|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-05-29, 16:04
2011-05-29, 15:56 - psonia napisał/-a:
życiówka może i jest ale mój "kompleks 50 minut" też jest coraz większy :)
a i tak dzięki Norbertowi nie jest on gigantyczny |
:*** co jeczysz. jest bdb. :) gratulacje Agusia. :) |
| | | | | |
| 2011-05-29, 16:23
2011-05-29, 15:56 - psonia napisał/-a:
życiówka może i jest ale mój "kompleks 50 minut" też jest coraz większy :)
a i tak dzięki Norbertowi nie jest on gigantyczny |
Aga jak nie teraz to następnym razem :)) A jaką satysfakcję będziesz miała po złamaniu tej granicy :)) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-05-29, 17:17
2011-05-29, 16:23 - Kuba1985 napisał/-a:
Aga jak nie teraz to następnym razem :)) A jaką satysfakcję będziesz miała po złamaniu tej granicy :)) |
No właśnie, nie zawiśnie ani utonie, co ma być złamane! ;)
Gratulacje dla wszystkich startujących w ten weekend za wybieganie pięknych wyników i rozsławianie na sportowych arenach imienia "Pogoria Biega"! :) |
| | | | | |
| 2011-05-29, 17:34
2011-05-29, 15:33 - stefanus napisał/-a:
A my też już po biegu :-) oczywiście zrobiliśmy życiówki o co nie jest trudno przy pierwszym biegu na 10km ;-)
Juso 1:03:58, a ja 52:45 :-) nastepnym razem schodzimy poniżej 60 i 50 min. |
Gratulacje dla Was, a głównie dla Justyny, która jednak zdecydowała się na dystans 10km:)
Humorki dobre, to i plany ambitne:) |
| | | | | |
| 2011-05-29, 17:41
2011-05-29, 15:51 - Kuba1985 napisał/-a:
To może uda mi się wcześniej napisac wyniki niż Mirek:
85. Bednarz Jakub 39:10
98. Dyk Mirek 39:42
237. Ptak Michał 43:55
532. Agnieszka Nowak 50:26
533. Brzózka Norbert 50:27
Jeśli kogoś ominąłem to przepraszam :) Brawa dla Agnieszki, która zrobiła życiówkę. Ja też jestem zadowolony bo widac, że mimo lekkiego treningu forma wraca :)) |
Wyniki robią wrażenie!
Gratulacje! Zadanie wykonane, więc radość tym większa. Pewnie Norbert się cieszy z dobrze zrealizowanego założenia - poprowadzenia Agi na życiówkę:) |
| | | | | |
| 2011-05-29, 18:17
Film z pierwszego kilometra szóstka pogorii zrobiony amatorską kamerą z "komóry"
http://www.youtube.com/watch?v=rYgE0US-37M |
| | | | | |
| 2011-05-29, 19:16
2011-05-29, 18:17 - marcin. napisał/-a:
Film z pierwszego kilometra szóstka pogorii zrobiony amatorską kamerą z "komóry"
http://www.youtube.com/watch?v=rYgE0US-37M |
Dobrą robotę wykonałeś swoją komórą:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-05-30, 05:58
Wszystkim milczącym i zaspanym mówię- dzień dobry i lecę pobiegać:) |
| | | | | |
| 2011-05-30, 07:50
hej.
gratulacje ze starty gdzie biegaliście ;)
ja już w domu, po 2 poszłam spać i jestem mega zmęczona, ale na uczelnie trzeba ;/ mam nogi zakwaszone ehh ... łatwo nie było, ale najważniejsze że punkty na uczelnie zrobiłam ;P ...
miłego dnia :) |
| | | | | |
| 2011-05-30, 08:38
2011-05-28, 19:28 - shadoke napisał/-a:
Damian! Super, że byłeś i dałeś z siebie 110%
Mieć swojego człowieka na podium to dla nas dodatkowa, słodka nagroda za cały trud włożony w przygotowanie biegu.
Jesteśmy z Ciebie dumni!!! chociaż...za bardzo lubisz to drugie miejsce;)
P.S.
