| | | |
|
| 2008-08-27, 07:10
2008-08-26, 21:46 - TREBORUS napisał/-a:
no to zrobilimy bardzo podobny trening Marysieńko:) Idziemy łeb w łeb:) A na jaki czas się wstępnie nastawiasz w Pile? |
Treborusie..
Naprawdę nie wiem....
Pewnie, że chciałabym jak najlepiej...ale nie mam zielonego pojęcia ...Jak rozmienię 1.40 będę zadowolona, a jak wyjdzie lepiej to będę szczęśliwa. Będzie to zachęta do solidniejszego trenowania...
Oby tylko mięśnie mnie nie bolały...bo tego najbardziej się obawiam:-)) |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 08:12
2008-08-26, 22:15 - adamus napisał/-a:
daleko??
zapraszam was obu do Sosnowca gdzie przesiądziecie się do mojego car'u i dalej jakoś już będzie..... a w Pile Marysieńkę spotkamy:)) |
Wielkie dzięki Mirek za propozycję. Kusząca jak cholera:)
W sobotę ,na jeden dzień przed Piłą chcę jednak pobiec maraton w Gorcach. No ale przecież ,w sumie Piła jest dzień pózniej:)))
W Bartnym pogadamy:)Pozdro:)
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 08:16
2008-08-27, 07:10 - marysieńka napisał/-a:
Treborusie..
Naprawdę nie wiem....
Pewnie, że chciałabym jak najlepiej...ale nie mam zielonego pojęcia ...Jak rozmienię 1.40 będę zadowolona, a jak wyjdzie lepiej to będę szczęśliwa. Będzie to zachęta do solidniejszego trenowania...
Oby tylko mięśnie mnie nie bolały...bo tego najbardziej się obawiam:-)) |
1:41:50 zrobiłas Marysiu 5 maja. Piła jest 4 miesiące póżniej. A Ty przecież wcale sie nie obijałaś w tym okresie pomiędzy. Na pewno będzie dobrze. Ja wierze że nawet bardzo dobrze:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 08:27
Dzień dobry, cześć i czołem:)
Dawać mi tu szybko nosy do całowania na dzień dobry:)
I wiem , że wy dzień powiataliście już dawno temu, ale ja po wczorajszym bardzo miłym (choć i bardzo pracowitym) wieczorze, postanowiłam dziś spać do oporu...a opór nastąpił o 8.06 :)
Wstałam pełna zapału, osobliwie, że czeka mnie dzisiaj dzień bardzo pracowity, z wyprawą do Krakowa włącznie:)
Stan przygotowań do Bartnego zadowalający - koszulki (WSZYSTKIE) wymalowane, madale dziś do odbioru, nagrody już czekają zapakowane troskliwie...ja pełna oczekiwań...pyutanie techniczne: gdzie, do diaska, mozna kupić pochodnię? |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 08:37
2008-08-27, 08:27 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Dzień dobry, cześć i czołem:)
Dawać mi tu szybko nosy do całowania na dzień dobry:)
I wiem , że wy dzień powiataliście już dawno temu, ale ja po wczorajszym bardzo miłym (choć i bardzo pracowitym) wieczorze, postanowiłam dziś spać do oporu...a opór nastąpił o 8.06 :)
Wstałam pełna zapału, osobliwie, że czeka mnie dzisiaj dzień bardzo pracowity, z wyprawą do Krakowa włącznie:)
Stan przygotowań do Bartnego zadowalający - koszulki (WSZYSTKIE) wymalowane, madale dziś do odbioru, nagrody już czekają zapakowane troskliwie...ja pełna oczekiwań...pyutanie techniczne: gdzie, do diaska, mozna kupić pochodnię? |
Gaba, z tego co sie orientuję to chyba na ogrodniczych działach w hipermarketach budowlanych. Tak coś mi świta:)
pozdro for all i miłego dzionka :) |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 08:43
2008-08-27, 08:12 - TREBORUS napisał/-a:
Wielkie dzięki Mirek za propozycję. Kusząca jak cholera:)
W sobotę ,na jeden dzień przed Piłą chcę jednak pobiec maraton w Gorcach. No ale przecież ,w sumie Piła jest dzień pózniej:)))
W Bartnym pogadamy:)Pozdro:)
|
Miras??? A tak w ogóle to na jaki czasik się nastawiasz w Pile. Podejrzewam ze niezle tam powalczysz. Jaki wynik da Ci tam satysfakcję? |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 08:44
2008-08-27, 08:37 - TREBORUS napisał/-a:
Gaba, z tego co sie orientuję to chyba na ogrodniczych działach w hipermarketach budowlanych. Tak coś mi świta:)
pozdro for all i miłego dzionka :) |
Dzieki Robert...
