| | | |
|
| 2008-08-12, 14:58
2008-08-12, 13:35 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Marysiu...
Z moich obserwacji wynika, ze jazzu na ogół zaczyna się słuchac po trzydziestce...czyli jeszcze kilka wiosen i...masz szansę:)
A tak naprawdę, to na ogół odkrywa się go dzięki komuś...potem ze śmiechem wspomina się to, że wcześniej na sam dźwięk słowa "jazz" człowiek się jeżył i zamykał:)
No...dla mnie w kazdym razie jazz został odkryty przez kogoś |
Moją taką malutką furtką przez którą wszedłem w inny muzyczny wymiar czyli jazz była AMJ ze swoją " Bosą" Ta płyta mnie siekła po prostu. Właśnie od tej muzycznej pozycji rozpocząłem swoją przygodę z Jazzem. I dlatego tak wielkim szacunkiem i sentymentem darzę tę właśnie płytę.
|
|
| | | |
|
| 2008-08-12, 14:59
Gaba - mój rozmiar: "M" - a resztę, jak np. kolor (i tak przecież jestem daltonistą...) powierzam Tobie. :-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-12, 15:15
2008-08-12, 14:59 - Tusik napisał/-a:
Gaba - mój rozmiar: "M" - a resztę, jak np. kolor (i tak przecież jestem daltonistą...) powierzam Tobie. :-) |
|
| | | |
|
| 2008-08-12, 15:17
Jadziu, Janusz...
Wasze rozmiary, to jak się domyślam
S - Jadzia
M - Janusz
czy tak?
No i preferencje kolorystyczne proszę - czarny czy biały? |
|
| | | |
|
| 2008-08-12, 15:18
2008-08-12, 15:15 - Elkanah napisał/-a:
Ja poproszę o to samo:) |
Grzesiu...
Masz jak w banku - oficjalny, acz nieskonsumowany:)))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-12, 15:23
Grzesiu
Że piwniczka wdzięczna za posprzątanie to wiadomo...a mieszkanko też wdzięczne za...porządeczek??? |
|
| | | |
|
| 2008-08-12, 15:24
2008-08-12, 15:23 - marysieńka napisał/-a:
Grzesiu
Że piwniczka wdzięczna za posprzątanie to wiadomo...a mieszkanko też wdzięczne za...porządeczek??? |
Na razie przez mieszkanko przechodzi huragan...glancowanko i porządeczek w sobotę co by braciszek nie narzekał ;) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-12, 15:30
2008-08-12, 15:24 - Elkanah napisał/-a:
Na razie przez mieszkanko przechodzi huragan...glancowanko i porządeczek w sobotę co by braciszek nie narzekał ;) |
I Ty naprawdę sie tym przejmujesz????
Czyzbyś był tak jak mój starszy synuś na którego mówimy albo profesorek albo SANEPID?
:-))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-12, 16:11
Nawet pszczółki i mróweczki czasami odpoczywają....a RGO dziś taka zapracowana:-))))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-12, 16:21
2008-08-12, 16:11 - marysieńka napisał/-a:
Nawet pszczółki i mróweczki czasami odpoczywają....a RGO dziś taka zapracowana:-))))) |
Myślę, że wszyscy dogorywają w upale... |
|
| | | |
|
| 2008-08-12, 16:24
2008-08-12, 16:21 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Myślę, że wszyscy dogorywają w upale... |
Jakim upale? Gaba o czym Ty piszesz???/
U mnie deszczyk siąpi, choć przyznaję ciepło jest, ale o upale nie ma mowy.:-))))
A teraz z innej beczki...
Jak wczoraj było na treningu, i jakie plany na dzisiejszy dzionek?
:-)))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-12, 16:43
2008-08-12, 16:24 - marysieńka napisał/-a:
Jakim upale? Gaba o czym Ty piszesz???/
U mnie deszczyk siąpi, choć przyznaję ciepło jest, ale o upale nie ma mowy.:-))))
A teraz z innej beczki...
Jak wczoraj było na treningu, i jakie plany na dzisiejszy dzionek?
:-)))) |
Jaki deszczk?!
32 stopnie w cieniu...zdechnąc można...
Wczorajsze plany treningowe rozwalił mi nagły, a bardzo intensywny atak duszenia się...koszmar - wrogowi nie życzę...
Dzisiaj planuję moja dwunastkę, ale tak na granicy zmierzchu..bo inaczej zdechnę |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-12, 16:59
No to zmykam....
Trebi zabieram sie dzisiaj z Tobą....i o zdanie nie pytam...Będę jak ..aniołek:-))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-12, 19:55
2008-08-11, 16:54 - Kowal napisał/-a:
Ja przed debiutem w Krakowie biegałem tylko połówki, raz jeden, trzy tygodnie przed zrobiłem "trzydziestkę".
Zdecydowałem się na maraton, jak w ramach treningu po płaskim przebiegłem połówkę w 2:06. Rudawę robiłem wtedy w 2:16.
Dobiegłem, chociaż z trudnością. Na mecie dochodziłem do siebie jakieś 10 minut, aby móc zacząć chodzić i się przebrać. Ale nie umierałem, byłem po prostu bardzo zmęczony.
Uważam, że powolutku powinnaś dać radę przebiec. Przy adrenalinie i w grupie biegnie się zupełnie inaczej niż na treningu. No i świadomość, że trenowałaś rok nie pozowli zejść z trasy. Po prostu jesteś skazana na sukces ;)
Co do nastepnego dnia - ja niestety nie byłem w stanie chodzić. Zaprowadzenie dzieci do przedszkola, zakupy - to była pełna abstrakcja. Ja byłem tak obolały, że nawet nie wchodziłem na drzemkę do sypialni (10 schodków) tylko kladłem się na dole, bo te schody to był abstrakcyjny wysiłek. Wyglądałem trochę tak, jak na filmiku z linku.
