| | | |
|
| 2008-10-13, 17:07
2008-10-13, 11:58 - marysieńka napisał/-a:
Kowal..
Podstawą biegu w maratonie, jest nie tyle by coś jeść, bo żołądek i tak nie "pracuje", najważniejsze jest by uzupełniać płyny. Nie chcę się mędrkować, ale zaliczyłam 98 maratonów i wiem, że bez picia daleko się nie zajedzie. To tak samo jak chciałbyś jeździć samochodem bez uzupełniania baku z paliwem. No i pamiętać należy również o schładzaniu się(w takiej temperaturze jak wczoraj należało się polewać wodą) Silnik bez chłodzenia nawet w najlepszym autku zatrze się.
Pewnie, że stać Cię na lepszy wynik... |
No właśnie wiem, że z piciem i cukrem było mocno nie tak.
Na treningach 28km. w takim tempie jak w wczoraj robię z palcem w uchu, ale tam mam ze sobą zawsze półtora litra izotonika z glukozą. I popijam sobie tak co 2-3km po łyczku, co daje ciągły i w miarę stały poziom cukru we krwi.
Wczoraj punkty co 5km, tylko izotonik i woda, zero wspomagania i ... brakło prądu. Próbowałem się ratować czekoladą, ale to mnie jeszcze tylko bardziej zapchało.
Następnym razem chyba zabiorę sobie pas biodrowy z bidonami. Albo żonę, jak Grzesiek ;))) |
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 17:08
2008-10-13, 13:09 - Grzegorz J napisał/-a:
A ja powiem tak .. - wszyscy straszyli wychodzeniem po schodach tyłem, brakiem mobilności itp.. - to pewnie przez Gallowaya ale ja chodzę normalnie !! - czuję mięśnie, ale tylko troszkę, nie przeszkadza mi to w normalnych czynnościach (tym bardziej że wczoraj udzielałem się jako kierowca - 500 km) - więc jak na debiut chyba nie jest źle, tym bardziej że najdłuższe moje wybieganko to półmaraton ..., a tydzień przed Poznaniem nie zrobiłem nawet kilometra (nie licząc 300 metrów biegu na pociąg).
ps.
Dziękuję wszystkim za miłe spotkanie, było super.
Aha - troszkę bolą mnie żebra, ale to pewnie od śmiechu :) - Kowal coś na ten temat może powiedzieć :) |
A co ja ponurak mogę o tym wiedzieć :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 17:12
2008-10-13, 14:59 - marysieńka napisał/-a:
Kowal..
Będziesz miał gdzie wrzucać.. medale, jak juz miejsca nad kominkiem zabraknie:)
A ja łudziłam się.. że wzruszył Cię niepowtarzalny smak mojego sernika:) |
Wzruszenie nie ma tu nic do rzeczy. Smak był trudny do opisania, bo towarzystwo tak się rzuciło, że zabrakło materiału do degustacji ;)).
Walczyłem z sobą dzielnie, żeby nie wyjść na wieśmaca i nie zeżreć wszystkiego :(((.
Z całą stanowczością stwierdzić mogę, że masz nam placki piec na każdą imprezę. Sernik będzie od wczoraj numerem jeden (no dwa, bo jeden to na zawsze Kaśki bananowiec). |
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 17:13
2008-10-13, 15:57 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Uchowaj Panie Boże...
Niby rodzenie dzieci ludzka sprawa, ale ja już kilku panów J urodziłam, a że mój Piotrek najwyraźniej w świecie nie umie robić małych dziewczynek, przeto pozostanę raczej przy takiej ilości progenitury, jaką obdarzył mnie (do tej pory) dobry Bóg:) |
Tutaj wydaje się, że mógłbym coś poradzić, bo ja akurat specem jestem od dziewczynek! |
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 17:26
2008-10-13, 17:12 - Kowal napisał/-a:
Wzruszenie nie ma tu nic do rzeczy. Smak był trudny do opisania, bo towarzystwo tak się rzuciło, że zabrakło materiału do degustacji ;)).
Walczyłem z sobą dzielnie, żeby nie wyjść na wieśmaca i nie zeżreć wszystkiego :(((.
Z całą stanowczością stwierdzić mogę, że masz nam placki piec na każdą imprezę. Sernik będzie od wczoraj numerem jeden (no dwa, bo jeden to na zawsze Kaśki bananowiec). |
Ten ''wieśmac'' to chyba o mnie, bo zżarłem z pięć kawałków:-))) |
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 18:03
2008-10-13, 17:12 - Kowal napisał/-a:
Wzruszenie nie ma tu nic do rzeczy. Smak był trudny do opisania, bo towarzystwo tak się rzuciło, że zabrakło materiału do degustacji ;)).
Walczyłem z sobą dzielnie, żeby nie wyjść na wieśmaca i nie zeżreć wszystkiego :(((.
