| | | |
|
| 2010-03-13, 21:09
Czytając o dotychczasowych tegorocznych sukcesach Jerzego, jestem pełna podziwu.
Ot, co znaczy solidnie przebiegana zima:)
Jerzy...przyjmij ukłon pełen szacunku:) |
|
| | | |
|
| 2010-03-13, 23:19
2010-03-13, 18:38 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Hej,hej witam wszystkich ponownie. Pogoda w Poznaniu nie była taka zła, choć szkoda, że nie dało się biegać "na krótko".
Wszystkim, którzy trzymali za mnie paluchy bardzo dziękuję-przydały się- tak szybko jak dzisiaj dyszki jeszcze nie przebiegłem. Pękła moja najstarsza życiówka. Nabiegałem brutto 00:48:03, netto 00:47:41. Biegło mi sie bardzo dobrze.
O bolącej łydce już zapomniałem, ale stało sie to dzięki specyfikowi o nazwie Pferdebalsam-w wolnym tłumaczeniu balsam koński (napisałem w wolnym, bo ja bardzo wolno tłumaczę).
W tym wszystkim dziwi mnie jedynie pora roku- w końcówce zimy zawsze byłem wolny jak keczup spływający po ścianie, a tu- wpierw Trzemeszno, które jak na moje możliwości wyszło całkiem nieźle, a teraz życiówka na "maniackiej".
Z tej okazji otwieram butelczynę wiśniowego wina.
Wasze zdrówko! |
I jeszcze ja dodam swoje gratulacje, Jerzy:)
Dobra robota przyniosła efekty:)
I ja też wypiłam za Twój sukcesik:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-03-14, 00:05
niezła życiówka... trudno Ci będzie tempa dotrzymać :)
oj, Gaba, trzeba będzie w Rudawie mocno ognisko rozpalić
i rozleniwić ekipę, bo jeszcze się biedaki na trasie zajadą ;D
... a może to ja się muszę wziąć za treningi?
tfu tfu tfu... głupoty plotę o późnej porze... ;-D
gratki Jerzy :) |
|
| | | |
|
| 2010-03-14, 07:10
Dzisiaj 14 marca-niedziela- i jak w każdy łikend zastępuję Gabę w dziele przedstawiania Wam kalendarium.
14 marca urodził się Albert Einstein, człowiek, który dokonał rewolucji w poglądach naukowych i filozoficznych w wieku XX.
Czego dokonał, chyba nikomu nie muszę przypominać. Jego biografowie cytują mnóstwo zdań wygłoszonych przez niego przy różnych okazjach, a pokazujących jego dystans do rzeczywistości. Najbardziej lubię ten: Jeżeli teoria wzgledności okaże sie prawdziwa, to Niemcy nazwą mnie wielkim Niemcem, Szwajcarzy Szwajcarem a Francuzi wielkim uczonym. Jeżeli okaże się błędna, to Francuzi nazwą mnie Szwajcarem, Szwajcarzy Niemcem, a Niemcy Żydem. Powiedzenie to pokazuje, że teorię względności najłatwiej było udowodnić na gruncie geopolityki.
No to miłej niedzieli wszystkim życzę.
Aaaa, w Tajlandii dzień 14 marca jest świętem Słonia.
Wszystkim słoniom-nalepszego! |
|
| | | |
|
| 2010-03-14, 09:19
2010-03-14, 07:10 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Dzisiaj 14 marca-niedziela- i jak w każdy łikend zastępuję Gabę w dziele przedstawiania Wam kalendarium.
14 marca urodził się Albert Einstein, człowiek, który dokonał rewolucji w poglądach naukowych i filozoficznych w wieku XX.
Czego dokonał, chyba nikomu nie muszę przypominać. Jego biografowie cytują mnóstwo zdań wygłoszonych przez niego przy różnych okazjach, a pokazujących jego dystans do rzeczywistości. Najbardziej lubię ten: Jeżeli teoria wzgledności okaże sie prawdziwa, to Niemcy nazwą mnie wielkim Niemcem, Szwajcarzy Szwajcarem a Francuzi wielkim uczonym. Jeżeli okaże się błędna, to Francuzi nazwą mnie Szwajcarem, Szwajcarzy Niemcem, a Niemcy Żydem. Powiedzenie to pokazuje, że teorię względności najłatwiej było udowodnić na gruncie geopolityki.
