| | | |
|
| 2008-08-19, 22:29
Byłam, wróciłam, żyję...
25 km w czasie 2 godziny 50 minut...biegło mi się źle...
Przypuszczam, że to dlatego,że zrobiłam innowację w trasie...a ja chyba tak jak inżynier Mamoń lubię to, co już znam (przynajmniej biegowo...chyba)
Ale..chyba nie jest tak najgorzej....teraz po dawce magnezu ide spac i...zobaczymy, czym mnie noc zaskoczy...
Aha...jeszcze jedno...kolana mnie nie bolą...po kapieli i małym masażu jest wszystko w jak najlepszym porządku:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 22:31
2008-08-19, 21:41 - TREBORUS napisał/-a:
Cze Ptysie i Balbinki Miętowe:)
Udało się zrobić zamierzony trening. Poraz pierwszy w życiu biegałem kilometrówki:)
Najpierw 3 km truchcik na rozbieganie . A pożniej bój i zgrzytanie zębów:)Zaliczyłem 6 kilometrówek z 500m przerwą w truchcie. Na koniec 1 km truchcik do domciu. Z opakowankiem wyszło 13 km. Kilometrówki wyszły mi może nie idealnie równe ale jestem z nich strasznie dumny:)
A przedstawiają się następująco:
4:01, 3:48, 3:50, 3:42, 3:53, 3:41 . Było ciężko ale jak widać nie zdechłem zupełnie bo ostatnią kilometrówkę przybiegłem najszybciej. |
Robert...
Jesteś wielki:)))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 22:37
2008-08-19, 21:41 - TREBORUS napisał/-a:
Cze Ptysie i Balbinki Miętowe:)
Udało się zrobić zamierzony trening. Poraz pierwszy w życiu biegałem kilometrówki:)
Najpierw 3 km truchcik na rozbieganie . A pożniej bój i zgrzytanie zębów:)Zaliczyłem 6 kilometrówek z 500m przerwą w truchcie. Na koniec 1 km truchcik do domciu. Z opakowankiem wyszło 13 km. Kilometrówki wyszły mi może nie idealnie równe ale jestem z nich strasznie dumny:)
A przedstawiają się następująco:
4:01, 3:48, 3:50, 3:42, 3:53, 3:41 . Było ciężko ale jak widać nie zdechłem zupełnie bo ostatnią kilometrówkę przybiegłem najszybciej. |
hi Robercie:)
nigdy nie biegałem kilometrówek, więc nie wiem jak ocenić Twoje ale jeśli jesteś z nich zadowolony to super!
a ja dzisiaj pobiegłem wb2 12,4 km w tempie 4:12 i nie byłem nawet bardzo zmęczony na końcu..... może zasługa wieczoru z katorżnika, trzeba takie częściej praktykować:)) |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 22:38
2008-08-19, 15:27 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
A żeby życzenie wypełnić ściśle, jest i zdjęcie przekrojonego:)
Cium, cium, pyszulka:) |
I to jest niestety słabość tej grupy. W niektórych momentach ta wirtualność mnie dobija.
Oddalam się majstrować przy teleporterze :( |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 22:49
2008-08-19, 22:37 - adamus napisał/-a:
hi Robercie:)
nigdy nie biegałem kilometrówek, więc nie wiem jak ocenić Twoje ale jeśli jesteś z nich zadowolony to super!
a ja dzisiaj pobiegłem wb2 12,4 km w tempie 4:12 i nie byłem nawet bardzo zmęczony na końcu..... może zasługa wieczoru z katorżnika, trzeba takie częściej praktykować:)) |
Tak Miras zgadzam się z tobą. Wieczór katorżniczy był przepysznie spędzony. I niesamowicie przyjacielski:) Takie spotkania faktycznie mogą dać powera:)
Foto: wieczorne, katorżnicze biesiadowanie:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 22:52
2008-08-19, 16:18 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Wiem, oczywiście, że Mirek , Grześ , Robert i Mateusz biegną w Warszawie maraton...ale...może...
A może, jeżeli oni nie chcieliby dzień przed maratonem się szarpać to reszta nas? Sama nie wiem, czy to dobry pomysł, ale de facto moglibyśmy wszyscy się spotkać...i nawet jeżeli nie walczylibyśmy wszyscy, to może warto...? |
Ja mogę co najwyżej lajcikową "piąteczkę" przetruchtać, bo dzień przed maratonem to raczej nie będę się wytężał.
