| | | |
|
| 2008-08-05, 18:48
2008-08-05, 18:29 - pietruszek napisał/-a:
Dokładnie...
Pamiętajmy co dobre, zapomnijmy co złe i cieszmy się bieganiem i sobą wzajemnie.
A znudzenie nam chyba nie grozi bo w końcu widujemy się w realu tylko na biegach, a nie ma ich znowu tak dużo. |
Niech się stanie jak mówisz Wielki Bracie |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 18:51
Znikam bo syn czeka na kompa. Do zobaczenia |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 18:57
2008-08-05, 18:35 - borówka napisał/-a:
O rany na sama myśl o taaakiej ilości jedzenia czuję się pełna i jak dobrze pójdzie ,,będę to musiała wydalić,,.Wiesz o co biega? |
Chciałbym również nadmienić że tym razem w biegu nie wydalałem, ponieważ jakoby w centrum biegłem, więc nie wypadało. A i w biegu nie dawałem.
Słowem - sporo mi do Ciebie i Gaby jeszcze brakuje ;) |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 19:45
2008-08-05, 18:41 - Kowal napisał/-a:
Jak mi jeszcze raz któryś "Kenol" napisze, że 15km po 5:15 to jest lajcikowo to ja się obraże też o :) |
15km lajcikowo to po 4:45 :D:D:D |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 19:52
2008-08-05, 19:45 - tarzi napisał/-a:
15km lajcikowo to po 4:45 :D:D:D |
Po 4:45 to - jak już wcześniej rzekłem WB7 ;)
Ale będę dążył do ideału i - może kiedyś - jakieś igrzyska? |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 21:05
Czytalam sobie co napisaliscie.
Mi dzisaj bylo bardzo smutno,a to z powodu zartu.
Marysiu-dziekuje za slowa otuchy i dobra rade.
Jadziu-dziekuje,ze mnie rozumiesz.
Gregowi -dziekuje za piekny wiersz i slowa.
Dla mnie przyjazn jest wazna. Prawdziwy przyjaciel to skarb.
|
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 21:09
Pozdrawiam wszystkich.Przyjaciol.
Milego wieczoru. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 21:27
2008-08-05, 18:41 - Kowal napisał/-a:
Jak mi jeszcze raz któryś "Kenol" napisze, że 15km po 5:15 to jest lajcikowo to ja się obraże też o :) |
Darek, i za to Cię kocham...ot co! |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 22:04 po lotoniu....
No to se polotołem...ostatni kilometr (18) roztruchtania po kilometrówkach Greifowych robiłem na ostatnich nogach....Wyszło tego (Darek, nie czytaj......)4:02, 4:02, 4:10,4:02, 4:05, 4:06/km...czyli trochę za szybko od nakazanych 4:10-15/km...odpoczynek przez kilometr.....
PS Czy może mi ktoś z przyjaciół napisać jak to jest...? Zdychanko w sobotę a dzisiaj całkim cacy (i na dodatek za szybko)jak na taką padlinę ? Wiem, mój kilometr ma 900m....:)))))))Pozdro |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 22:07
2008-08-05, 21:05 - siostra a_ napisał/-a:
Czytalam sobie co napisaliscie.
Mi dzisaj bylo bardzo smutno,a to z powodu zartu.
Marysiu-dziekuje za slowa otuchy i dobra rade.
Jadziu-dziekuje,ze mnie rozumiesz.
Gregowi -dziekuje za piekny wiersz i slowa.
Dla mnie przyjazn jest wazna. Prawdziwy przyjaciel to skarb.
|
Święte słowa Aniu.
