| | | |
|
| 2009-04-23, 12:26
Teraz już wiem czemu Robert tak rzadko odwiedza RGO ...
Wy to o rozbieganku a ja chodzić nie mogę .. /załamka/.
Na CM będę tylko gościem ... - ale może wzorem Roberta porobię trochę zdjęć ... (może pojadę na rowerze ?) - mam tylko nadzieję że wykuruję achillesa do Silesii .. |
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 12:40 Żując pszczoły w Dębnie - artykuł
2009-04-23, 12:15 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Właśnie przeczytałam artykuł Darka - popłakałam się i usmarkałam w dodatku:)
Miłe chwile wróciły:)
A teraz, z bananem od ucha do ucha, lecę po Jasia do szkółki...muszę tylko uważać, co bym tyłkiem w nasyp nie przysadziła... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 13:05
2009-04-23, 12:26 - Grzegorz J napisał/-a:
Teraz już wiem czemu Robert tak rzadko odwiedza RGO ...
Wy to o rozbieganku a ja chodzić nie mogę .. /załamka/.
Na CM będę tylko gościem ... - ale może wzorem Roberta porobię trochę zdjęć ... (może pojadę na rowerze ?) - mam tylko nadzieję że wykuruję achillesa do Silesii .. |
Grzegorz, mam do Ciebie dużą prośbę. Gdybyś się pokusił o ocenę wszystkich poniesionych kosztów (mówiąc wszystkich mam na myśli także część turystyczną całej imprezy) wiedeńskiej wyprawy, to nam ułatwiło by to podejmowanie decyzji o takim wyjeździe. Gdybyś miał opory przed opublikowaniem tych danych, to bardzo proszę o list na moją skrzynkę. |
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 13:09
2009-04-23, 12:40 - Kowal napisał/-a:
Faktycznie, zapomniałem się pochwalić.
Reszta w linku. |
Darek - pojechałeś po bandzie ;) ... - nie mogłem się podnieść z podłogi .. po tym jak spadłem z krzesła .. |
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 13:28
2009-04-23, 13:05 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Grzegorz, mam do Ciebie dużą prośbę. Gdybyś się pokusił o ocenę wszystkich poniesionych kosztów (mówiąc wszystkich mam na myśli także część turystyczną całej imprezy) wiedeńskiej wyprawy, to nam ułatwiło by to podejmowanie decyzji o takim wyjeździe. Gdybyś miał opory przed opublikowaniem tych danych, to bardzo proszę o list na moją skrzynkę. |
Oporów nie mam - choć i wszystkich danych też , ale ...
/jechały 3 osoby dorosłe i dziecko/
- opłata startowa 54 euro (płaciłem w grudniu)
- winietki kupione po naszej stronie (może trochę droższe, ale nie chciałem zatrzymywać się i szukać przy granicach) - 65 zł ( 50 za Austrię i 15 za Słowację - jeśli dobrze pamiętam)
- paliwo - zatankowałem przed granicą Słowacką do tego co zostało żeby mieć full gazu (30,44 zł) - wystarczyło na dojazd do Wiednia (Vecta 1,6 16V - na autostradzie 130)
- bilety na metro 10 euro za 48 godzin/osobę
- paliwo na powrót (z racji tego że nie znalazłem stacji LPG tylko Erdgas) zatankowałem za 20,02 euro benzynę (1 litr 1,059 euro)
- na drugiej stacji z LPG na Słowacji zatankowałem gaz do pełna za 17 euro - starczyło na dojazd do Krakowa przez Limanową :)
- pokój za 2 noce 200 euro za wszystkich
Wydatki fakultatywne
- ChampionChip - bo nie mieli już jednorazówek 28 euro - /mój osobisty ważny na cały świat/
- karnet na termę w Baden - cały dzień 13,90 euro/osobę (dziecko taniej)
- 2 pizze (połówka na głowę) z napojem (3 napoje) 22,80 euro
- no i drobna przygoda na Słowacji .. ale to idzie w koszty kierowcy :)
Jedzenie przywieźliśmy ze sobą, co obniżyło koszty wyjazdu .., choć i tak w powrotnej drodze zahaczyliśmy o sklep... - koszty paliwa, winietek, zakwaterowania oczywiście trzeba podzielić na osoby w samochodzie/
Wrażenia ze startu i pobytu w Wiedniu bezcenne - za wszytko inne płaciłem Visą :) |
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 14:23
2009-04-23, 13:28 - Grzegorz J napisał/-a:
Oporów nie mam - choć i wszystkich danych też , ale ...
