| | | |
|
| 2008-08-20, 10:11
Zapraszam na stronę biegu w Bartnem - nowości:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 10:17
2008-08-20, 09:04 - TREBORUS napisał/-a:
dzięki Marysiu:) To szarpane tempo bierze sie pewnie i stąd ze odcinek po którym biegałem kilometrówki nie był idealnie płaski a lekko pofałdowany.( takie mam tereny obok mojego miejsca zamieszkania) Już sobie obiecałem ze nastepny podobny trening wykonam na lekkoatletycznym stadionie Resovii gdzie jest super nowiuteńka bieżnia. Zobaczymy jak tam pójdzie. Najbardziej sie boje podczas takiego szybkiego śmigania aby czegoś nie naderwać, nie przeciążyć.:) |
Trebi..
Znowu bedę upierdliwa....
Jeżeli nie biegałeś nigdy na bieżni tartanowej(chyba taką na nowym stadionie założyli) to mogą Cię bardzo nogi boleć po takim treningu....Ja zawsze do biegania kilometrówek wybierałam w miarę płaski odcinek i biegałam "w te i we wte".... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 10:25
2008-08-20, 09:04 - TREBORUS napisał/-a:
dzięki Marysiu:) To szarpane tempo bierze sie pewnie i stąd ze odcinek po którym biegałem kilometrówki nie był idealnie płaski a lekko pofałdowany.( takie mam tereny obok mojego miejsca zamieszkania) Już sobie obiecałem ze nastepny podobny trening wykonam na lekkoatletycznym stadionie Resovii gdzie jest super nowiuteńka bieżnia. Zobaczymy jak tam pójdzie. Najbardziej sie boje podczas takiego szybkiego śmigania aby czegoś nie naderwać, nie przeciążyć.:) |
Treborusie...
Nie ma strachu...
Nózki od pupci Ci nie odpadną..... |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 10:28
2008-08-19, 18:24 - emka64 napisał/-a:
Gabi, megnez nie powoduje skurczów , raczej jego brak . Ale Kowal ma rację, ze trzeba też pomyśleć o potasie. Sól kuchenna zawierająca sód w nadmiarze działa przeciwnie. Nie wiadomo jaki preparat magnezu łykasz - te tańsze z reguły są do d.., bo się słabo wchłaniają. Inną przyczyną kurczów nocnych najczęściej jest niewydolność żylna - jeżeli chcesz sie podiagnozować wirtualnie - napisz do mnie maila, bo to chyba nie jest temat na publiczną dyskusję. pozdrawiam |
Oooops!
Wygląda na to, że niedouczony jestem, bo neurologiczka cały czas mi mówiła, że magnez to tylko na nerwowość i ukrwienie wpływa, a nic do skurczów nie ma.
Proszę w takim razie o krótki wykład dla laika po co nam magnez, sód i potas i co powodują niedobory. |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 10:30
2008-08-19, 23:04 - adamus napisał/-a:
jednym słowem; tylko jedno piwo miałem co widać na zdjęciu:)
żaden chyba ze mnie pijak:)) |
A ta zielona duuuża szklanka to pewnie Roberta? |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 10:32
2008-08-20, 08:11 - TREBORUS napisał/-a:
Czółko Wszystkim. W Zeszufku słonecznie i bardzo gorąco:)
|
Meldunek z Modlniczki podobny. Rano o 8:00 termometer wskazywał 30 stopni w słońcu.
I taka pogoda ma być również w sobotę, tylko mocno parno. Marzenie! |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 10:38
2008-08-20, 10:28 - Kowal napisał/-a:
Oooops!
Wygląda na to, że niedouczony jestem, bo neurologiczka cały czas mi mówiła, że magnez to tylko na nerwowość i ukrwienie wpływa, a nic do skurczów nie ma.
Proszę w takim razie o krótki wykład dla laika po co nam magnez, sód i potas i co powodują niedobory. |
Hehe :))
Darek...po prostu nigdy nie byłeś w ciąży i nie wiesz, co to jazda na skurczach łydek noc w noc:)))
Magnez zdecydowanie pomaga.
Poza wszystkim innym, kobietom z zagrażającym poronieniem, zawsze podaje się w szpitalu magnez w kroplówkach...właśnie, żeby przeciwskurczowo działał:)
Co do potasu i sodu jestem zieloniutka jak puszka Mirka:)) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 10:43
Zapomniałem złożyć meldunek z wczorajszego treningu.
Tradycyjnie 6km WB2 i 3x5x150 podbiegi.
13, 14 i 15 podbieg to już trening mentalny. Koń już padł, a wożnica jeszcze batem pogania i każe pod górę grzać.
