| | | |
|
| 2009-01-29, 10:05
2009-01-29, 09:42 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Gaba, aby pdtrzymać cię na duchu załączam kolejną fotkę z cyklu ''a mnie jest szkoda lata'' |
Jerzy...
Umarłam ze śmiechu:)))
Jak jeszcze załączysz swoją fotkę w stroju nurka w płetwach i z butlą tlenową (obowiązkowo w piance), to moje zejście śmiertelne stanie się faktem:))
Przebóg!!!!
Jak Ty obłędnie wyglądasz w tej skórze z frędzlami...jakiejż klasy przydaje Ci ten retro kask:)))
Sama słodycz:))) |
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 11:33
2009-01-29, 09:42 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Gaba, aby pdtrzymać cię na duchu załączam kolejną fotkę z cyklu ''a mnie jest szkoda lata'' |
Jureczku..
No, no, no!!!!
Co za maszyna:))))))))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 11:35
2009-01-28, 22:29 - janusz napisał/-a:
Witam
Udało mi się też załapać na maraton karkonoski
Cieszę się bardzo
Zapisy już zamknięte a zaczęły się wczoraj |
mi też!!!... dzięki Gabie, która zadzwoniła do mnie i mnie pospieszyła... ;-))) na liście startowej jestem na... 118 miejscu!!! :-)) ale czad!!! :-DDD |
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 11:36
2009-01-29, 09:42 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Gaba, aby pdtrzymać cię na duchu załączam kolejną fotkę z cyklu ''a mnie jest szkoda lata'' |
Jurek, ale wymiatasz!!!! :-) |
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 12:46
2009-01-29, 11:36 - Tusik napisał/-a:
Jurek, ale wymiatasz!!!! :-) |
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 15:13
2009-01-29, 08:33 - TREBORUS napisał/-a:
Cze:)
U mnie 10 centów białego puchu przez nockę napadało i wciąż sypie.
Wczoraj nie biegałem ale dzisiaj mam zamiar to odrobić i 15 km śmignąć z wieczora ,i finito do niedzielnego południa.
Miłego dziona:)
|
Robert....
nie chcę zapeszać, ale myśle, że czeka Cię dzisiaj bardzo przyjemne bieganie; u mnie bowiem po jednym dniu przerwy biegało się dziś bardzo lekko, na pełnej świeżości a nogi same chciały biegać...
padło 20,0 km po 4:48 i bez większego zmęczenia, żyć nie umierać:))) |
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 15:19
Muszę się przyznać do czegoś... zamówiłem sobie drogą zabawkę... ;-) chcę stać się w pełni "sprofesjonalizowanym" pacemakerem... :-] dlatego ta zabawka to nic innego jak... Garminek-Forerunner 305. :-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 15:20
2009-01-29, 15:13 - adamus napisał/-a:
Robert....
nie chcę zapeszać, ale myśle, że czeka Cię dzisiaj bardzo przyjemne bieganie; u mnie bowiem po jednym dniu przerwy biegało się dziś bardzo lekko, na pełnej świeżości a nogi same chciały biegać...
padło 20,0 km po 4:48 i bez większego zmęczenia, żyć nie umierać:))) |
Mirek
O kurczę...Ale zaiwaniałeś:)))) |
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 15:24
2009-01-29, 15:20 - marysieńka napisał/-a:
Mirek
O kurczę...Ale zaiwaniałeś:)))) |
Marysiu...
tak zaiwaniałem.... conajmniej o 18 sekund wolniej niż TY pobiegniesz w Apeldoorn:)) |
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 15:26
2009-01-29, 15:24 - adamus napisał/-a:
Marysiu...
tak zaiwaniałem.... conajmniej o 18 sekund wolniej niż TY pobiegniesz w Apeldoorn:)) |
Mirek...
Ciekawość mnie zżera......
|
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 15:29
2009-01-29, 15:24 - adamus napisał/-a:
Marysiu...
tak zaiwaniałem.... conajmniej o 18 sekund wolniej niż TY pobiegniesz w Apeldoorn:)) |
Mirku
Nawet nie wiesz jak bardzo chiałabym by tak było...