/jechały 3 osoby dorosłe i dziecko/
- opłata startowa 54 euro (płaciłem w grudniu)
- winietki kupione po naszej stronie (może trochę droższe, ale nie chciałem zatrzymywać się i szukać przy granicach) - 65 zł ( 50 za Austrię i 15 za Słowację - jeśli dobrze pamiętam)
- paliwo - zatankowałem przed granicą Słowacką do tego co zostało żeby mieć full gazu (30,44 zł) - wystarczyło na dojazd do Wiednia (Vecta 1,6 16V - na autostradzie 130)
- bilety na metro 10 euro za 48 godzin/osobę
- paliwo na powrót (z racji tego że nie znalazłem stacji LPG tylko Erdgas) zatankowałem za 20,02 euro benzynę (1 litr 1,059 euro)
- na drugiej stacji z LPG na Słowacji zatankowałem gaz do pełna za 17 euro - starczyło na dojazd do Krakowa przez Limanową :)
- pokój za 2 noce 200 euro za wszystkich
Wydatki fakultatywne
- ChampionChip - bo nie mieli już jednorazówek 28 euro - /mój osobisty ważny na cały świat/
- karnet na termę w Baden - cały dzień 13,90 euro/osobę (dziecko taniej)
- 2 pizze (połówka na głowę) z napojem (3 napoje) 22,80 euro
- no i drobna przygoda na Słowacji .. ale to idzie w koszty kierowcy :)
Jedzenie przywieźliśmy ze sobą, co obniżyło koszty wyjazdu .., choć i tak w powrotnej drodze zahaczyliśmy o sklep... - koszty paliwa, winietek, zakwaterowania oczywiście trzeba podzielić na osoby w samochodzie/
Wrażenia ze startu i pobytu w Wiedniu bezcenne - za wszytko inne płaciłem Visą :) |
Dzięki, Grzegorz. Rozumiem, że drobna przygoda na Słowacji to była pokuta za prędkość. Nie znam aktualnych stawek, ale kiedyś strasznie zdzierali:-))) |
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 14:28
2009-04-23, 14:23 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Dzięki, Grzegorz. Rozumiem, że drobna przygoda na Słowacji to była pokuta za prędkość. Nie znam aktualnych stawek, ale kiedyś strasznie zdzierali:-))) |
De facto były 2 przygody na Słowacji ....
jedna to 21 km .. = 100 euro /ale policjant był wyrozumiały o skończyło się o wiele niższym/
a druga to mały ;D pożar w komorze silnika ;) ... ale za to ile adrenaliny :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 14:30
2009-04-23, 14:28 - Grzegorz J napisał/-a:
De facto były 2 przygody na Słowacji ....
jedna to 21 km .. = 100 euro /ale policjant był wyrozumiały o skończyło się o wiele niższym/
a druga to mały ;D pożar w komorze silnika ;) ... ale za to ile adrenaliny :) |
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 14:40
2009-04-23, 14:30 - jerzymatuszewski napisał/-a:
O mein Gott!!! |
Nie było tak źle .. z każdej przygody trzeba czerpać naukę ...
Teraz już wiem że gaśnicę trzeba kłaść "pod ręka" a nie pod rzeczami :) |
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 14:42
2009-04-23, 14:30 - jerzymatuszewski napisał/-a:
O mein Gott!!! |
oj, adrenalinka wzrosła bardzo szybko!... ;-DD
- ale wszystko dobre, co się dobrze kończy. :-)) |
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 15:26 Wiluś...
LINK: http://sockisama.wrzuta.pl/audio/2ILTHNIkhr4/sonet_lxvi |
Tak sobie pomyslałam, że o Wilusiu to jednak zrobię wpis - krótki, ale jednak wpis.
Póki co, wrzucam Wam jeden z jego sonetów w cudownym wykonaniu mojego najulubieńszego Staska:)
Bardzo Staska lubię - tak po prostu:))) |
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 16:42 Bieganko :)
2009-04-23, 10:39 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Tego biegania po plaży, to czasem Ci zazdroszczę. Twoje miasto uważam zresztą za takie, które ma bodaj czy nie najładniejsze tereny biegowe. |
Fajnie się dzisiaj biegało :)
Jerzy, muszę przyznać, że w Świnoujściu jest gdzie biegać i jest piknie, ale po niemieckiej stronie jest jeszcze fajniej. Zresztą tam dużo więcej osób biega niż u nas. Jest tak: oni biegną w stronę Polski do wiatraka i z powrotem a my biegamy w stronę Niemiec i tu nie ma ograniczeń w km bo jak nie po plaży to po ścieżkach rowerowych można biegać a tych to tam jest w brud. A jak się wybiorę do nich rowerkiem to można naprawdę kilometrów zrobić. Oznaczenia na 5+, tereny urozmaicone. Jest trasa wzdłuż plaży i są trasy crossowe przez lasy, wsie i przy jeziorkach.
