marysieńka napisał/-a:
Czyżby Radek odebrał mi przyjemność..pochwalenia się moim serniczkiem???
Radeczku...Jak możesz????? |
To się akurat dobrze składa, bo ja na diecie jestem, więc możesz wziąc - specjalnie dla mnie - tylko jedną blachę.
Nie będę jadł za dużo, bo liczę, że od Gaby wyrwę jeszcze "na Rumuna" z pół blachy makowca, czy sero - może - makowca.
No i jeszcze od Tusika śmignę czekoladkę w samotności (bo jak nie w samotności to się zaraz sępy zlatują).
Jakoś powinienem te nędzne 21 kilosków przetelepać.
Gaba będzie niekontenta, ale coś tam ze sobą wezmę. Może zleję pigwówkę - nie próbowałem jeszcze, więc do Torunia wezmę, to może większej frupie zaszkodzi.
Wszak nic tak ludzi nie zbliża jak sraczka na półmaratonie. |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 16:15
2008-11-13, 16:05 - Kowal napisał/-a:
No to ja się tedy piszę. Wygląda na to, że rodzinka nie chce jechać do Torunia, więc szukam właśnie transportu, coby tylko kierowcą nie być. Bo widać po ilościach przygotowywanych trunków, że rzeź odbyć się może, jednak nie niewiniątek.
A że i ja na rzeź się sam prowadzę - nie wypada się kierownicą zasłaniać i konsumpcyji - jako ten burak - odmawiać.
Przeto zaiste pociąg albo inny jakowyś autobus wynajdę.
Pytanie tylko pod kopuła gnieździ się okrutne. Kogo i kiedy tam spotkam? |
Witaj Kowal!!!
Jak miło Cię znów widzieć po latach.
Słowo - RZEŹ - spowodowało ,ze zaraz lecę znaleźć jeszcze kilka dodatkowych buteleczek , w co by było nalać produkującego się jeszcze specyfiku. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 16:15
2008-11-13, 16:12 - Kowal napisał/-a:
To się akurat dobrze składa, bo ja na diecie jestem, więc możesz wziąc - specjalnie dla mnie - tylko jedną blachę.
Nie będę jadł za dużo, bo liczę, że od Gaby wyrwę jeszcze "na Rumuna" z pół blachy makowca, czy sero - może - makowca.
No i jeszcze od Tusika śmignę czekoladkę w samotności (bo jak nie w samotności to się zaraz sępy zlatują).
Jakoś powinienem te nędzne 21 kilosków przetelepać.
Gaba będzie niekontenta, ale coś tam ze sobą wezmę. Może zleję pigwówkę - nie próbowałem jeszcze, więc do Torunia wezmę, to może większej frupie zaszkodzi.
Wszak nic tak ludzi nie zbliża jak sraczka na półmaratonie. |
Darku...
Gaba sama czeka aż jej...dowiozę sero-makowca..i podobno do dzielenia się nim....nie jest skora:))) |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 16:18
2008-11-13, 16:05 - marysieńka napisał/-a:
Czyżby Radek odebrał mi przyjemność..pochwalenia się moim serniczkiem???
Radeczku...Jak możesz????? |
Mój serniczek NA PEWNO byłby niepowtarzalny :))))) ale chyba jednak zaryzykuję i spróbuję przekupić Mirka czymś innym. |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 16:35
2008-11-13, 16:15 - marysieńka napisał/-a:
Darku...
Gaba sama czeka aż jej...dowiozę sero-makowca..i podobno do dzielenia się nim....nie jest skora:))) |
To jak dzielić się skora nie będzie to pozna, że gentelmana we mnie nie pozna. Litość = 0. Gryźć, kąsać, kopać, tłuc.
Ot - toruńska strategia. |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 16:44
2008-11-13, 16:18 - kertel napisał/-a:
Mój serniczek NA PEWNO byłby niepowtarzalny :))))) ale chyba jednak zaryzykuję i spróbuję przekupić Mirka czymś innym. |
O!!!!
To mnie uspokoiłeś:)))
Bo martwić się już nieco zaczynałam:))) |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 16:50
Lubię swoją pracę, ale każdego dnia jak zbliża się 17-sta..."gębusia" mocno mi się raduje:)))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 17:44
Czy ktoś wspominał coś o serniczku? mniam... :P
Pozdrawiam i doczekać nie mogę,
Serniczkowy Potwór |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 19:55
2008-11-13, 16:35 - Kowal napisał/-a:
To jak dzielić się skora nie będzie to pozna, że gentelmana we mnie nie pozna. Litość = 0. Gryźć, kąsać, kopać, tłuc.
Ot - toruńska strategia. |
Darek....
