| | | |
|
| 2009-02-03, 09:06
2009-02-03, 08:57 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Kombinujcie, kombinujcie:)))
Ach, dla zainteresowanych. Butelkę wina mogę zastapić BARDZO DOBRĄ HERBATĄ:)) |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 09:06
2009-02-03, 08:57 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Kombinujcie, kombinujcie:)))
Ach, dla zainteresowanych. Butelkę wina mogę zastapić BARDZO DOBRĄ HERBATĄ:)) |
Gabi czyżby ta herbatka to ukłon w moją stronę? Czy nasze strzały są bardzo chybione? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 09:08
2009-02-03, 09:06 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Ostatni strzał: Lwów. |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 09:11
2009-02-03, 09:06 - Sheng2 napisał/-a:
Gabi czyżby ta herbatka to ukłon w moją stronę? Czy nasze strzały są bardzo chybione? |
Herbata jest ukłonem w stronę wszystkich zawołanych herbaciarzy:)
Co do strzałów, to powiem tak: są tragicznie chybione:))
Ponieważ jutro jest już półmetek mojej wyprawy, przeto uznajmy, że jutro wieczorem podam prawidłową odpowiedź.
Oczywiście nie tracę nadziei, że może jednak ktoś odgadnie...Europa nie jest przecież aż taka duża:))) |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 10:10
Witajcie - miłego dzionka wam wszystkim życzę i uśmiechu radosnego na buzi :D :-) |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 10:32
Marysiu...
Takie pytanie mi do głowy przyszło:
Czy Ty kiedykolwiek pobiegłaś w życiu maraton, na którym nie stałaś na podium? |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 10:43
2009-02-03, 10:32 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Marysiu...
Takie pytanie mi do głowy przyszło:
Czy Ty kiedykolwiek pobiegłaś w życiu maraton, na którym nie stałaś na podium? |
Gabrysiu..
Jasne, że tak.
Trzy razy nie ukończyłam maratonu a w pierwszym starcie byłam 19-sta wśród kobiet.
Później..miałam to szczęście, że "wbiegałam" na podium:))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 11:41
2009-02-03, 09:11 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Herbata jest ukłonem w stronę wszystkich zawołanych herbaciarzy:)
Co do strzałów, to powiem tak: są tragicznie chybione:))
Ponieważ jutro jest już półmetek mojej wyprawy, przeto uznajmy, że jutro wieczorem podam prawidłową odpowiedź.
Oczywiście nie tracę nadziei, że może jednak ktoś odgadnie...Europa nie jest przecież aż taka duża:))) |
Tej straconej okazji na herbatę, to mi trochę szkoda. Strzelanie tak prawdę mówiąc nigdy mi nie szło. |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 11:47
2009-02-03, 11:41 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Tej straconej okazji na herbatę, to mi trochę szkoda. Strzelanie tak prawdę mówiąc nigdy mi nie szło. |
No...może za wyjątkiem, kiedy "ustrzeliłeś" Roberta:))
Swoją drogą, to chyba możemy go uznać za zaginionego w boju....albo odsypiającego ekstrema - mam nadzieję, że jednak to drugie:) |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 11:48
2009-02-03, 10:43 - marysieńka napisał/-a:
Gabrysiu..
Jasne, że tak.
Trzy razy nie ukończyłam maratonu a w pierwszym starcie byłam 19-sta wśród kobiet.
