| | | |
|
| 2008-08-26, 06:38
2008-08-24, 18:00 - marysieńka napisał/-a:
No to Dareczku, będziesz miał okazję, poznać, jak to sam wczoraj mówiłeś....babcię Marysię....
Mam nadzieję, że uda nam się odrobinkę pogawędzić...
Darku, pytanko..z serii ciekawskiej...Jak długo już biegasz???
Kupiłam sobie Garmin 305...Jezu...kiedy go rozpracuję????
Czy aby zdążę do maratonu w Poznaniu???
:-))) |
Tak plus minus 2,5 roku. Z czego tak naprawde systematycznie i z jakims planem rok, moze poltora. |
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 06:40
2008-08-25, 08:06 - TREBORUS napisał/-a:
Czołem poranne kropelki i kroplarze:)
Wczoraj póżnym wieczorem wróciłem z Parzęczewa. Trasa tamtejszego półmaratonu wręcz idealna do robienia życiówek.
Zrobiłem czas 1:37:55.
Miłego dzionka for all |
Tylko ze to juz ponoc byl ostatni Puchatka raz. Mówili coś o tym? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 06:43
2008-08-25, 10:51 - TREBORUS napisał/-a:
Dzięki Marysiu. Następnym razem 90 minut musi paść. Dzięki twoim rytmom oraz cennym poradom czuje że powoli ale systematycznie wzrasta mi szybość.
Nie będę gdybał ale gdyby:))) w Skarżychu była inna trasa(płaska) i troche chłodniej to juz w sobotę być może udało by się tą barierę 90 minut pokonać. A tak pozostanie czekać chyba do wiosny na połówkę warszawską. Tam warunki do bicia życiówki wydają sie najbardziej korzystne z wielu względów.
W stosunku do mojego biegu w Skarżychu rok temu zanotowałem progresję pięciominutową . I to mnie bardzo cieszy w perspektywie moich przygotowań do łamania 3:20 w Poznaniu:)
Chęci do dalszego treningu są .Oby tylko podzespoły wyrzymały:)
|
A tak na marginesie Trebson to nabiegałeś u Rejów 1:30:57 netto. Czyli o włos. |
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 07:05
2008-08-26, 06:27 - Zulus napisał/-a:
Bezczelnie się przyłączę,bo sam mam problem z artykułowaniem życzeń,a na dodatek niemal przeoczyłem.Wszystkiego najlepszego. |
No to ja też, ja też.
Życzę, aby potomstwo Twoje jako ziarnka plaży na piasku liczne było - niby już jest, ale bodaj kto piasek zliczył (Kopciuszka wyłączam).
Aby Allah Twe wielbłądy pasał - niechaj pasie.
No to jeszcze Wrocławia w 4:30 i Katowic w 2:00.
I na koniec pudła w Rzeźniku
I wogóle czego tam jeszcze sobie życzysz w duchu (niech drżą wrogowie, bo wielkie jest zaprawdę ducha Twego bogactwo).
I żeby Cię do końca życia otaczali Ci, co Cię otaczają i Ci, co do otaczania Ciebie przystąpić jeszcze - nieszczęśnicy - nie zdołali (wskaż im Panie drogę).
100 lat, 100 połówek, sto maratonów !!! |
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 07:12
Witojcie we wtorecek.
Zafundowałem sobie odpoczynek odbiegowy przy składani mebelków - przyszły w sobotę, więc w niedzielę - niby dzień swięty - złożyłem połowę, wczoraj z dziećmi zarządziliśmy składanie integracyjne i dzieło dokończyliśmy. Piękne sosnowe biblioteczki, witrynka i komoda już się uginają pod "towarami".
Wczoraj wymyśliłem sobie, że zrobię sobie rozbieganie na "wypłukanie". Zrobiłem popitkę, wstałem, zrobiłem rozgrzewkę i ... tak byłem tą rozgrzewką zmordowany, że zrobiłem sobie śniadanko, wypiłem popitkę i podarowałem sobie bieganko.
Dzisiaj też na pewno nie wyjdę, bo po składaniu mebelkow to nóżki i plecki mnie tak naparzają, że ledwie chodzić mogę. Oj jaka szkoda, że Justycji nie ma w pobliżu.
W środę jakiś lekki krosik, w czwartek jakaś dwudziesteczka, w piątek... to co tygryski lubią najbardziej.
Wyjeżdzamy koło południa, powinniśmy być na miejscu najpoźniej o 16:00. |
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 07:14
Miłego dzionka sympatykom RGO życzę..
Oby był lepszy niż u mnie...
leje i zimno jak diabli:-))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 08:06
2008-08-26, 06:38 - Kowal napisał/-a:
Tak plus minus 2,5 roku. Z czego tak naprawde systematycznie i z jakims planem rok, moze poltora. |
Darku..