Po ostatnim za szybko skróciłem oddech i byłoby mi się prawie odpłynęło - 5 sekund kołowatki.
Te 6km też wyszło raczej już bardzo wysoko w drugim zakresie, bo oddychałem na ostatnim podbiegu jako piesek zziajany, bez żadnego rytmu, byleby tylko powietrze łykać.
Ale swoją "pagórkowatą szóstkę" zrobiłem po 5:19.
Jedno mnie smuci. Takie wysokie temperatury zabierają mi tak z 15 sekund na kilometrze, czasem więcej. Wy też tak macie? |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 10:56 Siła biegowa
Marysiu - proszę o radę.
Bo latam tą SB co środę, a to chyba jest najcięższy trening w tygodniu. Krótki co prawda, ale strasznie jestem po nim złomotany (dzisiaj rano schodziłem po schodach na miękkich udach).
No i pytanie, bo niby wiem, że powinien procentować, ale nie wiem na ile.
Właściwie to sam sobie zaprzeczę, bo wiem, że powinienem SB robić, ale to jest ten jeden treninig w tygodniu, na który mi się nie chce wychodzić. Na i jak on jest przecenieniany, to bez sensu się katować! |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 11:00
2008-08-20, 10:43 - Kowal napisał/-a:
Zapomniałem złożyć meldunek z wczorajszego treningu.
Tradycyjnie 6km WB2 i 3x5x150 podbiegi.
13, 14 i 15 podbieg to już trening mentalny. Koń już padł, a wożnica jeszcze batem pogania i każe pod górę grzać.
Po ostatnim za szybko skróciłem oddech i byłoby mi się prawie odpłynęło - 5 sekund kołowatki.
Te 6km też wyszło raczej już bardzo wysoko w drugim zakresie, bo oddychałem na ostatnim podbiegu jako piesek zziajany, bez żadnego rytmu, byleby tylko powietrze łykać.
Ale swoją "pagórkowatą szóstkę" zrobiłem po 5:19.
Jedno mnie smuci. Takie wysokie temperatury zabierają mi tak z 15 sekund na kilometrze, czasem więcej. Wy też tak macie? |
Darku...
Podbieg, długie podbiegi, upały(zawsze latam prażyłam się na słonku odkąd raz po biegu wylądowałam z udarem w szpitalu) i zimnica z deszczem(to ze względu na urodzaj tkanki tłuszczowej)dawały mi duże szanse na pokonanie sliniejszych rywalek....Lubiłam ekstremalne wręcz warunki...Zaznaczam że nawet w najgorętszy dzień nie brałam na trening żadnych płynów....
Tak było..a jak jest...nie wiem?:-)))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 11:02
Witaj leśniku..
Jak, jeszcze dotyk gałązki bluszczu sprawia ból???????? |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 11:06
2008-08-20, 10:56 - Kowal napisał/-a:
Marysiu - proszę o radę.
Bo latam tą SB co środę, a to chyba jest najcięższy trening w tygodniu. Krótki co prawda, ale strasznie jestem po nim złomotany (dzisiaj rano schodziłem po schodach na miękkich udach).
No i pytanie, bo niby wiem, że powinien procentować, ale nie wiem na ile.
Właściwie to sam sobie zaprzeczę, bo wiem, że powinienem SB robić, ale to jest ten jeden treninig w tygodniu, na który mi się nie chce wychodzić. Na i jak on jest przecenieniany, to bez sensu się katować! |
Będę szczera...też nie znosiłam siły biegowej...traktowałam ja jako zło konieczne....W końcu wpadłam na idealny pomysł...Wybierałam na trening trasę z podbiegami i zbiegami....no i tym sposobem....uniknęłam tego czego nie znosiłam...
Z pewnością jakaś crossowa trasa znajdzie się w pobliżu Twojego domku:-)))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 11:11
2008-08-20, 11:02 - marysieńka napisał/-a:
Witaj leśniku..
Jak, jeszcze dotyk gałązki bluszczu sprawia ból???????? |
Już po bólu!
Ale właśnie zaczyna padać a ja MUSZĘ wyruszyć w teren.
No cóż, jak świeciło słoneczko to ja artykulik do lokalnej prasy pisałem o Katorżniku.
A tak w ogóle to załamany jestem, bo nasze dwie drużyny przegrały.
Niby nic ale cały dzień mam z głowy.
Może mi bieganie pomoże bo od dzisiaj zaczynam znowu na poważnie po kontuzji łydki. JAk Katorżnika przetrzymała to chyba już mi numeru nie wywinie ( łydka oczywiście) |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 11:13 Transport do Skarżyska
Gabi.
Czy to jedno miejsce u Ciebie w samochodzie jest ciągle aktualne? |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 11:14
2008-08-20, 10:56 - Kowal napisał/-a:
Marysiu - proszę o radę.
