|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2008-09-05, 09:13
2008-09-05, 08:59 - emka64 napisał/-a:
zaraz to sprawdzę, ale chyba zacznę od 3 x 30 :) , a wiesz że się zajmowali Twoim tyłkiem na moim blogu ? |
hehehe.
Mój zadek staje się powoli sławny;) W takim razie zrobie wszystko aby jak najwięcej zawodników na biegach go oglądało;)Acha , następnym razem jak na zawodach będę pozował do zdjęć to plecami do obiektywu:)
Co do rytmów jeszcze Emka. To u mnie do szóstego idzie jeszcze lekko i przyjemnie. A ostatnie 4 to juz z zacisniętymi ząbkami. Ale zobaczysz pózniej jaka satysfakcja jest po wykonaniu wszystkich założonych:) Biegamy je przeca w III zakresie i w nagrodę na końcu, po ich wykonaniu oblewani jesteśmy za to podwójną dawką endorfinek:)Mniam ,mniam:)
|
| | | | | |
| 2008-09-05, 09:20
2008-09-05, 09:13 - TREBORUS napisał/-a:
hehehe.
Mój zadek staje się powoli sławny;) W takim razie zrobie wszystko aby jak najwięcej zawodników na biegach go oglądało;)Acha , następnym razem jak na zawodach będę pozował do zdjęć to plecami do obiektywu:)
Co do rytmów jeszcze Emka. To u mnie do szóstego idzie jeszcze lekko i przyjemnie. A ostatnie 4 to juz z zacisniętymi ząbkami. Ale zobaczysz pózniej jaka satysfakcja jest po wykonaniu wszystkich założonych:) Biegamy je przeca w III zakresie i w nagrodę na końcu, po ich wykonaniu oblewani jesteśmy za to podwójną dawką endorfinek:)Mniam ,mniam:)
|
Patrzajcie, patrzajcie...
I kto to pisze...?
Trebi..czy to aby na pewno Ty sam to napisałeś???
Przecież jak mi się wydaje nie miałeś do tych rytmów ...przekonania, ???? |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-09-05, 09:22
2008-09-05, 07:44 - emka64 napisał/-a:
Będziecie mi zazdrościć - byłem wczoraj w Jeleniej Górze na koncercie Al Di Meoli. Mediterranean Sundance jeszcze mi brzmi w uszach , śnił mi się całą noc :) |
Zdolności prorocze w RGO pomału stają sie normą...:)
ZAZDROSZCZĘ...och, jak ja Ci tego zazdroszczę....
Moj oststni koncert to E.S.T. w Chorzowie 2,5 roku temu...było...no...ciary były:) |
| | | | | |
| 2008-09-05, 09:24
2008-09-05, 09:03 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Rozumiem, Marysiu, że Piłę musisz odpuścić. |
Pomysleć, że już nawet startowe uiściłam...
Czy to sprawiedliwe???
Pewnie przebiegłabym..ale????
Mimo wszystko pójdę dziś(oj głupota się kłania) troszkę potupać...i ostatecznie zdecyduję...
|
| | | | | |
| 2008-09-05, 09:30
2008-09-04, 21:58 - golonbiegaj napisał/-a:
to super Janusz biegasz w dobrym tempie :-) ja zero treningu od poniedziałku ;/ mam kontuzje ból mięśnia uda dwugłowego ;/ boli mnie jak nie wiem coraz grubsze się robi a jak boli ehh... ;/ jutro mama spróbuje mnie zarejestrować do ortopedy lub pójdę do lekarki co się zna na tym do szpitala chce sie dowiedziec czy to nie zrobił sie stan zapalny mięśnia :-( mam nadzieje że uda mi sie wyleczyć przed Katowicami że pobiegnę chociaż bo tak bardzo chcę pobiec no i z wami się wszystkimi zobaczyć :-) |
Mateusz! NIe chcę się tu wymądrzać ,bo sam z pękniętym paluchem latam,ale jeśli tak bardzo boli i aż Ci puchnie to odpuść sobie Katowice. To straszna wizja ale wiem z doświadczenia ,że takie nie wyleczone kontuzje ciągną się potem w nieskończoność i będziesz musiał odpuszczać kolejny bieg...i kolejny....i kolejny.