Skoro nie lubisz biegać siły biegowej, a biegasz w sumie nie za długo...to może na razie jej po prostu nie rób..Biegaj sobie tylko wybieganka...Nie chcę czegokolwiek zmieniać w Twoich planach treningowych...ale ja osobiście nie robiłabym nic więcej...tylko sobie truchtała..Nie zmuszałabym organizmu do wiekszego wysiłku...No wprowadziłabym przebieżki....Z każdym kolejnym przebiegnietym kilometrem będzie Ci się łatwiej biegało.....i przebiegnięcie półmatatonu w 2 godziny nie bedzie dla Ciebie żadnym problemem...
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 08:21
Kochani....
Dziękuję Wam wszystkim za piękne życzenia (oby się spełniły)
Dziś planuję świetować...a mój sposób na dzisiejsze świętowanie to kontynuacja malowania koszulek i...wyżerka:))
Żeby Wam z całą wyrazistością uzmysłowić jak bogate i poplątane mam wnetrze napiszę tylko czym się dziś będę obżerać...mianowicie zakupiłam sobie śledzie, ser Camembert, torcik Tiramisu i lody Carte D'Or o smaku malaga (wyboru u nas na wsi specjalnie nie było)...jeżeli nie ucierpię żołądkowo i skończę malować koszulki, to wieczorem skoczę do sklepu i kupię sobie wino... będę mogła wtedy śpiewać pod nosem "popijam wino ze swoją dziewczyną"...a głos wewnetrzny będzie do mnie mówił "lubisz to - co?"
Jeżeli mi internet nie siądzie (a niezbadane są linie telekomunikacji) to mam nadzieję spędzić ten wieczór częściowo z Wami...jeżeli zechcecie, rzecz jasna :)
Jeszcze raz...dziekuję Wam za życzenia:))))))))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 08:24
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 08:37
Gabrysiu WSZYSTKIEGO NAJLEPRZEGO, SPELNIENIA MARZEŃ, POCIECHY ZE WSZYSTKICH CHŁOPAKOW, ZDOWIA NO I KASY W BRÓD życzę ja z okazji TWOICH urodzin |
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 08:43
2008-08-25, 23:42 - TREBORUS napisał/-a:
Te twoje pytajniki na końcu nie są bez przyczyny Marysieńko:) Wybiegłem na trening i po 500m wróciłem. Ołów w nogach więc nie ma co ciągnąć na siłe. Wróciłem do domu i toatalna laba. Organizm i psycha musi totalnie odpocząć od biegania przynajmniej jeden dzionek. Mam nadzieję że jutro już będzie lepiej i siły wrócą. Na łikendzie po prostu dałem sobie w dupę i organizm postawił weto:)
Oj podejrzewam Maryś że czułaś pismo nosem:)Pozdrawiam:) |
Trebi..
Nie powiem, żebym była pewna, bo nie znam Twoich możliwości....Ale coś tam podejrzewałam...Dobrze, że chociaż te 500m przetuptałeś...bo z doświadczenia wiem, że lepiej nawet dwa nastepne dni zrobić sobie wolne, ale ten pierwszy, zaraz po starcie...jest wskazany...właśnie na roztupanie....
:-))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 08:45
2008-08-25, 19:35 - TREBORUS napisał/-a:
my tu gadu, gadu:) Ale właśnie jak tam dojechać jadąc od Gorlic. I ile czasu zajmuje jazda samochodem od Gorlic do Bartnego ? Łatwo trafić? Z góry dzięki:) |
Co do drogi do Bartnego i tego czy "łatwo tam trafić", to...
W Gorlicach trzeba skręcić na drogę nr 977 na przejście graniczne "Konieczna" i jechać (ta droga kochani jest tuż obok biura zawodów i mety Biegu Naftowego)...
potem trzeba jechać za drogą...mija sie Sękową, potem, w miejscowości Ropica Górna jest tabliczka o treści "Bartne 10", tam też trzeba skręcić w lewo - I TO JEST JEDYNY ZAKRĘT NA DRODZE Z GORLIC DO BARTNEGO - dalej trzeba jechać tą drogą. Mija się wieś Bodaki, potem wjeżadża się do Bartnego i...się jedzie...jedzie...jedzie...mija się cerkiew, remizę strażacką, cerkiew i droga zaczyna się zwężać...i zwęża sie konsekwentnie...potem jest drewniany mostek - w tamtym mniej więcej miejscu zcazniecie mieć poważne wątpliwości, czy aby dobrze jedziecie, ale rozwiejcie je i jedźcie dalej:)
Potem droga prowadzi bardzo ostro pod górę...a jest to droga na góra jeden samochód - juz rowerzysta obok by się po prostu nie zmieścił...jedziecie i tam, gdzie kończy sie asfalt a zaczyna las, będziemy w ostatanim domu po lewej stronie...