Ależ dzisiaj piękną pogodę mamy :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 18:02
2009-04-23, 16:42 - agawa71 napisał/-a:
Fajnie się dzisiaj biegało :)
Jerzy, muszę przyznać, że w Świnoujściu jest gdzie biegać i jest piknie, ale po niemieckiej stronie jest jeszcze fajniej. Zresztą tam dużo więcej osób biega niż u nas. Jest tak: oni biegną w stronę Polski do wiatraka i z powrotem a my biegamy w stronę Niemiec i tu nie ma ograniczeń w km bo jak nie po plaży to po ścieżkach rowerowych można biegać a tych to tam jest w brud. A jak się wybiorę do nich rowerkiem to można naprawdę kilometrów zrobić. Oznaczenia na 5+, tereny urozmaicone. Jest trasa wzdłuż plaży i są trasy crossowe przez lasy, wsie i przy jeziorkach.
Ależ dzisiaj piękną pogodę mamy :) |
Wiem Agnieszko. Bodaj cztery lata temu spędziłem jeden dzień w Herringsdorf (chyba dobrze to napisałem), widziałem te ścieżki rowerowe. |
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 20:40 Zdjęcia z Dębna
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 21:23
2009-04-23, 12:11 - Aga_mtb napisał/-a:
trucht po 5:02...........KOSMITA!!!!! :D:D
No....zdolny kosmita :D
Tzn. szybki :D
Dzień dobry!
Dziś w Gdyni piękny, słoneczny dzień :)
Dziś też robię pierwsze rozbieganie po Dębnie. Będzie to samotne 6-8km, a później podłączę się do biegania z PUMĄ na gdyńskim bulwarze. |
To ta puma już na gdyński bulwar dotarła...no,no,no...niezła z niej bestia, i jaka szybka. A jeszcze wczoraj widziano ją w naszych okolicach.
Wczoraj Krysia miała bliskie spotkanie trzeciego stopnia z.........CZYMŚ! Biegła sobie ok. 21 przez las i nagle Wira stanęła jak wryta,zaczęła piszczeć i plącząc sie pod nogami koniecznie chciała zawrócić. Jeszcze nigdy się tak nie zachowywała.Krysi zrobiło się trochę nieswojo więc bez namysłu zawróciła.
Skoro jednak piszesz,że puma jest już w Gdyni,to nie ma sie czego bać:) |
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 21:39
2009-04-23, 20:40 - Aga_mtb napisał/-a:
Oto i jest....fotorelacja z Dębna by AM-STUDiO !!!
Zapraszam! |
Zdjęcia pozostawiam bez komentarza..........no,nie wytrzymam, chociaż taki króciutki. REWELACJA!!!!!
Tylko dlaczego mnie tam nie ma?!...aha, przecież mnie w Dębnie nie było. To chyba z tego powodu..... |
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 21:48
2009-04-23, 12:40 - Kowal napisał/-a:
Faktycznie, zapomniałem się pochwalić.
Reszta w linku. |
Se przeczytałem..........
Jako,żeś bratem moim, bliźniakiem trzyjejecznym ( Bonartem zwanym), spokojnie mogę powiedzieć - nie narażając się na złośliwe komentarze i myśli zgorszone - KOCHAM CIĘ! :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 21:49
2009-04-23, 12:40 - Kowal napisał/-a:
Faktycznie, zapomniałem się pochwalić.
Reszta w linku. |
Darku, zapomniałeś a jest się czym chwalić, bo jak zwykle świetnie potrafisz rozbawić i podnieśc na duchu, aż chce się żyć :))) po prostu super, śmiałam się głośno sama do siebie. Z takim poczuciem humoru trzeba się już urodzić :) |
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 22:10
Przeczytałam artykuł Kowala o Dębnie. Podobały mi się: oryginalny tytuł wykrzywiający mi w skojarzeniu usta, piosenka o biedronce i widok autora w czerwonych gaciach, a także fakt, że napisał, co robi rzadko :-) |
|
| | | |
|
| 2009-04-23, 23:18 Kot :)
2009-04-23, 21:23 - kertel napisał/-a:
To ta puma już na gdyński bulwar dotarła...no,no,no...niezła z niej bestia, i jaka szybka. A jeszcze wczoraj widziano ją w naszych okolicach.
Wczoraj Krysia miała bliskie spotkanie trzeciego stopnia z.........CZYMŚ! Biegła sobie ok. 21 przez las i nagle Wira stanęła jak wryta,zaczęła piszczeć i plącząc sie pod nogami koniecznie chciała zawrócić. Jeszcze nigdy się tak nie zachowywała.Krysi zrobiło się trochę nieswojo więc bez namysłu zawróciła.
Skoro jednak piszesz,że puma jest już w Gdyni,to nie ma sie czego bać:) |
|