| | | |
|
| 2008-07-21, 22:58
Witam Nasze RGO
Ja również chciałem złożyć Marysi życzenia:aby te następne
lata były równie udane ,teraz także z RGO.
Raki trzymają się razem.
Składa życzenia ostatni(chyba) ale dzisiaj wcześniej nie miałem dostępu.
ps.muszę chyba założyć drugie łącze,bo jak się do Was dostać. |
|
| | | |
|
| 2008-07-21, 23:11
2008-07-21, 19:40 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Jestem chora:(
Mam katar, a to jest przedproże piekła...ileż chusteczek mozna zużyć w ciągu jednego popołudnia? Ja zużyłam już 50 i pół rolki papieru....wrrr...obrzydlistwo :( |
Gabrysiu
nie daj się chorobie,
zapobiegawczo kuracja czosnkowa
Pozdrawiam ciepło |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-21, 23:39
Mój ukochany mąż wracając do domu prosto po pracy w gatkach i koszulce biegowej oznajmił mi w progu :"miałem superkompensację". I nic by w tym niestosownego nie było, gdyby nie fakt, że dochodziła 22-ga.
Zanim zrobiłam mu kolację, było już po dziesiatej, a ja miałam już gorączkę i dreszcze. Wymiękłam i nie pobiegłam:(
Wypociłam się za wszystkie czasy w wannie. Teraz ciasno owinięta ciepłym kocykiem siedzę tutaj, a za dwie chwilki idę spać.
Pobiegnę rano...oby tylko nie lało tak jak dzisiaj, bo bieganie z gorączką po deszczu to pomysł mocno średni...
Dobranoc Ptysie Miętowe:) |
|
| | | |
|
| 2008-07-21, 23:58 Nocne pozdrowienia.
Pozdrawiam Mocno Wszystkich.
Nie bylo mnie pare dni. A tu troche stron do poczytania. Nadrobilam zaleglosci.
Zyczenia Urodzinowe Dla Marysi.
Biega,plywa i trenuje,wszystkich nas tu mobilizule. Marysia wiele moze.
Sto lat,sto,lat. Zyj Marysiu. Usmiech niech zawsze Ci gosci na Twarzy. Samych sukcesow. Marysiu sport odmladza. |
|
| | | |
|
| 2008-07-22, 00:04
2008-07-21, 23:39 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Mój ukochany mąż wracając do domu prosto po pracy w gatkach i koszulce biegowej oznajmił mi w progu :"miałem superkompensację". I nic by w tym niestosownego nie było, gdyby nie fakt, że dochodziła 22-ga.
Zanim zrobiłam mu kolację, było już po dziesiatej, a ja miałam już gorączkę i dreszcze. Wymiękłam i nie pobiegłam:(
Wypociłam się za wszystkie czasy w wannie. Teraz ciasno owinięta ciepłym kocykiem siedzę tutaj, a za dwie chwilki idę spać.
Pobiegnę rano...oby tylko nie lało tak jak dzisiaj, bo bieganie z gorączką po deszczu to pomysł mocno średni...
Dobranoc Ptysie Miętowe:) |
Gabrysiu.
Herbatka z sokiem malinowym i miodem.
Czosnek i salna. To sprawdzony sposob na karar i dreszcze. Wypoc horobsko. Pozdrawiam mocno. Dobranoc. |
|
| | | |
|
| 2008-07-22, 06:11
Dzień dobry...wstał nowy dzień:)
Przeżyjcie go ładnie, przynosząc innym radość:)
Ja dzisiaj Was nie całuję, bo takiego chorego, rozgorączkowanego buziaka, to byście nawet nie chcieli, w obawie zarażenia się świństwem....Natomiast chętnie wystawiam czółko i skronie pod pocałunki zdrowych przyjaciół:) |
|
| | | |
|
| 2008-07-22, 08:06
2008-07-22, 06:11 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Dzień dobry...wstał nowy dzień:)
Przeżyjcie go ładnie, przynosząc innym radość:)
Ja dzisiaj Was nie całuję, bo takiego chorego, rozgorączkowanego buziaka, to byście nawet nie chcieli, w obawie zarażenia się świństwem....Natomiast chętnie wystawiam czółko i skronie pod pocałunki zdrowych przyjaciół:) |
Witam wszystkich z RGO...
Gabrysiu, ja zawsze jak czułam, że zabiera się za mnie przeziębienie "walnęłam" sobie 50g wódki(tak, tak) z ciepłą herbatką, założyłam ciepłe dresy i......wio pobiegać..Tak się wypociłam że nastepnego dzionka śladu przeziębienia nie było...
Zdrówka życzę.. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-22, 08:07
Trebi...
Jak samopoczucie przed planowanym...... maratonem? |
|
| | | |
|
| 2008-07-22, 08:10
2008-07-21, 17:14 - Kowal napisał/-a:
Grześku - rady potrzebuję.
Skorzystałem z Twego doświadczenia i zacząłem zajadać się arbuzem. Dziala toto doskonale, ale cholerstwo pestki ma, i to dużo. Ja leniwy jestem z reguły i mi się wybierać nie che, no to łykam, ale się trochę boję co będzie później.
