| | | |
|
| 2009-02-11, 19:30
2009-02-11, 19:13 - Kowal napisał/-a:
Golon.
Masz takie zdolności artystyczne, że powinieneś zacząć malować jeszcze.
Ja się piszę na pierwszy obraz ;))) |
Dzięki za miłe słowa - na pewno to rozważę :D :=) |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 19:31
2009-02-11, 19:17 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Mhm...
A potem zrobimy Golonowi wernisaż:)) |
ciekawy jestem jakby ten wernisaż z moimi pracami wyglądał heh
:D :=) ale dzięki wam za miłe słowa :=) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 19:34
Kowal a oprócz Sobótki i Marzanny - tydzień później planujesz dalej start w Wa-wskiej połówce na życiówkę poniżej 1h 50min jak pisałeś ??:=)
ja dla Wa-wy odpuszczam Sobótkę i Marzannę bo nie podołałbym finansowo na tyle biegów ;/ jeśli na Wa-we uzbieram to się będę cieszył :=) bo chce mocno tam polecieć pod to się szykuję :=) |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 20:57
Z obecną formą dałem sobie spokój z Warszawą, nie ma szans, żebym zdążył. Od przyszłego tygodnia dopiero włączę silę i II zakres, więc atak przełożę pewnie dopiero na jesień.
Do Wawki chyba pojadę, ale pewien nie jestem. Jeżeli zaś pojadę to z marszu i potraktuję to jako mocny trening. |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 21:11
2009-02-11, 20:57 - Kowal napisał/-a:
Z obecną formą dałem sobie spokój z Warszawą, nie ma szans, żebym zdążył. Od przyszłego tygodnia dopiero włączę silę i II zakres, więc atak przełożę pewnie dopiero na jesień.
Do Wawki chyba pojadę, ale pewien nie jestem. Jeżeli zaś pojadę to z marszu i potraktuję to jako mocny trening. |
Aha :-) ja bym chciał pobiec w Sobótce lub Marzannie i Wa-wie te biegi 3 półmaratony ale chciałbym poprawić życiówkę a tak 3 połówki biegać w tydzień to nie jest dobry pomysł żeby tak pobiec i do tego że jeszcze jestem w młodym wieku i nie zamierzam biegać wielu połówek w jednym roku ale może 4 najwięcej :=) a tak to dystanse krótsze może jakieś 15km i 10km i dlatego odpuszczam połówkę w Sobótce i Krakowie i chce się wybrać do Wa-wy bo tam jest dobra fajna trasa i szansa o życiówkę :=) a Sobótka ma ciężką trasę która pod życiówki nie jest |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 22:02
2009-02-11, 17:15 - Kowal napisał/-a:
Cześć Wiara.
Plan Sobótkowo-Niedzielny mi się podoba. Tylko ta Blachownia w środku w niedzielę mi nie leży, bo jak to z Marzanną pogodzić.
Ale Sobótka i Marzanna to jest plan dobry i wchodzę.
A potem mi tak we łbie świta, coby 3 maratony w 3 tygodnie jednak przetruchtać. Dębno, Kraków, Silesia. A potem choćby śmierć.
W tym tygodniu znowu olałem 2 treningi. W poniedziałek wyjazd, dzisiaj leń (trochę usprawiedliwiony).
