| | | |
|
| 2008-08-05, 11:53
2008-08-05, 11:42 - Kowal napisał/-a:
To teraz z innej rury.
Po takim katorżniczym wręcz ostatnim tygodniu (znaczy dla mnie cięzkim bardzo, bo dla naszych Kenoli to spacerek taki tylko) przyszedł czas na nicnierobienie.
Dzisiaj oddałem samochód do przeglądu i se do pracy podbiegłem. 5km tylko. No i z pracy po samochód drugie 5. Razem dyszka na dwa treninigi. Jakaż jest we mnie dziś radość spowodowana niebieganiem. Po prostu rewelacja.
I tą piątkę to sobie można tak na zapalenie płuc polecieć, a i tak po 5 minutach to jakby nic nie było.
W planach na ten tydzień jeszcze tylko piątka w czwartek i wybieganie 16km. wolniuteńko w sobotę. Razem jakieś 30km. Cud miód.
No ale żeby nie było za lekko to przyszły tydzień zamęczania maszynerii, potem tydzień na superkompensację i póba połamania 2 godzin w Skarżychu. Niestety podczas biegu się nie będę z nikim integrował ani gadał (bo trudno gadać biegnąc WB7, a to gdzieś pewnie akurat tyle będzie).
Pozdrawiam ze słonecznego i gorącego (28stopni) aczkolwiek wietrznego Krakowa. |
Dareczku...
Niczego Ci nie zazdroszczę...tylko tego ciepełka...Jejak jak ja lubię ciepełko...a u mnie dzis taka zimnica a jakby było tego mało to jeszcze...wiatrzysko "duje"
Szef...już pojawił się..czy nadal możesz...poleniuchować?
:-)))
A i przy takiej temperaturze, to woda z basenu Ci szybko wyparuje i znowu zostanie trening na...sucho:-) |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 11:54 Robaczki
A i na poprawę nastrojów jeszcze chciałem dodać, że wychodząc z domu widziałem dwa czerwone robaczki. Tzn. robaczka i robaczycę konkretnie. I to na samym progu domu. Bezwstydnie igrali. Już miałem rozdepnąć paskudztwo, ale sobie pomyślałem, jak ja bym się czuł, gdyby mnie ktoś w takim momencie rozdepnął. No i nie rozdepnąłem.
P.S.1 Mam nadzieję, że nie będę musiał się teraz opiekować małymi robaczkami
P.S.2 Swoją drogą to fajna śmierć przez rozdepnięcie w trakcie. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 11:57
2008-08-05, 11:54 - Kowal napisał/-a:
A i na poprawę nastrojów jeszcze chciałem dodać, że wychodząc z domu widziałem dwa czerwone robaczki. Tzn. robaczka i robaczycę konkretnie. I to na samym progu domu. Bezwstydnie igrali. Już miałem rozdepnąć paskudztwo, ale sobie pomyślałem, jak ja bym się czuł, gdyby mnie ktoś w takim momencie rozdepnął. No i nie rozdepnąłem.
P.S.1 Mam nadzieję, że nie będę musiał się teraz opiekować małymi robaczkami
P.S.2 Swoją drogą to fajna śmierć przez rozdepnięcie w trakcie. |
Darek?????
Miej litość...niektórzy jeszcze w pracy:-)))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 12:49
2008-08-05, 11:54 - Kowal napisał/-a:
A i na poprawę nastrojów jeszcze chciałem dodać, że wychodząc z domu widziałem dwa czerwone robaczki. Tzn. robaczka i robaczycę konkretnie. I to na samym progu domu. Bezwstydnie igrali. Już miałem rozdepnąć paskudztwo, ale sobie pomyślałem, jak ja bym się czuł, gdyby mnie ktoś w takim momencie rozdepnął. No i nie rozdepnąłem.
P.S.1 Mam nadzieję, że nie będę musiał się teraz opiekować małymi robaczkami
P.S.2 Swoją drogą to fajna śmierć przez rozdepnięcie w trakcie. |
hehehe
Jeżeli mnie miał by juz ktoś rozdeptać to wolałbym aby ucznił to w biegu;)
|
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 12:49
Treborusie...
Udało Ci się....Cała strona należy do Ciebie...Zasypałeś Nas zdjęciami...Czyżby zebrało Ci się na....wspominki..czy może szukasz motywacji?
:-))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 12:57
2008-08-05, 06:24 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Witaj Marysieńko, zabrałem się od rana za dokończenie lektury artykułu o Wielkopolskiej Szybkiej Setce i stąd mój późniejszy odzew. U Ciebie zimno u mnie od wczoraj silny wiatr, dużo słońca. Pogoda raczej na żagle. |
Jureczku...
Jak tam lektura? Skończona??
Jasny gwint...ale cisza!!! |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 12:57
2008-08-05, 11:42 - Kowal napisał/-a:
To teraz z innej rury.
Po takim katorżniczym wręcz ostatnim tygodniu (znaczy dla mnie cięzkim bardzo, bo dla naszych Kenoli to spacerek taki tylko) przyszedł czas na nicnierobienie.