Jakieś rady na te pestki? |
Nie martw się Dareczku...
Ja od lat wielu zajadam się pestkami arbuza(i nie tylko zresztą) i nigdy nie miałam z tym żadnych przykrych doświadczeń:;-) |
|
| | | |
|
| 2008-07-22, 08:11
2008-07-22, 08:06 - marysieńka napisał/-a:
Witam wszystkich z RGO...
Gabrysiu, ja zawsze jak czułam, że zabiera się za mnie przeziębienie "walnęłam" sobie 50g wódki(tak, tak) z ciepłą herbatką, założyłam ciepłe dresy i......wio pobiegać..Tak się wypociłam że nastepnego dzionka śladu przeziębienia nie było...
Zdrówka życzę.. |
Maryś...
Toteż właśnie ja w ten sposób chcę się wykurować:)
(no - bez użycia wódki, bo w moim obrzydliwie abstynenckim domu nawet jej nie znajdziesz). Czekam tylko na rozwój dnia i by zrobilo się trochę cieplej...nie chcę, by mnie taką przepoconą, owiało chłodne powietrze.
W niedziele biegnę w Niegowici i chce tam pobiegnąć (jak na mnie) przyzwoicie...więc...jeszcze kilka treningów walnąc muszę:)
Dziękuję za troskę:) |
|
| | | |
|
| 2008-07-22, 08:15
2008-07-22, 08:11 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Maryś...
Toteż właśnie ja w ten sposób chcę się wykurować:)
(no - bez użycia wódki, bo w moim obrzydliwie abstynenckim domu nawet jej nie znajdziesz). Czekam tylko na rozwój dnia i by zrobilo się trochę cieplej...nie chcę, by mnie taką przepoconą, owiało chłodne powietrze.
W niedziele biegnę w Niegowici i chce tam pobiegnąć (jak na mnie) przyzwoicie...więc...jeszcze kilka treningów walnąc muszę:)
Dziękuję za troskę:) |
Gabi.
Wódki to ja też niecierpię najbardziej na świecie(i to nie tylko ze względu na jej "walory" smakowe) ale to była najszybsza i najbardziej skuteczna metoda- zapewniam.
Od jednej 50-siątki....nic Ci nie będzie(sprawdzałam kilka razy)i żyję...
Antybiotyki osłabiają.:-)
Prawie nie masz......wyboru:-) |
|
| | | |
|
| 2008-07-22, 08:23
2008-07-22, 08:15 - marysieńka napisał/-a:
Gabi.
Wódki to ja też niecierpię najbardziej na świecie(i to nie tylko ze względu na jej "walory" smakowe) ale to była najszybsza i najbardziej skuteczna metoda- zapewniam.
Od jednej 50-siątki....nic Ci nie będzie(sprawdzałam kilka razy)i żyję...
Antybiotyki osłabiają.:-)
Prawie nie masz......wyboru:-) |
Wcale nie zamierzam łykać antybiotyków:)
Zamierzam pożegnać ten cholerny ból krtani i duszenie - to wszystko.
Co do wódki - ja się jej nie boję (zwłaszcza w ilości 50 gramów). Ja po prostu rzeczywiście nie mam jej w domku:)
A mem pewne opory przed zakupem buteleczki - waligłówki w naszej wsi. ( waligłówka to innymi słowy "małpka" - no...setka po protu:) )
Właściwie to ja mam jeden jedyny problem z tym gardłem...mianowicie, ja od 19 lat cierpię (ale nie przesadzajmy z tym cierpieniem) na chroniczne zapalenie krtani. Żyć się z tym daje bez problemu, ale stany ostre potrafia zabić. Na szczęście zdarzają sie rzadko:)
I jeszcze jedno...choćbym nie chciała, to wypoce sie dziś okropnie, bo muszę przerobić czerwone porzeczki na sok...w sokowniku, więc gwarancja spływania potem i parzenia palców murowana:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-22, 08:30
2008-07-22, 08:23 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Wcale nie zamierzam łykać antybiotyków:)
Zamierzam pożegnać ten cholerny ból krtani i duszenie - to wszystko.
Co do wódki - ja się jej nie boję (zwłaszcza w ilości 50 gramów). Ja po prostu rzeczywiście nie mam jej w domku:)
A mem pewne opory przed zakupem buteleczki - waligłówki w naszej wsi. ( waligłówka to innymi słowy "małpka" - no...setka po protu:) )
Właściwie to ja mam jeden jedyny problem z tym gardłem...mianowicie, ja od 19 lat cierpię (ale nie przesadzajmy z tym cierpieniem) na chroniczne zapalenie krtani. Żyć się z tym daje bez problemu, ale stany ostre potrafia zabić. Na szczęście zdarzają sie rzadko:)
I jeszcze jedno...choćbym nie chciała, to wypoce sie dziś okropnie, bo muszę przerobić czerwone porzeczki na sok...w sokowniku, więc gwarancja spływania potem i parzenia palców murowana:) |
Co do kupna 100g wódeczki .....zawsze możesz powiedzieć, że dostałaś wspaniały przepis na jakieś tam ciasto co to wódeczka jest niezbędna...