Z całą stanowczością stwierdzić mogę, że masz nam placki piec na każdą imprezę. Sernik będzie od wczoraj numerem jeden (no dwa, bo jeden to na zawsze Kaśki bananowiec). |
Nie ma sprawy...Nastepnym razem przywiozę sero-makowca....równie dobry, a może nawet lepszy jak ktoś lubi...mieszance......
|
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 18:07
2008-10-13, 17:07 - Kowal napisał/-a:
No właśnie wiem, że z piciem i cukrem było mocno nie tak.
Na treningach 28km. w takim tempie jak w wczoraj robię z palcem w uchu, ale tam mam ze sobą zawsze półtora litra izotonika z glukozą. I popijam sobie tak co 2-3km po łyczku, co daje ciągły i w miarę stały poziom cukru we krwi.
Wczoraj punkty co 5km, tylko izotonik i woda, zero wspomagania i ... brakło prądu. Próbowałem się ratować czekoladą, ale to mnie jeszcze tylko bardziej zapchało.
Następnym razem chyba zabiorę sobie pas biodrowy z bidonami. Albo żonę, jak Grzesiek ;))) |
Ja podobnie jak Ty lubiłam podczas maratonu "łyknąć" sobie co 2, 3 kilometry....No, czekoladki to nie zjadłabym bo jak zwykłam mówić podczas startu "betonują" żołądek:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 18:25
Witajcie wszyscy! Dobrywieczór |
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 18:29
2008-10-13, 18:25 - borówka napisał/-a:
Witajcie wszyscy! Dobrywieczór |
Cześć Jadziu:)
Gratuluję wyniku:)
Szkoda, że po wyjściu z "Areny" już nie było dane nam się spotkać... |
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 18:32
Mnie bardziej wykończyła podróż niż maraton. Jak dla mnie to było super! Super że spotkaliśmy się prawie wszyscy w realu. Było super przez te dwa dni. Polska wygrała 2-0, Kubica zają 2 miejsce a my spędziliśmy ze sobą wesołe chwile |
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 18:35
2008-10-13, 18:29 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Cześć Jadziu:)
Gratuluję wyniku:)
Szkoda, że po wyjściu z "Areny" już nie było dane nam się spotkać... |
Witaj Gabuś! jak samopoczucie? |
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 18:39
Po maratonie ciężko było się spotkac bo skończyłyśmy w różnych czasach a poza tym było tyle ludzi że ciężko było sie dostrzec a szkoda |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 18:42
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 18:45
2008-10-13, 18:42 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Zobaczcie jakie śmieszne rzeczy znalazłem. |
Swietne i ryginalne te fotki Jureczku! Sczególnie to pierwsze zdiątko... |
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 18:50
2008-10-13, 18:42 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Zobaczcie jakie śmieszne rzeczy znalazłem. |
Śliczności:)
Pierwsze zdjęcie przypomniało mi moje przebieranie przed Ekidenem:)
Z tym, że ja to robiłam mniej jawnie - Piotrek mnie zasłaniał i robiłam to we wnetrzu auta (jak każdy wie, auto to takie coś, co ma szyby z czterech stron:))
Ale też było do naga wśród spacerowego skwerku:)) |
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 18:53
2008-10-13, 18:45 - borówka napisał/-a:
Swietne i ryginalne te fotki Jureczku! Sczególnie to pierwsze zdiątko... |
Wszyscy którzy biegają tak wyglądają. :))) |
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 19:15
2008-10-13, 18:03 - marysieńka napisał/-a:
Nie ma sprawy...Nastepnym razem przywiozę sero-makowca....równie dobry, a może nawet lepszy jak ktoś lubi...mieszance......
|
o nie! ja protestuje, Twój sernik to wydarzenie kulinarne weekendu, na następne party proponuje nic nie zmieniać:))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 19:16
2008-10-13, 18:53 - Tom napisał/-a:
Wszyscy którzy biegają tak wyglądają. :))) |
to prawda Tomeczku tak wygladacie bo my kobietki troszkę inaczej |
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 19:18
2008-10-13, 14:48 - Kowal napisał/-a:
No to na potrzeby abstynencji biegowej specjalnie dla RGO proponuję wymyślić miesiąc trwający 2 dni ;))) |
oj kusi ten dwudniowy miesiąc!!! ale nie, słowo się rzekło i na razie w dzienniku biegowym wpisałem 2 tygodnie przerwy od biegania, dla RGO właśnie, kolejne pucharki czekają....... |
|
| | | |
|
| 2008-10-13, 19:18
2008-10-13, 19:16 - borówka napisał/-a:
to prawda Tomeczku tak wygladacie bo my kobietki troszkę inaczej |
No...nic sobie na biuście nie zalepiamy:)
W zaufaniu mogę powiedzieć, że stanik całkiem fajnie chroni sutki przed obtarciami:)) |
|