Bo latam tą SB co środę, a to chyba jest najcięższy trening w tygodniu. Krótki co prawda, ale strasznie jestem po nim złomotany (dzisiaj rano schodziłem po schodach na miękkich udach).
No i pytanie, bo niby wiem, że powinien procentować, ale nie wiem na ile.
Właściwie to sam sobie zaprzeczę, bo wiem, że powinienem SB robić, ale to jest ten jeden treninig w tygodniu, na który mi się nie chce wychodzić. Na i jak on jest przecenieniany, to bez sensu się katować! |
Darek, Wyluzuj!
JAk się tak dalej będziesz katował to niedługo..........ze mną wygrasz :) ( co zresztą nie jest takie trudne) |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 11:18
2008-08-20, 11:00 - marysieńka napisał/-a:
Darku...
Podbieg, długie podbiegi, upały(zawsze latam prażyłam się na słonku odkąd raz po biegu wylądowałam z udarem w szpitalu) i zimnica z deszczem(to ze względu na urodzaj tkanki tłuszczowej)dawały mi duże szanse na pokonanie sliniejszych rywalek....Lubiłam ekstremalne wręcz warunki...Zaznaczam że nawet w najgorętszy dzień nie brałam na trening żadnych płynów....
Tak było..a jak jest...nie wiem?:-)))) |
A to już mi lepiej. Bo crossy to akurat bardzo fajne są, chociaż ciężkie również. A w takim Wąwozie Podskalańskim to się nie znajdzie kawałka prostego. 5 metrów w górę, 5 w dół, nachylania dość ostre, krótke "siodła" - słowek idealna trasa wg. J.Skarżyńskiego. Tam mam zamiar właśnie męczyć się od jesieni.
Zastanawiam się jeszcze nad Parkiem Ojcowskim, ale żeby burakiem nie być to tam trzeba tylko po szlakach biegać.
Jak coś wymyślę to Wam porobię trochę zdjęć z moich ulubionychc kawałków tras. Aż się wierzyć nie chce, że to pod samym Krakowem. |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 11:18
Kurcze, czekam od 15 minut aż przestanie padać u tu ni hu,hu. Pada coraz bardziej .
No to biorę d...ę w troki i do lasu bo wszystkie stworzonka leśne zapomną jak moja Katorżnicza gęba wygląda. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 11:23
2008-08-20, 11:14 - kertel napisał/-a:
Darek, Wyluzuj!
JAk się tak dalej będziesz katował to niedługo..........ze mną wygrasz :) ( co zresztą nie jest takie trudne) |
Ale jak.
Z tym to też mam problem.
Bo zakładam sobie np., tak jak ostatnio w niedzielę, że sobie tylko potruchtam trochę i już.
No i ruszam, pierwszy kilometr begnie mi się tak dobrze, że nawet nie wiem, kiedy już biegnę jak zawsze, potem patrzę na międzyczasy - o jak szybko - i często jeszcze coś tam podkręcę.
A potem przychodzę do domu i jestem zły, bo nie tak miało być.
Ale z drugiej strony niegdy nie czuję się zmęczony na kolejnym treningu, więc sam już nie wiem.
A to katowanie to ma coś z pogranicza masohizmu już. Bo ja strasznie jestem po czymś takim szczęśliwy (wiejski głupek!). |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 11:27 I Sądecka Dycha
Czy ktoś się może wybiera do Sącza na ten bieg?
Tak mnie korci, żeby się na dychę sprawdzić?
Wiem, że Grzegorz miał plany wracać potem na II Bieg po Dolinie, co również chodzi mi po głowie. |
|
| | | |
|
| 2008-08-20, 11:28
2008-08-20, 11:23 - Kowal napisał/-a:
Ale jak.
Z tym to też mam problem.
Bo zakładam sobie np., tak jak ostatnio w niedzielę, że sobie tylko potruchtam trochę i już.
No i ruszam, pierwszy kilometr begnie mi się tak dobrze, że nawet nie wiem, kiedy już biegnę jak zawsze, potem patrzę na międzyczasy - o jak szybko - i często jeszcze coś tam podkręcę.
A potem przychodzę do domu i jestem zły, bo nie tak miało być.
Ale z drugiej strony niegdy nie czuję się zmęczony na kolejnym treningu, więc sam już nie wiem.
A to katowanie to ma coś z pogranicza masohizmu już. Bo ja strasznie jestem po czymś takim szczęśliwy (wiejski głupek!). |
Darku a jak wyglądają ...miejskie głupki????
Widzę, że to narmalka...że założenia przed.......na treningu biorą w łeb.....No więc wszystko ze mną w porządeczku:-))) |
|