Ale jeszze nie tym razem....
Za mało czasu miałam na treningi...
Ale kto wie...może w Dębnie???? |
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 15:30
2009-01-29, 07:32 - Tom napisał/-a:
Cześć dziewczyny i chłopaki...
Ludzie mówią, że wraca zima.
Brrrrrr... |
Nareszcie.
Zima piękna jest i basta. I niech se tam będzie do końca marca.
A potem - od razu lato, i tak ze 30 stopni słońca. I tak do końca listopada.
Aczkolwiek wiosny trochę szkoda, bo wtedy wszystko się pi... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 15:40 Kolanka
Ni i się chyba wyjaśniło.
Nie żadne tam przeciążenia, kontuzje itp.
Po naradach z mędrcami w piśmie uczonymi zdawać się wydaje, że to ... grypa była.
Tyle, że maszyneria generalnie mocna i się jej złamać nie udało, więc padło na najsłabszy punkt. No to nie biegałem, tylko się morduję na eliptyku, coby kolankom odpocząć dać a tu nagle, jak czołg z nienacka... łokietek mnie boleć naczyna.
Żesz ty kurna, co ja piłem, że na łokciach biegałem? I ile, bo w pamięci dziura jeno czarna. No i we wtenczas olśnienie nadeszło jako blask od Jerzego i lśniącej maszyny jego bijący, oleum analizę zaczęło i już wiem.
No to w sobótkę mam ochotkę na szesnasteczkę, albo nawet cóś "starszego".
Pozdro od łokciobiegacza. |
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 15:42
2009-01-29, 15:40 - Kowal napisał/-a:
Ni i się chyba wyjaśniło.
Nie żadne tam przeciążenia, kontuzje itp.
Po naradach z mędrcami w piśmie uczonymi zdawać się wydaje, że to ... grypa była.
Tyle, że maszyneria generalnie mocna i się jej złamać nie udało, więc padło na najsłabszy punkt. No to nie biegałem, tylko się morduję na eliptyku, coby kolankom odpocząć dać a tu nagle, jak czołg z nienacka... łokietek mnie boleć naczyna.
Żesz ty kurna, co ja piłem, że na łokciach biegałem? I ile, bo w pamięci dziura jeno czarna. No i we wtenczas olśnienie nadeszło jako blask od Jerzego i lśniącej maszyny jego bijący, oleum analizę zaczęło i już wiem.
No to w sobótkę mam ochotkę na szesnasteczkę, albo nawet cóś "starszego".
Pozdro od łokciobiegacza. |
Darek...
Odnoszę wrażenie, że Ty, tak samo jak i Piotrek, jesteś zwolennikiem "szesnatek"; tylko Ty zaliczanych nożnie, a Piotrek niekoniecznie:)) |
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 15:50
2009-01-29, 15:24 - adamus napisał/-a:
Marysiu...
tak zaiwaniałem.... conajmniej o 18 sekund wolniej niż TY pobiegniesz w Apeldoorn:)) |
Wczoraj Miras nie poszedłem biegać ale dzisiaj mam nadzieje to odrobić ostatnią piętnasteczką przed Apeldoorn. A pózniej może jeszcze o saune zaczepie aby o 23:45 wpakowac sie w train i rozpocząć kilkudniową podróż do Krainy Wiatraków:)
Wczoraj odpuściłem bieganie bo musiałem sobie ciuszki biegowe poprać i przygotować do startu.
I przy okazji spieprzyła mi sie pralka. Podczas wirowania otworzyła sie klapka zamykajaca bęben i zablokowała całe ustrojstwo tak ze ciuchów nie mogłem wyjąc. Dzisiaj przyszedł fachura od naprawy pralek i po rozkręceniu urządzenia stwierdził że bęben nadaje się tylko do wymiany bo sie zbytnio powyginał . A wymiana tania nie jest i przewyższa wartość całej pralki. A że i leciwa już jest moja "Frania" bo ma piętnaście wiosen to tym samym jest to równoznaczne z kresem jej życia. Nie ma to tamto trza kupić nową:( |
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 15:55
2009-01-29, 15:13 - adamus napisał/-a:
Robert....