Ale ta piątka to taki będzie rozruch. Tylko czas będzie cieniutki :( |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 22:57
2008-08-19, 21:41 - TREBORUS napisał/-a:
Cze Ptysie i Balbinki Miętowe:)
Udało się zrobić zamierzony trening. Poraz pierwszy w życiu biegałem kilometrówki:)
Najpierw 3 km truchcik na rozbieganie . A pożniej bój i zgrzytanie zębów:)Zaliczyłem 6 kilometrówek z 500m przerwą w truchcie. Na koniec 1 km truchcik do domciu. Z opakowankiem wyszło 13 km. Kilometrówki wyszły mi może nie idealnie równe ale jestem z nich strasznie dumny:)
A przedstawiają się następująco:
4:01, 3:48, 3:50, 3:42, 3:53, 3:41 . Było ciężko ale jak widać nie zdechłem zupełnie bo ostatnią kilometrówkę przybiegłem najszybciej. |
Zastanawiam się, jak to skomentować i tylko jedno mi przychodzi do głowy.
A NIE MÓWIŁEM!!!
Mirek - ktoś Cię goni ;)) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 23:00
2008-08-19, 22:37 - adamus napisał/-a:
hi Robercie:)
nigdy nie biegałem kilometrówek, więc nie wiem jak ocenić Twoje ale jeśli jesteś z nich zadowolony to super!
a ja dzisiaj pobiegłem wb2 12,4 km w tempie 4:12 i nie byłem nawet bardzo zmęczony na końcu..... może zasługa wieczoru z katorżnika, trzeba takie częściej praktykować:)) |
Opowiedzcie coś o tym magicznym wieczorze katorżniczym, bo moja wyobraźnia jedzie już na całego.
A przecież wszyscy wiedzą, że brzydzę się pijakami ;) |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 23:04
2008-08-19, 23:00 - Kowal napisał/-a:
Opowiedzcie coś o tym magicznym wieczorze katorżniczym, bo moja wyobraźnia jedzie już na całego.
A przecież wszyscy wiedzą, że brzydzę się pijakami ;) |
jednym słowem; tylko jedno piwo miałem co widać na zdjęciu:)
żaden chyba ze mnie pijak:)) |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 23:13
2008-08-19, 23:04 - adamus napisał/-a:
jednym słowem; tylko jedno piwo miałem co widać na zdjęciu:)
żaden chyba ze mnie pijak:)) |
Jedno ale jakie:) ( jak widać zresztą na zdjęciu)Zapomniałeś Miras jeszcze o rezerwie taktycznej schowanej w samochodzie którą wykorzystaliśmy do końca:))Było naprawdę fajnie. No i ten niezapomniany czeski zespół który przygrywał stare ponadczasowe hiciory. A goście byli nie zniszczalni. Grali do 1 w nocy. W sumie tylko dla klikunastu osób. Ale za to jakich krewkich i roztańczonych:)Były tańce, wygłupiańce , gadańce. jednym słowem wszystko czego trzeba aby się dobrze bawić i bardzo miło spędzić czas:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-19, 23:13
2008-08-19, 23:04 - adamus napisał/-a:
jednym słowem; tylko jedno piwo miałem co widać na zdjęciu:)
żaden chyba ze mnie pijak:)) |
Jeżeli mogę wtrącić słówko to pod namiotem też się nie próżnowało. :) |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 00:25
2008-08-19, 21:41 - TREBORUS napisał/-a:
Cze Ptysie i Balbinki Miętowe:)
Udało się zrobić zamierzony trening. Poraz pierwszy w życiu biegałem kilometrówki:)
Najpierw 3 km truchcik na rozbieganie . A pożniej bój i zgrzytanie zębów:)Zaliczyłem 6 kilometrówek z 500m przerwą w truchcie. Na koniec 1 km truchcik do domciu. Z opakowankiem wyszło 13 km. Kilometrówki wyszły mi może nie idealnie równe ale jestem z nich strasznie dumny:)
A przedstawiają się następująco:
4:01, 3:48, 3:50, 3:42, 3:53, 3:41 . Było ciężko ale jak widać nie zdechłem zupełnie bo ostatnią kilometrówkę przybiegłem najszybciej. |
O mein liebe Man. To juz jesteś chyba wyczynowcem. Taaaki trening! Coś jak z kosmosu! Nieosiągalne! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 06:08
Dzień Dobry Wam pszczółki i żuczki
Dziś swój obowiązek maluczki
Z prawdziwą wypełniam radością
Sympatią a też wesołością
Nadstawcie więc nosy kochane
I...buziak - na dobry poranek:)
Miłego dnia Jaskółeczki i Żuczki Wy moje:)) |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 06:29
Gaba, Zulusie...
Witajcie ranne ptaszki..
Witam wszystkich..
