| | | |
|
| 2008-08-19, 09:45
2008-08-18, 21:36 - TREBORUS napisał/-a:
Z wielkim bólem ale jedank, wyszedłem dzisiaj na trening.
Zgodnie z zaleceniem naszej utytułowanej mistrzyni Marysieńki nie nabijałem kilometrów. Z robiłem 7 km w śr tempie 5:10 na km i 10 rytmów 30 x 60.
Początek mi szedł ciężko ale pózniej już się rozruszałem. Dwa biegi katorżnicze zrobiły jednak swoje.
W sobotę biegnę połowkę w Skarżysku. Pasowało by zakręcić się wokól 1:32. Na 1:30 jeszcze chyba mnie nie stać.
|
Guru Ty mój.
Co to znaczy nie stać mnie na 1:30. Złotopodkownych stać na wszystko ;).
Ja w planach łmanie dwójki miałem dopiero w Warszawie w marcu w przyszłym roku! Mnie też nie stać, ale będę walczył. Dam z siebie wszystko.
Więc deal! Ty dajesz na 1:30 a ja na 2:00! Wiara czyni cuda. |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 09:47
2008-08-19, 06:09 - Zulus napisał/-a:
Witajcie dziewczęta. |
Witaj Szamanie - aczkolwiek nie wiem, czy to było do męskiej części również :( |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 09:48
2008-08-19, 09:45 - Kowal napisał/-a:
Guru Ty mój.
Co to znaczy nie stać mnie na 1:30. Złotopodkownych stać na wszystko ;).
Ja w planach łmanie dwójki miałem dopiero w Warszawie w marcu w przyszłym roku! Mnie też nie stać, ale będę walczył. Dam z siebie wszystko.
Więc deal! Ty dajesz na 1:30 a ja na 2:00! Wiara czyni cuda. |
Tak właśnie zróbcie...a ja z tyłu będę zdzierać gardło, rycząc głosem jelenia w rui "Robert" i "Darek"- na przemian:))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 09:49
2008-08-19, 06:13 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
W ciągu minionych czterech nocy, aż dwa razy miałam skurcz łydki. Raz prawej, a dzisiaj lewej..żeby nie było monotonnie:)
Miłe doznanie doskonele mi znane z autopsji (w końcu przez blisko dwa i pół roku mojego życia miałam je noc w noc)
Nie wiem, o co chodzi, bo łykam magnez....a draństwo łapie...ale...nic to!! Minie:)))
PS. W ciąży nie jestem... |
Magnez nie powoduje skurczów. Stawiałbym raczej na braki sodu i potasu. Sól więcej i wcinaj pomidorki. Z solą oczywiście.
Ja posłuchałem Elkanaszka, ciągam się regularnie, daje to efekt, bo nie wiem, co to sztywnienie... łydek, he, he. |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 09:52
2008-08-19, 06:17 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Dzisiaj mam w planie długie wybieganie...oczywiście, jeżeli Piotrek nie zgłosi zastrzeżeń i nie będzie żądny mojej stałej obecności w domu. |
Długie wybieganie we wtorek po południu przez sobotnim startem? Czy to aby nie nadmiar optymizmu?
Ja mam zamiar dzisiaj 6km WB2 plus, trradycyjnie 3x5x150 podbiegów, ale też nie wiem, czy to aby nie za blisko startu.
Ale - przyganiał kocioł garnkowi - też pójdę. |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 09:52
2008-08-19, 09:49 - Kowal napisał/-a:
Magnez nie powoduje skurczów. Stawiałbym raczej na braki sodu i potasu. Sól więcej i wcinaj pomidorki. Z solą oczywiście.
Ja posłuchałem Elkanaszka, ciągam się regularnie, daje to efekt, bo nie wiem, co to sztywnienie... łydek, he, he. |
Niedobór magnezu powoduje...ale coś w tym sodzie i potasie być musi, jeżeli tak mi o tym mówicie...tylko...ja soli unikam raczej...no i teraz odwieczna wojna postu z karnawałem...zatrzymywać wodę w organizmie, czy pozbawiać się skurczów??? |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 09:54
2008-08-19, 09:52 - Kowal napisał/-a:
Długie wybieganie we wtorek po południu przez sobotnim startem? Czy to aby nie nadmiar optymizmu?
Ja mam zamiar dzisiaj 6km WB2 plus, trradycyjnie 3x5x150 podbiegów, ale też nie wiem, czy to aby nie za blisko startu.