No to miłej niedzieli wszystkim życzę.
Aaaa, w Tajlandii dzień 14 marca jest świętem Słonia.
Wszystkim słoniom-nalepszego! |
Pewna niska słoniczka dziękuje:) |
|
| | | |
|
| 2010-03-14, 09:59
A tak w ogóle, to: Dzień dobry, cześć i czołem:)
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
Dziś drugi dzień remanentu kochającego męża. Tyle, że już bez dnia otwartego w szkole dzieci.
Patrząc na aurę za oknem ("W czasie deszczu dzieci się nudzą", a w czasie deszczu ze śniegiem nudzą się podwójnie), dzień zapowiada się ciężki.
Upiękę im dzisiaj kokosanki.
Zatkają dzioby nadmiarem słodyczy, to może ich nieco zmuli:)
Miłego dnia, Ptysie Wy moje Miętowe:)
Przeżyjmy go ładnie i z uśmiechem na twarzy:) |
|
| | | |
|
| 2010-03-14, 11:34
2010-03-14, 09:59 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
A tak w ogóle, to: Dzień dobry, cześć i czołem:)
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)
Dziś drugi dzień remanentu kochającego męża. Tyle, że już bez dnia otwartego w szkole dzieci.
Patrząc na aurę za oknem ("W czasie deszczu dzieci się nudzą", a w czasie deszczu ze śniegiem nudzą się podwójnie), dzień zapowiada się ciężki.
Upiękę im dzisiaj kokosanki.
Zatkają dzioby nadmiarem słodyczy, to może ich nieco zmuli:)
Miłego dnia, Ptysie Wy moje Miętowe:)
Przeżyjmy go ładnie i z uśmiechem na twarzy:) |
dzien do berek :))))
no zgadzam się ...zaraz ja bede się nudzic :) ale pobiegane juz mam :))) pranie nastwailam ...zaraz siora bedzie psac prace licencjacka :D a ja sobie posprztam :D ehhe
milego ;* |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-03-14, 11:57
Czółko:)
Ja już po treningu. Dziś był czas długiego wybiegania. A więc:)
Zaliczyłem dwudziestkę piątkę. Pogoda marcowa czyli na lekkim plusie w padającym śniegodeszczu. Można by rzec więc że raczej podła.
Ale fajnie się biegało. Po raz pierwszy spotkaliśmy się większa grupą rzeszowskich biegaczy i wspólnie pobiegaliśmy nad zalewem. Są plany aby te nasze niedzielne biegowe spotkania stały się cykliczne:) Fajnie.
No a teraz kąpciu i trza przyszykować jakiś obiadek wypaśny bo dzisiaj podejmuje moje dziewuchy:)
Miłego kochane ludki:))
|
|
| | | |
|
| 2010-03-14, 12:35
A ja...!?Trochę zakatarzony,ale zaraz wychodzę na narty.Tak,tak,to nie żart,sypie od wczorajszego popołudnia.Może to już ostatnie nartki w tym roku?Wczoraj wzbogaciliśmy się o 10-y gatunek zwierzaczków w domu-Acomys cahirinus tym razem. |
|
| | | |
|
| 2010-03-14, 12:38
Osobno gratki dla Jurka wczorajszej Maniackiej!Mieliśmy zacząć razem,Jurek już poprawia życiówki,a ja dopiero się zbieram do treningów,ale może to dobrze,tylko że Dębno muszę odpuścić. |
|
| | | |
|
| 2010-03-14, 13:13
Jerzy, dołączam się do gratulacji!!! BRAWO! BRAWO! BRAWO! :))) Gratulacje również dla Daka - ten też poszalał na maksa! :))) Oj, sezon dopiero się zaczyna, a tu proszę proszę... Zapowiada się fantastyczny rok! I TAK TRZYMAĆ!!! :))) |
|
| | | |
|
| 2010-03-14, 13:37
Ta pogoda tak wpływa negatywnie na mnie,że do tej chwili walczyłem...iść na trening, czy zostać w domu...lenistwo zwyciężyło(za oknem deszcz,śnieg,wiatr)
Czy to się kiedyś zmieni(pogoda)??????? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-03-14, 14:20
2010-03-14, 12:35 - Zulus napisał/-a:
A ja...!?Trochę zakatarzony,ale zaraz wychodzę na narty.Tak,tak,to nie żart,sypie od wczorajszego popołudnia.Może to już ostatnie nartki w tym roku?Wczoraj wzbogaciliśmy się o 10-y gatunek zwierzaczków w domu-Acomys cahirinus tym razem. |
A czy biedne mysiorki też posłużą za pożywienie dla węży?
