| | | |
|
| 2008-11-12, 20:49
2008-11-12, 20:42 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Mateusz...jutro ma, jutro :))) |
Na 'naszej klasie' - przyszło mi dzisiaj przypomnienie na mojego maila - i dlatego myślałem, że to dzisiaj... pisałaś wcześniej nawet o torcie, ale... to nic! - życzenia przesłane... mam nadzieję, że się Kubuś nie obrazi... ;-))) |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 00:17
2008-11-11, 19:58 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Jerzy...
Jeszcze mało o mnie wiesz...
Ja przez telefon NIGDY nie podnoszę głosu (na żywo to co innego).
Jestem za to porażająco grzeczna i lodowato uprzejma.
Na ogół działa:)))
A telefon do Poznania zaplanowałam na jutro:) |
Gaba, i co z telefonem? A właściwie, co z rowerem? Wiesz już coś? Mam nadzieję, że już wkrótce będziemy go podziwiać. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 00:20
2008-11-12, 15:03 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Nie narzekaj!!
Zapewniem Cię, że wolałbyś nie być w mojej sytuacji, którą krótko można by okreslić jako "ile osób przybiegnie dziś za mną? Dwie, trzy??? Może pięć...Gaba nie szalej - jakie pięć?"
Albo.... "kogo z tej dwusetki przede mną ścigać?"
:))))) |
Gaba, wszystkich !!!! A ja jak na razie, to Ciebie gonię :). I nie mogę dogonić :). |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 04:49
Nie śpisz już, Lauro?? Dobrego dnia!!! |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 06:20
Dzień dobry, cześć i czołem:))))
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
Jerzyk śpi...
I być może wyznanie to nie jawi się sensacyjnym, ale....
On zasnął wczoraj, po powrocie z przedszkola około godziny 17-stej :)
Czasem, jak jest bardzo niewyspany, to lubi pospać dłużej:)))) |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 06:21
2008-11-13, 04:49 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Nie śpisz już, Lauro?? Dobrego dnia!!! |
Przebóg Jerzy!!!!
O tej porze to tylko Zulus i Laura się logowali....co z Tobą?
Jestem poważnie zaniepokojona... |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 06:23
2008-11-13, 00:20 - Beata J napisał/-a:
Gaba, wszystkich !!!! A ja jak na razie, to Ciebie gonię :). I nie mogę dogonić :). |
Beatka....
Przegoniłaś...przedwczoraj...a ja nawet kompleksów z tego powodu nie mam...dramat:))))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 06:30
Witam RGO
Miłego dzionka wszystkim życzę.
Brr. Ależ u mnie zimnica...tylko 3 stopnie..
Jak ja "wlizę" do tego swojego stawku...???
|
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 06:32
2008-11-13, 06:30 - marysieńka napisał/-a:
Witam RGO
Miłego dzionka wszystkim życzę.
Brr. Ależ u mnie zimnica...tylko 3 stopnie..
Jak ja "wlizę" do tego swojego stawku...???
|
Nie powiennaś mieć problemów, Maryś:)
Przecież wczoraj pisałaś, że woda w stawku ma temperaturę 3 stopni właśnie...nie będziesz czuć różnicy:))) |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 06:55
2008-11-13, 06:32 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Nie powiennaś mieć problemów, Maryś:)
Przecież wczoraj pisałaś, że woda w stawku ma temperaturę 3 stopni właśnie...nie będziesz czuć różnicy:))) |
Ale wczoraj na zewnątrz było 10 stopni..i miło było z tej wody wyjść.. Dziś pewnie będzie zimniejsza...no i to wyjście z niej kiedy tak zimno i wieje wiatr jest gorsze od samego siedzenia w tej wodzie..
Ale co tam..
Dam radę..przecież robię to każdego dnia od ponad 3 lat:)) |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 07:26
2008-11-13, 06:21 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Przebóg Jerzy!!!!
O tej porze to tylko Zulus i Laura się logowali....co z Tobą?