Czy to tylko mnie tak spadła motywacja? |
Dasz radę w Blachowni .. - mamy start honorowy po powrocie z Sobótki (w sobotę wieczorem) .. (ja i Jacek, Tusik ..) |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 22:05
2009-02-11, 21:11 - golon napisał/-a:
Aha :-) ja bym chciał pobiec w Sobótce lub Marzannie i Wa-wie te biegi 3 półmaratony ale chciałbym poprawić życiówkę a tak 3 połówki biegać w tydzień to nie jest dobry pomysł żeby tak pobiec i do tego że jeszcze jestem w młodym wieku i nie zamierzam biegać wielu połówek w jednym roku ale może 4 najwięcej :=) a tak to dystanse krótsze może jakieś 15km i 10km i dlatego odpuszczam połówkę w Sobótce i Krakowie i chce się wybrać do Wa-wy bo tam jest dobra fajna trasa i szansa o życiówkę :=) a Sobótka ma ciężką trasę która pod życiówki nie jest |
Ale Kraków jest płaski :) ... i bliżej niż Wawa ... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 22:24
2009-02-11, 22:05 - Grzegorz J napisał/-a:
Ale Kraków jest płaski :) ... i bliżej niż Wawa ... |
tak zgadza się Kraków płaski - ale biegałem tam już i nie chcę po Błoniach mi się latać tylu kółek :=) a pobiec w Stolicy to jest coś :-) świetna organizacja , medale , duża ilość zawodników - startujących , znanych osób itp. same zalety :) |
|
| | | |
|
| 2009-02-11, 22:31
Zmykam spać bo wstaje na 6 i na 7 jazda do Sącza i powrót na 13 dopiero ;/ ostatnia jazda przed piątkowym egzaminem na to prawko :=) 3m Cie się ciepło ;=) zaraz po jeździe po 13 po powrocie przebranie się i na trening zmykam - 15km BC1 rozbiegania :=) |
|
| | | |
|
| 2009-02-12, 05:45
Witam wszystkich w ten wietrzny i mroźny poranek. Wiatr jest silny, na ziemi leży warstwa zmrożonego śniegu; niesympatycznie. Tym cieplej witam całą RGO. |
|
| | | |
|
| 2009-02-12, 06:05
2009-02-12, 05:45 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Witam wszystkich w ten wietrzny i mroźny poranek. Wiatr jest silny, na ziemi leży warstwa zmrożonego śniegu; niesympatycznie. Tym cieplej witam całą RGO. |
Jurku
Witaj
Witam pozostałych sympatyków RGO.
U mnie tak samo biało, wietrznie i mroźnie..- 5 stopni zima wróciła na całego.
Słysząc dokazujący, za oknem wiatr zastanawiam się o ile stopni podniesie odczuwalną temperaturę, myślami bowiem, przy moim morsowaniu już jestem.
Miłego dzionka życzę:))
|
|
| | | |
|
| 2009-02-12, 06:34
2009-02-12, 06:05 - marysieńka napisał/-a:
Jurku
Witaj
Witam pozostałych sympatyków RGO.
U mnie tak samo biało, wietrznie i mroźnie..- 5 stopni zima wróciła na całego.
Słysząc dokazujący, za oknem wiatr zastanawiam się o ile stopni podniesie odczuwalną temperaturę, myślami bowiem, przy moim morsowaniu już jestem.
Miłego dzionka życzę:))
|
Właśnie wysłuchałem prognozy pogody. Paskudnie ma być dzisiaj.
Miejmy nadzieję,że zmieni się do soboty.Na dzisiaj starosta słupecki zaprosił cała naszą (nieliczną)grupę biegową na
Galę Sportu. Ale kino. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-12, 06:36
LINK: http://www.wrzuta.pl/audio/oKMY1e43dm/marek_grechuta_-_wiosna_ach_to_ty |
Dzień dobry, cześć i czołem:)
Miłego dnia dla wszystkich i uśmiechu na dzisiaj:)))
Nie będę specjalnie oryginalna, kiedy napiszę, że u mnie też paskudnie, mroźno, wietrznie, a w sadzie leży dziesięciocentymetrowa warstwa śniegu.
W linku prezencik ode mnie dla Was...aby przydać Waszym buzim ciepłego uśmiechu:))) |
|
| | | |
|
| 2009-02-12, 06:38
2009-02-12, 06:34 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Właśnie wysłuchałem prognozy pogody. Paskudnie ma być dzisiaj.
Miejmy nadzieję,że zmieni się do soboty.Na dzisiaj starosta słupecki zaprosił cała naszą (nieliczną)grupę biegową na
Galę Sportu. Ale kino. |
No to piękności Jerzy:)))
Proszę tam wobec tego iść, bawić się szampańsko, a po powrocie opisać smakołyki, którymi zostaliście przez starostę podjęci:)
I jeszcze jedno - prywatne - pytanie. Dlaczego "Bażanty"?????
:)))))))))))))))))) |
|
| | | |
|
| 2009-02-12, 06:52
2009-02-12, 06:38 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
No to piękności Jerzy:)))
Proszę tam wobec tego iść, bawić się szampańsko, a po powrocie opisać smakołyki, którymi zostaliście przez starostę podjęci:)
I jeszcze jedno - prywatne - pytanie. Dlaczego "Bażanty"?????
