| | | |
|
| 2009-09-27, 11:07
2009-09-26, 22:52 - tytus napisał/-a:
my przyjechali do warszawy my sie zarejestrowali i my jutro pomaratonujemy
trzymajta kciuki za Borówę ona biegnie i jest solenizantka!!!!!!! |
powodzonka ;)
i Wszystkiego Naj ;)))))
ja po tren i zaraz do babci ;))))
milego ;) |
|
| | | |
|
| 2009-09-27, 11:08
Powodzenia wszystkim startującym a szczególnie naszej solenizantce,wszystkiego najlepszego i dużo zdrówka.:))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-09-27, 13:26
588. Janusz Wacnik 03:37:07. Brawo Janusz!!! |
|
| | | |
|
| 2009-09-27, 20:48
2009-09-27, 13:26 - jerzymatuszewski napisał/-a:
588. Janusz Wacnik 03:37:07. Brawo Janusz!!! |
|
| | | |
|
| 2009-09-28, 01:23 monday
Dzień dobry, cześć i czołem,
Wstawać rudawskie śpiochy, to już poniedziałek....
Zacznijmy kolejny, fajny tydzień naszego życia, z dala od trosk i kontuzji:)) |
|
| | | |
|
| 2009-09-28, 06:27
2009-09-28, 01:23 - adamus napisał/-a:
Dzień dobry, cześć i czołem,
Wstawać rudawskie śpiochy, to już poniedziałek....
Zacznijmy kolejny, fajny tydzień naszego życia, z dala od trosk i kontuzji:)) |
Dzień dobry, cześć i czołem:)
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
Zgodnie z życzeniem Mirka, zaczynam kolejny fajny tydzień mojego życia, z dala od trosk i kontuzji:))
Tydzień radosny, bo:
- po pierwsze - po rewelacyjnej sobocie zakończonej pucharem (!) :))
- po drugie - jest to kolejny dzień, który rozpoczynam raportem z pola boju. Skutecznego boju, dodam, więc i powód do radości jest:)
Miłego dnia Ptysie Wy moje Miętowe:)
Przeżyjmy go ładnie i z uśmiechem na twarzy:)
PS. Doniesienia okołohistoryczne za chwilę:)
|
|
| | | |
|
| 2009-09-28, 06:30
Witajcie, witajcie. Właśnie wróciłem ze spaceru z psem. Jesienna mgiełka nad polami się unosi. To chyba już... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-09-28, 06:32
""Warszawiaków""prosimy o wrażenia z wczorajszego biegu. |
|
| | | |
|
| 2009-09-28, 07:05
LINK: http://loooola.wrzuta.pl/audio/9S3wFveHAmQ/miles_davis_john_coltrane_-_autumn_leaves |
Dziś 28 wrzesnia.
Urodzili się:
Konfucjusz - chiński filozor. Bez kozery mozna powiedzieć, że MĘDZREC.
Specjalnie dla Was, kilka myśli Konfucjusza, które mnie ujęły.
"Ludzie bliscy są sobie naturą, a dalecy przyzwyczajeniami.",
"Nie poprawi się już ten, kto czterdzieści lat osiągnął, a wad się nie wyzbył."
"Nie rozpaczaj, że ludzie cię nie rozumieją. Martw się tym, że to ty nie rozumiesz ludzi."
Marcello Mastroianni - aktor. Boże mój, jaki on był piękny:) Ale dopiero u Giuseppe Tormnatore w "Stanno tutti bene" zobaczyłam jak wspaniałym był aktorem. No cóż...lepiej późno niż wcale:)
Brigitte Bardot - mozna ją lubić, można nie lubić; ale gdyby nie ona.....
Katarzyna Bujakiewicz - taka jedna maratonka:)
Martyna Wojciechowska - nie da sie ukryć, że postać kontrowersyjna. Ja mam dla niej szacunek.
Zmarli:
Jan Paweł I - papież. Gdyby nie zmarł tak szybko (po 33 dniach od konklawe), nie byłoby Polaka na Stolicy Piotrowej.
Miles Davis - trębacz jazzowy. (A oprócz tego, geniusz trąbki i jazzu).