W serwisie maratonypolskie Przyjaciela dodajemy szybko tak samo jak go usuwamy ale w realnym świecie nie tak łatwo nazwać człowieka tym mianem ponieważ na przyjaźń pracuje się latami i to nie przez to co ktoś napisze na forum a często przez czyny względem drugiego. Gdy się go już ma nikt nie myśli aby się go pozbyć bo jak Ania zauważyła taki człowiek to skarb. I jak w życiu małżeńskim występują spięcia które nie są wynikiem niszczenia drugiego tylko by zrozumieć pewne sprawy. Dlatego nie zgodzę się z jednym z przedmówców że tylko posiadanie żony (lub męża) uprawnia do mówienia że wie się o życiu wszystko a ten kto nie ma nic nie wie. Wiele osób w związku narzeka że ciężkie mają życie i na nic im nie starcza a wolne osoby mogą wszystko. Ja zawsze się pytam - chciało się po pierwszym spotkaniu lecieć do łóżka? Niby głupia odpowiedź ale wielu nie zastanawia się nad konsekwencjami i albo im to pasuje albo doprowadzają do rozwodu. Tylko kto wtedy cierpi najbardziej? Dziecko. To poranione dziecko idzie przez życie ale z bagażem. Gdy napotyka na swojej drodze człowieka który źle robi zaczyna ratować sytuaację a wtedy następuje kontratak według zasady: prawda boli więc lepiej odpyskować. I ciągnie się to tak długo aż jedna ze stron nie odpuści. Człowiek który chciał dobrze jest już wyrzutkiem który tylko się wtrąca więc on odchodzi w cień. Często jednak nie wie się jak dużo się traci i błedęm jest pisanie że już nigdy się nie pogada czy nie poprosi o pomoc. Życie jest tak przewrotne że jedna chwila spowoduje że ci którzy byli Przyjaciółmi odwracają się a z pomocą przyjdą ci których się skrytykowało i odrzuciło ich.
Proszę nie komentujcie tego co napisałem bo nie tylko w blogach przeczytacie o ogólnym stanie rzeczy... Dobranoc |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 22:11
2008-08-05, 22:04 - Elkanah napisał/-a:
No to se polotołem...ostatni kilometr (18) roztruchtania po kilometrówkach Greifowych robiłem na ostatnich nogach....Wyszło tego (Darek, nie czytaj......)4:02, 4:02, 4:10,4:02, 4:05, 4:06/km...czyli trochę za szybko od nakazanych 4:10-15/km...odpoczynek przez kilometr.....
PS Czy może mi ktoś z przyjaciół napisać jak to jest...? Zdychanko w sobotę a dzisiaj całkim cacy (i na dodatek za szybko)jak na taką padlinę ? Wiem, mój kilometr ma 900m....:)))))))Pozdro |
I to wszystko wyjaśnia :)))
(900m dlatego taka szybkość) |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 22:13
2008-08-05, 22:11 - janusz napisał/-a:
I to wszystko wyjaśnia :)))
(900m dlatego taka szybkość) |
No właśnie....też to podejrzeałem Jnuszku. A tak w ogóle to siemanko i chciałem się spytać czy porobiłeś jakieś zamierzenia treningowe? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 22:14
2008-08-05, 19:45 - tarzi napisał/-a:
15km lajcikowo to po 4:45 :D:D:D |
eee..... przesadziłeś, 15km lajcikowo to po 4:50 :)) |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 22:21
2008-08-05, 22:13 - Elkanah napisał/-a:
No właśnie....też to podejrzeałem Jnuszku. A tak w ogóle to siemanko i chciałem się spytać czy porobiłeś jakieś zamierzenia treningowe? |
Wiecej zamierzeń niż realizacji,
plany mi najlepiej wychodzą gorzej z realizacją.
Tak na maxa start to poznań czyli 8 tygodni przed to
na dobre zaczynam od 18 sierpnia.Teraz ogólne
rozbiegania wakacyjne.
Tak to wygląda a co wyjdzie się obaczy:))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 22:32
2008-08-05, 22:21 - janusz napisał/-a:
Wiecej zamierzeń niż realizacji,
plany mi najlepiej wychodzą gorzej z realizacją.
Tak na maxa start to poznań czyli 8 tygodni przed to
na dobre zaczynam od 18 sierpnia.Teraz ogólne
rozbiegania wakacyjne.
Tak to wygląda a co wyjdzie się obaczy:))) |
Właściwie to masz rację bo wielokrotnie na swojej skórze się przekonałem, że w 100% planu nie wykonam...Jak na razie idzie dobrze (he he, drugi dzień :)))), jutro na pewno nie nawalę bo Peter nakazał dzień wolny:) Lecę z grupą 6, czyli sześć treningów w tyg...Hehe, po kilku tygodniach będę mógł powiedzieć jak bardzo ciężki jest to trenig...właściwie to w niedzielę opowiem jak poszło...będę po pierwszej 30-tce i zobaczymy. Wczoraj wylotołem 20 km w tempie lajcikowym i było OK, dzisiaj mam 18 i czuję się w porzo...ciekawe jak to będzie wyglądało za jakiś czas.