Jestem poważnie zaniepokojona... |
Dzisiaj była pełnia. Piękna. W takie noce czasem wyję do księżyca. |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 07:49
2008-11-13, 07:26 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Dzisiaj była pełnia. Piękna. W takie noce czasem wyję do księżyca. |
:))))
Szczerze mówiąc, zawsze mi na takiego wyglądałeś...
:)))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 08:48
2008-11-12, 18:00 - Tusik napisał/-a:
ostatnie 195 metrów mam już wytrenowane ;-) trenuję jeszcze tylko nad pozostałymi 42 klockami... :-) obiecuję, że zaskoczę Was w przysłym roku! :-P |
No to mi konkurent uciekł ... :) ... |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 09:49
Witam wszystkie poranne ptaszki! :) Udanego dnia życzę! Wprawdzie 13 ale nie piątek... :D |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 09:59
2008-11-13, 06:55 - marysieńka napisał/-a:
Ale wczoraj na zewnątrz było 10 stopni..i miło było z tej wody wyjść.. Dziś pewnie będzie zimniejsza...no i to wyjście z niej kiedy tak zimno i wieje wiatr jest gorsze od samego siedzenia w tej wodzie..
Ale co tam..
Dam radę..przecież robię to każdego dnia od ponad 3 lat:)) |
Masochistka! Może jeszcze nie jest za późno i da się to leczyć ,-)))))))0
Pogodnego dnia wszystkim życzę. |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 10:02
Sprawa roweru zaczyna nabierać rumieńców:)))
Właśnie jestem po telefonie do Poznania. I co?
Czytajcie uważnie, bo to zabawne:)
Otóż....rower został do mnie wysłany już dawno temu i wrócił z powrotem do Poznania, ponieważ, jak napisał w notatce służbowej kurier, ODMÓWIŁAM JEGO PRZYJĘCIA!!!
(ewentualnie nie było mnie w domu, a na monity nie reagowałam)...
Ludzie mają jednak spore poczucie humoru:)
(ludzie - w tym przypadku kurier)
Pani z Poznania ma to dzisiaj wyjaśniać i kontaktować się ze mną telefonicznie.
Chciałaby to załatwić jak najszybciej, ale...ktoś musi pokryć koszt przesyłki tego roweru w dwie strony (z Poznania do Rudawy i z Rudawy do Poznania)...tylko kto? Kurier czy ja?
Ja się nie zgodzę, więc...zobaczymy jak się to dalej potoczy...
Nie tracę dobrego humoru:)))) |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 10:08
2008-11-13, 10:02 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Sprawa roweru zaczyna nabierać rumieńców:)))
Właśnie jestem po telefonie do Poznania. I co?
Czytajcie uważnie, bo to zabawne:)
Otóż....rower został do mnie wysłany już dawno temu i wrócił z powrotem do Poznania, ponieważ, jak napisał w notatce służbowej kurier, ODMÓWIŁAM JEGO PRZYJĘCIA!!!
(ewentualnie nie było mnie w domu, a na monity nie reagowałam)...
Ludzie mają jednak spore poczucie humoru:)
(ludzie - w tym przypadku kurier)
Pani z Poznania ma to dzisiaj wyjaśniać i kontaktować się ze mną telefonicznie.
Chciałaby to załatwić jak najszybciej, ale...ktoś musi pokryć koszt przesyłki tego roweru w dwie strony (z Poznania do Rudawy i z Rudawy do Poznania)...tylko kto? Kurier czy ja?
Ja się nie zgodzę, więc...zobaczymy jak się to dalej potoczy...
Nie tracę dobrego humoru:)))) |
Witam wszystkich bardzo cieplutko!
Gabrysiu masz rację Ty nie pokrywaj kosztów przesyłki. Niech to zrobi ten miły pan z poczty który tak namieszał! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 10:19
2008-11-13, 10:02 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Sprawa roweru zaczyna nabierać rumieńców:)))
Właśnie jestem po telefonie do Poznania. I co?
Czytajcie uważnie, bo to zabawne:)
Otóż....rower został do mnie wysłany już dawno temu i wrócił z powrotem do Poznania, ponieważ, jak napisał w notatce służbowej kurier, ODMÓWIŁAM JEGO PRZYJĘCIA!!!