|
|
| | | |
|
| 2010-03-14, 15:15
Ja już też po treningu. Pogoda mnie trochę zmasakrowała. Zaliczyłem tak jak Robert 25,5 km. Na kilku odcinkach miałem wiatr w mordę i do tego śnieg z deszczem. Był taki moment, że z nieba leciały takie płatki "metr na metr". Wróciłem mokrusieńki. Wiecie jak mi obiad smakował po takim treningu?A piwo? Wiecie, wiecie. Sami to od czasu do czasu przerabiacie. |
|
| | | |
|
| 2010-03-14, 15:15
2010-03-14, 14:20 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
A czy biedne mysiorki też posłużą za pożywienie dla węży?
|
ta kolczata pewnie nie, ale inne czemu nie |
|
| | | |
|
| 2010-03-14, 15:20
2010-03-14, 15:15 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Ja już też po treningu. Pogoda mnie trochę zmasakrowała. Zaliczyłem tak jak Robert 25,5 km. Na kilku odcinkach miałem wiatr w mordę i do tego śnieg z deszczem. Był taki moment, że z nieba leciały takie płatki "metr na metr". Wróciłem mokrusieńki. Wiecie jak mi obiad smakował po takim treningu?A piwo? Wiecie, wiecie. Sami to od czasu do czasu przerabiacie. |
Masz rację Jerzy..."od czasu do czasu";) |
|
| | | |
|
| 2010-03-14, 16:06
Wrócę jeszcze na moment do wczorajszego dnia.Otóż zapewniam Was, że-choć sam imienin raczej nie obchodzę (raczej, bo czasem trudno zignorować przyzwyczajenia ludzi wśród których żyję)-to wczoraj wycałowałem Krysię Ertel, naszą frangulę od siebie i od całej Rudawskiej Grupy Ogniskowej. Złożyłem jej przy tym stosowne na taką okoliczność życzenia i potem znów ją wycałowałem. Radka i Krysię poznałem "w realu" dwa lata temu właśnie na "maniackiej". |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-03-14, 16:13
2010-03-14, 16:06 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Wrócę jeszcze na moment do wczorajszego dnia.Otóż zapewniam Was, że-choć sam imienin raczej nie obchodzę (raczej, bo czasem trudno zignorować przyzwyczajenia ludzi wśród których żyję)-to wczoraj wycałowałem Krysię Ertel, naszą frangulę od siebie i od całej Rudawskiej Grupy Ogniskowej. Złożyłem jej przy tym stosowne na taką okoliczność życzenia i potem znów ją wycałowałem. Radka i Krysię poznałem "w realu" dwa lata temu właśnie na "maniackiej". |
Zazdroszczę Ci....
Też chętnie wycałowałabym Krysię:)
A tu przyjdzie jeszcze sporo czasu poczekać na tę niewątpliwą frajdę...
(O mocarnych ramionach Radka celowo i tendencyjnie nie wspominam.) |
|
| | | |
|
| 2010-03-14, 16:31
2010-03-14, 15:15 - tytus napisał/-a:
ta kolczata pewnie nie, ale inne czemu nie |
Wcześniej czy później,w miarę apetytu,ale wcześniej zażyją bohato uciech nocnego życia.Wiecie,co mam na myśli... |
|
| | | |
|
| 2010-03-14, 17:14
2010-03-14, 12:38 - Zulus napisał/-a:
Osobno gratki dla Jurka wczorajszej Maniackiej!Mieliśmy zacząć razem,Jurek już poprawia życiówki,a ja dopiero się zbieram do treningów,ale może to dobrze,tylko że Dębno muszę odpuścić. |
Ciekawi mnie Zulusie, czy czasem chodzi Tobie po głowie pomysł, by rozprawić się z tą maratońską:-))) |
|