Elia Kazan - amerykański piszarz i reżyser filmowy greckiego pochodzenia. Nakręcił między innymi "Na wschód od Edenu", w którym pokazał chmurny magnetyzm James"a Dean"a, i "Tramwaj zwany pożądaniem" z Marlonem Brando, którego zresztą odkrył. A boski Marlon.... :)))
Miłego dnia:))))
Przeżyjmy go pogodnie:)
W linku jeden z najsłynniejszych standardów jazzowych w wykonaniu Milesa Davisa i Jahna Coltrane"a.
|
|
| | | |
|
| 2009-09-28, 07:25
Wczoraj o 22 skończyliśmy malowanie w naszym mieszkanku... z mojej strony to już prawie koniec (żałuję, że nie zrobiliśmy zdjęć przed) - teraz będę musiał tylko pomóc Benkowi z jego pokojem :) Ale najpierw to musi się tu zjawić ;)
Teraz czas do pracy... łączę przyjemne z pożytecznym, bo muszę tam najpierw dobiec - ok. 14km :)
...ciekawe jak wrócę? :D |
|
| | | |
|
| 2009-09-28, 08:05
było cudnie
rano i w południe
prawie każdego dopadł
jednych mniejszy
drugich większy
kryzys oczywiście
bieg zorganizowany b. dobrze
pogoda cudna , ale chyba za gorąco
wody izotoników i bananów nie brakowało
nasz bochater (podkr. moje) zabłysnął
nie dość , że boso, to tyłem |
|
| | | |
|
| 2009-09-28, 08:28
Witam
Miłego dzionka, milszego niż mój własny wszystkim życzę..
Przede wszystkim dużo uśmiechu:))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-09-28, 09:34
2009-09-28, 01:23 - adamus napisał/-a:
Dzień dobry, cześć i czołem,
Wstawać rudawskie śpiochy, to już poniedziałek....
Zacznijmy kolejny, fajny tydzień naszego życia, z dala od trosk i kontuzji:)) |
a tam spiochy :D ;))))
ja nie spieee, jest ładna pogoda taka jesienna ;)))))
...... hi :P
aż chce się cos robić :)))) hihi ;p
milego |
|
| | | |
|
| 2009-09-28, 10:04
2009-09-28, 06:32 - jerzymatuszewski napisał/-a:
""Warszawiaków""prosimy o wrażenia z wczorajszego biegu. |
Fajnie było .. :)
W sobotę Ekiden i miłe spotkania ze znajomymi i nieznajomymi .. ;), trochę nerówki, zmian w sztafetach i Garmin który nie chciał się włączyć więc leciałem na "czuja" ale efekt taki, że większość z drużyn EV Team porobiła życiówki na 5/10 km :)
W niedzielę o 6 rano 4 stopnie, ale to tylko pozory .. po chwili wychodzi słońce i grzeje niemiłosiernie ...
Po kolejnych porannych przygodach z Garminem (nie chciał się włączyć) - teraz już jestem bogatszy o nowe doświadczenia :)
Trasa w miarę płaska (nie licząc 3 podbiegów - długich i niewysokich) organizacja wodopojów - rewelacyjna, medal ciekawy - może trochę mało dopingu, choć bębniarze nieźle dawali, to najwięcej braw zebrała Pani grająca na skrzypcach w tunelu między 36/37 km .. - była rewelacyjna i ten dźwięk skrzypiec wzmocniony akustyką wnętrza .. - to trzeba było usłyszeć :) |
|
| | | |
|
| 2009-09-28, 10:55
2009-09-28, 10:04 - Grzegorz J napisał/-a:
Fajnie było .. :)
W sobotę Ekiden i miłe spotkania ze znajomymi i nieznajomymi .. ;), trochę nerówki, zmian w sztafetach i Garmin który nie chciał się włączyć więc leciałem na "czuja" ale efekt taki, że większość z drużyn EV Team porobiła życiówki na 5/10 km :)
W niedzielę o 6 rano 4 stopnie, ale to tylko pozory .. po chwili wychodzi słońce i grzeje niemiłosiernie ...