Czyli jeszcze pozostaje mi odwiedzenie hipermarketu budowlanego.Przebóg!! Kiedy ja z tym wszystkim zdążę? :)))
A dziś, przy okazji bycia z Jasiem w Krakowie, pójdziemy sobie na Targi Sztuki Ludowej (coroczne) na Rynek...sama nie wiem, czy kupić sobie drewnianego ptaszka (kolejnego), aniołka (kolejnego), czy glinianego ptaszka, któremu dmucha się w kuperek (po uprzednim nalaniu wody) a on wtedy świergoli:)) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 08:46
2008-08-27, 08:43 - TREBORUS napisał/-a:
Miras??? A tak w ogóle to na jaki czasik się nastawiasz w Pile. Podejrzewam ze niezle tam powalczysz. Jaki wynik da Ci tam satysfakcję? |
A`propos...Benek wczoraj zapraszając mnie na mistrzostwa TEAM'u w Pile zapewnił mnie, że jestem ścigaczką. Nie ukrywam, że dostarczył mi tym stwierdzeniem długotrwałej uciechy:))))))))))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 08:50
2008-08-27, 08:16 - TREBORUS napisał/-a:
1:41:50 zrobiłas Marysiu 5 maja. Piła jest 4 miesiące póżniej. A Ty przecież wcale sie nie obijałaś w tym okresie pomiędzy. Na pewno będzie dobrze. Ja wierze że nawet bardzo dobrze:) |
Treborusie
No....nie obijałam...gruszek na wierzbie, ale nie mogę powiedzieć, żebym..solidnie trenowała...Ileż to było dni, kiedy to po przetupaniu 500m wracałam pieszko do domciu, potem jeszcze to żebro....potem troszkę mojego lenistwa...a czas uciekał...
Ja naprawdę chcę tylko....przebiec tę połóweczkę, bo przyznać muszę szczerze.....że trochę boję się jakiegokolwiek startu..:-))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 08:51
2008-08-27, 08:46 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
A`propos...Benek wczoraj zapraszając mnie na mistrzostwa TEAM'u w Pile zapewnił mnie, że jestem ścigaczką. Nie ukrywam, że dostarczył mi tym stwierdzeniem długotrwałej uciechy:))))))))))) |
Wcale się Benek nie mylił w tym stwierdzeniu. Sam widziałem jak śmigałaś Gaba na ostatniej prostej w Skarżychu. Kubica nie miał by najmniejszych szans:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 08:52
2008-08-27, 08:50 - marysieńka napisał/-a:
Treborusie
No....nie obijałam...gruszek na wierzbie, ale nie mogę powiedzieć, żebym..solidnie trenowała...Ileż to było dni, kiedy to po przetupaniu 500m wracałam pieszko do domciu, potem jeszcze to żebro....potem troszkę mojego lenistwa...a czas uciekał...
Ja naprawdę chcę tylko....przebiec tę połóweczkę, bo przyznać muszę szczerze.....że trochę boję się jakiegokolwiek startu..:-))) |
Marysiu....
A znasz takie słowo - ASEKURANTKA??????
Nie opowiadaj nam tu bajek, bo my wszyscy w Ciebie wierzymy. A to nie jest byle co i takiej wiary nie można po prostu zawieść.... |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 08:55
2008-08-27, 08:50 - marysieńka napisał/-a:
Treborusie
No....nie obijałam...gruszek na wierzbie, ale nie mogę powiedzieć, żebym..solidnie trenowała...Ileż to było dni, kiedy to po przetupaniu 500m wracałam pieszko do domciu, potem jeszcze to żebro....potem troszkę mojego lenistwa...a czas uciekał...
Ja naprawdę chcę tylko....przebiec tę połóweczkę, bo przyznać muszę szczerze.....że trochę boję się jakiegokolwiek startu..:-))) |
hehehe
A widziałaś kiedykolwiek Maryś biegacza który byłby idealnie przygotowany do startu , okres przygotowawczy przepracował zadowalająco i jeszcze żeby go nic nie bolało a po drodze żadna dolegliwość sie nie przyplątała:)) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 08:55
2008-08-27, 08:51 - TREBORUS napisał/-a:
Wcale się Benek nie mylił w tym stwierdzeniu. Sam widziałem jak śmigałaś Gaba na ostatniej prostej w Skarżychu. Kubica nie miał by najmniejszych szans:) |
hehehe...
Popisywałam się przed Wami...miło, że daliście się wziąć na te plewy...
Zulus też stwierdził, że nie wiedział, ze gnałam w stanie agonalnym:)))
Ale...dzięki temu mam miłe zdjęcie z mety - nie ładne, ale właśnie miłe:)
PS. A ta lewa łapa z tyłu to żywy dowód na oganianie się przed Z. Na szczęśćie z jego uśmiechu można wnioskować, że cała sytuacja go bawi:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 08:59
2008-08-27, 08:46 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
A`propos...Benek wczoraj zapraszając mnie na mistrzostwa TEAM'u w Pile zapewnił mnie, że jestem ścigaczką. Nie ukrywam, że dostarczył mi tym stwierdzeniem długotrwałej uciechy:))))))))))) |
Witaj ścigaczko.