Traficie...po pierwsze będę Was przyciągac telepatycznie, a poza tym ...NO...TRAFICIE PO PROSTU I JUŻ!!!
Robert...ponieważ droga jest jakości jakiej jest, to przejechanie tych dwudziestu kilometrów zajmuje około 40-50 minut...i wiem, że brzmi to nieprawdopodobie...ale tam nie przyspieszysz, bo zostawisz na drodze podwozie - takie to są drogi:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 08:54
2008-08-26, 08:24 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Robert...
Specjalnie dla Ciebie piosenka na wczorajszy wieczór:))
Innych też zachęcam do posłuchania...warto - zawsze warto:) |
Ale trafiłaś Gaba z tym utworem:) Miałem kiedyś kasetę magnetofonową z nagraniami Leszka Długosza.Był okres że wsłuchiwałem sie w nią bardzo często, długo i mamiętnie. Gość ma niesamowity głos. Tworzy niezwykły klimat. No i te teksty - oczywista.
Chyba wybiorę się dzisiaj do Media lub empiku i zakupie parę jego starszych płyt, takiego narobiłas mi smaka:)
A może masz Gaba taki utwór w swoich zbiorach? Pamiętam że zawarty w nim był taki fragment tekstu " Starzy siedzą w starym parku, mają tylko po zegarku....." cóś takiego .
Bardzo mi sie podobał:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 08:54
2008-08-26, 08:06 - marysieńka napisał/-a:
Darku..
Skoro nie lubisz biegać siły biegowej, a biegasz w sumie nie za długo...to może na razie jej po prostu nie rób..Biegaj sobie tylko wybieganka...Nie chcę czegokolwiek zmieniać w Twoich planach treningowych...ale ja osobiście nie robiłabym nic więcej...tylko sobie truchtała..Nie zmuszałabym organizmu do wiekszego wysiłku...No wprowadziłabym przebieżki....Z każdym kolejnym przebiegnietym kilometrem będzie Ci się łatwiej biegało.....i przebiegnięcie półmatatonu w 2 godziny nie bedzie dla Ciebie żadnym problemem...
|
Dzięki za radę. Właśnie myśląc trochę nad ostatnimi przygotowaniami doszedłem do wniosku, że chyba za szybko ruszyłem z mocnymi akcentami, właściwie bez dobrego przygotowania wytrzymałościowego.
I faktycznie trochę to pozmieniam. W poniedziałki pozostanę przy długich wybieganiach.
W środę zamiast siły biegowej będę sobie robił krosy, ale takie wytrzymałościowo-siłowe, jednak bez zarzynania się.
Jeden akcent mocniejszy to będą te szybsze czwartki na Błoniach - tak pomiędzy 10 a 15km.
No i sobotnie "szesnastki z sąsiadami, gdzie będę włączał przebieżki (minutowe na razie, wyjdzie ich tak 6-10).
Wniosek jest taki, że trzeba będzie najpierw popracować nad wytrzymałością, aby te 21km. nie stanowiło problemu, co ostatnio wyraźnie się uwodoczniło. A potem reszta sama przyjdzie. Wracam więc do wcześniej zdefiniowanego celu - "dwójkołamacz" w Wawce w marcu.
P.S. Bardzo się cieszę, że będę mógł w końcu w realu spotkać naszą wirtualną "babcię" ;))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 08:59
2008-08-26, 06:43 - Kowal napisał/-a:
A tak na marginesie Trebson to nabiegałeś u Rejów 1:30:57 netto. Czyli o włos. |
Dario??? Skąd masz ten wynik. Podaj żródło. PLis:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 08:59
2008-08-26, 08:21 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Kochani....
Dziękuję Wam wszystkim za piękne życzenia (oby się spełniły)
Dziś planuję świetować...a mój sposób na dzisiejsze świętowanie to kontynuacja malowania koszulek i...wyżerka:))
Żeby Wam z całą wyrazistością uzmysłowić jak bogate i poplątane mam wnetrze napiszę tylko czym się dziś będę obżerać...mianowicie zakupiłam sobie śledzie, ser Camembert, torcik Tiramisu i lody Carte D'Or o smaku malaga (wyboru u nas na wsi specjalnie nie było)...jeżeli nie ucierpię żołądkowo i skończę malować koszulki, to wieczorem skoczę do sklepu i kupię sobie wino... będę mogła wtedy śpiewać pod nosem "popijam wino ze swoją dziewczyną"...a głos wewnetrzny będzie do mnie mówił "lubisz to - co?"