Jejka jak ja mam dobrze....
Dzieci duże więc i soków żadnych(z wyjatkiem czarnego bzu) nie robię.... |
|
| | | |
|
| 2008-07-22, 08:31
2008-07-22, 08:07 - marysieńka napisał/-a:
Trebi...
Jak samopoczucie przed planowanym...... maratonem? |
Marysieńko:)
Wczoraj siłownia połączona z sauną. Łącznie wyszło prawie 3 godzinki. Dziś mam zamiar pobiegać piętnastkę ze średnim tempem 5:15 na km. To taka prędkość z jaką będę śmigał w planie Grejfa wiele treningów.
W Pucku pobiegnę lajcikowo, bez walki, na coś w okolicach 4h. W końcu zobaczę nasz cieplutki Bałtyk.
Niepokoją mnie cały czas te ścięgna za lewym kolanem. Ale może się rozbiega. Zobaczę co będzie po dzisiejszym śmiganku:)
Pozdro for all
|
|
| | | |
|
| 2008-07-22, 08:38
2008-07-22, 08:31 - TREBORUS napisał/-a:
Marysieńko:)
Wczoraj siłownia połączona z sauną. Łącznie wyszło prawie 3 godzinki. Dziś mam zamiar pobiegać piętnastkę ze średnim tempem 5:15 na km. To taka prędkość z jaką będę śmigał w planie Grejfa wiele treningów.
W Pucku pobiegnę lajcikowo, bez walki, na coś w okolicach 4h. W końcu zobaczę nasz cieplutki Bałtyk.
Niepokoją mnie cały czas te ścięgna za lewym kolanem. Ale może się rozbiega. Zobaczę co będzie po dzisiejszym śmiganku:)
Pozdro for all
|
Zdradź jeszcze o której idziesz pobiegać...Wybiorę sie też o tej godzinie...i w chwilach wielkiego lenistwa bedę się motywowała powtarzając sobie..ROBERCIK ZAIWANIA WIĘC TY TEŻ MUSISZ:-)
PS...W Pucku też biegałam i...nawet udało mi się wygrać...ale było to na początku lat 90-siatych....
Wówczas jeszcze do przedszkola pewnikiem chodziłeś.(nie chyba już po komunii byłeś):-) |
|
| | | |
|
| 2008-07-22, 08:38
2008-07-22, 08:30 - marysieńka napisał/-a:
Co do kupna 100g wódeczki .....zawsze możesz powiedzieć, że dostałaś wspaniały przepis na jakieś tam ciasto co to wódeczka jest niezbędna...
Jejka jak ja mam dobrze....
Dzieci duże więc i soków żadnych(z wyjatkiem czarnego bzu) nie robię.... |
Błąd w rozumawianiu :)
Ja te soki robie dla MĘŻA !!!
Kurcze, aż się sobie sama dziwię....gdyby nie to, że jest to całkowicie niemożliwe, chyba sama ze sobą bym się ożeniła - hehe
( Miałabym skarb w charakterze żony. Skarb zupełnie nie do życia, dodam:))) |
|
| | | |
|
| 2008-07-22, 08:40
2008-07-22, 08:38 - marysieńka napisał/-a:
Zdradź jeszcze o której idziesz pobiegać...Wybiorę sie też o tej godzinie...i w chwilach wielkiego lenistwa bedę się motywowała powtarzając sobie..ROBERCIK ZAIWANIA WIĘC TY TEŻ MUSISZ:-)
PS...W Pucku też biegałam i...nawet udało mi się wygrać...ale było to na początku lat 90-siatych....
Wówczas jeszcze do przedszkola pewnikiem chodziłeś.(nie chyba już po komunii byłeś):-) |
Przypuszczam, ze na początku 90-tych to Robert technikum kończył:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-22, 08:41
Robert...
Miłego na dziś:)
I uśmiechaj się ciepło...nad Pilchem (to raczej porykiwanie ze śmiechu), albo po prostu:) |
|
| | | |
|
| 2008-07-22, 08:42
2008-07-22, 08:40 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Przypuszczam, ze na początku 90-tych to Robert technikum kończył:) |
Wiem Gabi...
Ale ja specjalnie....chcę Naszego Robercika troszkę.....podenerwować.
Mam nadzieję, że przy spotkaniu zębów mi nie wytłucze(hahaha)
Prawda Robercie? |
|
| | | |
|
| 2008-07-22, 08:45
2008-07-22, 08:38 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Błąd w rozumawianiu :)
Ja te soki robie dla MĘŻA !!!
Kurcze, aż się sobie sama dziwię....gdyby nie to, że jest to całkowicie niemożliwe, chyba sama ze sobą bym się ożeniła - hehe
( Miałabym skarb w charakterze żony. Skarb zupełnie nie do życia, dodam:))) |
Jejka...
Ależ ze mnie zołza była..
Dla mężusia soczków(pijał inne) to ja nie szykowałam...dla synów a i owszem. Pewnie wkrótce dla wnuków będę je szykowała...
Ale w tym roku jeszcze nie....za młoda jestem(hahaha):-) |
|