|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
|
2008-09-05, 11:12
2008-09-04, 22:08 - golonbiegaj napisał/-a:
Miro właśnie lewa :D to robimy jednego biegacza :D i będziemy większe sukcesy odnosić co ??:D
trzymajcie jutro kciuki rano od 8 gdzieś do 12 bo mam iść do ortopedy lub do lekarza dowiedzieć sie co jest z tym mięśniem że tak puchnie i jest tak gruby ;/ aż się już bardzo boję jak pomyślę czy jakaś przerwa znów mnie czeka :( tak jak z kolanem luty-marzec :( mam nadzieje że przynajmniej w Katowicach polecę :-) |
Jak mięsień rosnie to dobrze jest - jak mawiają pakery.
No i jak niektóry czasem inny to wogóle jest dobrze.
Ale dwugłowy u Ciebie to chyba żaden powyższy niestety przypadek :(((
No i wraca pytanie - skąd się te kontuzje biorą?
Oświeć nas, jak to wyszło, że ni stąd ni z owąd takie cóś Cię zaatakowało. Przecie w Bartnem jako błyskawica latałeś (i pływałeś hi, hi). Jak to się stało? |
| | | | | |
|
2008-09-05, 11:16
2008-09-04, 22:33 - adamus napisał/-a:
nap...la lewa łydka, miałem 9 dni przerwy i od wtorku znowu zacząłem biegać.... niby boli mniej, ale to jeszcze nie sukces bo boję się, że jak zacznę biegać więcej i szybciej to znowu będzie break:(( no ale zobaczymy, dzisiaj kupiłem maść dla konia, choć konika oczywiście nie mam:)) |
Ta taka z plastikowym pudełku z czerwoną zakrętka i głową konia oraz papryczkami na pudełku?
Bo jak ta to niezła jest. Ja się do ładu po debiucie nią doprowadzałem. Się posmarowałem tak fest, a potem pod kołderkę. Grzeje tak, że hej. A jak już tak wypali to... pod zimny prysznic. Działało doskonale. Teraz jak mnie tylko coś gdzieś lekko naparza - od razu robię ten sam cykl. |
| | | | |
| | | | | |
|
2008-09-05, 11:19
2008-09-05, 11:12 - Kowal napisał/-a:
Jak mięsień rosnie to dobrze jest - jak mawiają pakery.
No i jak niektóry czasem inny to wogóle jest dobrze.
Ale dwugłowy u Ciebie to chyba żaden powyższy niestety przypadek :(((
No i wraca pytanie - skąd się te kontuzje biorą?
Oświeć nas, jak to wyszło, że ni stąd ni z owąd takie cóś Cię zaatakowało. Przecie w Bartnem jako błyskawica latałeś (i pływałeś hi, hi). Jak to się stało? |
| Właśnie Kowal , lekarka powiedziała że możliwe to że z tego przechodzenia przez potoki się wzięło a ja sie zamoczyłem caly ;/ w Niedziele mnie bolało wieczorem przy kolanie do poniedziałku a we wtorek weszło mi w mięsień uda i tak zaczęło boleć i puchnęło ;/ ale nie wiem jak sprawdzała to powiedziała że jest naciągnięty może przemęczony i żebym na parę dni odpuścił treningi i smarował 2x dziennie maścią Reparil - Gel i powinno przejść , bo inne maści i obkładanie lodem nie pomogło ;/ zobaczymy co będzie , mam nadzieje że przejdzie |
| | | | | |
|
2008-09-05, 11:19
2008-09-05, 06:12 - marysieńka napisał/-a:
Gabo, Zulusie, Jerzy....witajcie
Witam całą resztę, resztę sympatyków RGO, która jeszcze kolorowo śni...
Miłego dzionka życzę...
Zaiwaniam na basenik- to mogę robić bez większych(małe są) obaw:-)))) |
Cholerka, nie sni niestety. Od 6 rano oporządza siebie i dzieci. Coby jedne wyuczyć i na chleb zarobić.