:)))))))))))))))))) |
:-)))) Trochę w tym przekory. Kiedyś, między Słupcą a Strzałkowem przebiegała granica. Strzałkowo to była ziemia Wilhelma II, a Słupca była ziemią rosyjskiego cara. Kiedy się osiedliłem w Strzałkowie ze zdumieniem stwierdziłem, że ta granica w mentalności ludzkiej wciąż istnieje. Bażanty to nazwa jaką mieszkańcy Słupcy obdarzają mieszkańców Strzałkowa.
Sztafetę zgłaszałem w ostatnim dniu i nie mieliśmy ustalonej nazwy. Robiłem to w pracy- nie miałem zbyt wiele czasu. Wpisałem to co mi się nasunęło do głowy po nieco panicznej gonitwie myśli. W składzie jest nas trzech Strałkowian i jeden Słupczanin. |
|
| | | |
|
| 2009-02-12, 07:04
2009-02-12, 06:52 - jerzymatuszewski napisał/-a:
:-)))) Trochę w tym przekory. Kiedyś, między Słupcą a Strzałkowem przebiegała granica. Strzałkowo to była ziemia Wilhelma II, a Słupca była ziemią rosyjskiego cara. Kiedy się osiedliłem w Strzałkowie ze zdumieniem stwierdziłem, że ta granica w mentalności ludzkiej wciąż istnieje. Bażanty to nazwa jaką mieszkańcy Słupcy obdarzają mieszkańców Strzałkowa.
Sztafetę zgłaszałem w ostatnim dniu i nie mieliśmy ustalonej nazwy. Robiłem to w pracy- nie miałem zbyt wiele czasu. Wpisałem to co mi się nasunęło do głowy po nieco panicznej gonitwie myśli. W składzie jest nas trzech Strałkowian i jeden Słupczanin. |
No to można rzec obsada "międzynarodowa" ;)))
Ciekawe czy nas wylosują:)
Jutro się dowiemy:))) |
|
| | | |
|
| 2009-02-12, 08:20
Czółko.
U mnie aura podobna. Jedyny pożytek z niej taki że dzisiaj rano dzięki temu że błoto zmroziło to z psiurem poszedłem na dłuzszy spacer. Wcześniej było to niemożliwe bo groziło Mega Katorżnikiem:)) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-12, 10:22
2009-02-12, 08:20 - TREBORUS napisał/-a:
Czółko.
U mnie aura podobna. Jedyny pożytek z niej taki że dzisiaj rano dzięki temu że błoto zmroziło to z psiurem poszedłem na dłuzszy spacer. Wcześniej było to niemożliwe bo groziło Mega Katorżnikiem:)) |
Ja mam Mega Katorżnika dwa razy dziennie...kiedy idę rano z dziećmi i kiedy wracam z dziećmi po południu...można się przyzwyczaić, ale ciężko pokochać:)
Ach...zapomniałam wspomnieć o Katorżnikach odbywanych z Tungą:) |
|
| | | |
|
| 2009-02-12, 13:42
2009-02-11, 12:46 - marysieńka napisał/-a:
Radku..
Dziwnie to zabrzmi, ale ja naprawdę musiałam przebiec ten maraton.
W czasie gdy miałam do czynienia z "dziadowską" chorobą, właśnie przebiegniściem maratonu wizualizowałam swój powrót do zdrowia.
Dziwne to prawda???
:))) |
To nie jest dziwne.
Musiałaś i...chciałaś, i....przebiegłaś. |
|
| | | |
|
| 2009-02-12, 13:57
2009-02-12, 13:42 - kertel napisał/-a:
To nie jest dziwne.
Musiałaś i...chciałaś, i....przebiegłaś. |
A ile się przy tym z sama sobą nagadałam.
Oj cięzkie to były rozmowy..ciężkie.
I wiesz??
Pomimo, iż teraz jestem "uziemiona"(chwilowo tylko mam nadzieję) wcale nie żałuję że tak postąpiłam Gdybym zeszła siedziałabym teraz w dole "psychicznym"...a tak zmagam się tylko z drobną kontuzją:))) |
|