Ale - przyganiał kocioł garnkowi - też pójdę. |
Będę biegała bardzo spokojnie i powoli...żadnych szaleństw...jak poczuje , ze cosmnie przerasta z lekka, to odpuszczę...w sobotę albo wrócę z tarcza , alo na tarczy..."innej opcyi nie ma" - jak to mawia Treborus |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 09:56
2008-08-19, 09:48 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Tak właśnie zróbcie...a ja z tyłu będę zdzierać gardło, rycząc głosem jelenia w rui "Robert" i "Darek"- na przemian:))) |
Spojrzałem do tabelki . Na połamanie 1:30 trza zasuwać śr.tempem po 4:16 na km. Kosmos. Już zaczynam sie bać.
Jednak chyba odpuszcze bo nawet w Jaworznie na 15 km nie uzyskałem takiego śr tempa:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 09:59
2008-08-19, 09:04 - borówka napisał/-a:
A ja moi drodzy wreszcie zabrałam się za solidne treningi. W sobote 25km, wczoraj 15km. Muszę sobie wyrobić wytrzymałość bo z nią było krucho ale po woli wraca |
Z tą wytrzymałością to problem jest chyba największy. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że przebimbałem zimę. No może nie, ale nie biegałem tak jak należy, no i teraz szybkościowo jest nawet nieźle jak na mnie, bo tą "piątkę" poniżej 5 min robię bez zdychania, jednak utrzymanie tempa na dłuższym dystansie to już jest problem.
A to oznacza, że zimą trzeba będzie fest popracować nad siłą i wytrzymałością.
Planuję 4 treningi w tygodniu: wybieganie 21km, 2 razy siła biegowa (raz poprzedzona WB2) i raz kros po polach, w śniegu, tak z 15km. To powinno dać efekt śmigania połóweczki bez zmęczenia na dowolnych obrotach.
Taką mam nadzieję, bo przygotowanie trenerskie u mnie żadne. |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 10:03
2008-08-19, 09:21 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Dzisiaj robię knedle ze śliwkami...
Jest ktos chętny? |
Knedli ze śliwkami lub truskawkami mogę zjeść całe wiadro. A potem przegryźć wszystko czekoladą.
Mniam!!!!!
Zrób chociaż zdjęcie, takiego przekrojonego, z którego wystaje śliwka i wylewa się taki niebieski soczek z cukrem;)) Się rozmażyłem. |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 10:04
2008-08-19, 09:56 - TREBORUS napisał/-a:
Spojrzałem do tabelki . Na połamanie 1:30 trza zasuwać śr.tempem po 4:16 na km. Kosmos. Już zaczynam sie bać.
Jednak chyba odpuszcze bo nawet w Jaworznie na 15 km nie uzyskałem takiego śr tempa:) |
Trebi..
Przestań "pękać" Marysieńka mając czterdziestkę na karku przebiegła połóweczke po 3.31/km
Jak ja dałam radę po tyle to co to dla Ciebie po 4 z hakiem...Jesteś przygotowany na lepiej...ja to wiem:-))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 10:15
2008-08-19, 09:59 - Kowal napisał/-a:
Z tą wytrzymałością to problem jest chyba największy. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że przebimbałem zimę. No może nie, ale nie biegałem tak jak należy, no i teraz szybkościowo jest nawet nieźle jak na mnie, bo tą "piątkę" poniżej 5 min robię bez zdychania, jednak utrzymanie tempa na dłuższym dystansie to już jest problem.
A to oznacza, że zimą trzeba będzie fest popracować nad siłą i wytrzymałością.
Planuję 4 treningi w tygodniu: wybieganie 21km, 2 razy siła biegowa (raz poprzedzona WB2) i raz kros po polach, w śniegu, tak z 15km. To powinno dać efekt śmigania połóweczki bez zmęczenia na dowolnych obrotach.
Taką mam nadzieję, bo przygotowanie trenerskie u mnie żadne. |
Siemka Daruś! Niestety ja też przebimbałam zimę a to był błąd i teraz zbiera żniwo.Poprzedniej zimy ostro trenowałam i połówki szły mi całkiem sprawnie a teraz boję się jak mi pójdie w Skarżysku |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 10:17
2008-08-19, 10:04 - marysieńka napisał/-a:
Trebi..