Ale już jutro pośpię sobie jak nic do 7:30. Full wypas. |
| | | | | |
|
2008-09-05, 11:22
2008-09-05, 11:10 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Ja moich zapisałam do szkoły muzycznej w Krzeszowicach...Jaś wybrał sobie akordeon (bez zadnych sugestii z naszej strony - po prostu stwierdził, że "akordeon jest królem instrumentów" i dodał, że będzie nam na ogniskach piosenki Golców grywał - taka fascynacja Golcami...pewnie przejściowa, jak wiele rzeczy w tym wieku), Kuba wybrał wiolonczelę i sama nie wiem, co nim powodowało (czyżby podświadome upodobanie do kobiecych, miękkich kształtów?)...
Zajęcie teoretyczne dwa razy w tygodniu, instrument też, nauczyciele starają się tak to dopieścić, by było w jednym dniu...moim zdaniem warto...niech łykną trochę muzyki praktycznej, zwłaszcza, że muzykalna jest cała trójka.
Co do Twoich dziewczyn, to, zważając na to, że jest wrzesień a egzaminy do szkół muzycznych są w czerwcu, to masz dwa wyjścia...albo poczekać rok, albo zapisać je na jakieś prywatne lekcje...w Krakowie jest tego z całą pewnością mnóstwo...wybór należy do Was:) |
Adam Makowicz powiedział kiedyś, że uwielbia wiolonczelę, bo bardzo mu się podoba niezwykle erotyczna poza w jakiej
wiolonczelistki trzymają instrument. Coś w tym jest... |
| | | | | |
|
2008-09-05, 11:28
2008-09-05, 09:42 - Admin napisał/-a:
To i ja się pochwalę - w Zamościu byłem na konkursie jazzowym - fajnie wymiatali... ale Kuba vel Radom zasnął na 2 utworze, więc nie każdemu się taka muza podoba... na usprawiedliwienie kolegi podam tylko, że dotarliśmy na koncert bardzo styrani imprezą integracyjną, której organizatorem był Dyrektor Biegu - Tadek Lizut :-) |
A wszyscy mówią, żeby zaczynać wolno. Piwko jakieś, pierwszy zakres. Potem można wejśc w drukg jakimś winkiem, WB3 - no taki Bolsik, whiskacze albo żubróweczka. A na koniec beztlenowy finisz na śliwowiczce. Czad.
Czyżbyście zaczęli od razu od rytmów? |
| | | | | |
|
2008-09-05, 11:33
2008-09-05, 10:03 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
W temacie tyłków....
Przepraszam, ale "naturalia non sunt turpia"...
Myślę, że mam najszerszy pogląd w RGO na temat Waszych tyłków - przodków też...
Zważcie, że jako zawodniczka końca stawki, ja te Wasze tyłki zawsze oglądam od tyłu...a że lubię, to i popatrzę sobie i popodziwiam - a co? :)
A wnioski są takie:
Biegaczy można, w sensie tyłkowym, podzielić na konsekwentnych i zaskakujących.
Konsekwentni są prawie wszyscy...
Bradzo konsekwentny jest Radek, Krzysztof, Tusik, konsekwentny do bólu jest Grześ....
Czemu konsekwentni? Bo patrząc na nich z przodu łatwo jest przewidzieć, jaki widok przedstawiają "od d..y strony", i to jest prawda...
Biegacze niekonsekwentni - w RGO tylko Robert, ale nie jedyny wśród biegaczy, biegną w sposób uczący pokory zwolenników łatwych wniosków.
Tak, jak napisał emka w swoim blogu, Robert biegnie wyprostowany, pięknie podaje biodra do przodu, nie macha rękami jak strach na wróble - no po prostu podręcznikowa postawa biegacza...do czasu...do czasu, kiedy zobaczy się go od tyłu...otóż ten piękny "biegacz przodowy", z tyłu wygląda jak oststnia łajza...jak on to robi? nie wiem....
Zdjęcie: żeby nie było niejasności. Tyłek Treborusa w sytuacjach "pozabiegowych" nie pozostawia wiele do życzenia...