Nie doceniasz mnie:)
Zamierzam wyrwać Marysi blachę z seromakowcem i udać się świńskim truchtem w miejsce ustronne, a tam pożreć smakołyk....Nie lubię się dzielić...seromakowcem:))) |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 19:59
2008-11-13, 16:12 - Kowal napisał/-a:
To się akurat dobrze składa, bo ja na diecie jestem, więc możesz wziąc - specjalnie dla mnie - tylko jedną blachę.
Nie będę jadł za dużo, bo liczę, że od Gaby wyrwę jeszcze "na Rumuna" z pół blachy makowca, czy sero - może - makowca.
No i jeszcze od Tusika śmignę czekoladkę w samotności (bo jak nie w samotności to się zaraz sępy zlatują).
Jakoś powinienem te nędzne 21 kilosków przetelepać.
Gaba będzie niekontenta, ale coś tam ze sobą wezmę. Może zleję pigwówkę - nie próbowałem jeszcze, więc do Torunia wezmę, to może większej frupie zaszkodzi.
Wszak nic tak ludzi nie zbliża jak sraczka na półmaratonie. |
I tu się mylisz:)))
Nie mam nic przeciwko destylatom owocowym...wręcz przeciwnie. Nie jestem tylko zwolenniczką tychże tam, gdzie z góry wiadomo, że ilość degustatorów będzie mała:) |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 20:00
2008-11-13, 19:55 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Darek....
Nie doceniasz mnie:)
Zamierzam wyrwać Marysi blachę z seromakowcem i udać się świńskim truchtem w miejsce ustronne, a tam pożreć smakołyk....Nie lubię się dzielić...seromakowcem:))) |
Weź pod uwagę,że Marysia już od toruńskich rogatek będzie miała silną obstawę składającą się z conajmniej kilku miłośników seromakowca.
Trzeba będzie powalczyć.
A jak tam tort orzechowy? |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 20:02
2008-11-13, 15:58 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Chociaż rower:-))) |
Epopei rowerowej ciąg dalszy....
Jutro "mój" rower ma być ponownie wysłany kurierem i ma do mnie dotrzeć w poniedziałek - na koszt "Maratonu Poznań".
Kurier ma otrzymać wskazówki co do dostarczenia roweru, z WIELKIM NACISKIEM na kontakt telefoniczny ze mną....
Poczekamy, zobaczymy...poniedziałek nie za morzami:)) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 20:05
2008-11-13, 20:00 - kertel napisał/-a:
Weź pod uwagę,że Marysia już od toruńskich rogatek będzie miała silną obstawę składającą się z conajmniej kilku miłośników seromakowca.
Trzeba będzie powalczyć.
A jak tam tort orzechowy? |
Tort będę piekła jutro:)
Co do Torunia, to mam tę blachę seromakowca przyobiecaną przez Marysię...może uda mi się chociaż spróbować.
Oczywiście nie zmienia to faktu, że sama pojawię się z makowczykiem (takim samym jak w Jaworznie) - powiadam Ci PYSZULKA:))) |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 20:53
2008-11-13, 20:05 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Tort będę piekła jutro:)
Co do Torunia, to mam tę blachę seromakowca przyobiecaną przez Marysię...może uda mi się chociaż spróbować.
Oczywiście nie zmienia to faktu, że sama pojawię się z makowczykiem (takim samym jak w Jaworznie) - powiadam Ci PYSZULKA:))) |
W Kościanie jeden pan podszedł do mnie, poklepał po brzuszku mówiąc - " Ale Ty jesteś gruby. Jak chcesz biegać to musisz trochę schudnąć".
A jak tu schudnąć, kiedy ....seromakowce,serniczki, makowczyki a`la PYSZULKA i......od samego wymieniania już mi ślinka po brodzie cieknie.
Sympatycznemu panu odpowiedziałem w następujący sposób:
- Drogi panie X. Mi sprawiać ma przyjemność zarówno bieganie jak i jedzenie.
Chyba go nie przekonałem :))) |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 21:20
2008-11-13, 20:53 - kertel napisał/-a:
W Kościanie jeden pan podszedł do mnie, poklepał po brzuszku mówiąc - " Ale Ty jesteś gruby. Jak chcesz biegać to musisz trochę schudnąć".
A jak tu schudnąć, kiedy ....seromakowce,serniczki, makowczyki a`la PYSZULKA i......od samego wymieniania już mi ślinka po brodzie cieknie.
Sympatycznemu panu odpowiedziałem w następujący sposób:
- Drogi panie X. Mi sprawiać ma przyjemność zarówno bieganie jak i jedzenie.
Chyba go nie przekonałem :))) |
Radku..
Mnie przekonałeś...
A zresztą..na trasie biegu w Kościanie widziałam wielu szczuplejszych co to Twój "kuper" oglądać musiało:)))) |
|