| | | |
|
| 2011-06-02, 07:58
2011-06-01, 22:24 - Kuba1985 napisał/-a:
Teraz jeszcze czas na Jaśka by wymyślił jakąś piękną trasę :) Oj będzie super bieganie po Beskidach :)) |
Traski już wymyślone (w trzech wariantach) i czekają na nas :)
Tylko jestem troszkę zdezorientowany co do godziny wyjazdu, bo inną godzinę podaje Mirek na forum, a inną Kuba w liście, i nie wiem na którą mam być gotów. :( |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 08:07
Poranne bieganie zaliczone:)
A Świstak zapadł się pod ziemię:( |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 08:14
2011-06-02, 08:07 - shadoke napisał/-a:
Poranne bieganie zaliczone:)
A Świstak zapadł się pod ziemię:( |
Spokojnie Iwonko... Świstak, to nie igła!... Wyhasa się po łańcuckich bezdrożach i znienacka wskoczy na nasze forum :) |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 08:29
2011-06-02, 07:58 - Jasiek napisał/-a:
Traski już wymyślone (w trzech wariantach) i czekają na nas :)
Tylko jestem troszkę zdezorientowany co do godziny wyjazdu, bo inną godzinę podaje Mirek na forum, a inną Kuba w liście, i nie wiem na którą mam być gotów. :( |
Na moją godzinkę, w końcu ja prowadzę:))
A trasę dobierzemy po Agusię. |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 08:59
trening wykonany :))
zabawa biegowa była, zrobiłam na stadionie :D w dąbrowie hehe
milego dnia ;)) |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 10:34
2011-06-02, 08:07 - shadoke napisał/-a:
Poranne bieganie zaliczone:)
A Świstak zapadł się pod ziemię:( |
U mnie też poranne bieganie wykonane ale z niemałymi przygodami... Jak kończyłem trening to dosłownie 200 m do końca wpadła mi do ust osa albo pszczoła pieron wie. I mnie ugryzła w wewnętrzną część dolnej wargi. Wróciłem szybko do domu wypiłem wapno, wykompałem się i widzę że to mega puchnie więc pojechałem na pogotowie. Tam dali mi zastrzyk i jestem teraz mega osłabiony ale opuchlizna zniknęła...
A wczoraj czasu nie miałęm ostatnio dużo pracy... |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 11:34
2011-06-02, 10:34 - $wistak napisał/-a:
U mnie też poranne bieganie wykonane ale z niemałymi przygodami... Jak kończyłem trening to dosłownie 200 m do końca wpadła mi do ust osa albo pszczoła pieron wie. I mnie ugryzła w wewnętrzną część dolnej wargi. Wróciłem szybko do domu wypiłem wapno, wykompałem się i widzę że to mega puchnie więc pojechałem na pogotowie. Tam dali mi zastrzyk i jestem teraz mega osłabiony ale opuchlizna zniknęła...
A wczoraj czasu nie miałęm ostatnio dużo pracy... |
Chciałeś zjeść osę? To rzeczywiście trening z przygodami!
Miejmy nadzieję, że osłabienie też wkrótce zniknie i będziesz, jak nowy:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 16:05
2011-06-02, 11:34 - shadoke napisał/-a:
Chciałeś zjeść osę? To rzeczywiście trening z przygodami!
Miejmy nadzieję, że osłabienie też wkrótce zniknie i będziesz, jak nowy:) |
Myślałem że dam francy rade ;] opuchlizna na szczęście zeszła ale cały dzień jestem przymulony jak cholera ale myślę że to wina również temperatury bu u nas bardzo gorąco. Tyle co przeszła przelotna burza. W nocy zapowiadają podobne ;]
A na treningu zrobiłęm dziś 12km + 5x200m podbiegu taki fajny znalazłem prawie jak pod górkę Gołonowską ;] razem z truchtem wyszło 15km |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 17:28
Wyniki tak obeszły się bez rozgłosu a tu Dalia jako druga skończyła Challenge (2011 km)!!! Gratulację!!! A teraz Damian i Dalia będą się zmagac z drugą granicą, czyli 2501 km :)
|
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 18:15
2011-06-02, 10:34 - $wistak napisał/-a:
U mnie też poranne bieganie wykonane ale z niemałymi przygodami... Jak kończyłem trening to dosłownie 200 m do końca wpadła mi do ust osa albo pszczoła pieron wie. I mnie ugryzła w wewnętrzną część dolnej wargi. Wróciłem szybko do domu wypiłem wapno, wykompałem się i widzę że to mega puchnie więc pojechałem na pogotowie. Tam dali mi zastrzyk i jestem teraz mega osłabiony ale opuchlizna zniknęła...
A wczoraj czasu nie miałęm ostatnio dużo pracy... |
Mówią, że prawdziwi mężczyźni nie piją miodu, tylko żują pszczoły... ale odkąd całe pszczele rodziny zagrożone są wyginięciem, przysłowie to straciło moc, i picie miodu również pozwala czuć się prawdziwym facetem. ;) A jednak szkoda tej pszczółki pożartej przez Damiana... :( Chyba powinieneś na każdy trening ubierać biegową woalkę ;) |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 18:20
2011-06-02, 10:34 - $wistak napisał/-a:
U mnie też poranne bieganie wykonane ale z niemałymi przygodami... Jak kończyłem trening to dosłownie 200 m do końca wpadła mi do ust osa albo pszczoła pieron wie. I mnie ugryzła w wewnętrzną część dolnej wargi. Wróciłem szybko do domu wypiłem wapno, wykompałem się i widzę że to mega puchnie więc pojechałem na pogotowie. Tam dali mi zastrzyk i jestem teraz mega osłabiony ale opuchlizna zniknęła...