A ta podwózka na koniec...bezcenne;) |
Sorki że dopiero teraz piszę ale przez weekend byłem że tak się wyrażę, poza strefą cywilizacji w której jest internet ;]
Od razu gratuluję wszystkim startującym w ten weekend zarówno w Bielsku jak i w Krakowie, Dali walczącej na AMP-ach jak i Zbyszkowi który zapewne pochwali się jak mu poszło pod Kielcami ;] Szczególne gratki dla Agi za życiówkę. Przychylam się do opini Mirka... W Bukownie połąmiesz Aga te 50 minut ;] ;] ;] oby tylko pogoda nas nie zabiła bo trasa jest marzenie na życiówkę ;]
Wrócę jeszcze na chwilę do Szóstki Pogorii. Powiem wam tak: pogodę to mieliśmy normalnie na życzenie ;] świetne warunki do szybkiego biegania, super trasa no i cała oprawa.... Kapitalne zawody. Może to nie wypada chwalić swój klub ale wykonaliście kawał zarąbistej roboty. Ja ze swojej strony powiem tylko tyle, że takiego długu tlenowego na mecie nie miałem już dawno... Ze 3 minuty nie mogłem słowa wypowiedzieć ;] szkoda że nie wygrałem ale trzeba powiedzieć uczciwie.. nie miałęm szans a tempo w którym biegłem zadowala mnie najlepiej w tym sezonie. Jeśli zrobią już tą kostkę to będzie tam mega szybki bieg ;]
Co do podwózki to cała przyjemność po mojej stronie ;] |
| | | | | |
| 2011-05-30, 09:07
2011-05-30, 08:38 - $wistak napisał/-a:
Sorki że dopiero teraz piszę ale przez weekend byłem że tak się wyrażę, poza strefą cywilizacji w której jest internet ;]
Od razu gratuluję wszystkim startującym w ten weekend zarówno w Bielsku jak i w Krakowie, Dali walczącej na AMP-ach jak i Zbyszkowi który zapewne pochwali się jak mu poszło pod Kielcami ;] Szczególne gratki dla Agi za życiówkę. Przychylam się do opini Mirka... W Bukownie połąmiesz Aga te 50 minut ;] ;] ;] oby tylko pogoda nas nie zabiła bo trasa jest marzenie na życiówkę ;]
Wrócę jeszcze na chwilę do Szóstki Pogorii. Powiem wam tak: pogodę to mieliśmy normalnie na życzenie ;] świetne warunki do szybkiego biegania, super trasa no i cała oprawa.... Kapitalne zawody. Może to nie wypada chwalić swój klub ale wykonaliście kawał zarąbistej roboty. Ja ze swojej strony powiem tylko tyle, że takiego długu tlenowego na mecie nie miałem już dawno... Ze 3 minuty nie mogłem słowa wypowiedzieć ;] szkoda że nie wygrałem ale trzeba powiedzieć uczciwie.. nie miałęm szans a tempo w którym biegłem zadowala mnie najlepiej w tym sezonie. Jeśli zrobią już tą kostkę to będzie tam mega szybki bieg ;]
Co do podwózki to cała przyjemność po mojej stronie ;] |
Było naprawdę super i w trakcie zawodów, i po:)
Cieszę się, z Twojej progresji, bo to tak naprawdę jest najważniejsze, gdyż miejsce często uzależnione jest dodatkowo od dyspozycji innych zawodników;) Ale odkrycie;)))
Ale to naprawdę fajnie, że ten młody chłopak był obecny na naszym biegu i już na stałe wpisze się w jego historię:) |
| | | | | |
| 2011-05-30, 12:20 Dług tlenowy.
2011-05-30, 08:38 - $wistak napisał/-a:
Sorki że dopiero teraz piszę ale przez weekend byłem że tak się wyrażę, poza strefą cywilizacji w której jest internet ;]
Od razu gratuluję wszystkim startującym w ten weekend zarówno w Bielsku jak i w Krakowie, Dali walczącej na AMP-ach jak i Zbyszkowi który zapewne pochwali się jak mu poszło pod Kielcami ;] Szczególne gratki dla Agi za życiówkę. Przychylam się do opini Mirka... W Bukownie połąmiesz Aga te 50 minut ;] ;] ;] oby tylko pogoda nas nie zabiła bo trasa jest marzenie na życiówkę ;]
