| | | |
|
| 2009-08-30, 21:08
2009-08-30, 20:54 - agawa71 napisał/-a:
Jestem wykończona. Wróciłam ze Szczecina z półmaratonu. Na mecie medale zakładała nam Monika Pyrek :)Ehhhh
Było ciężko. Za ciepło. Trasa nie łatwa, tfuu, te podbiegi.
I z tym optymistycznym akcentem życzę kolorowych snów :) |
No to mieliście super jak medale wam zakładała Monika Pyrek
Na połówce w Szczecinie była również ekipa ode mnie z Gorlic :=) fajnie mieliście że Monika Pyrek była zazdroszczę :D |
|
| | | |
|
| 2009-08-30, 21:13
2009-08-30, 21:08 - golon napisał/-a:
No to mieliście super jak medale wam zakładała Monika Pyrek
Na połówce w Szczecinie była również ekipa ode mnie z Gorlic :=) fajnie mieliście że Monika Pyrek była zazdroszczę :D |
Mnie mignął raz Gulunek, to chyba z Twojej ekipy?
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-08-30, 21:15
2009-08-30, 21:13 - agawa71 napisał/-a:
Mnie mignął raz Gulunek, to chyba z Twojej ekipy?
|
|
| | | |
|
| 2009-08-30, 21:21
2009-08-30, 21:13 - agawa71 napisał/-a:
Mnie mignął raz Gulunek, to chyba z Twojej ekipy?
|
hehe Marek - Gulunek nie jest z Gorlic :D mi chodziło o osoby które były z mojego miasta z Gorlic a nie z TEAMU z Maratonów :-) |
|
| | | |
|
| 2009-08-30, 21:43
Agniszka, zazdroszczę Ci tego Szczecina.
Chciałaym kiedyś tam pojechać i to misto zwiedzić.
Moi pradziadkowie mieszkali tam przez dwadzieścia lat na ulicy Langiewicza. Potem przeprowadzili się do Krakowa.
Takie to czasy były. Najpierw ze Lwowa zawieziono ich do Szczecina, a potem, po dwudziestu latach, po przejściu pradziadka na emeryturę, przenieśli się do Krakowa, by być bliżej córki (mojej babci). Może dzięki temu dobrze znałam i lubiłam moją prababcię?
Mój ojciec i jego siostra zawsze wspominają Szczecin jako przepiękne, wspaniałe miasto, a zdjęcia z ich dzieciństwa (i wakacji u babci, tym samym) potwierdzają prawdziwość ich słów... |
|
| | | |
|
| 2009-08-30, 22:09
2009-08-30, 15:34 - szmajchel napisał/-a:
Po ostatnich startach głównie w roli pacemakera, lub takich gdzie byłem bez formy i nie leciałem na maksa... Dzisiaj w końcu spróbowałem się pościgać... Mały bieg w Szubinie, wystartowało ok. 70 osób, czołówka niesamowicie mocna... Brzeziński, Łucyk, Wojtas, Matczyński... ja zająłem 10-te miejsce i drugie w kat. wiekowej - bo nagradzano 6-ciu, a kat. się nie dublowały :) Czas nie powala... 57:53 (było równo 15km według Garmina) - ale jak na moje obecne treningi to jestem w pełni zadowolony... i spokojny przed prowadzeniem w Pile na 01:30 :)
Miłego popołudnia - ja zaraz uciekam na wybory Miss i Mistera Wągrowca... nie wystartowałem bo wiem, że nie mam sobie równych i nie chciałem dołować rywali :D |
Nie mieliby przy Tobie szans, gdybyś przyoblekł szlachetną swą fizys w takie oblicze, jak na zdjęciu Mirka z Kokotka.
Tym, które wrzucam obok:))
PS. Może czas na zmianę wizytówki?
:)))))))))))))))) |
|
| | | |
|
| 2009-08-30, 22:11
Odpływam w sen z Beth Gibbons w tle...
Jutro Wam wrzucę, tylko przetłumaczę tekst, bo jest ładny:)
Dobranoooc..... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-08-30, 23:24
Kurdę nagrody były takie, że stwierdziłem że nie byłoby mi żal rywali gdybym dostał kurs na prawo jazdy warty 1200zł... (prawo jazdy mam - ale kurs można odsprzedać...)
A na biegu dałem z siebie tyle, że po dwóch piwach nad jeziorkiem byłem tak zmęczony, że miałem problemy z powrotem do domu, a teraz już mi się oczy nie otwierają...