nie chcę zapeszać, ale myśle, że czeka Cię dzisiaj bardzo przyjemne bieganie; u mnie bowiem po jednym dniu przerwy biegało się dziś bardzo lekko, na pełnej świeżości a nogi same chciały biegać...
padło 20,0 km po 4:48 i bez większego zmęczenia, żyć nie umierać:))) |
Ładnie dajesz. Weż wyluzuj Miras bo za szybko forme przygotujesz:) Ja wybiegania takie robie o ponad minute wolniej od Ciebie. Ale od lutego jak zdrówko bydzie to mam zamiar przyspieszyć zdziebko i na pewno włącze również II zakresik. No i od lutego równiez koniec słodyczy i zrzucanie wagi rozpoczynam:) |
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 16:02
2009-01-29, 15:50 - TREBORUS napisał/-a:
Wczoraj Miras nie poszedłem biegać ale dzisiaj mam nadzieje to odrobić ostatnią piętnasteczką przed Apeldoorn. A pózniej może jeszcze o saune zaczepie aby o 23:45 wpakowac sie w train i rozpocząć kilkudniową podróż do Krainy Wiatraków:)
Wczoraj odpuściłem bieganie bo musiałem sobie ciuszki biegowe poprać i przygotować do startu.
I przy okazji spieprzyła mi sie pralka. Podczas wirowania otworzyła sie klapka zamykajaca bęben i zablokowała całe ustrojstwo tak ze ciuchów nie mogłem wyjąc. Dzisiaj przyszedł fachura od naprawy pralek i po rozkręceniu urządzenia stwierdził że bęben nadaje się tylko do wymiany bo sie zbytnio powyginał . A wymiana tania nie jest i przewyższa wartość całej pralki. A że i leciwa już jest moja "Frania" bo ma piętnaście wiosen to tym samym jest to równoznaczne z kresem jej życia. Nie ma to tamto trza kupić nową:( |
Moja pralka też błyskała osobowością, co objawiało się tym, że Piotrek jej co miesiąc łożyska wymieniał. Ale w końcu poszliśmy po rozum do głowy, policzyli, że stówka za łożyska co miesiąc daje nam potwornie drogie pranie i zakupiliśmy nową. Piękna nie jest, ale pierze i suszy jak należy:))
Robercik...odwiedźże tam jakiś coffee shop, i kup nam co trzeba:)))
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 16:15
2009-01-29, 16:02 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Moja pralka też błyskała osobowością, co objawiało się tym, że Piotrek jej co miesiąc łożyska wymieniał. Ale w końcu poszliśmy po rozum do głowy, policzyli, że stówka za łożyska co miesiąc daje nam potwornie drogie pranie i zakupiliśmy nową. Piękna nie jest, ale pierze i suszy jak należy:))
Robercik...odwiedźże tam jakiś coffee shop, i kup nam co trzeba:)))
|
O to tooooo!!!
Shopa z kofi odwiedź, a co najważniejsze ziela nie zapomnij przemycić.
Wszak bez ziela to ja do 1:50 nie zejdę. |
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 16:19
2009-01-29, 16:15 - Kowal napisał/-a:
O to tooooo!!!
Shopa z kofi odwiedź, a co najważniejsze ziela nie zapomnij przemycić.
Wszak bez ziela to ja do 1:50 nie zejdę. |
Ok, tylko zapytam najpierw Marysii bo za przemyt auto konfiskują a jej pojazdem jedziemy:)))
|
|
| | | |
|
| 2009-01-29, 16:21
2009-01-29, 15:42 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Darek...
Odnoszę wrażenie, że Ty, tak samo jak i Piotrek, jesteś zwolennikiem "szesnatek"; tylko Ty zaliczanych nożnie, a Piotrek niekoniecznie:)) |
Taka nienożna szesnastka to sensu nie ma. Bo to i prokurator, i czas na naukę poświecić trzeba, i gębę zasznurować.
Lepiej nożnie przelatywać. Zasapanie takie samo a i cellulit znika ;) |
|