Wrócę jeszcze na chwilę do Szóstki Pogorii. Powiem wam tak: pogodę to mieliśmy normalnie na życzenie ;] świetne warunki do szybkiego biegania, super trasa no i cała oprawa.... Kapitalne zawody. Może to nie wypada chwalić swój klub ale wykonaliście kawał zarąbistej roboty. Ja ze swojej strony powiem tylko tyle, że takiego długu tlenowego na mecie nie miałem już dawno... Ze 3 minuty nie mogłem słowa wypowiedzieć ;] szkoda że nie wygrałem ale trzeba powiedzieć uczciwie.. nie miałęm szans a tempo w którym biegłem zadowala mnie najlepiej w tym sezonie. Jeśli zrobią już tą kostkę to będzie tam mega szybki bieg ;]
Co do podwózki to cała przyjemność po mojej stronie ;] |
Ja też gratuluję Damian. Szczególnie, że poczułeś smak prawdziwego zmęczenia. Znam to uczucie. A skoro mnie wywołałeś do tablicy to zdam wam relację z półmaratonu w Bukowej k/Kielc. Trasa malownicza, lasy, góry i wioski. Pogoda też jak marzenie(przynajmniej dla mnie), czyli od rana leje. Na starcie pojawił się mój najgroźniejszy przeciwnik w 60-kach Tadeusz Jasek z Żywca, który w Inowrocławiu zrobił 1:21 z hakiem. Będzie wojna, pomyślałem sobie. Pierwsze 5 km pobiegłem spokojnie w 19.00. Jasek uciekł mi na 50m. na długim podbiegu doszedłem go, ale na zbiegu on znowu zerwał tempo i odskoczył. Ale ja już wiedziałem, że już nie przegram z nim. Za bardzo gość rwał tempo. Musiał osłabnąć. Ponownie go doszedłem i tym razem to ja przyspieszyłem i go zgubiłem. Na 10km 37:50 doszedłem do grupki, dobrych biegaczy i postanowiłem się dłużej przytrzymać. Na zbiegach rozwinęli szaleńcze dla mnie tempo, ale udało mi się utrzymać w grupie. Słyszałem jak mówili między sobą, że idą na poniżej 1:20. Myślę sobie, fajnie byłoby zrobić taki wynik, ale najpierw trzeba jeszcze wytrzymać prawie 10 km. Na 15 km mieliśmy 56.30, a więc co piątka to coraz szybciej. A deszcz leje. W końcu grupka się rozerwała, chłopaki poszli do przodu a ja zostałem tylko z jednym. Walczyłem z narastającym zmęczeniem, ciężkim oddechem, kolką wątrobową i żołądkową. Muszę za wszelką cenę dowieźć się za nim, bo jak zostanę sam to wszystko stracę. Na 20km patrzę na zegarem jest 1:15,33 i myślę szybko, żeby złamać 1:20 muszę ostatnie 1100m pobiec niewiele powyżej 4 minut. Zrywam się do długiego finiszu i o dziwo zmęczony organizm poddaje się mojej woli. Już nie oszczędzam się w ogóle. Wpadam na metę w czasie mojego mastersowgo rekordu 1:19.48 i jestem szczęśliwy. Deszcz leje równo, a ja czuję się wspaniale. Kolega z którym biegłem ostatnie km wpada na metę w równo 1:20.00. Jaka szkoda, że jemu się nie udało, ale też pewnie jest szczęśliwy. Mój rywal Jasek przybiega drugi w kategorii w czasie 1:22.18, też świetnie. Mój przyjaciel z Krakowa Andrzej Lachowski też bije swój rekord życiowy 1:08.31 i przegrywa tylko z trójką Kenijczyków i jednym Ukraińcem. Na podium fajne puchary i nagrody i tylko kibice narzekają na ciągle padający deszcz. Ale my biegacze jesteś zadowoleni. Pozdrawiam wszystkich Pogorian. Bijcie swoje rekordy, bo to wspaniałe uczucie. |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-05-30, 13:49
2011-05-30, 12:20 - pierko napisał/-a:
Ja też gratuluję Damian. Szczególnie, że poczułeś smak prawdziwego zmęczenia. Znam to uczucie. A skoro mnie wywołałeś do tablicy to zdam wam relację z półmaratonu w Bukowej k/Kielc. Trasa malownicza, lasy, góry i wioski. Pogoda też jak marzenie(przynajmniej dla mnie), czyli od rana leje. Na starcie pojawił się mój najgroźniejszy przeciwnik w 60-kach Tadeusz Jasek z Żywca, który w Inowrocławiu zrobił 1:21 z hakiem. Będzie wojna, pomyślałem sobie. Pierwsze 5 km pobiegłem spokojnie w 19.00. Jasek uciekł mi na 50m. na długim podbiegu doszedłem go, ale na zbiegu on znowu zerwał tempo i odskoczył. Ale ja już wiedziałem, że już nie przegram z nim. Za bardzo gość rwał tempo. Musiał osłabnąć. Ponownie go doszedłem i tym razem to ja przyspieszyłem i go zgubiłem. Na 10km 