Dobranoc!!! |
|
| | | |
|
| 2009-08-31, 06:04
Witam całą RGO. Pewnie zmęczeni wczorajszymi startami jeszcze śpicie. A ja dziś pierwszy dzień po urlopie. Za chwilę wyruszam do pracy. Miłego dnia dla wszystkich. Regegnerujcie się. |
|
| | | |
|
| 2009-08-31, 06:52
Witam sympatyków RGO.
Jakoś trudno pogodzić mi się z myślą, że nie mogę biegać.
Na pocieszenie pozostaje mi fakt, że ból Achillesa "pozwala" mi na dłuuuuugie spacery....właśnie na taki ponad dwu godzinny się wybieram.
Miłego dzionka wszystkim życzę:)))
|
|
| | | |
|
| 2009-08-31, 07:05
LINK: http://dav89.wrzuta.pl/audio/2fWVCd8jXV5/wilki_-_bohema |
Dzień dobry, cześć i czołem:)
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
Po sobotnio-niedzielnym tuptaniu czuję się znakomicie:) I to jest zdecydoanie miłe:)
Właśnie popijam kaweczkę z kubeczka z Blachowni, i donoszę Wam co następuje:
Dziś 31 sierpnia.
Rocznica "prowokacji gliwickiej". W 1939 roku Niemcy sfingowali napad na radiostację gliwicką dając sobie pretekst do wojny.
Urodzili się:
Richard Gere - taki jeden śliczny pan aktor.
Bronisław Wrocławski - aktor do którego mam wielką słabość. Uwielbiam jego dystans do siebie samego. Vis comica to on ma na wysokim poziomie:)
Robert Gawliński - pan, który zachwycał się głośno i wytrwale niezłym biustem Baśki.
Kinga Preis - aktorka o "antywarunkach" zewnętrznych. Znakomita. Oglądanie jej to uczta dla ducha.
Zmarli:
Felicjan Sławoj Składkowski - twórca ustawy o higienizacji wsi, w efekcie której w naszm pięknym kraju, jak grzyby po deszczu, jęły wyrastać tzw. sławojki (od nazwiska pomysłodawcy), czyli po prostu drewniane wygódki z serduszkiem na drzwiach:) Prywatnie dziadek Krzysztofa Kieślowskiego (na marginesie...polecam Wam serdecznie książkę "Autobiografia" Krzysztofa Kieślowskiego właśnie. Trudno o bardziej zabawną lekturę.
Diana Spencer - księżna Walii. Taka jedna spektakularnie nieszczęśliwa pani, która swój intensywny romans z mediami i paparazzimi (jak to diabelstwo odmienić?) przypłaciła życiem. Jakoś tak nie lubiłam jej i nie darzyłam szacunkiem.
Ponadto dzisiaj jest Dzień Bloga:)))
Wobec tego, wpisujmy w te nasze blogi co nam się żywnie podoba. A kto bloga nie ma, niech go założy, w celu umieszczenia w nim jednorazowego wpisu - hehe:))
Miłego dnia Ptysie Wy moje Miętowe:)
Przeżyjmy go ładnie i z uśmiechem na twarzy:)
W linku jubilat:)
Nie lubię tej piosenki i nie cenię Gawlińskiego, ale...
Ta właśnie piosenka bardzo wyraziście mi się kojarzy.
Było tak:
W bardzo zaawansowanej ciąży z Jerzykiem leżałam sobie w szpitalu na patologii ciąży z podobnymi sobie siedmioma nieszczęśnicami na jednej sali. Ponieważ każda z nas walczyła o coś szalenie istotnego, więc było bardzo ciężko, ale...ratowałaysmy się poczuciem humoru. W efekcie tego, w naszej sali wciąż słychać było wybuchy śmiechu. A w radio wciąż leciała ta piosenka, bo ostro wtedy była lansowana. I nie wiem, czy pod wpływem tej pieśni o bohemie czy czegoś zupełnie innego zamówiłyśmy sobie któregoś wieczoru pizzę na telefon. Przy okazji wytargowałyśmy po pół litra soku dla każdej z nas:)
Trzeba było widzieć minę chłopaka, który nam te pizze przywiózł (chyba dwia albo trzy w sumie)...osiem bab podłączonych do kroplówek, leżących plackiem z wielkimi brzuchami i on między nami, podający nam te pizze w postaci kawałków do łóżek (nie wolno nam było wstawać).
To jest scena jak z wczesnych, czeskich filmów Formana:)) |
|
| | | |
|
| 2009-08-31, 07:20 witam
2009-08-31, 06:52 - marysieńka napisał/-a:
Witam sympatyków RGO.
