| | | |
|
| 2008-07-09, 08:51
Sorki, zapomniałem się przywitać. To wszystko przez to wczorajsze pedałowanie;)
Przygotujcie noski, czułka .
Bużkę sprzeda Wam jaskółka:))
|
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 08:52
2008-07-09, 08:47 - TREBORUS napisał/-a:
Pierdziele, nigdy w życiu więcej na rower nie wsiadę. Człowiek jakiś taki wymięty się potym cholerstwie budzi:)) |
He he, a dupka boli że hej...jeżeli jeździsz na wąskim siodełku...Ja niestetyż nie mam czasu na rowerek, może po egzaminach znajdę czas z raz w tygodniu na zrobienie paru km...
PS Bieganie to bieganie, nie miętoszy tak bardzo...choć czasami potrafi ;) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 08:56
he he...ŻÓŁWIK :)
A motto Robert? Moje na dziś: "Jak dzionek nam minie tak trening przepłynie"...często się sprawdza...
PS A może też inni napiszą jakieś motto na ten dzionek? |
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 08:58
2008-07-09, 08:39 - Elkanah napisał/-a:
He he, wagi nie mam w domciu ale na czuja mogę powiedzieć, że też ani drgnie...Kurcze, potrzeba mi więcej konsekwencji w "niepodżeraniu"...od dzisiaj walczę jak lew, wszak my biegacze uparciuchy jesteśmy...właśnie!
Tak więc dzisiaj pod wieczór 16-18 km (w zależności od samopoczucia), jutro więcej basenów i wara od lodówki! |
Ja basenik mam zaliczony, ale nie wiem czy w zimnej wodzie wytrzymam dłużej, ale pobiegać mogę więcej....tylko czy się zmuszę.
Ale na lodówkę kłódki nie zamierzam zakładać;-)
Wszak panienką na wydaniu od dawna nie jestem....:-) |
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 09:06
2008-07-09, 08:58 - marysieńka napisał/-a:
Ja basenik mam zaliczony, ale nie wiem czy w zimnej wodzie wytrzymam dłużej, ale pobiegać mogę więcej....tylko czy się zmuszę.
Ale na lodówkę kłódki nie zamierzam zakładać;-)
Wszak panienką na wydaniu od dawna nie jestem....:-) |
Tego codziennego moczenia i pływanka to Ci naprawdę zazdroszczę...
He he, panienka nie panienka ale każda kobieta lubi coś słodkiego...Zresztą faceci w większości też...chociaż ja tam bez słodyczy jakoś funkcjonuję bo zwyczajnie mnie nie kuszą, najbardziej lubię powidła śliwkowe i dżem wiśniowy... |
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 09:07
2008-07-08, 16:33 - Kowal napisał/-a:
Słyszał ktoś może coś o tej imprezie.
24 sierpnia - termin dość fajny, bieg ma w nazwie "rekreacyjny", pare tygodni przed maratonami - może by się tak zapisać? |
Słyszałem same , bardzo pozytywne opinie. Tylko jak by to było trochę bliżej:(
Dlatego prawdopodobnie wybiore Skarżysko i tamtejszą połóweczkę. Zgłoszona jest już tam Gaba, Elkanah,Ja:).
No to Kowalu czas i na Ciebie. Fajnie sie tam biega.
W tamtym roku śmigalismy tam razem z Grzechem. I tam się poznaliśmy:) Trza to będzie jakimś piwkiem pobiegowym uczcić:)) |
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 09:10
2008-07-09, 09:07 - TREBORUS napisał/-a:
Słyszałem same , bardzo pozytywne opinie. Tylko jak by to było trochę bliżej:(
Dlatego prawdopodobnie wybiore Skarżysko i tamtejszą połóweczkę. Zgłoszona jest już tam Gaba, Elkanah,Ja:).
No to Kowalu czas i na Ciebie. Fajnie sie tam biega.
W tamtym roku śmigalismy tam razem z Grzechem. I tam się poznaliśmy:) Trza to będzie jakimś piwkiem pobiegowym uczcić:)) |
Obowiązkowo. Tam się poznaliśmy i tam poleciałem pierwszy półmaraton w życiu...Traska średnio trudna, małe podbiegi...Skarżycha nie odpuszczę za Chiny |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 09:11
Oki Przyjaciele, muszę się ulotnić z domciu...nie wiem o której wrócę. Papatki |
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 09:11
2008-07-09, 09:06 - Elkanah napisał/-a:
Tego codziennego moczenia i pływanka to Ci naprawdę zazdroszczę...