37:50 doszedłem do grupki, dobrych biegaczy i postanowiłem się dłużej przytrzymać. Na zbiegach rozwinęli szaleńcze dla mnie tempo, ale udało mi się utrzymać w grupie. Słyszałem jak mówili między sobą, że idą na poniżej 1:20. Myślę sobie, fajnie byłoby zrobić taki wynik, ale najpierw trzeba jeszcze wytrzymać prawie 10 km. Na 15 km mieliśmy 56.30, a więc co piątka to coraz szybciej. A deszcz leje. W końcu grupka się rozerwała, chłopaki poszli do przodu a ja zostałem tylko z jednym. Walczyłem z narastającym zmęczeniem, ciężkim oddechem, kolką wątrobową i żołądkową. Muszę za wszelką cenę dowieźć się za nim, bo jak zostanę sam to wszystko stracę. Na 20km patrzę na zegarem jest 1:15,33 i myślę szybko, żeby złamać 1:20 muszę ostatnie 1100m pobiec niewiele powyżej 4 minut. Zrywam się do długiego finiszu i o dziwo zmęczony organizm poddaje się mojej woli. Już nie oszczędzam się w ogóle. Wpadam na metę w czasie mojego mastersowgo rekordu 1:19.48 i jestem szczęśliwy. Deszcz leje równo, a ja czuję się wspaniale. Kolega z którym biegłem ostatnie km wpada na metę w równo 1:20.00. Jaka szkoda, że jemu się nie udało, ale też pewnie jest szczęśliwy. Mój rywal Jasek przybiega drugi w kategorii w czasie 1:22.18, też świetnie. Mój przyjaciel z Krakowa Andrzej Lachowski też bije swój rekord życiowy 1:08.31 i przegrywa tylko z trójką Kenijczyków i jednym Ukraińcem. Na podium fajne puchary i nagrody i tylko kibice narzekają na ciągle padający deszcz. Ale my biegacze jesteś zadowoleni. Pozdrawiam wszystkich Pogorian. Bijcie swoje rekordy, bo to wspaniałe uczucie. |
To się nazywa walka! To się nazywa prawdziwe zwycięstwo!
To się nazywa natchnione zdanie relacji!:)
Po prostu cudownie, Zbyszku!
Gratuluję nowych życiówek, ich smaku i radości na mecie!
Oj, będzie się działo w Rudawie:)
...a deszcz bywa często naszym wybawieniem, szczególnie latem:)
|
| | | | | |
| 2011-05-30, 17:24
2011-05-30, 12:20 - pierko napisał/-a:
Ja też gratuluję Damian. Szczególnie, że poczułeś smak prawdziwego zmęczenia. Znam to uczucie. A skoro mnie wywołałeś do tablicy to zdam wam relację z półmaratonu w Bukowej k/Kielc. Trasa malownicza, lasy, góry i wioski. Pogoda też jak marzenie(przynajmniej dla mnie), czyli od rana leje. Na starcie pojawił się mój najgroźniejszy przeciwnik w 60-kach Tadeusz Jasek z Żywca, który w Inowrocławiu zrobił 1:21 z hakiem. Będzie wojna, pomyślałem sobie. Pierwsze 5 km pobiegłem spokojnie w 19.00. Jasek uciekł mi na 50m. na długim podbiegu doszedłem go, ale na zbiegu on znowu zerwał tempo i odskoczył. Ale ja już wiedziałem, że już nie przegram z nim. Za bardzo gość rwał tempo. Musiał osłabnąć. Ponownie go doszedłem i tym razem to ja przyspieszyłem i go zgubiłem. Na 10km 37:50 doszedłem do grupki, dobrych biegaczy i postanowiłem się dłużej przytrzymać. Na zbiegach rozwinęli szaleńcze dla mnie tempo, ale udało mi się utrzymać w grupie. Słyszałem jak mówili między sobą, że idą na poniżej 1:20. Myślę sobie, fajnie byłoby zrobić taki wynik, ale najpierw trzeba jeszcze wytrzymać prawie 10 km. Na 15 km mieliśmy 56.30, a więc co piątka to coraz szybciej. A deszcz leje. W końcu grupka się rozerwała, chłopaki poszli do przodu a ja zostałem tylko z jednym. Walczyłem z narastającym zmęczeniem, ciężkim oddechem, kolką wątrobową i żołądkową. Muszę za wszelką cenę dowieźć się za nim, bo jak zostanę sam to wszystko stracę. Na 20km patrzę na zegarem jest 1:15,33 i myślę szybko, żeby złamać 1:20 muszę ostatnie 1100m pobiec niewiele powyżej 4 minut. Zrywam się do długiego finiszu i o dziwo zmęczony organizm poddaje się mojej woli. Już nie oszczędzam się w ogóle. Wpadam na metę w czasie mojego mastersowgo