Przestań "pękać" Marysieńka mając czterdziestkę na karku przebiegła połóweczke po 3.31/km
Jak ja dałam radę po tyle to co to dla Ciebie po 4 z hakiem...Jesteś przygotowany na lepiej...ja to wiem:-))) |
Ale ja nigdy Maryś nawet treningu króciutkiego w takim tempie nie przebiegłem. Jedynie 150 m rytmy szybciej biegam. Co wy , co wy - zabić mnie chcecie:)
Za co, za co:)
|
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 10:20
Kochani znikam bo muszę zabrac się za obiad i wreszcie trochę w mieszkaniu posprzątać ponieważ ostatnio cierpiałam na lenia. Pysiaczki wszystkim papapa |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 10:22
2008-08-19, 10:15 - borówka napisał/-a:
Siemka Daruś! Niestety ja też przebimbałam zimę a to był błąd i teraz zbiera żniwo.Poprzedniej zimy ostro trenowałam i połówki szły mi całkiem sprawnie a teraz boję się jak mi pójdie w Skarżysku |
Jadziu, nie bój się - dasz radę. Biegłem w niedzielę w Brodach (kilka km od Skarżyska) i jeśli tam będziecie mieć podobną trasę jak ja to rekordy murowane ...
Jest tylko jeden problem - wieje jak to zwykle w kieleckim (no może nie tak do końca - wiało mi w twarz pierwszą piątkę a po agrafce wcale nie wiało - no może raz z boku - a może to ja tak szybko pędziłem że nie czułem wiatru ?) - nie mniej jednak na 10 km trasie ustanowiłem swój nowy rekord 4:55/km |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 10:27
2008-08-19, 10:17 - TREBORUS napisał/-a:
Ale ja nigdy Maryś nawet treningu króciutkiego w takim tempie nie przebiegłem. Jedynie 150 m rytmy szybciej biegam. Co wy , co wy - zabić mnie chcecie:)
Za co, za co:)
|
No cos Ty?
Nie możemy i nie chcemy Cię zabić...jesteś nam niezbędny...z kilku powodow...mogę je nawet wymienić....
Marysia chce dla Ciebie dobrze...
A ja chcę się bezkarnie powydzierać:)) |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 10:28
2008-08-19, 10:22 - GrzegorzJ napisał/-a:
Jadziu, nie bój się - dasz radę. Biegłem w niedzielę w Brodach (kilka km od Skarżyska) i jeśli tam będziecie mieć podobną trasę jak ja to rekordy murowane ...
Jest tylko jeden problem - wieje jak to zwykle w kieleckim (no może nie tak do końca - wiało mi w twarz pierwszą piątkę a po agrafce wcale nie wiało - no może raz z boku - a może to ja tak szybko pędziłem że nie czułem wiatru ?) - nie mniej jednak na 10 km trasie ustanowiłem swój nowy rekord 4:55/km |
To do zobaczenia Grzesiu w Skarżysku |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 10:28
2008-08-19, 10:17 - TREBORUS napisał/-a:
Ale ja nigdy Maryś nawet treningu króciutkiego w takim tempie nie przebiegłem. Jedynie 150 m rytmy szybciej biegam. Co wy , co wy - zabić mnie chcecie:)
Za co, za co:)
|
A jak myślisz, jak to ze mna było? Jak zaczynałam swoją przygodę ze spotrem to nie biegałam ale toczyłam się...Ważyłam 84kg....Powoli, bardzo powoli ......i doczekałam się, że bieganie kilometrówek w 3.10 nie było zabójstwem. Najszybciej na treningu kilometrówki biegałam w 3.03...ale tylko trzy razy dałam radę...I Ty dasz ...Zacznij biegać dłuższe rytmy(inni nazywają je tempówkami a ja zawsze mówiłam dłuższe rytmy).. Wprowadź 1, 2 i 3- minutówki...a zobaczysz, że i kilometr w 3.30 będziesz śmigał...Wytrzymałość przecież masz:-))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 10:29
2008-08-19, 10:22 - GrzegorzJ napisał/-a:
Jadziu, nie bój się - dasz radę. Biegłem w niedzielę w Brodach (kilka km od Skarżyska) i jeśli tam będziecie mieć podobną trasę jak ja to rekordy murowane ...
Jest tylko jeden problem - wieje jak to zwykle w kieleckim (no może nie tak do końca - wiało mi w twarz pierwszą piątkę a po agrafce wcale nie wiało - no może raz z boku - a może to ja tak szybko pędziłem że nie czułem wiatru ?) - nie mniej jednak na 10 km trasie ustanowiłem swój nowy rekord 4:55/km |
Wybieraliśmy się do Bród...ale pogoda nas przerosła...i moje duszenie:)
Zamiast tego, zrobiłam w domu, z chłopcami przepiękny porządek:)
( czego ja ich uczę? pracy w niedzielę...ZGROZA - hehe) |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 10:33
|