| | | |
|
| 2008-07-12, 15:38
2008-07-11, 22:03 - Elkanah napisał/-a:
He he...czekam na te czarne jądra :)
Zobaczymy co Marysia wykombinuje?...Teraz pewnie już śpi bo tak rano wstaje bidulka ;)
Jak 2 razy 2 jutro z rańca poczęstuje mnie za te słowa...i za to ją lubię...i nie tylko za to! |
Transformacja następuje w takim tempie,że nie dam Wam tej satysfakcji/lol/ |
|
| | | |
|
| 2008-07-12, 17:13
2008-07-12, 15:20 - GREG napisał/-a:
Serniczek, lampka wineczka, film Uwierz w Ducha - Marysiu, zazdroszczę Ci :) |
Do serniczka z brzoskwiniami doszedł jeszcze piernik po japońsku(nie wiem skąd ta nazwa) z wisieńkami, które z wnusiem wcześniej musieliśmy pozrywać...
Też pychota...palce lizać:-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-12, 17:20
2008-07-11, 17:43 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
hehe...
I z kim ja tu...?
Ja twierdzę oficjalnie, ze mam 160 cm, ale nie jest to prawda - dodaję sobie:)
Marysia - 173
Grześ - 174
Darek - nie wiem ile, ale wysoki
Robert - wysoki
Maciek - wysoki
GREG - wysoki
Kurcze flaszka...ja specjalnie się nawet nie schylając, mogłabym większości z Was między nogami chodzić:)
(intuicja podpowiada mi, że Janusz też wysoki) |
LINK: http://www.sportmoimzyciem.zafriko.pl | Gabrysiu, głowa do góry. Ja może i 186cm mam ale dla mnie problemem są stopy i problem z butami bo kupuję 46 albo 47 i gdyby nie New Balance treningowo biegałbym na boso bo Armia raczej radzi sobie z moimi stopami. Ponadto gdybyś zobaczyła moje płetwy do nurkowania stwierdziłabyś szybko że wcale wielkość nie stanowi powodu do tragedii.
Swoją drogą, wczoraj chcąc kupić piwo musiałem okazać dowód a potem książeczkę wojskową bo pani raczej mi niewierzyła że jestem pełnoletni - ach te bieganie :) |
|
| | | |
|
| 2008-07-12, 17:24
2008-07-12, 17:13 - marysieńka napisał/-a:
Do serniczka z brzoskwiniami doszedł jeszcze piernik po japońsku(nie wiem skąd ta nazwa) z wisieńkami, które z wnusiem wcześniej musieliśmy pozrywać...
Też pychota...palce lizać:-) |
Ja pierdzielę :) Marysiu, Pierniczek pyszny lekko twardawy jest i nie wiem czemu uwielbiam gdy polewa czekoladowa w trakcie jedzenia chrupie :) |
|
| | | |
|
| 2008-07-12, 17:26
No a jak tak kochani poradziliście sobie z tą piętnastką? Bo o wiek kobitek raczej mi nie chodzi:) |
|
| | | |
|
| 2008-07-12, 17:37
2008-07-12, 17:24 - GREG napisał/-a:
Ja pierdzielę :) Marysiu, Pierniczek pyszny lekko twardawy jest i nie wiem czemu uwielbiam gdy polewa czekoladowa w trakcie jedzenia chrupie :) |
Ja również smaruje ten pierniczek polewą czekoladową, ale chrupac nie może bo wnusio nie mógłby paluszkiem "zlizywać"
:-) |
|
| | | |
|
| 2008-07-12, 19:31
Marysiu, serniczek był pyszny ale z domowej piekarenki - Ty to lubisz wpływać na podniebienia nasze :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-12, 20:15 Wiek w wizytówkach
Zastanawia mnie dlaczego tak często w swojej wizytówce ludzie ukrywają swoją datę urodzenia? Przecież samo wpisanie się na listę w zawodach już ten rok ukazuje. Boimy się swojego wieku pokazać innym? Przecież jesteśmy dorośli. |
|
| | | |
|
| 2008-07-12, 20:49
Znam organizatora,który przy zapisach żąda numeru NIP.Plus wgląd do dowodu i można otworzyć biznesik handlu personaliami.Może jeszcze podpisik in blanco? |
|
| | | |
|
| 2008-07-12, 21:05
Zastanawia mnie jedno, czy w Bydgoszczy pada deszcz, bo w Lublińcu leje |
|
| | | |
|
| 2008-07-12, 22:09
hehe
Wróciłem już. Nabiegałem 1:07:30:)
Ostatnie 4 km z burzą , piorunami, gradem, deszczem. Czego tam nie było:)
W drodze powrotnej W sile kilku osób wraz z Gabą i jej rodzinką zwiedzaliśmy zamek KrzyżTopór. Było fajniuteńko:) |
|
| | | |
|
| 2008-07-12, 22:47
2008-07-12, 22:09 - TREBORUS napisał/-a:
hehe
Wróciłem już. Nabiegałem 1:07:30:)
Ostatnie 4 km z burzą , piorunami, gradem, deszczem. Czego tam nie było:)
W drodze powrotnej W sile kilku osób wraz z Gabą i jej rodzinką zwiedzaliśmy zamek KrzyżTopór. Było fajniuteńko:) |
Trebi.
To jak to jest z ta Twoją nóżką?