rekordu 1:19.48 i jestem szczęśliwy. Deszcz leje równo, a ja czuję się wspaniale. Kolega z którym biegłem ostatnie km wpada na metę w równo 1:20.00. Jaka szkoda, że jemu się nie udało, ale też pewnie jest szczęśliwy. Mój rywal Jasek przybiega drugi w kategorii w czasie 1:22.18, też świetnie. Mój przyjaciel z Krakowa Andrzej Lachowski też bije swój rekord życiowy 1:08.31 i przegrywa tylko z trójką Kenijczyków i jednym Ukraińcem. Na podium fajne puchary i nagrody i tylko kibice narzekają na ciągle padający deszcz. Ale my biegacze jesteś zadowoleni. Pozdrawiam wszystkich Pogorian. Bijcie swoje rekordy, bo to wspaniałe uczucie. |
Panie Zbyszku wielkie gratulację, a relacja znakomita. Czytając czułem się jakbym bieg w tym biegu :) Może i mi się kiedyś uda zrobic taki wynik :) Na razie cieszy mnie urwanie ponad minuty przez dwa tygodnie na dystansie 10 km :)
|
| | | | | |
| 2011-05-30, 19:24
2011-05-30, 17:24 - Kuba1985 napisał/-a:
Panie Zbyszku wielkie gratulację, a relacja znakomita. Czytając czułem się jakbym bieg w tym biegu :) Może i mi się kiedyś uda zrobic taki wynik :) Na razie cieszy mnie urwanie ponad minuty przez dwa tygodnie na dystansie 10 km :)
|
Kuba, ja tobie też gratuluję, a także Mirkowi Dykowi, bo przeczytałem, że w Bielsku pobiegliście poniżej 40 min. Jak to pięknie wygląda 39 minut a nie 40. No nie ? Poza tym przed wami jeszcze wiele lat biegania, więc budujcie swoimi treningami podwaliny pod przyszłe rekordy, czego wam życzę. Jesteście w każdym bądź razie na dobrej ścieżce. Pozdrawiam. |
| | | | | |
| 2011-05-30, 19:31
2011-05-30, 13:49 - shadoke napisał/-a:
To się nazywa walka! To się nazywa prawdziwe zwycięstwo!
To się nazywa natchnione zdanie relacji!:)
Po prostu cudownie, Zbyszku!
Gratuluję nowych życiówek, ich smaku i radości na mecie!
Oj, będzie się działo w Rudawie:)
...a deszcz bywa często naszym wybawieniem, szczególnie latem:)
|
Witaj Iwonko ! Jeżeli nie nudzą was moje relacje, to mogę po każdym biegu opisać swoje wrażenia. W Rudawie , tak jak zapowiadają będzie bardzo gorąco. Oj, trzeba będzie się do tego startu wyjątkowo starannie przygotować. Fizycznie i mentalnie. Nawet przy znakomitej taktyce i rozsądnym biegu będzie bardzo ciężko a wręcz dramatycznie. Nie wykluczam nawet podchodzenia pod górkę w razie kryzysu. Oj będzie się działo. Do zobaczenia w Rudawie. |
| | | | | |
| 2011-05-30, 19:32
dla mnie w deszczu tez się dobrze biega, tylko gdy nie jest mega ulewa ...
PS: nie jadę do Rudawy, jadę na zawody nad morze (stadion) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-05-30, 19:32 Szóstka Pogorii
Ostatnie chwile przed startem i ostatnia wymiana zdań pomiędzy Damianem i jego przyjacielem Michałem, ale nasz czujny zwycięzca (drugi z lewej) nadstawia ucha, a może też próbuje nawiązać kontakt wzrokowy z Damianem...
Próba sił? |
| | | | | |
| 2011-05-30, 19:35
| | | | | |
| 2011-05-30, 19:42
2011-05-30, 19:31 - pierko napisał/-a:
Witaj Iwonko ! Jeżeli nie nudzą was moje relacje, to mogę po każdym biegu opisać swoje wrażenia. W Rudawie , tak jak zapowiadają będzie bardzo gorąco. Oj, trzeba będzie się do tego startu wyjątkowo starannie przygotować. Fizycznie i mentalnie. Nawet przy znakomitej taktyce i rozsądnym biegu będzie bardzo ciężko a wręcz dramatycznie. Nie wykluczam nawet podchodzenia pod górkę w razie kryzysu. Oj będzie się działo. Do zobaczenia w Rudawie. |
Nie tylko nie nudzą, ale bardzo interesują:)
Pisz, opowiadaj, dawaj lekcje, bo w ten sposób mamy niepowtarzalną szansę rozwijania się pod okiem fachowca, a przy tym serdecznego kolegi!:)
Raczej trudno mi uwierzyć w podchodzącego Zbyszka pod górki w Rudawie;) |
|
|
|
| |
|