ROBERT NIE BIJ!!!!!!! |
Ja to tam w zasadzie na dupki męskie nie spozieram, ale akurat z namiętnością wielką przyglądam się pracującym łydkom. To jest naprawdę fascynujące, jak to wszystko się natęża, gra, dudni, kotłuje się pod skórą.
A ten obrazek nog Trebiego w wodzie to poezja. Popatrzcie jaką ma wielką, ale długą łydkę. Wzorcowy kształt - marzenie każdego pakera. Proporcje wręcz idealne.
I teraz już wiadomo, dlaczego on pod górkę tyle pary ma!!! |
| | | | |
| | | | | |
|
2008-09-05, 11:41
2008-09-05, 11:22 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Adam Makowicz powiedział kiedyś, że uwielbia wiolonczelę, bo bardzo mu się podoba niezwykle erotyczna poza w jakiej
wiolonczelistki trzymają instrument. Coś w tym jest... |
Jerzy...
Wiolonczela to jeszcze nic...Viola da gamba...ta to dopiero stwarza pole dla wyobraźni...
Wiolonczela jednak na tej swojej nóżce opiera się o podłogę...Violę da gamba trzeba mocno ścisnąć kolanami, bo ona nóżki nie ma...jak gracz/graczka nie ściśnie to mu viola spadnie...
Czy Ty to Jerzy czujesz? Delikatne obejmowanie dłonią gryfu i mocne ściskanie kolanami pudła...mocne, ale z wyczuciem...toż to lepsze od seksu jest:) |
| | | | | |
|
2008-09-05, 11:48
2008-09-05, 11:22 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Adam Makowicz powiedział kiedyś, że uwielbia wiolonczelę, bo bardzo mu się podoba niezwykle erotyczna poza w jakiej
wiolonczelistki trzymają instrument. Coś w tym jest... |
I jeszcze jedno...
Jest taka scena w filmie "Czarownice z Eastwick", kiedy Jack Nicholson, podnosi prześlicznej wiolonczelistce, czyli Michalince Pfeiffer spódnicę, rozchyla uda i wkłada pomiędzy nie wiolonczelę....
Filmik to oczywiście komedia, ale ta scena...ach...ta scena...w ten sposób budzi się w kobietach kobiecość ;) |
| | | | | |
|
2008-09-05, 11:48
Beztlen...
2008-09-05, 11:28 - Kowal napisał/-a:
A wszyscy mówią, żeby zaczynać wolno. Piwko jakieś, pierwszy zakres. Potem można wejśc w drukg jakimś winkiem, WB3 - no taki Bolsik, whiskacze albo żubróweczka. A na koniec beztlenowy finisz na śliwowiczce. Czad.
Czyżbyście zaczęli od razu od rytmów? |
| Beztlen to się ma, jak po kilku piwach złapie sie ochotę na papierosa :-))) |
| | | | | |
|
2008-09-05, 11:50
2008-09-05, 11:33 - Kowal napisał/-a:
Ja to tam w zasadzie na dupki męskie nie spozieram, ale akurat z namiętnością wielką przyglądam się pracującym łydkom. To jest naprawdę fascynujące, jak to wszystko się natęża, gra, dudni, kotłuje się pod skórą.
A ten obrazek nog Trebiego w wodzie to poezja. Popatrzcie jaką ma wielką, ale długą łydkę. Wzorcowy kształt - marzenie każdego pakera. Proporcje wręcz idealne.
I teraz już wiadomo, dlaczego on pod górkę tyle pary ma!!! |
A łydki Janusza?
Janusz ma nogi jak Atlas...albo inna Kariatyda...zawsze widok nóg Janusza przyodzianych w spodenki biegowe zaskakuje mnie swoja potęgą... |
| | | | | |
|
2008-09-05, 11:59
2008-09-05, 11:48 - Admin napisał/-a:
Beztlen to się ma, jak po kilku piwach złapie sie ochotę na papierosa :-))) |
| Po pięćdziesątce spiritusu też... |
| | | | |
| | | | | |
|
2008-09-05, 12:11
2008-09-05, 11:33 - Kowal napisał/-a:
Ja to tam w zasadzie na dupki męskie nie spozieram, ale akurat z namiętnością wielką przyglądam się pracującym łydkom. To jest naprawdę fascynujące, jak to wszystko się natęża, gra, dudni, kotłuje się pod skórą.