Później..miałam to szczęście, że "wbiegałam" na podium:))) |
Tak właśnie przypuszczałam... |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 11:52
zmykam na trening - BC1 3km , gibkość , BC2 8km i BC1 1km do domku :-) miłego po południa :-) |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 12:31
Czółko wszystkim:)
Skończyło się wielce przyjemne łikendowanie. W Apeldoorn było supcio pod wieloma względami. Oczywiście towarzysko i sportowo przede wszystkim:)
Marysia na tej trudnej pagórkowatej trasie , w niesprzyjających warunkach pogodowych pokazała klasę i uwidoczniła że to jej nieostatnie słowo. Na tej trasie ten czas budzi duży szacuneczek
Aż starch pomyśleć co się w Dębnie będzie działo:)
My z Dario ruszylismy z postanowieniem aby zmieścic sie w przedziale 3:45- 4:00 a wyszło ciut lepiej:) Nadmienie jednak że lekko nie było i pozostawilismy podczas tego maratonu bardzo dużo sił. No ale cóż nie mogliśmy przecież zbytnio odstawać od Naszej Gwiazdy:)
Bardzo podobało mi sie w samym Apeldoorn. To naprawdę urokliwe miasteczko.Sam bieg zorganizowany bardzo dobrze. Nadmienię że w całej imprezie biegowej jaka miała miejsce tego dnia brało udział około 6000 osób( z tego 700 biegło maraton)
Wielkie dzieki Marysiu za zaproszenie na ten maraton i możliwość przeżycia niezapomnianych chwil związanych z Naszym tam pobytem:)
Dzięki dla wszystkich trzymajacych kciuki i pozdro dla wszystkich Rudawczyków:)
Miłego dziona:)
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 12:33
2009-02-03, 06:35 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Jerzy....
Twoje domysły orbitują w bardzo dobrym kierunku. To rzeczywiście jest wesołe miasteczko. Ale nie jest to Prater. Południowe Niemcy też nie:)
Na marginesie...
Choćbym bardzo chciała, to nie byłabym w stanie pojechać na żadnym rollercoasterze, bo mam przepotworne zawroty głowy na wszelkiego typu urządzeniach rozrywkowych. Jedyna karuzela, która nie powoduje tego, że mi żołądek podjeżdża do gardła, a z mózgu robi się koktail to takie dziecięce koniki i diabelski młyn. Ale na diabelski młyn ciężko jest trafić:(
A teraz możecie się ze mnie śmiać do woli:)))))
Konkurs trwa:))
Szarlotka i wino gwarantowane:))) |
Z tym rollercoasterem to było tak:
Jesienią 2007 roku byłem na czterodniowym szkoleniu w małym, niemieckim miasteczku Badsoekingen leżącym w szwarcwaldzie na pograniczu szwajcarsko-niemieckim. Jak zawsze na tego typu szkoleniach była także część rozrywkowa imprezy. Pierwszy etap to było zwiedzanie zabytkowego szwajcarskiego browaru Feldschloschen. W czasie degustacji wyrobów w tymże, doszło do głosowania nad tym co będziemy robić w dniu następnym. Możliwości były dwie-pierwsza: zwiedzanie Bazylei i druga:wycieczka do Europapark. Zwolenników zwiedzania Bazylei było dwóch reszta chciała igrzysk. Ja byłem oczywiście zwolennikiem zwiedzania ale nawet mój argument, że takie wesołe miasteczko to być może wybudują Wam jutro koło Waszego płotu, a w Bazylei już może nigdy nie będziecie ich nie przekonał. Pojechaliśmy więc do Eurpapark. Spędziliśmy tam cały dzień. Ja włóczyłem się głownie po licznych kafejkach z jedną z uczestniczek szkolenia o imieniu Żaneta. Ale ile można pić kawy- zaczęliśmy przejawiać zainteresowanie atrakcjami wesołego miasteczka. Gaba, może mi nie uwierzysz, ale jest to najprawdziwsza prawda-kobiety są w stanie namówić nas na znacznie większe głupoty niż szaleńcza jazda na największej górskiej kolejce jaką widziałem (prawdę mówiąc, to nie widziałem ich wiele). A później-kosmiczne przeciążenia, wielka szybkość i śmierć w oczach. A zarzekałem się jak tam jechaliśmy, że wołami mnie nie wciągną na tę diabelską maszynę. |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 12:42
Witajcie.