(ewentualnie nie było mnie w domu, a na monity nie reagowałam)...
Ludzie mają jednak spore poczucie humoru:)
(ludzie - w tym przypadku kurier)
Pani z Poznania ma to dzisiaj wyjaśniać i kontaktować się ze mną telefonicznie.
Chciałaby to załatwić jak najszybciej, ale...ktoś musi pokryć koszt przesyłki tego roweru w dwie strony (z Poznania do Rudawy i z Rudawy do Poznania)...tylko kto? Kurier czy ja?
Ja się nie zgodzę, więc...zobaczymy jak się to dalej potoczy...
Nie tracę dobrego humoru:)))) |
Gabrysiu....
Na pocieszenie(wiem, że marne) napiszę co mi się przytrafiło.
W 1985 roku wygrałam maraton w austriackim Graz..
Ponoć sponsor nie spodziewał się, że wygra ktoś zza granicy i nie był przygotowany na wypłacenie gotówki....a było to 1500dolarów- kwota bardzo duża jak na tamte czasy...A że nie miałam konta zagranicznego przedstawiciel PZLA podał ponoć konto Centralnego Ośrodka Sportu...i uwierzysz..kasa do dziś nie dotarła...Chyba gdzieś zabłądziła...Sponsor upiera się, że wysłał a COS, że nie otrzymał kasy....
Ale cieszyłabym się jakby wreszcie znalazły właściwego adresata, choć dawno już przestałam w to wierzyć:)))) |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 10:40
2008-11-13, 10:19 - marysieńka napisał/-a:
Gabrysiu....
Na pocieszenie(wiem, że marne) napiszę co mi się przytrafiło.
W 1985 roku wygrałam maraton w austriackim Graz..
Ponoć sponsor nie spodziewał się, że wygra ktoś zza granicy i nie był przygotowany na wypłacenie gotówki....a było to 1500dolarów- kwota bardzo duża jak na tamte czasy...A że nie miałam konta zagranicznego przedstawiciel PZLA podał ponoć konto Centralnego Ośrodka Sportu...i uwierzysz..kasa do dziś nie dotarła...Chyba gdzieś zabłądziła...Sponsor upiera się, że wysłał a COS, że nie otrzymał kasy....
Ale cieszyłabym się jakby wreszcie znalazły właściwego adresata, choć dawno już przestałam w to wierzyć:)))) |
Hmmm...
W kontekście tego co napisałaś, należy się cieszyć, że nie wygrywam maratonów.
Choć z drugiej strony...gdybym wygrała taką sunkę, to mogłabym dać ją Piotrkowi, by zrobił przedpokój...może nawet starczyłoby na klatkę schodową...albo ubrałabym nas w ciuchy do biegania od stóp do głów...a tak....pozostaje BYĆ (jeżeli już nie da się mieć:)
O kwestiach rowerowych będę informowac na bieżąco...ciekawe, czy dotrze do mnie ten rower przed Mikołajem:)) |
|
| | | |
|
| 2008-11-13, 10:40
2008-11-13, 10:19 - marysieńka napisał/-a:
Gabrysiu....
Na pocieszenie(wiem, że marne) napiszę co mi się przytrafiło.
W 1985 roku wygrałam maraton w austriackim Graz..
Ponoć sponsor nie spodziewał się, że wygra ktoś zza granicy i nie był przygotowany na wypłacenie gotówki....a było to 1500dolarów- kwota bardzo duża jak na tamte czasy...A że nie miałam konta zagranicznego przedstawiciel PZLA podał ponoć konto Centralnego Ośrodka Sportu...i uwierzysz..kasa do dziś nie dotarła...Chyba gdzieś zabłądziła...Sponsor upiera się, że wysłał a COS, że nie otrzymał kasy....
Ale cieszyłabym się jakby wreszcie znalazły właściwego adresata, choć dawno już przestałam w to wierzyć:)))) |
Kochane dziewczyny mam nadzieję że doczekacie się wreszcie tego co Wam się lależy! Trzymam kciuki. POWODZENIA!!! |
|