A ten obrazek nog Trebiego w wodzie to poezja. Popatrzcie jaką ma wielką, ale długą łydkę. Wzorcowy kształt - marzenie każdego pakera. Proporcje wręcz idealne.
I teraz już wiadomo, dlaczego on pod górkę tyle pary ma!!! |
| Kowalu - masz u Mnie przy najbliższej okazji niebylejakiego browca;)) Dzizus, jak ja Ciebie Dario lubię:))))) |
| | | | | |
|
2008-09-05, 13:00
2008-09-05, 09:13 - TREBORUS napisał/-a:
hehehe.
Mój zadek staje się powoli sławny;) W takim razie zrobie wszystko aby jak najwięcej zawodników na biegach go oglądało;)Acha , następnym razem jak na zawodach będę pozował do zdjęć to plecami do obiektywu:)
Co do rytmów jeszcze Emka. To u mnie do szóstego idzie jeszcze lekko i przyjemnie. A ostatnie 4 to juz z zacisniętymi ząbkami. Ale zobaczysz pózniej jaka satysfakcja jest po wykonaniu wszystkich założonych:) Biegamy je przeca w III zakresie i w nagrodę na końcu, po ich wykonaniu oblewani jesteśmy za to podwójną dawką endorfinek:)Mniam ,mniam:)
|
| Domniemywam Treborus, że w Gorcach celujesz w pierwsze miejsce ? Wtedy wszyscy zobaczą Twój tył-eczek :) |
| | | | | |
|
2008-09-05, 13:07
2008-09-05, 12:11 - TREBORUS napisał/-a:
Kowalu - masz u Mnie przy najbliższej okazji niebylejakiego browca;)) Dzizus, jak ja Ciebie Dario lubię:))))) |
To onzacza, że lubiezność, lubość znaczy nasza obopólna jest.
Ja to wogóle kocham wszystkie kobiety ;))) |
| | | | | |
|
2008-09-05, 13:08
2008-09-05, 09:42 - Admin napisał/-a:
To i ja się pochwalę - w Zamościu byłem na konkursie jazzowym - fajnie wymiatali... ale Kuba vel Radom zasnął na 2 utworze, więc nie każdemu się taka muza podoba... na usprawiedliwienie kolegi podam tylko, że dotarliśmy na koncert bardzo styrani imprezą integracyjną, której organizatorem był Dyrektor Biegu - Tadek Lizut :-) |
| Admin wejdź na stronę aldimeola.com automatycznie lecą kawałki z koncertu w Mediolanie - identyczny był w Jeleniej Górze. Track nr 8 Mediterranean Sundance . Radom nie zaśnie nawet po połówce Stolicznej:) |
| | | | | |
|
2008-09-05, 13:21
2008-09-05, 08:55 - TREBORUS napisał/-a:
Dokładnie Emka to było chyba tak:) : 10 x 30 x 30 czyli
10 rytmów 30 sekundowych z przerwą w truchcie na 30 sekund :) W moim przypadku 10 akcentów z 10 truchcikami miedzy nimi daje odległość ok. 2km. Stram sie to robic po kazdym bieganiu w I zakresie. Na początku bolało troche i trzeba było psyche do tego motywować ale teraz jest już ok. Tak jak mówiła Marysieńka. Te rytmy znakomicie podnoszą szybkość. Wkrótce je wydłuże do 40 sek.