DLA mnie najważniejszym biegiem ( oprócz maratonu w Poznaniu) miał być półmaraton w Pile.Niestety lekka kontuzja łydki spowodowała ,ze z wielkim bólem ale zrezygnowałem z tej imprezy. Biegam teraz 15,17 km. i wszystko jest dobrze ale na zawodach człowiek daje z siebie zawsze więcej i trudniej o samokontrolę. Dlatego uważam,że lepiej po kontuzji powolutku dochodzić do formy a wtedy dłużej można się cieszyć " bezkontuzyjnym" bieganiem.
Przemyśl to Mateusz i nie rób nic za wszelką cenę.
Pozdrawiam i życzę CI jak najszybszego powrotu na trasy. :))) |
| | | | | |
| 2008-09-05, 09:34
2008-09-05, 09:30 - kertel napisał/-a:
Mateusz! NIe chcę się tu wymądrzać ,bo sam z pękniętym paluchem latam,ale jeśli tak bardzo boli i aż Ci puchnie to odpuść sobie Katowice. To straszna wizja ale wiem z doświadczenia ,że takie nie wyleczone kontuzje ciągną się potem w nieskończoność i będziesz musiał odpuszczać kolejny bieg...i kolejny....i kolejny.
DLA mnie najważniejszym biegiem ( oprócz maratonu w Poznaniu) miał być półmaraton w Pile.Niestety lekka kontuzja łydki spowodowała ,ze z wielkim bólem ale zrezygnowałem z tej imprezy. Biegam teraz 15,17 km. i wszystko jest dobrze ale na zawodach człowiek daje z siebie zawsze więcej i trudniej o samokontrolę. Dlatego uważam,że lepiej po kontuzji powolutku dochodzić do formy a wtedy dłużej można się cieszyć " bezkontuzyjnym" bieganiem.
Przemyśl to Mateusz i nie rób nic za wszelką cenę.
Pozdrawiam i życzę CI jak najszybszego powrotu na trasy. :))) |
O,o,o Słuchaj Golon starszych! Trzeba ocenić jaki jest stopień naderwania mięśnia (prawdopodobnie) i jaka przerwa i zabiegi są Ci potrzebne. Lepiej niedotrenować niż się przetrenować, do tego z kontuzją. Potem będziesz biegał wolno jak ja, i po co Ci to? |
| | | | | |
| 2008-09-05, 09:40
2008-09-05, 09:24 - marysieńka napisał/-a:
Pomysleć, że już nawet startowe uiściłam...
Czy to sprawiedliwe???
Pewnie przebiegłabym..ale????
Mimo wszystko pójdę dziś(oj głupota się kłania) troszkę potupać...i ostatecznie zdecyduję...
|
Marysiu ,bez względu na Twoją decyzję to ja w niedzielę półmaratonik walnę.
Jeśli pobiegniesz to z Tobą .
Jeśli nie pobiegniesz....... to Dla Ciebie:))))))))
Wczoraj starałem sie godnie Ciebie zastąpić na treningu z Treboruskiem. :))) Troszkę mi uciekł.:))) |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-09-05, 09:42 Koncert
2008-09-05, 07:44 - emka64 napisał/-a:
Będziecie mi zazdrościć - byłem wczoraj w Jeleniej Górze na koncercie Al Di Meoli. Mediterranean Sundance jeszcze mi brzmi w uszach , śnił mi się całą noc :) |
To i ja się pochwalę - w Zamościu byłem na konkursie jazzowym - fajnie wymiatali... ale Kuba vel Radom zasnął na 2 utworze, więc nie każdemu się taka muza podoba... na usprawiedliwienie kolegi podam tylko, że dotarliśmy na koncert bardzo styrani imprezą integracyjną, której organizatorem był Dyrektor Biegu - Tadek Lizut :-) |
| | | | | |
| 2008-09-05, 09:48
2008-09-05, 09:40 - kertel napisał/-a:
Marysiu ,bez względu na Twoją decyzję to ja w niedzielę półmaratonik walnę.