Raz jeszcze gratuluję "Holendrom" taka forma na początku roku !!! Trebi jak Ty to robisz brachu ?
pozdrawiam
ps.
przez moment miałem napisać ;
'Marysiu chciałbym mieć twoje zdrowie' (właśnie walczę z grypą) ale czytając jej blog przypomniałem sobie...i palnąłem się w łeb. |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 12:46
2009-02-03, 12:31 - TREBORUS napisał/-a:
Czółko wszystkim:)
Skończyło się wielce przyjemne łikendowanie. W Apeldoorn było supcio pod wieloma względami. Oczywiście towarzysko i sportowo przede wszystkim:)
Marysia na tej trudnej pagórkowatej trasie , w niesprzyjających warunkach pogodowych pokazała klasę i uwidoczniła że to jej nieostatnie słowo. Na tej trasie ten czas budzi duży szacuneczek
Aż starch pomyśleć co się w Dębnie będzie działo:)
My z Dario ruszylismy z postanowieniem aby zmieścic sie w przedziale 3:45- 4:00 a wyszło ciut lepiej:) Nadmienie jednak że lekko nie było i pozostawilismy podczas tego maratonu bardzo dużo sił. No ale cóż nie mogliśmy przecież zbytnio odstawać od Naszej Gwiazdy:)
Bardzo podobało mi sie w samym Apeldoorn. To naprawdę urokliwe miasteczko.Sam bieg zorganizowany bardzo dobrze. Nadmienię że w całej imprezie biegowej jaka miała miejsce tego dnia brało udział około 6000 osób( z tego 700 biegło maraton)
Wielkie dzieki Marysiu za zaproszenie na ten maraton i możliwość przeżycia niezapomnianych chwil związanych z Naszym tam pobytem:)
Dzięki dla wszystkich trzymajacych kciuki i pozdro dla wszystkich Rudawczyków:)
Miłego dziona:)
|
Można wam pozazdrościć tego wyjazdu bo świetnie się spisaliście razem! |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 12:49
2009-02-03, 12:31 - TREBORUS napisał/-a:
Czółko wszystkim:)
Skończyło się wielce przyjemne łikendowanie. W Apeldoorn było supcio pod wieloma względami. Oczywiście towarzysko i sportowo przede wszystkim:)
Marysia na tej trudnej pagórkowatej trasie , w niesprzyjających warunkach pogodowych pokazała klasę i uwidoczniła że to jej nieostatnie słowo. Na tej trasie ten czas budzi duży szacuneczek
Aż starch pomyśleć co się w Dębnie będzie działo:)
My z Dario ruszylismy z postanowieniem aby zmieścic sie w przedziale 3:45- 4:00 a wyszło ciut lepiej:) Nadmienie jednak że lekko nie było i pozostawilismy podczas tego maratonu bardzo dużo sił. No ale cóż nie mogliśmy przecież zbytnio odstawać od Naszej Gwiazdy:)
Bardzo podobało mi sie w samym Apeldoorn. To naprawdę urokliwe miasteczko.Sam bieg zorganizowany bardzo dobrze. Nadmienię że w całej imprezie biegowej jaka miała miejsce tego dnia brało udział około 6000 osób( z tego 700 biegło maraton)
Wielkie dzieki Marysiu za zaproszenie na ten maraton i możliwość przeżycia niezapomnianych chwil związanych z Naszym tam pobytem:)
Dzięki dla wszystkich trzymajacych kciuki i pozdro dla wszystkich Rudawczyków:)
Miłego dziona:)
|
A fotki???
Jeszcze raz gratki, Robert!!! |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 13:01
Gabrysiu, czy to Hansa Park w Sierksdorf w północnych Niemczech ? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 13:07
2009-02-03, 13:01 - Grażyna W. napisał/-a:
Gabrysiu, czy to Hansa Park w Sierksdorf w północnych Niemczech ? |
Nie Grażynko, ale Twój strzał jest dużo bliżej celu niż pozostałe:)) |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 13:14
Może Legoland w Billund w Danii ? |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 13:18
Jeszcze jeden strzał - Park Tivoli w Kopenhadze :) |
|