Acha przerwa na trucht miedzy rytmami może być 2 razy dłuższa od czasu trwania rytmu. Jak mam słabszy dzień i mało sił to właśnie tak robię:) |
| Treborus, to jeszcze mi powiedz czy zawsze robisz tylko 10 czy też więcej i dłuższe. Dzisiaj zamieniłem trening na teren , bo takie tempówki robię na stadionie a rozbili się tam z okazji występu Krawczyka na Dni Wałbrzycha goście ze sceną i budkami z piwem , znowu będzie nieprzespana noc |
| | | | |
| | | | | |
|
2008-09-05, 13:23
2008-09-05, 13:08 - emka64 napisał/-a:
Admin wejdź na stronę aldimeola.com automatycznie lecą kawałki z koncertu w Mediolanie - identyczny był w Jeleniej Górze. Track nr 8 Mediterranean Sundance . Radom nie zaśnie nawet po połówce Stolicznej:) |
Jejku...
Alez to jest....
Te elementy flamenco....a swoja drogą, to powiedz, bo byłeś na koncercie to wiesz, czy tam w tle przygrywa akordeon czy bandoneon (bandoneon jest mniejszy, kwadratowy i ma malutkie guziki z obu stron miecha)?
Piękne to:))
Swoją drogą to polecam Ci serdecznie Richarda Galliano...powinien Ci się spodobać... |
| | | | | |
|
2008-09-05, 13:36
2008-09-05, 13:21 - emka64 napisał/-a:
Treborus, to jeszcze mi powiedz czy zawsze robisz tylko 10 czy też więcej i dłuższe. Dzisiaj zamieniłem trening na teren , bo takie tempówki robię na stadionie a rozbili się tam z okazji występu Krawczyka na Dni Wałbrzycha goście ze sceną i budkami z piwem , znowu będzie nieprzespana noc |
Narazie Emka robie 10 , czasami 8 jak mam słabszy dzień. Za nomową Marysieńki zacząłem je biegać od niecałych 2 miesiecy dopiero. Nie chce przegiąc pały z wiekszą ilością bo po pierwsze: Musze przyzwyczaić do takiego szybkiego biegania pewne podzespoły.
po drugie siły tez jeszcze na tyle nie mam aby robić więcej.
Narazie po tych dziesięciu ledwo zyję. Ale bardzo szybko dochodzę pózniej do siebie. Na pewno jak poczuje że mam już odpowiednią moc to wydłuże je do 40 sek odcinków.Ale ilość na razie zachowam bo wydaje się mi ona optymalna.
Uwierz mi ze i tak za kazdym razem jak kończę 13km wybieganie to i tak walcze z psychą o to aby te rytmiki wykonać. Najgorzej jest ruszyć do pierwszego. Pózniej juz idzie:)
Z tego co pamietam to Marysieńka w szczytowej formie biegała se 40 takich 40 sekundówek po treningu:)) Czujesz:)) |
| | | | | |
|
2008-09-05, 13:41
2008-09-05, 13:36 - TREBORUS napisał/-a:
Narazie Emka robie 10 , czasami 8 jak mam słabszy dzień. Za nomową Marysieńki zacząłem je biegać od niecałych 2 miesiecy dopiero. Nie chce przegiąc pały z wiekszą ilością bo po pierwsze: Musze przyzwyczaić do takiego szybkiego biegania pewne podzespoły.
po drugie siły tez jeszcze na tyle nie mam aby robić więcej.
Narazie po tych dziesięciu ledwo zyję. Ale bardzo szybko dochodzę pózniej do siebie. Na pewno jak poczuje że mam już odpowiednią moc to wydłuże je do 40 sek odcinków.Ale ilość na razie zachowam bo wydaje się mi ona optymalna.
Uwierz mi ze i tak za kazdym razem jak kończę 13km wybieganie to i tak walcze z psychą o to aby te rytmiki wykonać. Najgorzej jest ruszyć do pierwszego. Pózniej juz idzie:)
Z tego co pamietam to Marysieńka w szczytowej formie biegała se 40 takich 40 sekundówek po treningu:)) Czujesz:)) |
| Była kiedyś taka piosenka "To dynamit nie dziewczyna, ten piękny motyl ma w sobie trotyl.." Może to było o Marysieńce? A jeżeli mógłbyś mi jeszcze udzielić kilka rad to ja Ciebie wpisuję w mojej wizytówce jako trenera , podaj tylko numer konta i jakoś się ugadamy :) |
|
|
|
| |
|