Jeśli pobiegniesz to z Tobą .
Jeśli nie pobiegniesz....... to Dla Ciebie:))))))))
Wczoraj starałem sie godnie Ciebie zastąpić na treningu z Treboruskiem. :))) Troszkę mi uciekł.:))) |
Kertel..
To była okazja....popatrzeć na Treborusowy tyłeczek....
Podobno całkiem, całkiem:-)))
Trebi sorki.... |
| | | | | |
| 2008-09-05, 09:49
Pozdrawiam wszystkich sympatyków ergo. Miłego ,słonecznego dnia dla wszystkich.
Udanych treningów.
Na Śląsku 25 stopni.
Do 4-ENERGY.Już blisko.
Zapowiada się super impreza. Miło będzie,was zobaczyć Tym co jadą na Maraton w Gorce pogody. |
| | | | | |
| 2008-09-05, 09:54
2008-09-05, 09:49 - siostra a_ napisał/-a:
Pozdrawiam wszystkich sympatyków ergo. Miłego ,słonecznego dnia dla wszystkich.
Udanych treningów.
Na Śląsku 25 stopni.
Do 4-ENERGY.Już blisko.
Zapowiada się super impreza. Miło będzie,was zobaczyć Tym co jadą na Maraton w Gorce pogody. |
Witaj Aniu..
Miłego dzionka życzę:-))) |
| | | | | |
| 2008-09-05, 10:03
2008-09-05, 09:13 - TREBORUS napisał/-a:
hehehe.
Mój zadek staje się powoli sławny;) W takim razie zrobie wszystko aby jak najwięcej zawodników na biegach go oglądało;)Acha , następnym razem jak na zawodach będę pozował do zdjęć to plecami do obiektywu:)
Co do rytmów jeszcze Emka. To u mnie do szóstego idzie jeszcze lekko i przyjemnie. A ostatnie 4 to juz z zacisniętymi ząbkami. Ale zobaczysz pózniej jaka satysfakcja jest po wykonaniu wszystkich założonych:) Biegamy je przeca w III zakresie i w nagrodę na końcu, po ich wykonaniu oblewani jesteśmy za to podwójną dawką endorfinek:)Mniam ,mniam:)
|
W temacie tyłków....
Przepraszam, ale "naturalia non sunt turpia"...
Myślę, że mam najszerszy pogląd w RGO na temat Waszych tyłków - przodków też...
Zważcie, że jako zawodniczka końca stawki, ja te Wasze tyłki zawsze oglądam od tyłu...a że lubię, to i popatrzę sobie i popodziwiam - a co? :)
A wnioski są takie:
Biegaczy można, w sensie tyłkowym, podzielić na konsekwentnych i zaskakujących.
Konsekwentni są prawie wszyscy...
Bradzo konsekwentny jest Radek, Krzysztof, Tusik, konsekwentny do bólu jest Grześ....
Czemu konsekwentni? Bo patrząc na nich z przodu łatwo jest przewidzieć, jaki widok przedstawiają "od d..y strony", i to jest prawda...
Biegacze niekonsekwentni - w RGO tylko Robert, ale nie jedyny wśród biegaczy, biegną w sposób uczący pokory zwolenników łatwych wniosków.
Tak, jak napisał emka w swoim blogu, Robert biegnie wyprostowany, pięknie podaje biodra do przodu, nie macha rękami jak strach na wróble - no po prostu podręcznikowa postawa biegacza...do czasu...do czasu, kiedy zobaczy się go od tyłu...otóż ten piękny "biegacz przodowy", z tyłu wygląda jak oststnia łajza...jak on to robi? nie wiem....
Zdjęcie: żeby nie było niejasności. Tyłek Treborusa w sytuacjach "pozabiegowych" nie pozostawia wiele do życzenia...