Kolejny roczek wczoraj - bez urazy :)- przybył, to i czas na sciganie przyszedł. To było nieuniknione.
A już niedługo początkujące biegaczki będą na Ciebie z zazdrością patrzyły i myślały - o kurcze, kiedy my tak będziemy biegały, to chyba niemożliwe ,itp,itd.
A jak tam samopoczucie po śledziu,lodach, tiramisu i.........czego tam jeszcze nie było?
Aleś mi smaka narobiła, tym bardziej ,że się zacząłem lekutko ograniczać. Jak tak dalej pójdzie to będę ograniczony. :) |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 09:01
2008-08-27, 08:55 - TREBORUS napisał/-a:
hehehe
A widziałaś kiedykolwiek Maryś biegacza który byłby idealnie przygotowany do startu , okres przygotowawczy przepracował zadowalająco i jeszcze żeby go nic nie bolało a po drodze żadna dolegliwość sie nie przyplątała:)) |
Trebi..
Powiem tak...Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale jak nie jestem należycie do biegu przygotowana...to mam cholernego cykora, strach mnie paraliżuje..Tak mam od zawsze...Gdy zaś mam sporo kilometrów...to nikogo się nie boję...jestem jak PYSZAŁEK:-)) |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 09:04
2008-08-27, 08:52 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Marysiu....
A znasz takie słowo - ASEKURANTKA??????
Nie opowiadaj nam tu bajek, bo my wszyscy w Ciebie wierzymy. A to nie jest byle co i takiej wiary nie można po prostu zawieść.... |
Gaba..
Ja naprawdę się nie...asekuruję...
Oprócz braku należytego przygotowania...presję na mnie wywierają moje wcześniejsze wyniki....Naprawdę....
Ale nie zamierzam w Pile..tylko tupać..będę walczyła jak lwica z.......czasem:-))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 09:04
2008-08-27, 08:50 - marysieńka napisał/-a:
Treborusie
No....nie obijałam...gruszek na wierzbie, ale nie mogę powiedzieć, żebym..solidnie trenowała...Ileż to było dni, kiedy to po przetupaniu 500m wracałam pieszko do domciu, potem jeszcze to żebro....potem troszkę mojego lenistwa...a czas uciekał...
Ja naprawdę chcę tylko....przebiec tę połóweczkę, bo przyznać muszę szczerze.....że trochę boję się jakiegokolwiek startu..:-))) |
Marysiu,na pewno wszystko będzie w porzo. Musisz spełnić tylko jeden, ale za bardzo ważny warunek..............
A warunek ten brzmi: Schowaj wszystkie taborety. Prawda ,że proste. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 09:08
A oto fotka z wczorajszego mojego tupania po leśnych ścieżynkach:-)))
Widzicie, jaka ciężka trasa?
Sorki, że mało widoczna, ale mężusiowi...zabrakło cierpliwości:-)) |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 09:10
2008-08-27, 09:01 - marysieńka napisał/-a:
Trebi..
Powiem tak...Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale jak nie jestem należycie do biegu przygotowana...to mam cholernego cykora, strach mnie paraliżuje..Tak mam od zawsze...Gdy zaś mam sporo kilometrów...to nikogo się nie boję...jestem jak PYSZAŁEK:-)) |
Jaki pyszałek?
po prostu znasz swoją wartość i tyle.
A mi się podoba jak przed biegiem nie wiem na co mnie stać. Emocje i adrenalinka wtedy są większe.
A jak się uda zrobić dobry wynik to wtedy radocha jest podwójna.....co ja mówię....potrójna albo i poczwórna. |
|
| | | |
|
| 2008-08-27, 09:10
2008-08-27, 08:59 - kertel napisał/-a:
Witaj ścigaczko.
Kolejny roczek wczoraj - bez urazy :)- przybył, to i czas na sciganie przyszedł. To było nieuniknione.
A już niedługo początkujące biegaczki będą na Ciebie z zazdrością patrzyły i myślały - o kurcze, kiedy my tak będziemy biegały, to chyba niemożliwe ,itp,itd.
A jak tam samopoczucie po śledziu,lodach, tiramisu i.........czego tam jeszcze nie było?
Aleś mi smaka narobiła, tym bardziej ,że się zacząłem lekutko ograniczać. Jak tak dalej pójdzie to będę ograniczony. :) |
Była jeszcze gruszka:)
Radek...
Nie było tak źle...zdecydowanie przeceniłam pojemnośc mojego żołądka, co na szzęście nie doprowadziło do rozmów z muszelką, ale do korekty planów i zamierzeń...śledzie zostały zjedzone (do spółki z Jasiem) połowicznie...reszta czeka w lodówce. Tiramisu i lody zdegustowane popołudniem z Jasiem i Justyną (pozdrawia Was wszystkich)...Jeszcze wieczorem piwo i miłe pogaduchy z AMJ w tle, w trakcie malowania koszulek...
Generalnie przeżyłam a żoładek mi się nie buntuje :) |
|