A wczoraj czasu nie miałęm ostatnio dużo pracy... |
Damian tak pszczoły jeśc? Podobno lepsze są larwy :)) A tak na serio to dobrze że się tylko tak skończyło, bo człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy na co może byc uczulony... |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 18:21
2011-06-02, 17:28 - Kuba1985 napisał/-a:
Wyniki tak obeszły się bez rozgłosu a tu Dalia jako druga skończyła Challenge (2011 km)!!! Gratulację!!! A teraz Damian i Dalia będą się zmagac z drugą granicą, czyli 2501 km :)
|
Bo te wyniki ostatnio pojawiają się bardzo nieregularnie ;)
Ale oczywiście gorące buziaki dla Dalijki za ekspresowe domknięcie tegorocznego czelendżu!... i nie jako druga Kubusiu, tylko jako pierwsza!... wszak Dalijka, choć mała, to jednak kobieta :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 18:23 ZOSTAŃ WOLONTARIUSZEM 68 TOUR DE POLOGNE
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 18:42
2011-06-02, 18:21 - Jasiek napisał/-a:
Bo te wyniki ostatnio pojawiają się bardzo nieregularnie ;)
Ale oczywiście gorące buziaki dla Dalijki za ekspresowe domknięcie tegorocznego czelendżu!... i nie jako druga Kubusiu, tylko jako pierwsza!... wszak Dalijka, choć mała, to jednak kobieta :) |
Silna jestem ehhe ;P
ale dziś się walłam w łokieć, bo biegałam i przez pkp przebiegałam i o barierki się walłam :(
a o co chodzi z tą druga granica 25...? |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 18:48
2011-06-02, 18:42 - Dalija napisał/-a:
Silna jestem ehhe ;P
ale dziś się walłam w łokieć, bo biegałam i przez pkp przebiegałam i o barierki się walłam :(
a o co chodzi z tą druga granica 25...? |
Bo biegasz z szeroko rozstawionymi łokciami, ale mam nadzieję, że barierka wytrzymała to uderzenie?... ;)
A po przekroczeniu tej drugiej granicy będziesz Superczelendżerką! :) |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 18:50
2011-06-02, 18:48 - Jasiek napisał/-a:
Bo biegasz z szeroko rozstawionymi łokciami, ale mam nadzieję, że barierka wytrzymała to uderzenie?... ;)
A po przekroczeniu tej drugiej granicy będziesz Superczelendżerką! :) |
ludzie szli i się pchałam ;/ i dlatego się walłam
a to teraz rozumiem ;P |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 20:47
2011-06-02, 18:20 - Kuba1985 napisał/-a:
Damian tak pszczoły jeśc? Podobno lepsze są larwy :)) A tak na serio to dobrze że się tylko tak skończyło, bo człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy na co może byc uczulony... |
No na szczęście okazało się że nie jestem uczulony. Słyszałęm że jedna kobieta wypiła osę bo jej wpadła do coca-coli i nie zauważyła jej. Okazało się że jest uczulona i zmarła parę chwil po połknięciu bo osa żyła i ją użądliła w żołądku. Masakra... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 20:49
2011-06-02, 17:28 - Kuba1985 napisał/-a:
Wyniki tak obeszły się bez rozgłosu a tu Dalia jako druga skończyła Challenge (2011 km)!!! Gratulację!!! A teraz Damian i Dalia będą się zmagac z drugą granicą, czyli 2501 km :)
|
Dalia gratulacje wypełnienia Czelendża ;] teraz czekamy na Jaśka ;] a tak z ciekawości, dlaczego 2501?? Z czym to jest związane?? |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 21:18
2011-06-02, 17:28 - Kuba1985 napisał/-a:
Wyniki tak obeszły się bez rozgłosu a tu Dalia jako druga skończyła Challenge (2011 km)!!! Gratulację!!! A teraz Damian i Dalia będą się zmagac z drugą granicą, czyli 2501 km :)
|
Gratuluję Dalio :)
A ja dzisiaj 7 km - niestety kontuzja jak była, tak nadal jest :/ |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 21:18
2011-06-02, 20:47 - $wistak napisał/-a:
No na szczęście okazało się że nie jestem uczulony. Słyszałęm że jedna kobieta wypiła osę bo jej wpadła do coca-coli i nie zauważyła jej. Okazało się że jest uczulona i zmarła parę chwil po połknięciu bo osa żyła i ją użądliła w żołądku. Masakra... |
Też o tym słyszałem. Co do 2501 km związane jest z takim kolesiem Filipidesem, który tyle lat temu przebiegł z Maratonu do Aten, a że nie miał po drodze żadnych punktów odżywczych na mecie wyciągnął ducha :)) |
|