| | | |
|
| 2009-06-26, 12:11
2009-06-26, 11:57 - Tusik napisał/-a:
Michael Jackson - Heal The World - HIStory Tour Warsaw '96 (link) |
on mial fajne piosenki
ehh :(
[*] |
|
| | | |
|
| 2009-06-26, 13:52
Trzymajcie, proszę, za mnie kciuki.
Za chwilę jadę do Krakowa, by rozstać się życiem.
No cóż...zostałam zaproszona (wczoraj) do udziału w speltakularnym zbiorowym samobójstwie.
Spodziewam się niezłej uciechy na granicy życia i śmierci:)))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-06-26, 13:54
2009-06-26, 13:52 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Trzymajcie, proszę, za mnie kciuki.
Za chwilę jadę do Krakowa, by rozstać się życiem.
No cóż...zostałam zaproszona (wczoraj) do udziału w speltakularnym zbiorowym samobójstwie.
Spodziewam się niezłej uciechy na granicy życia i śmierci:)))) |
yyy ....
chyba z rozumialam :)
|
|
| | | |
|
| 2009-06-26, 16:13
2009-06-26, 13:54 - Dalija napisał/-a:
yyy ....
chyba z rozumialam :)
|
Gaba, spoko, to nie 100 km ultramaraton... ;-p |
|
| | | |
|
| 2009-06-26, 16:59
2009-06-26, 11:57 - Tusik napisał/-a:
Michael Jackson - Heal The World - HIStory Tour Warsaw '96 (link) |
|
| | | |
|
| 2009-06-26, 19:56
2009-06-26, 16:59 - mkmilosz napisał/-a:
no tak to jest najlepsza
ale najlepszy teledysk to jest Thriller
|
|
| | | |
|
| 2009-06-26, 20:02 :)
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-06-26, 20:12
2009-06-26, 20:02 - Asmaen napisał/-a:
Witam. Mnie zawsze "rozbrajał" teledysk: Black or white. Świetny początek ;) |
Kurcze, cały dzień dzisiaj słucham tylko Majkela... pamiętam jak zmarł Pavarotti... to samo było... bo z pewnymi wielkimi gwiazdami - których nawet rzadko się słuchało, albo już bardzo dawno nie słuchało... trudno się rozstać... człowiek chce pożeganć się - czuje jakby wewnętrzną potrzebę pożegnania się, z tym największym talentem w swojej dziedzinie. |
|
| | | |
|
| 2009-06-26, 20:16 tak to jest..
2009-06-26, 20:12 - Tusik napisał/-a:
Kurcze, cały dzień dzisiaj słucham tylko Majkela... pamiętam jak zmarł Pavarotti... to samo było... bo z pewnymi wielkimi gwiazdami - których nawet rzadko się słuchało, albo już bardzo dawno nie słuchało... trudno się rozstać... człowiek chce pożeganć się - czuje jakby wewnętrzną potrzebę pożegnania się, z tym największym talentem w swojej dziedzinie. |
Mati, ja mam podobnie. Dzisiaj Majkel Króluje w moich uszach. Chociaż nie jest to mój ulubiony gatunek jednak ten facet miał coś w swojej muzyce i tańcu, co przyciąga i interesuje wszystkich. KRÓL POPU w 100%. |
|
| | | |
|
| 2009-06-26, 20:40
2009-06-26, 07:58 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Luiza...
Na pogrzebie byłam.
Szkoda, że nie wiedziałam, że masz rodzinę skłonną do wyskoków. Takie powitanie z czerwonym chodnikiem, kwiatami, chrągiewkami i WAŁÓWKĄ, byłoby bezcenne. |
Pogrzeb nie przyszedł mi na myśl. :-( Mam nadzieję, ze bardzo nie cierpisz.
Eh, w końcu każdego to czeka. Szkoda, ze nie mam możliwości przewidzieć tej imprezy, zamówiłabym orkiestrę, która przygrywa jak do maratonu :-) |
|
| | | |
|
| 2009-06-27, 07:55
Witam sympatyków RGO..
Za oknem ciepło, choć niesty pochmurnie.
Na przekór pogodzie, słonecznego i uśmiechniętego weekendu wszystkim życzę, a mającym w planach starty wiatru w plecy i siły w nogach:)) |
|
| | | |
|
| 2009-06-27, 11:10
2009-06-27, 07:55 - marysieńka napisał/-a:
Witam sympatyków RGO..
Za oknem ciepło, choć niesty pochmurnie.
Na przekór pogodzie, słonecznego i uśmiechniętego weekendu wszystkim życzę, a mającym w planach starty wiatru w plecy i siły w nogach:)) |
hej. za oknem ciepło....ale deszczowo...mialam dzis wybieganie robic, ale bylam w pracy na barze, to dziś nie poszlam, a dzis wieczorem mam impre :P
wiec szaleje heh :)))
miłego dzionka :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-06-27, 13:02 ta głowa!... ;-/
2009-06-27, 07:55 - marysieńka napisał/-a:
Witam sympatyków RGO..
Za oknem ciepło, choć niesty pochmurnie.