Jeżeli mi internet nie siądzie (a niezbadane są linie telekomunikacji) to mam nadzieję spędzić ten wieczór częściowo z Wami...jeżeli zechcecie, rzecz jasna :)
Jeszcze raz...dziekuję Wam za życzenia:))))))))) |
No to zamiast marnować czas na malowaniu koszulek porponuję oddać się konsumpcji. Śledzie, ser, torcik, lody, wino... proponowałbym jeszcze śliwki, maślankę i małosolnego. Potem już tylko rozkładasz koszulki na stole, parskasz (ustnie lub kiszką stolcową) w kierunku koszulek i wzorzystość ukazuje się na nich okrutna, nieobyczajna a i - że się tak wyrażę - rzadka wielce (niespotykana gdzie indziej znaczy).
Przyjemne z pożytecznym ;))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 09:01
2008-08-26, 08:59 - Kowal napisał/-a:
No to zamiast marnować czas na malowaniu koszulek porponuję oddać się konsumpcji. Śledzie, ser, torcik, lody, wino... proponowałbym jeszcze śliwki, maślankę i małosolnego. Potem już tylko rozkładasz koszulki na stole, parskasz (ustnie lub kiszką stolcową) w kierunku koszulek i wzorzystość ukazuje się na nich okrutna, nieobyczajna a i - że się tak wyrażę - rzadka wielce (niespotykana gdzie indziej znaczy).
Przyjemne z pożytecznym ;))) |
Swietna rada!!! a jaka ORGONALNA... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 09:02
2008-08-26, 08:45 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Co do drogi do Bartnego i tego czy "łatwo tam trafić", to...
W Gorlicach trzeba skręcić na drogę nr 977 na przejście graniczne "Konieczna" i jechać (ta droga kochani jest tuż obok biura zawodów i mety Biegu Naftowego)...
potem trzeba jechać za drogą...mija sie Sękową, potem, w miejscowości Ropica Górna jest tabliczka o treści "Bartne 10", tam też trzeba skręcić w lewo - I TO JEST JEDYNY ZAKRĘT NA DRODZE Z GORLIC DO BARTNEGO - dalej trzeba jechać tą drogą. Mija się wieś Bodaki, potem wjeżadża się do Bartnego i...się jedzie...jedzie...jedzie...mija się cerkiew, remizę strażacką, cerkiew i droga zaczyna się zwężać...i zwęża sie konsekwentnie...potem jest drewniany mostek - w tamtym mniej więcej miejscu zcazniecie mieć poważne wątpliwości, czy aby dobrze jedziecie, ale rozwiejcie je i jedźcie dalej:)
Potem droga prowadzi bardzo ostro pod górę...a jest to droga na góra jeden samochód - juz rowerzysta obok by się po prostu nie zmieścił...jedziecie i tam, gdzie kończy sie asfalt a zaczyna las, będziemy w ostatanim domu po lewej stronie...
Traficie...po pierwsze będę Was przyciągac telepatycznie, a poza tym ...NO...TRAFICIE PO PROSTU I JUŻ!!!
Robert...ponieważ droga jest jakości jakiej jest, to przejechanie tych dwudziestu kilometrów zajmuje około 40-50 minut...i wiem, że brzmi to nieprawdopodobie...ale tam nie przyspieszysz, bo zostawisz na drodze podwozie - takie to są drogi:) |
A to ostro pod górę na samym końcu to jak ostro jest?
Bo ta moja skodzina to pod górkę kłopoty ma wielkie, dużo większe niż Wasza.
Mam nadzieję, że na jedynce się wciągniemy? |
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 09:07
2008-08-26, 08:59 - TREBORUS napisał/-a:
Dario??? Skąd masz ten wynik. Podaj żródło. PLis:) |
LINK: http://www.datasport.pl/skar/wynikiall.pdf | Z linku powyżej.
Na stronie półmaratonu wiszą od niedzieli, jak Ci się nie otworzy pdf to kliknij na wyniki, a po przekierowaniu na stronę datasportu na wyniki dokładne. Są tam też międzyczasy na każdym pomiarze. |
|
| | | |
|
| 2008-08-26, 09:09
2008-08-26, 09:02 - Kowal napisał/-a:
A to ostro pod górę na samym końcu to jak ostro jest?
Bo ta moja skodzina to pod górkę kłopoty ma wielkie, dużo większe niż Wasza.
Mam nadzieję, że na jedynce się wciągniemy? |
Darek...
My tam Skoda 120 jeździliśmy w stanie więcej niz połowicznego rozkładu...oczywiście że dasz radę...po prostu "ostro w góre" to znaczy zdecydownie ostrzej niz było wczesniej:) |
|