Dzisiaj oddałem samochód do przeglądu i se do pracy podbiegłem. 5km tylko. No i z pracy po samochód drugie 5. Razem dyszka na dwa treninigi. Jakaż jest we mnie dziś radość spowodowana niebieganiem. Po prostu rewelacja.
I tą piątkę to sobie można tak na zapalenie płuc polecieć, a i tak po 5 minutach to jakby nic nie było.
W planach na ten tydzień jeszcze tylko piątka w czwartek i wybieganie 16km. wolniuteńko w sobotę. Razem jakieś 30km. Cud miód.
No ale żeby nie było za lekko to przyszły tydzień zamęczania maszynerii, potem tydzień na superkompensację i póba połamania 2 godzin w Skarżychu. Niestety podczas biegu się nie będę z nikim integrował ani gadał (bo trudno gadać biegnąc WB7, a to gdzieś pewnie akurat tyle będzie).
Pozdrawiam ze słonecznego i gorącego (28stopni) aczkolwiek wietrznego Krakowa. |
Kowalu daje sobie łeb uciąć że te 2 godzinki w Skarżychu złamiesz:) Spróbuj teraz tego nie zrobić to wcześniej jeszcze Cie zdażę dopaść;)
A podczas biegu będziemy się pozdrawiać gestami( nie trza gadać). Trasa tamtejsza trzy pętelkowa jest a więc bedzie wiele okazji:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 12:59
Trebi..
Fotki pokazałeś, czas cosik napisać...
Twój blog..."odłogiem" od dawna leży:-))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 13:00
2008-08-05, 12:49 - marysieńka napisał/-a:
Treborusie...
Udało Ci się....Cała strona należy do Ciebie...Zasypałeś Nas zdjęciami...Czyżby zebrało Ci się na....wspominki..czy może szukasz motywacji?
:-))) |
hehehe
Nie. Tylko od wczoraj Admin mi zwiększył limit zdjęć w galerii. Od jakiegoś czasu miałem wyczerpany. A więc teraz nadrabiam zaległości Marysieńko:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 13:01
2008-08-05, 11:53 - marysieńka napisał/-a:
Dareczku...
Niczego Ci nie zazdroszczę...tylko tego ciepełka...Jejak jak ja lubię ciepełko...a u mnie dzis taka zimnica a jakby było tego mało to jeszcze...wiatrzysko "duje"
Szef...już pojawił się..czy nadal możesz...poleniuchować?
:-)))
A i przy takiej temperaturze, to woda z basenu Ci szybko wyparuje i znowu zostanie trening na...sucho:-) |
Szefa nie ma. No i ja postanowiłem, że tygodniowa nieobecność szefa tak źle wpłynie na moją psychikę i tak mnie zmęczy okrutnie, że będę musiał od pracy odpocząć.
No i od 11 sierpnia do 1 wrzesnia włącznie będę się urlopował. Wszak trzeba się dobrze do "Rejów" przygotować. |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 13:05
2008-08-05, 13:00 - TREBORUS napisał/-a:
hehehe
Nie. Tylko od wczoraj Admin mi zwiększył limit zdjęć w galerii. Od jakiegoś czasu miałem wyczerpany. A więc teraz nadrabiam zaległości Marysieńko:) |
A ile ucierpiał na tym Twój.....portfel????
:-)))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 13:09
2008-08-05, 13:05 - marysieńka napisał/-a:
A ile ucierpiał na tym Twój.....portfel????
:-)))) |
Po prostu przez miesiąc będę jedno piwo wieczorne mniej pijał. W 30 dni odrobię:)) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 13:11
2008-08-05, 13:09 - TREBORUS napisał/-a:
Po prostu przez miesiąc będę jedno piwo wieczorne mniej pijał. W 30 dni odrobię:)) |
O!!!!
To rozumiem..ale aż takie poświęcenie?????
Przyznaj ile tych fotek masz jeszcze w...Swoim archiwum?
:-))))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 13:24
2008-08-05, 13:11 - marysieńka napisał/-a:
O!!!!
To rozumiem..ale aż takie poświęcenie?????
Przyznaj ile tych fotek masz jeszcze w...Swoim archiwum?
:-))))) |
jeszcze mam sporo ale też wiele biegów mam nadzieje przede mną:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 13:28
2008-08-05, 13:24 - TREBORUS napisał/-a:
jeszcze mam sporo ale też wiele biegów mam nadzieje przede mną:) |
A więc i sporo......pisania przed Tobą:-)))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 13:48
2008-08-05, 12:57 - TREBORUS napisał/-a:
Kowalu daje sobie łeb uciąć że te 2 godzinki w Skarżychu złamiesz:) Spróbuj teraz tego nie zrobić to wcześniej jeszcze Cie zdażę dopaść;)
A podczas biegu będziemy się pozdrawiać gestami( nie trza gadać). Trasa tamtejsza trzy pętelkowa jest a więc bedzie wiele okazji:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 14:00
2008-08-05, 12:57 - marysieńka napisał/-a:
Jureczku...
