| | | |
|
| 2008-08-14, 23:56
2008-08-14, 23:53 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Ja, jak dochrapie sie jako takiego bogactwa, to kupie sobie bardzo porządne buty...JOMY są fajne, ale...ale to jest model męski i jest trochę za wąski w śródstopiu...fajnie się w tym biega, nawet bardzo, pod warunkiem , że nie ma upału...w czasie upału robią mi bąble...więc też dlatego w czasie upału wkładam moje stare buciszki ) szersze w śródstopiu) i za kazdym razem modlę się , by mi nie spadły z nóg przed metą (albo przed końcem treningu...bo i tak bywa)
PS. jeszcze jedno...reakcja mojego Piotreczka na mój wpis opisujący trening, każe mi dopisac , ze pół litra, ktore wypiłam w Rudawie to była WODA!!!!! nie piwo:) |
pół litra to się jeszcze z czymś innym kojarzy ale oto
bym Ciebie nie podejrzewał:)) |
|
| | | |
|
| 2008-08-14, 23:58
2008-08-14, 23:53 - janusz napisał/-a:
Grzesiu a Skarżysko też Cię ominie?? |
Boję się, że Grzesia dopiero w Bartnem zobaczymy..jedyna pociecha to to, że Bartne już za dwa tygodnie |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-14, 23:59
2008-08-14, 23:56 - janusz napisał/-a:
pół litra to się jeszcze z czymś innym kojarzy ale oto
bym Ciebie nie podejrzewał:)) |
po pół litra pisałabym grażdanką (wiesz, co to jest grażdanka?)...no i raczej bym samodzielnie z wanny nie wyszła:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-15, 00:01
2008-08-14, 23:58 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Boję się, że Grzesia dopiero w Bartnem zobaczymy..jedyna pociecha to to, że Bartne już za dwa tygodnie |
A gdzie go ta armia porywa tzn gdzie będziesz stacjonował
jeśli to nie TOP SECRET |
|
| | | |
|
| 2008-08-15, 00:02
2008-08-14, 23:53 - janusz napisał/-a:
Grzesiu a Skarżysko też Cię ominie?? |
Chcąc być szczerym do bólu: To będzie pierwszy weekend mojego "wojowania"...a na dodatek uniatarka (czyli ścisłe ogólnowojskowe szkolenie itp)na którym panuje ścisły rezim zarówno wyjazdowy itp ( i nikogo nie interesuje,że masz żonę, stado dzieci, kupę alim,entów do płacenia-chciałeś do woja to masz). Znając realia to w Skarżychu pobiegnę "równolegle"..Wy na zawodach a ja na trasie treningowej....... |
|
| | | |
|
| 2008-08-15, 00:05
2008-08-14, 23:59 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
po pół litra pisałabym grażdanką (wiesz, co to jest grażdanka?)...no i raczej bym samodzielnie z wanny nie wyszła:) |
Po pół litra też sam nie wychodzę...z czegokolwiek...:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-15, 00:11
2008-08-15, 00:01 - janusz napisał/-a:
A gdzie go ta armia porywa tzn gdzie będziesz stacjonował
jeśli to nie TOP SECRET |
Będę stacjonował tam gdzie mieszkam czyli w Dęblinie.Pod koniec przeszkolenia będę miał miesięczne praktyki z Koszalinie (najprawdopodoniej) a po roku przydział gdzieś w Polsce....im większe miasto tym lepiej....A teraz mam przydział do łóżka...Śpijcie dobrze.... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-15, 00:13
2008-08-15, 00:05 - Elkanah napisał/-a:
Po pół litra też sam nie wychodzę...z czegokolwiek...:) |
opowiem anegdotkę...z odległej przeszłości....prosze moim dzieciom jej nie powtarzać...
Dawno, dawno temu...no, włąsciwie to nie tak dawno, miałam 20 lat...i bylismy z przyjaciółmi na obozie wędrownym w Sudetach...ja, jak zawsze zakochana...i jak zawsze nieszczęśliwie (cóz...miałam zawsze talent do zakochiwania się w niewłaściwych mężczyznach)...
I razu jednego na tym obozie dopadły mnie bóle egzystencjalne...przeto zamknęłam się w toalecie i z gwinta chlusnełam pół litra ajerkoniaku...
po czym poszłam spać...wstałam sama...ale już chodzenie z plecakiem nastręczyło mi pewnych trudności...wtedy moja miłość nieszczęśliwa wzięła mój stelaż, załozyła sobie na brzuch (na plecach mial swoj własny) i poszliśmy...no, nie w przyszłośc promienną...dopiero wieczorem, w lustrze zobaczyłam, że mam intensywanie sine usta...
Ależ ja głupia wtedy byłam...Boże... |
|
| | | |
|
| 2008-08-15, 00:14
2008-08-15, 00:11 - Elkanah napisał/-a:
Będę stacjonował tam gdzie mieszkam czyli w Dęblinie.Pod koniec przeszkolenia będę miał miesięczne praktyki z Koszalinie (najprawdopodoniej) a po roku przydział gdzieś w Polsce....im większe miasto tym lepiej....A teraz mam przydział do łóżka...Śpijcie dobrze.... |
Slodkich snów promyczku:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-15, 00:17
Ja też już idę lulu.Pewnie do
dzisiaj za parę godzin.
Dobrej nocy i smacznego placka.
papatki |
|
| | | |
|
| 2008-08-15, 00:18
hmm...zastanawiam się, czy to jest normalne, że mnie te kolana już nie bolą?
Aż taka zdolnośc do regeneracji? - niemozliwe.. |
|
| | | |
|
| 2008-08-15, 00:20
2008-08-15, 00:17 - janusz napisał/-a:
Ja też już idę lulu.Pewnie do
dzisiaj za parę godzin.