Ogólnie oznacza to, że nie byłem dobrze przygotowany.
Nie straszę, doświadczenie mam żadne, jednak ten pierwszy start nauczył mnie nieco szacunku do tego dystansu. Teraz się go już nie boję, co nie znaczy, że lekce go sobie ważę.
Jestem po prostu madrzejszy o ten pierwszy raz.
I Tobie też polecam, bo chyba niegdy nie jest tak, że ktoś uważa się za dobrze przygotowanego do pierwszego razu. Wszyscy, których znam mówią zawsze to samo. Na starcie pierwzego pytali się siebie "co ja tutaj robię". |
Zaglądam czasami na ten wątek i powiem , że ten filmik , który wyszukał Kowal jest po prostu rewelacyjny, dla mnie bomba ! |
|
| | | |
|
| 2008-08-12, 20:57
No tak, wszyscy na treningu, tylko ja sobie odpuściłem.
Jutro biegnę rano. Dzisiejszy wypad do Poznania trochę mnie wyczerpał-gorąco, miasto zakorkowane; parę spraw do załatwienia, a każda w innym końcu miasta; krótkie spotkanie z synem; krótkie spotkanie z mamą; po powrocie wizyta w warsztacie pod hasłem przygotowanie samochodu do urlopowgo wyjazdu... i na trening zabrakło czasu.
Teraz już po natrysku, sączę wino i klepię w klawiaturę.
Odezwijcie się, mój pies już nie chce ze mną gadać!!! |
|
| | | |
|
| 2008-08-12, 21:18
2008-08-12, 20:57 - jerzymatuszewski napisał/-a:
No tak, wszyscy na treningu, tylko ja sobie odpuściłem.
Jutro biegnę rano. Dzisiejszy wypad do Poznania trochę mnie wyczerpał-gorąco, miasto zakorkowane; parę spraw do załatwienia, a każda w innym końcu miasta; krótkie spotkanie z synem; krótkie spotkanie z mamą; po powrocie wizyta w warsztacie pod hasłem przygotowanie samochodu do urlopowgo wyjazdu... i na trening zabrakło czasu.
Teraz już po natrysku, sączę wino i klepię w klawiaturę.
Odezwijcie się, mój pies już nie chce ze mną gadać!!! |
Hau, hau...
Co pradwa nie poczuwam sie do bycia suczką, ale odezwać się mogę:)
Jerzy...mnie jutro też czeka droga przez mękę - jadę do Krakowa , a tam mam kilka spraw do załatwienia w zwiazku z biegiem w Bartnem - mam o tyle trudniej od Ciebie, że nie jestem samochodowa, tylko piesza z dwójką dzieci w wieku smarkatym (3,5 i 7 lat)...pewnie będzie upał i ja też mam kilka punktów miasta do zaliczenia
|
|
| | | |
|
| 2008-08-12, 21:22
2008-08-12, 20:57 - jerzymatuszewski napisał/-a:
No tak, wszyscy na treningu, tylko ja sobie odpuściłem.
Jutro biegnę rano. Dzisiejszy wypad do Poznania trochę mnie wyczerpał-gorąco, miasto zakorkowane; parę spraw do załatwienia, a każda w innym końcu miasta; krótkie spotkanie z synem; krótkie spotkanie z mamą; po powrocie wizyta w warsztacie pod hasłem przygotowanie samochodu do urlopowgo wyjazdu... i na trening zabrakło czasu.
Teraz już po natrysku, sączę wino i klepię w klawiaturę.
Odezwijcie się, mój pies już nie chce ze mną gadać!!! |
Jerzy...
Jeszcze jedno...zdjęcie milczącego psa poproszę:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-12, 21:56
2008-08-12, 21:18 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Hau, hau...
Co pradwa nie poczuwam sie do bycia suczką, ale odezwać się mogę:)
Jerzy...mnie jutro też czeka droga przez mękę - jadę do Krakowa , a tam mam kilka spraw do załatwienia w zwiazku z biegiem w Bartnem - mam o tyle trudniej od Ciebie, że nie jestem samochodowa, tylko piesza z dwójką dzieci w wieku smarkatym (3,5 i 7 lat)...pewnie będzie upał i ja też mam kilka punktów miasta do zaliczenia
|
Współczuję Ci;właśnie dzwoniłem do żony i z rozmowy wynika, że u Was, tam na dole mapy, upał jeszcze większy niż u nas.
Do piątku jestem sam w domu. Potem ''Katorżnik'' razem z synem; powrót i krótki wakacyjny wyjazd z żoną. Ostatni raz nad Wigrami byłem trzydzieści trzy lata temu. Oj, starzejesz się Matuszewski, starzejesz. Zdjęcia milczącego psa nie będzie bo ja-wstyd się przyznać- nie umiem przegrać zawartości aparatu na komputer, a jak juz Wam pisałem jestem sam w domu. Bystra jest podobna do Twojej Tungi, tyle,że jest sznaucerem średnim. No i jest ''pieprz i sól'',a Twoja jest czarna. |
|
| | | |
|
| 2008-08-13, 05:52
Witam deszczowo z Borowego Młyna...
Tęsknie wyglądam za słoneczkiem, ale niestety....próżne nadzieje...Za oknem prawie ciemno no i pada deszcz....Miłego dzionka zyczę...Zaiwaniam na basenik
Może zimna kapiel....obudzi mnie...
:-)))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-13, 07:00
|