Cosik "oszukujesz" chyba.
To ile nabiegałbys gdyby Ciebie nie bolała?
Gratuluję:-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-12, 23:33
2008-07-12, 22:09 - TREBORUS napisał/-a:
hehe
Wróciłem już. Nabiegałem 1:07:30:)
Ostatnie 4 km z burzą , piorunami, gradem, deszczem. Czego tam nie było:)
W drodze powrotnej W sile kilku osób wraz z Gabą i jej rodzinką zwiedzaliśmy zamek KrzyżTopór. Było fajniuteńko:) |
|
| | | |
|
| 2008-07-13, 05:51
Witam RGO.
Miłego dzionka życzę.
Wiem, że niedziela dziś i mogłabym sobie jeszcze pospać....ale przyzwyczajenie robi swoje.
"Zaiwaniam" na basenik spalać kalorie po zjedzonym serniczku:-) |
|
| | | |
|
| 2008-07-13, 06:16
2008-07-13, 05:51 - marysieńka napisał/-a:
Witam RGO.
Miłego dzionka życzę.
Wiem, że niedziela dziś i mogłabym sobie jeszcze pospać....ale przyzwyczajenie robi swoje.
"Zaiwaniam" na basenik spalać kalorie po zjedzonym serniczku:-) |
Jak tam Twój brzoskwiniowy ''mniam-mniam''? Już cały zjedzony? |
|
| | | |
|
| 2008-07-13, 06:22
Dzień Dobry wszystkim jurajczykom:)
Miłego dnia i pogody ducha na dzisiaj, jak i uśmiechu od ucha do ucha, a raczej wielu do takiego uśmiechu powodów życzę Wam JA!!!
A teraz chłopaczki, dziewczynki
Słodziutkie przybierzcie minki
I śpiące nadstawcie gębusie
Dam teraz ja Wam po całusie
Tak w noski, powieki, usteczka
Całować Was będzie Gabeczka
A Wy - nawet o tym nie wiecie
Przez sen ciepło się uśmiechniecie:)
(oczywiście to licencja poetica, bo Marysia przez sen usmiechać się nie będzie, bo już nie śpi -ot, co! )
|
|
| | | |
|
| 2008-07-13, 06:32
2008-07-12, 22:09 - TREBORUS napisał/-a:
hehe
Wróciłem już. Nabiegałem 1:07:30:)
Ostatnie 4 km z burzą , piorunami, gradem, deszczem. Czego tam nie było:)
W drodze powrotnej W sile kilku osób wraz z Gabą i jej rodzinką zwiedzaliśmy zamek KrzyżTopór. Było fajniuteńko:) |
Ja wróciłam po 24-tej, ale jeszcze byłam odwieźć Jakuba po drodze.
Potwierdzam to, co Robert napisał...było fajniuteńko....ja "nabiegałam" zdecydowanie więcej i dzięki temu wróciłam do domu obładowana nagrodami - hehe:)
Zamek Krzyżtopór wspaniały, jak zawsze, ale teraz jeszcze we wspaniałym towarzystwie odwiedzony:)
Reszta impresji będzie w blogu:)
Na zdjęciu z naszymi "forumowymi" aniołami:))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-13, 08:26
2008-07-12, 22:09 - TREBORUS napisał/-a:
hehe
Wróciłem już. Nabiegałem 1:07:30:)
Ostatnie 4 km z burzą , piorunami, gradem, deszczem. Czego tam nie było:)
W drodze powrotnej W sile kilku osób wraz z Gabą i jej rodzinką zwiedzaliśmy zamek KrzyżTopór. Było fajniuteńko:) |
Ze słonecznym porankiem witam Towarzystwo
Potwierdzam słowa Roberta.W deszczu już biegałem ale w
burzy z gradem jeszcze nie(kiedyś musiał być ten pierwszy raz).Poznałem osobiście Gabrysię z jej Rodzinką.
Świetni ludzie i cieszę się,że będziemy się nieraz spotykać.
Dzisiaj nowy dzień i wyjazd do Dobieszyna na dychę w
składzie podobnym do wczorajszego. |
|
| | | |
|
| 2008-07-13, 10:11
Robert
Jak się ma ten malutki pęcherzyk??:) |
|
| | | |
|
| 2008-07-13, 10:12
2008-07-12, 22:47 - marysieńka napisał/-a:
Trebi.
To jak to jest z ta Twoją nóżką?
Cosik "oszukujesz" chyba.
To ile nabiegałbys gdyby Ciebie nie bolała?
Gratuluję:-) |
Dzieńdoberek syćkim:)
Noga nie bolała całe szczęście i jako tako podawała. Sam byłem lekko zdziwiony że tak dobrze mi poszło zważając na fakt zamulenia po ostatnich ultra. Do szybkiego biegania zmotywował mnie forumowy Ulisses który przez całą niemal trasę znajdował się około 100-200 m przedemną i nadawał tempo które starałem się trzymać. Dopiero na ostatnich 200m go dogoniłem i wspólnie trzymając się za łapy wpadliśmy na metę:))
hehe
Podczas biegu nabawiłem się kilkucentymetrowego odcisku na pięcie. To efekt mojej nonszalancji. Stwierdziłem że taki krótki bieg to nie smaruje łapek wazeliną. Poprzez to od 3 km dodatkowo zmagałem się z tym piętowym dyskomfortem:)
|
|