Dobrej nocy i smacznego placka.
papatki |
Miłego i słodkich snów...
Placek już wyjęty z pieca - ja też już znikam:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-15, 06:30
Jerzy...
Tu już nie śpisz?
Miłego dnia dla Ciebie:)
I miłego taplania w błocku na Katorżniku...zazdroszczę Wam w dalszym ciągu, ale tak będzie lepiej:)
PS. Strasznie mi szkoda, że nie spotkam się z Radkiem i nie poznam Krysi...muszę poczekać na następny raz... |
|
| | | |
|
| 2008-08-15, 06:31
2008-08-15, 00:20 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Miłego i słodkich snów...
Placek już wyjęty z pieca - ja też już znikam:) |
Witajcie Bracia i Siostry!!!Witaj Gaba, dopiero dzisiaj przeczytałem o Twoim wyczynie. Jesteś Wielka!!!
Wpadłem tu tylko na chwilę; koń już przy wozie, niedługo przez Poznań do Lublińca. Wioo!!! |
|
| | | |
|
| 2008-08-15, 06:34
2008-08-15, 06:30 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Jerzy...
Tu już nie śpisz?
Miłego dnia dla Ciebie:)
I miłego taplania w błocku na Katorżniku...zazdroszczę Wam w dalszym ciągu, ale tak będzie lepiej:)
PS. Strasznie mi szkoda, że nie spotkam się z Radkiem i nie poznam Krysi...muszę poczekać na następny raz... |
O tej porze zazwyczaj już nie śpię. |
|
| | | |
|
| 2008-08-15, 06:45
2008-08-15, 06:34 - jerzymatuszewski napisał/-a:
O tej porze zazwyczaj już nie śpię. |
Wiem...ale o tej porze nie spią też już Marysia i Zulus....a dzisiaj chyba błogo posapują w objęciach Morfeusza:)
PS. Jerzy nie pisz mi, że jestem wielka w kontekście wczorajszego wyczynu. I powiem ci dlaczego - oczywiście, możesz się śmiać do woli.
Tak mniej więcej od dwudziestego kilometra mówiłam sobie :"ciekawe, jak ten Jerzy biega 35 km? Czy on w międzyczasie maszeruje, czy biegnie cięgiem? Ciekawe czy bolą go kolana, a jeżeli tak, to czy je lekceważy, czy mówi sobie, że będzie dobrze?"
Tak więc, jak sam widzisz, mimo, że bieganie wycieczkowe było z Januszem, to Twoja świetlana postać mu przyświecała....i to, co napisalam jest prawdą:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-15, 07:01
2008-08-15, 06:45 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Wiem...ale o tej porze nie spią też już Marysia i Zulus....a dzisiaj chyba błogo posapują w objęciach Morfeusza:)
PS. Jerzy nie pisz mi, że jestem wielka w kontekście wczorajszego wyczynu. I powiem ci dlaczego - oczywiście, możesz się śmiać do woli.
Tak mniej więcej od dwudziestego kilometra mówiłam sobie :"ciekawe, jak ten Jerzy biega 35 km? Czy on w międzyczasie maszeruje, czy biegnie cięgiem? Ciekawe czy bolą go kolana, a jeżeli tak, to czy je lekceważy, czy mówi sobie, że będzie dobrze?"
Tak więc, jak sam widzisz, mimo, że bieganie wycieczkowe było z Januszem, to Twoja świetlana postać mu przyświecała....i to, co napisalam jest prawdą:) |
Nie maszeruję, ale w czasie poznańskiego półmaratonu dwa razy przeszedłem do marszu (pierwszy raz mi się to zdarzyło). Jestem takim samym człowiekiem jak i Ty; odczuwam ból, zniechęcenie, zmęczenie, jak drogą jadą młode rowerzystki to biegnę jakbym dopiero startował, choć to już piętnasty kilometr. Bólu nigdy nie lekceważę. Jak jest ostry, lub narastający to raczej przerywam bieg, choć jeszcze takiej sytuacji nie miałem. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-15, 07:02
To mój net jeszcze spał,co wykorzystałem na rozpisanie treningów mojej szczecińskiej podopiecznej.Witajcie. |
|
| | | |
|
| 2008-08-15, 07:05
2008-08-15, 07:01 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Nie maszeruję, ale w czasie poznańskiego półmaratonu dwa razy przeszedłem do marszu (pierwszy raz mi się to zdarzyło). Jestem takim samym człowiekiem jak i Ty; odczuwam ból, zniechęcenie, zmęczenie, jak drogą jadą młode rowerzystki to biegnę jakbym dopiero startował, choć to już piętnasty kilometr. Bólu nigdy nie lekceważę. Jak jest ostry, lub narastający to raczej przerywam bieg, choć jeszcze takiej sytuacji nie miałem. |
Nie jestes taki sam...jesteś wyższy:)
Na marginesie...kiedyś dokonalismy z Piotrkiem pewnej obserwacji...z racji róznicy wzrostu, jak i różnicy w długości nów, na trzy kroki Piotrka przypada pięc kroków moich...jakby to wszystko rozwazyc pod tym katem , to moja połówka na przykład nieporównywalna jest do połówki w wykonaniu mężczyzny...ale...fajnie byc kobietą...a kobietą biegającą ( truchtającą) to już w ogóle być fajnie |
|
| | | |
|
| 2008-08-15, 07:08
2008-08-15, 07:02 - Zulus napisał/-a:
To mój net jeszcze spał,co wykorzystałem na rozpisanie treningów mojej szczecińskiej podopiecznej.Witajcie. |
A dużo masz podopiecznych?
I w wielu zakątkach naszgo pieknego, żyznego i coraz ( ponoć) bogatszego kraju? |
|