Po kolejnych porannych przygodach z Garminem (nie chciał się włączyć) - teraz już jestem bogatszy o nowe doświadczenia :)
Trasa w miarę płaska (nie licząc 3 podbiegów - długich i niewysokich) organizacja wodopojów - rewelacyjna, medal ciekawy - może trochę mało dopingu, choć bębniarze nieźle dawali, to najwięcej braw zebrała Pani grająca na skrzypcach w tunelu między 36/37 km .. - była rewelacyjna i ten dźwięk skrzypiec wzmocniony akustyką wnętrza .. - to trzeba było usłyszeć :) |
W zeszłym roku w tym tunelu był chór.
Też warto ich było słyszeć.
Ta akustyka....
:)))))))))))))))))) |
|
| | | |
|
| 2009-09-28, 11:02
A ja umierałem. Dla mnie zdecydowanie za gorąco. Do 37 km biegiem, potem trochę marszu, trochę truchtu.
Gdyby nie Sławek, Tomek i jeszcze jeden towarzysz niedoli, którego imienia nie pamiętam, to na 37 zszedłbym na amen - mroczki w oczach, zawroty głowy, ciemność. Ale jakoś tam się dowlekliśmy do mety przed 5 godzinami.
We Wrocławiu luzik, w Warszawie umieranie. Ot i cały maraton. |
|
| | | |
|
| 2009-09-28, 11:08
A tak w ogóle to gratulacje dla tych, którzy ukończyli. Moim zdaniem było strasznie ciężko, chyba ze względu na gorąco.
Ja pomimo picia wielkich ilości wody i tak byłem mocno odwodniony.
Wielkie gratki dla Janusza - 3:37 to już nie w kij pierdział. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-09-28, 11:46
Witanko:)
Ja wczoraj pobiegłem zaplanowaną dyszkę w Tarnowie.
Trasa piękna wokół starówki, trzypętelkowa, głownie brukowa z mnóstwem zakrętów i podbiegów. Na pewno nie na życiówki i ostre ściganko ale za to bardzo oryginalna. Biegało sie nawet po kilkunastometrowych schodach.
Poleciołem bez zegarka na czujka. Pirwsza pętelka rozpoznawcza, druga nieco szybciej no i na trzeciej włączyłem ostatni bieg. Wyszło mi 42:35. Tusika garmin wskazał 10200m. Mały szok dla mnie. Zważywszy się nie wyprułem a truchtam dopiro od 3 tygodni bez robienia szybkości:) Samopoczucie po biegu eksta i nic mnie ni boli:)
Gratki dla Warszawiaków i miłego dziona for all:) |
|
| | | |
|
| 2009-09-28, 12:29
2009-09-28, 11:46 - TREBORUS napisał/-a:
Witanko:)
Ja wczoraj pobiegłem zaplanowaną dyszkę w Tarnowie.
Trasa piękna wokół starówki, trzypętelkowa, głownie brukowa z mnóstwem zakrętów i podbiegów. Na pewno nie na życiówki i ostre ściganko ale za to bardzo oryginalna. Biegało sie nawet po kilkunastometrowych schodach.
Poleciołem bez zegarka na czujka. Pirwsza pętelka rozpoznawcza, druga nieco szybciej no i na trzeciej włączyłem ostatni bieg. Wyszło mi 42:35. Tusika garmin wskazał 10200m. Mały szok dla mnie. Zważywszy się nie wyprułem a truchtam dopiro od 3 tygodni bez robienia szybkości:) Samopoczucie po biegu eksta i nic mnie ni boli:)
Gratki dla Warszawiaków i miłego dziona for all:) |
Trebi..
Wielkie gratki...wierzę, że i ja za jakiś czas będę mogła napisać....nic mnie nie boli.... |
|
| | | |
|
| 2009-09-28, 12:35
2009-09-28, 08:28 - marysieńka napisał/-a:
Witam
Miłego dzionka, milszego niż mój własny wszystkim życzę..
Przede wszystkim dużo uśmiechu:))) |
Rano napisałam, że wszystkim życzę, milszego dzionka jak mój własny...
A oto i powód takiego życzenia....
Tak wygladała moja koszulka zaraz po wczorajszej "przygodzie" na rowerze..twarz podobno dużo gorzej(tutaj już "wypucowana" przez pielęgniarkę) od koszulki wygladała... |
|