ROBERT NIE BIJ!!!!!!! |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-09-05, 10:09
I jeszcze zamykając niejako temat konsekwencji i niekonsekwencji w bieganiu, to ja z przodu wyglądam jak młoda słoniczka w niebieskiej chustce na głowie...do tego stopnia, że widziana od tyłu aż budzę zdumienie, czemu właściwie nie mam ogonka i nie wachluję się uszami:) |
| | | | | |
| 2008-09-05, 10:33
2008-09-05, 10:03 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
W temacie tyłków....
Przepraszam, ale "naturalia non sunt turpia"...
Myślę, że mam najszerszy pogląd w RGO na temat Waszych tyłków - przodków też...
Zważcie, że jako zawodniczka końca stawki, ja te Wasze tyłki zawsze oglądam od tyłu...a że lubię, to i popatrzę sobie i popodziwiam - a co? :)
A wnioski są takie:
Biegaczy można, w sensie tyłkowym, podzielić na konsekwentnych i zaskakujących.
Konsekwentni są prawie wszyscy...
Bradzo konsekwentny jest Radek, Krzysztof, Tusik, konsekwentny do bólu jest Grześ....
Czemu konsekwentni? Bo patrząc na nich z przodu łatwo jest przewidzieć, jaki widok przedstawiają "od d..y strony", i to jest prawda...
Biegacze niekonsekwentni - w RGO tylko Robert, ale nie jedyny wśród biegaczy, biegną w sposób uczący pokory zwolenników łatwych wniosków.
Tak, jak napisał emka w swoim blogu, Robert biegnie wyprostowany, pięknie podaje biodra do przodu, nie macha rękami jak strach na wróble - no po prostu podręcznikowa postawa biegacza...do czasu...do czasu, kiedy zobaczy się go od tyłu...otóż ten piękny "biegacz przodowy", z tyłu wygląda jak oststnia łajza...jak on to robi? nie wiem....
Zdjęcie: żeby nie było niejasności. Tyłek Treborusa w sytuacjach "pozabiegowych" nie pozostawia wiele do życzenia...
ROBERT NIE BIJ!!!!!!! |
hehehehe
Już mi kilka osób Gaba mówiło że z tylnej perspektywy wyglądam w biegu łajzowato i antytechnicznie. Krecę bowiem stopami niezłe kółka i nierówno stawiam stopy.Co jak mi sugerowała forumowa Sabina moze skończyć się prędzej czy póżniej jakąś kontuzją. Chodziło jej chyba o kolana glównie. Pocieszyła mnie jedynie tym ze przynajmniej nie człapie i w miarę lekko stawiam stopy.
A żeby było ciekawiej, mówiła mi o tym podczas I etapu biegu Rzeżnika;) Na chwile sie z lekka podłamałem. Ale czegóż sie nie robi aby wykosić konkurencję:) No i na mecie wspólnie z Leną były przed Nami:)
|
| | | | | |
| 2008-09-05, 10:38
Witajcie :-) właśnie przed chwilą wróciłem z kontroli od lekarza co się zna - mięsień naciągnięty jest , przepisała mi maść do smarowania : Reparil - Gel N mam smarować 2x dziennie
i ma przejść narazie treningi odpuszczam na parę dni , powiedziała że mogę za jakiś tydzień może już wznowić treningi
i 21 pojechać na zawody ale zobaczymy co będzie. |
| | | | | |
| 2008-09-05, 10:45
2008-09-05, 10:38 - golonbiegaj napisał/-a:
Witajcie :-) właśnie przed chwilą wróciłem z kontroli od lekarza co się zna - mięsień naciągnięty jest , przepisała mi maść do smarowania : Reparil - Gel N mam smarować 2x dziennie
i ma przejść narazie treningi odpuszczam na parę dni , powiedziała że mogę za jakiś tydzień może już wznowić treningi
i 21 pojechać na zawody ale zobaczymy co będzie. |
No Mati. Smaruj obficie i nie żałuj leku. A w Katowicach pognamy:) |
| | | | | |
| 2008-09-05, 10:56
Witajcie o poranku. No takim trochę południowym poranku.