U mnie tradycyjnie....leje
A ja tradycyjnie....."lecę" na basenik....nieco się popluskać.....
Miłego dzionka:-)))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 07:59
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 08:11
Czółko Wszystkim. W Zeszufku słonecznie i bardzo gorąco:)
|
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 08:33
2008-08-20, 08:11 - TREBORUS napisał/-a:
Czółko Wszystkim. W Zeszufku słonecznie i bardzo gorąco:)
|
Trebi...
Oj przydałaby się choć odrobina słonka u mnie w Borowym Młynie....niestety muszę zadowolić się pięknymi obłoczkami, i to groźnie wyglądającymi:-))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 08:42
2008-08-19, 21:41 - TREBORUS napisał/-a:
Cze Ptysie i Balbinki Miętowe:)
Udało się zrobić zamierzony trening. Poraz pierwszy w życiu biegałem kilometrówki:)
Najpierw 3 km truchcik na rozbieganie . A pożniej bój i zgrzytanie zębów:)Zaliczyłem 6 kilometrówek z 500m przerwą w truchcie. Na koniec 1 km truchcik do domciu. Z opakowankiem wyszło 13 km. Kilometrówki wyszły mi może nie idealnie równe ale jestem z nich strasznie dumny:)
A przedstawiają się następująco:
4:01, 3:48, 3:50, 3:42, 3:53, 3:41 . Było ciężko ale jak widać nie zdechłem zupełnie bo ostatnią kilometrówkę przybiegłem najszybciej. |
Trebi..
Wcale nie jestem pod wrażeniem Twojego wczorajszego biegania...Tak, tak...Dlaczego...?????
Ano dlatego, że ja jestem pewna(uważnie czytam co piszesz o Swoich treningach i wyciągam wnioski)iż stać Ciebie na dużo szybsze bieganie....Tak ultrasie....SZYBSZE....
Gdyby to o mnie chodziło to nie biegałabym w tak szarpanym tempie...a z narastającą szybkością...znaczy się każdą kolejną odrobinkę szybciej od poprzedniej...albo w stałym tempie...Na dłuższym odcinku np półmaratonie takie szarpanie może okazać się zgubnym....No dobra, nie będę się...mądrzyła......Gratki, ale i tak twierdzę, że stać Cię na.....lepiej:-)))
A teraz zmykam bo Trebi jeszcze gotów mnie.....Aż boję się pomyśleć...Boże ja takich dobrych rad udzielam mojemu.......rywalowi...??? |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 08:42
2008-08-20, 08:33 - marysieńka napisał/-a:
Trebi...
Oj przydałaby się choć odrobina słonka u mnie w Borowym Młynie....niestety muszę zadowolić się pięknymi obłoczkami, i to groźnie wyglądającymi:-))) |
A u nas też pięknie...mimo wytężonego spoglądania w niebo, nie wypatrzyłam ani jednego obłoczka...znów szykuje się dzień zabójczego upału....
(jak ja nie znoszę upałów...wrrr) |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 09:04
2008-08-20, 08:42 - marysieńka napisał/-a:
Trebi..
Wcale nie jestem pod wrażeniem Twojego wczorajszego biegania...Tak, tak...Dlaczego...?????
Ano dlatego, że ja jestem pewna(uważnie czytam co piszesz o Swoich treningach i wyciągam wnioski)iż stać Ciebie na dużo szybsze bieganie....Tak ultrasie....SZYBSZE....
Gdyby to o mnie chodziło to nie biegałabym w tak szarpanym tempie...a z narastającą szybkością...znaczy się każdą kolejną odrobinkę szybciej od poprzedniej...albo w stałym tempie...Na dłuższym odcinku np półmaratonie takie szarpanie może okazać się zgubnym....No dobra, nie będę się...mądrzyła......Gratki, ale i tak twierdzę, że stać Cię na.....lepiej:-)))
A teraz zmykam bo Trebi jeszcze gotów mnie.....Aż boję się pomyśleć...Boże ja takich dobrych rad udzielam mojemu.......rywalowi...??? |
dzięki Marysiu:) To szarpane tempo bierze sie pewnie i stąd ze odcinek po którym biegałem kilometrówki nie był idealnie płaski a lekko pofałdowany.( takie mam tereny obok mojego miejsca zamieszkania) Już sobie obiecałem ze nastepny podobny trening wykonam na lekkoatletycznym stadionie Resovii gdzie jest super nowiuteńka bieżnia. Zobaczymy jak tam pójdzie. Najbardziej sie boje podczas takiego szybkiego śmigania aby czegoś nie naderwać, nie przeciążyć.:) |
|