Jakoś trudno pogodzić mi się z myślą, że nie mogę biegać.
Na pocieszenie pozostaje mi fakt, że ból Achillesa "pozwala" mi na dłuuuuugie spacery....właśnie na taki ponad dwu godzinny się wybieram.
Miłego dzionka wszystkim życzę:)))
|
Mam nadzieję Marysiu że ból szybko Ci minie i będziesz mogła biegać ponieważ wiem że bieganie jest dla Ciebie bardzo ważne. Trzymam kciuki :))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-08-31, 07:40
Jak się cieszę Gabrysiu, że znalazłem bratnią duszę w ustosunkowaniu do LADY DI, o co toczę wieczne boje z Grażyną. |
|
| | | |
|
| 2009-08-31, 08:13
2009-08-31, 06:52 - marysieńka napisał/-a:
Witam sympatyków RGO.
Jakoś trudno pogodzić mi się z myślą, że nie mogę biegać.
Na pocieszenie pozostaje mi fakt, że ból Achillesa "pozwala" mi na dłuuuuugie spacery....właśnie na taki ponad dwu godzinny się wybieram.
Miłego dzionka wszystkim życzę:)))
|
dla mnie jest bieganie ponad wszystko, jak ja miałem ten problem to jeżdziłem 300km do fachowca - już po pierwszej wizycie mogłem wznowić treningi - a tak to dalej cierpisz... |
|
| | | |
|
| 2009-08-31, 08:39
Witam kochani w ten piękny słoneczny poranek :)
Ja już zaliczyłam saunę i masaż na łóżku wodnym, wiec czas się zabierać do pracy, heh.
A po pracy ruszę na rowerek co by trochę nóżki rozruszać :)
Miłego dnia i fajnych treningów!!! |
|
| | | |
|
| 2009-08-31, 08:43
ale wy rozpisani :P
qurcze dzis ucziownie maja ostani dzien wakacji :P
a ja jeszcze miecha wolnego :D hihi
bieedni ;P
idem poszalec dzis ;P:D
bede popoludniu :D
mileggo ;)
|
|
| | | |
|
| 2009-08-31, 10:22
Czólko:)
Wczoraj zaliczyłem swój pierwszy Giga Maraton MTB.
Było bardzo ciężko. Powiem szczerze że nie spodziewałem się aż tak trudnej, mokrej, bardzo wymagającej trasy. 100km po błotnistych leśno - górzystych szlakach pokonałem w 6h i 45 minut. Po drodze miałem przyjemność wykonania około 10 ewolucji rowerowych które za kazdym razem kończyły się niezłą glebą i potwierdzeniem że prawo grawitacji jest nieubłagane:)
Generalnie jest jednak ok. Żadnych zakwasiorów, kontuzji. Trochę tylko małych zadrapań i sporo siniaków.
Miłego dziona for all:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-08-31, 10:53
W piątek wyjeżdżam na 4dni :-) będę w Zielonej Górze na Biegu Bachusa i na połówce w PILE , trochę sobie pokibicuje no i zobaczę się z Marysią i Dariem :-) to będzie bardzo fajny weekend :-) |
|
| | | |
|
| 2009-08-31, 11:20
2009-08-31, 10:22 - TREBORUS napisał/-a:
Czólko:)
Wczoraj zaliczyłem swój pierwszy Giga Maraton MTB.
Było bardzo ciężko. Powiem szczerze że nie spodziewałem się aż tak trudnej, mokrej, bardzo wymagającej trasy. 100km po błotnistych leśno - górzystych szlakach pokonałem w 6h i 45 minut. Po drodze miałem przyjemność wykonania około 10 ewolucji rowerowych które za kazdym razem kończyły się niezłą glebą i potwierdzeniem że prawo grawitacji jest nieubłagane:)
Generalnie jest jednak ok. Żadnych zakwasiorów, kontuzji. Trochę tylko małych zadrapań i sporo siniaków.
Miłego dziona for all:) |
Robert, gratki :) Niezły dystans rowerkiem pokonałeś i to jeszcze ekstremalnie bo w błotku :) Taki rowerowy Katorżnik? |
|
| | | |
|
| 2009-08-31, 11:58
2009-08-31, 07:20 - borówka napisał/-a:
Mam nadzieję Marysiu że ból szybko Ci minie i będziesz mogła biegać ponieważ wiem że bieganie jest dla Ciebie bardzo ważne. Trzymam kciuki :))) |
Aleś mi Borówa w Oświęcimiu dokopała |
|