Jak tam lektura? Skończona??
Jasny gwint...ale cisza!!! |
Skończona, skończona-już rano przed siódmą.Teraz-dużo pracy. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 14:14
2008-08-05, 13:48 - Kowal napisał/-a:
Robert bez łba.
Ciekawe. |
Będę trzymał kciuki za Twój, Kowalu, start w Skarżysku, a przede wszystkim za złamanie dwójki. Całkiem niedawno dowiedziałem się jak to smakuje. Niestety nie będę mógł
czekac przy komputerze na Wasze wyniki bo będę wtedy na urlopie. |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 14:27
2008-08-05, 10:32 - Elkanah napisał/-a:
Właśnie od tego Jadziu powinniście zacząć: wyjaśnić z Januszem i Gabrysią całą sytuację. Ot, po prostu jesteśmy dorośli i tak powinniśmy się zachować. Pozdrawiam |
Tu drogi kolego trochę przesadziłeś. Borówka ma rację i nie należy z nią dyskutować.
Mnie swego czasu uczył pan Szlachetka, mąż wybitnej biegaczki która zmarła na raka że jak się ma rodzinę to ona jest najważniejsza a nie biegi. Opowiadał mi że właśnie przez proste bieganie można doprowadzić do rozpadu rodziny i mogę dać ci wiele przykładów.
Podczas imprezy w Jaworznie nie spodobały mi się dwa twoje gesty a właściwe te namiętne pocałunki podczas powitania i pożegnania aż Gabie poleciały łzy. Czy zauważyłeś jak mąż Gaby poczuł się nieswojo - to było widać kolego.
Facet ma być twardy jak Janusz wspomina ale nie można swojej żony na imprezie traktować jak powietrze (i odwrotnie) bo na ogół dzięki jej (jego) uprzejmości on/ona może pojechać na imprezę.
Jesteśmi dorośli ale czasem popełniamy błędy jakich nie zrobiłyby dzieci.
Tak na zakończenie dodam że kiedyś Gaba mi napisała na forum że gdyby miała wymieniać wszystkich uczestników RGO łącznie ze mną zajełoby to dużo czasu. Natomiast podczas pożegnania było nas niewiele i dla niej najważniejsze było pożegnianie tylko z tobą bo w przeciwieństwie do innych którzy sami podchodzili było to wielką różnicą.
Źle mnie zrozumiałeś Przyjacielu, ja nie chcę być komentatorem na tym wątku od rana do wieczora bo nie mam na to czasu. Ja ciebie nie rozliczam ile czasu tu przebywasz więc uszanuj decyzję drugiej osoby zamiast to komentować.
Będzie jak Borówka mówiła, będziemy się spotykać na imprezach a ten wątek niech prowadzą ci którzy chcą bo są osoby z ogniska które nie uczestniczą w tym wątku a jednak nie są odmieńcami. |
|
| | | |
|
| 2008-08-05, 14:50
2008-08-05, 14:27 - GREG napisał/-a:
Tu drogi kolego trochę przesadziłeś. Borówka ma rację i nie należy z nią dyskutować.
Mnie swego czasu uczył pan Szlachetka, mąż wybitnej biegaczki która zmarła na raka że jak się ma rodzinę to ona jest najważniejsza a nie biegi. Opowiadał mi że właśnie przez proste bieganie można doprowadzić do rozpadu rodziny i mogę dać ci wiele przykładów.
Podczas imprezy w Jaworznie nie spodobały mi się dwa twoje gesty a właściwe te namiętne pocałunki podczas powitania i pożegnania aż Gabie poleciały łzy. Czy zauważyłeś jak mąż Gaby poczuł się nieswojo - to było widać kolego.
Facet ma być twardy jak Janusz wspomina ale nie można swojej żony na imprezie traktować jak powietrze (i odwrotnie) bo na ogół dzięki jej (jego) uprzejmości on/ona może pojechać na imprezę.
Jesteśmi dorośli ale czasem popełniamy błędy jakich nie zrobiłyby dzieci.
Tak na zakończenie dodam że kiedyś Gaba mi napisała na forum że gdyby miała wymieniać wszystkich uczestników RGO łącznie ze mną zajełoby to dużo czasu. Natomiast podczas pożegnania było nas niewiele i dla niej najważniejsze było pożegnianie tylko z tobą bo w przeciwieństwie do innych którzy sami podchodzili było to wielką różnicą.
Źle mnie zrozumiałeś Przyjacielu, ja nie chcę być komentatorem na tym wątku od rana do wieczora bo nie mam na to czasu. Ja ciebie nie rozliczam ile czasu tu przebywasz więc uszanuj decyzję drugiej osoby zamiast to komentować.
Będzie jak Borówka mówiła, będziemy się spotykać na imprezach a ten wątek niech prowadzą ci którzy chcą bo są osoby z ogniska które nie uczestniczą w tym wątku a jednak nie są odmieńcami. |
Chłopie weż se daj siana i zastanów się z 10 razy zanim coś na forum napiszesz!!! |
|