PS Dobrze, że masz Roberta pod ręką bo będziecie trenować pod ten sam start...ja lecę z dwutygodniowym wyprzedzeniem....tak taki, podzielę się bólem mięśni...:))))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 22:36
2008-08-05, 22:14 - adamus napisał/-a:
eee..... przesadziłeś, 15km lajcikowo to po 4:50 :)) |
He he, przed Puckiem to był dla mnie lajcik....no może 4:55 :)Pozdro bolidzie F1 :) |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 22:39
2008-08-05, 22:32 - Elkanah napisał/-a:
Właściwie to masz rację bo wielokrotnie na swojej skórze się przekonałem, że w 100% planu nie wykonam...Jak na razie idzie dobrze (he he, drugi dzień :)))), jutro na pewno nie nawalę bo Peter nakazał dzień wolny:) Lecę z grupą 6, czyli sześć treningów w tyg...Hehe, po kilku tygodniach będę mógł powiedzieć jak bardzo ciężki jest to trenig...właściwie to w niedzielę opowiem jak poszło...będę po pierwszej 30-tce i zobaczymy. Wczoraj wylotołem 20 km w tempie lajcikowym i było OK, dzisiaj mam 18 i czuję się w porzo...ciekawe jak to będzie wyglądało za jakiś czas.
PS Dobrze, że masz Roberta pod ręką bo będziecie trenować pod ten sam start...ja lecę z dwutygodniowym wyprzedzeniem....tak taki, podzielę się bólem mięśni...:))))) |
zadanie domowe odrobiłem:) 12 klocków w 5:11 poszło. )póżniej 9 rytmików 30 na 30 . Z opakowaniem 14 km.
Jutro chyba powtórzę to samo bo na trening wb2 na dzień dzisiejszy moje nogi ochoty nie mają:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 22:41
Czas na sen.
Dobranoc Przyjaciele. |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 22:43
2008-08-05, 22:32 - Elkanah napisał/-a:
Właściwie to masz rację bo wielokrotnie na swojej skórze się przekonałem, że w 100% planu nie wykonam...Jak na razie idzie dobrze (he he, drugi dzień :)))), jutro na pewno nie nawalę bo Peter nakazał dzień wolny:) Lecę z grupą 6, czyli sześć treningów w tyg...Hehe, po kilku tygodniach będę mógł powiedzieć jak bardzo ciężki jest to trenig...właściwie to w niedzielę opowiem jak poszło...będę po pierwszej 30-tce i zobaczymy. Wczoraj wylotołem 20 km w tempie lajcikowym i było OK, dzisiaj mam 18 i czuję się w porzo...ciekawe jak to będzie wyglądało za jakiś czas.
PS Dobrze, że masz Roberta pod ręką bo będziecie trenować pod ten sam start...ja lecę z dwutygodniowym wyprzedzeniem....tak taki, podzielę się bólem mięśni...:))))) |
Może z Robertosem polecimy razem ze dwie te 35 |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 22:45
2008-08-05, 22:39 - TREBORUS napisał/-a:
zadanie domowe odrobiłem:) 12 klocków w 5:11 poszło. )póżniej 9 rytmików 30 na 30 . Z opakowaniem 14 km.
Jutro chyba powtórzę to samo bo na trening wb2 na dzień dzisiejszy moje nogi ochoty nie mają:) |
No to ładnie Ci ten "osobowy" przyspieszył...kurcze, wydaje mi się, że nawet nie mam co marzyć o rywalizcji w maratonie....Ty już będziesz wiedział jak moje cztery litery reagują na Piotrka G. i dokonasz niezbędnych modyfikacji by wykończyć przeciwnika.....:))))
Po życiówce w Jaworznie to na Twoim miejscu ten tydzień bym nie ruszał wb2...odpoczynek zdziała więcej niż przedwczesne ktowanie....he he, w Jaworznie sobie odpuściłem więc mogę dać czadu |
|