Na przekór pogodzie, słonecznego i uśmiechniętego weekendu wszystkim życzę, a mającym w planach starty wiatru w plecy i siły w nogach:)) |
Witojcie!... dopiero wstałem... poszedłem spać (dzisiaj!) o... 8:00 rano!... Nie, nie pracuję aż tak ciężko! ;-))) Mieliśmy u nas "V zlot limanowskiego forum" internetowego. Przybyło aż 30 userów! :-))) Było rewelacyjnie - bawilismy się przy rozszalałej burzy na wolnym powietrzu pod dachem ogromniastego grilla... w którym paliliśmy drewnem (a nie węglem), każdy coś tam przyniósł - ja skrzynkę żywca:) inny znowu zrobił pyszne wegetariańsko-mięsne szaszłyki, były też boczek, chlebek wiejski z masełkiem czosnkowym, kiełbaski, masa rodzajów wódek:D i różnego picia, placki, głośna muzyka, itp, itd. :-)))
Oj! Boli mnie teraz głowa... ;-/ i jeszcze w dodatku - w lecie! - mam katar! ;-/ Miejmy nadzieję, że do Żubrzyka wydobrzeję... ;-))) |
|
| | | |
|
| 2009-06-27, 13:29
Dzień dobry, cześć i czołem:)
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
Kochani, "żyję, a pogłoski o mojej śmierci są przesadzone" (kto wie z kogo to cytat?) :))
Samobójstwo zbiorowe okazało się być wielką frajdą. Jestem z niego bardzo zadowolona:)
A co to było?
Siądźcie wygodnie, bo przed Wami zwierzenie znanej ze ślimaczej prędkości mamusi.
Otóż...w ramach "Mityngu lekkoatletycznego z okazji 100-lecia AZS" brałam wczoraj udział w biegu na 800 metrów
Oczywiście przedostatnio krótki dystans biegałam w liceum (wtedy lubiłam krótko i szybko), oczywiście wiedziałam, że nie potrafię szybko biegać, i albo umrę, albo się skompromituję ostatecznie. Ale że takim zaproszeniom się nie odmawia, przeto pobiegłam i bardzo mi się to podobało:)
Bieganie na obolałych goleniach, wykończonych dzień wcześniej 12,5 godzinną "przygodą obcasową", jawiło mi się przerażająco.
A tymczasem....Wasza Gabunia pokonała ten morderczy dystans w "imponującym" czasie 3.45.(*)
Jestem zadowolona - tak po prostu.
I jeszcze jedno....
NIE BYŁAM OSTATNIA. Nawet w ostaniej trójce nie byłam:) (startowałao nas 17 kobietek-weteranek, hehe:)
A potem...
Potem z bandą bardzo porządnych biegaczy poszłam na kolację do knajpy, w czasie której to kolacji wypiłam - do posiłku - pół butelki piwa!!
Normalnie OPÓJ:)
Bardzo miły dzień:)
Wam, Ptysie Wy moje Miętowe, życzę na dziś miłego dnia i uśmiechu na twarzy:)
* Czuję się w obowiązku powiedzieć, że, wbrew pozorom, nie znaczy to, że biegałam 3 godziny i 45 minut:)
|
|
| | | |
|
| 2009-06-27, 13:34
2009-06-26, 20:40 - Toya napisał/-a:
Pogrzeb nie przyszedł mi na myśl. :-( Mam nadzieję, ze bardzo nie cierpisz.
Eh, w końcu każdego to czeka. Szkoda, ze nie mam możliwości przewidzieć tej imprezy, zamówiłabym orkiestrę, która przygrywa jak do maratonu :-) |
Luiza...
Nie cierpię w ogóle.
To był pogrzeb teścia mojego ojca.
Pojechałam tam dla teściowej i dla macochy. Sam teść był mi doskonale obojętny, natomiast teściową ojca zwyczajnie lubię:) |
|
| | | |
|
| 2009-06-27, 19:17
Zrobiłem taki sam trening jak wczoraj 10km rozbiegania śr. po 4:53 na km , rozciąganie , 10x100m rytmy / 100m trucht i na koniec 2km rozruch :-)
Zrobiła mi się bąbla na dużym palcu i ocierało w bucie i było ciężko ;/ |
|
| | | |
|
| 2009-06-27, 19:46
wybiegłem na Żar, wyp... się po drodze w dodatku w głębokim błocku, pewnie dlatego, że zawsze preferowałem
"lepiej w błocie aniżeli w cnocie" i w moim wieku mnie cholera dopadło |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-06-27, 19:57 Żar
2009-06-27, 19:46 - tytus napisał/-a:
wybiegłem na Żar, wyp... się po drodze w dodatku w głębokim błocku, pewnie dlatego, że zawsze preferowałem
"lepiej w błocie aniżeli w cnocie" i w moim wieku mnie cholera dopadło |
Ale przyznasz kolego, że było rewelacyjne i super frekwencja. Ja mimo iż nie spotkałem się z podłożem to i tak byłem oblepiony błotem aż po tyłek. |
|
| | | |
|
| 2009-06-27, 21:46
2009-06-27, 19:46 - tytus napisał/-a:
wybiegłem na Żar, wyp... się po drodze w dodatku w głębokim błocku, pewnie dlatego, że zawsze preferowałem
"lepiej w błocie aniżeli w cnocie" i w moim wieku mnie cholera dopadło |
Czekamy na pamiątkowe zdjęcie z tegoż glebnięcia :-D
Mam nadzieję, ze w tym miejscu nie było jakiegoś ptasiego pierza na szalku :-) |
|
| | | |
|
| 2009-06-27, 22:00
2009-06-27, 21:46 - Toya napisał/-a:
Czekamy na pamiątkowe zdjęcie z tegoż glebnięcia :-D
Mam nadzieję, ze w tym miejscu nie było jakiegoś ptasiego pierza na szalku :-) |
|