W Krakowie od 8 rano mgła, jak jasny gwint, woda w powietrzu dosłownie wisi, nie trzeba w biegu pić .
Już po wczorajszym bieganku.
Plan; 3x4km w tempie 5:40, 1km. przerwa w truchcie
Pierwsze 4km po 5:39, kolejne 4km po 5,38 (maszyna zaczyna chodzić jak szwajcarski zegarek).
Ostatnie 4km: 5:40, 5:30, 5:34, 5:14. W sumie było nawet nieźle, tylko nie było czym oddychać.
A teraz - do robótki.
|
| | | | |
| | | | | |
| 2008-09-05, 11:00
2008-09-04, 21:52 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Robert, Janusz...
Co słychać chłopaczki Wy nasze? :)
Jak mija wieczór?
Mnie minął pracowicie...najpierw do szkoły muz. do Krzeszowic, potem pracowite kończenie i cyzelowanie relacji z Bartnego....
a Wy...milczycie... |
Jaka to szkoła? By tak mi chodzi po głowie, coby Agę i Ole na gitarę posłać. Przyda im się - będą chłopaków wyrywać aż miło a tacie piwo przynosić.
I się tak zastanawiamy, gdzie? |
| | | | | |
| 2008-09-05, 11:07
2008-09-04, 21:57 - Damek napisał/-a:
U mnie w Tychach trochę popadało po południu przez co parno i dusno było, ale przetruchtałem 22 km. Kończyłem po 7-mej to w lasku już szaro sie robiło - jesien, jeśień, jesień ach to ty... |
A w Kraku to tak wczoraj przyłoiło koło szóstej, że ho.
No i akurat w ten największy deszcz mechanior mówi, że wozik gotowy do odbioru jest. Jan a to - Panie, ale leje przecież. A on mi- masz Pan jakieś 30 minut, bo do domu lecę.
No to siadłem na rowerek i pojechałem. Ludkowie na przystankach dziwowali się okrutnie, co za baran w oberwanie chwury na bicyklu smiga, ale co tam.
Fura odebrana, 3 stówki mniej, a tu jeszcze w przyszłym tygodniu przeglądzik i ubezpiecznie. Jak dołożyć do tego rozpoczęcie roku i oprzyrządowanie dla całej szkolno-przedszkolnej trójki to chyba nie lubię września :( |
| | | | | |
| 2008-09-05, 11:10
2008-09-05, 11:00 - Kowal napisał/-a:
Jaka to szkoła? By tak mi chodzi po głowie, coby Agę i Ole na gitarę posłać. Przyda im się - będą chłopaków wyrywać aż miło a tacie piwo przynosić.
I się tak zastanawiamy, gdzie? |
Ja moich zapisałam do szkoły muzycznej w Krzeszowicach...Jaś wybrał sobie akordeon (bez zadnych sugestii z naszej strony - po prostu stwierdził, że "akordeon jest królem instrumentów" i dodał, że będzie nam na ogniskach piosenki Golców grywał - taka fascynacja Golcami...pewnie przejściowa, jak wiele rzeczy w tym wieku), Kuba wybrał wiolonczelę i sama nie wiem, co nim powodowało (czyżby podświadome upodobanie do kobiecych, miękkich kształtów?)...
Zajęcie teoretyczne dwa razy w tygodniu, instrument też, nauczyciele starają się tak to dopieścić, by było w jednym dniu...moim zdaniem warto...niech łykną trochę muzyki praktycznej, zwłaszcza, że muzykalna jest cała trójka.
Co do Twoich dziewczyn, to, zważając na to, że jest wrzesień a egzaminy do szkół muzycznych są w czerwcu, to masz dwa wyjścia...albo poczekać rok, albo zapisać je na jakieś prywatne lekcje...w Krakowie jest tego z całą pewnością mnóstwo...wybór należy do Was:) |
|
|
|
| |
|