He he, panienka nie panienka ale każda kobieta lubi coś słodkiego...Zresztą faceci w większości też...chociaż ja tam bez słodyczy jakoś funkcjonuję bo zwyczajnie mnie nie kuszą, najbardziej lubię powidła śliwkowe i dżem wiśniowy... |
A ja ze słodyczy najbardziej lubię wszelkie galaretki zarówno w cukrze jak i w czekoladzie. Ptasie mleczko waniliowe tez oczywista. Ferrero tyż mi podchodzi w szczególności to białe z kokosem i migdałkem w środku.
Acha wczoraj przed rowerowaniem pożarłem paczke delicjii pomarańczowych:)
Najgorszy jest pierwszy tydzień:))
|
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 09:13
2008-07-09, 09:06 - Elkanah napisał/-a:
Tego codziennego moczenia i pływanka to Ci naprawdę zazdroszczę...
He he, panienka nie panienka ale każda kobieta lubi coś słodkiego...Zresztą faceci w większości też...chociaż ja tam bez słodyczy jakoś funkcjonuję bo zwyczajnie mnie nie kuszą, najbardziej lubię powidła śliwkowe i dżem wiśniowy... |
Nic nie poradzę na to, że słodycze poprawiaja mi humor..
a że w handlu pracuję więc muszę być...miła. W zasadzie to żaden problem, ale czasami trafi się "mądry" klient któremu z chęcią dałabym dychę zasadziła porządnego...kopniaka (za tę dychę) i powiedziała nie przychodź nigdy więcej...
Najgorsi są tzw oglądacze..co to nic nie kupią, ale swoimi uwagami się dzielą:-)
Zmywam się do pracy...:-) |
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 09:41
Pozdrawiam Wszystkich z rana
Jestem trzy dni na urlopie ,trzeba trochę od pracy
odpocząć ale tutaj będę zaglądał do tak miłego
towarzystwa |
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 10:10
2008-07-09, 09:11 - TREBORUS napisał/-a:
A ja ze słodyczy najbardziej lubię wszelkie galaretki zarówno w cukrze jak i w czekoladzie. Ptasie mleczko waniliowe tez oczywista. Ferrero tyż mi podchodzi w szczególności to białe z kokosem i migdałkem w środku.
Acha wczoraj przed rowerowaniem pożarłem paczke delicjii pomarańczowych:)
Najgorszy jest pierwszy tydzień:))
|
Trebi.....oj widzę że w Twoim menu jest parę pozycji....jest w czym wybierać..:-)
Najgorszy pierwszy tydzień, bo jeszcze nie widać efektów..."pałaszowania" kalorii:-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 10:12
Henryku?
Jak?
Uszęta Grażynki dały się na tyle wyciągnąć, że wreszcie zanurzyła choć stopkę w zimnej morskiej wodzie?
Czy nadal przy piecu siedzi?
:-) |
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 10:19
2008-07-09, 08:45 - TREBORUS napisał/-a:
Mój Fizjo chyba sie na mnie obraził jak mu ostatnio powiedziałem ze w zawodach uczestniczyłem i dwie siódemki nabiegałem:)) Wogóle to moje bieganie z jego prespektywy wyglada jak mały kosmos. A to przecież zwykłe , standardowe truchtanko jest:) Chyba musi sie mu to powoli w głowie ulezeć aby mógł nabrać odpowiedniego podejścia do mojej pasji:))
Jak dobrze pójdzie to moze w piątek w końcu wyjdę potruchtać. Narazie smaruje kończynkę i usprawniam automasaż:) |
Robert...
Cześć jaskółko i klamko do całowania:)
A może tak zamiast piątkowego truchtanka wybrałbyś się w sobotę do Klimontowa na pietnastkę? Jedzie tam Janusz, będę tam ja...może Grześ by się przyłączył? To w sumie nie tak daleko od niego...no, może troszkę:) |
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 10:24
2008-07-09, 09:06 - Elkanah napisał/-a:
Tego codziennego moczenia i pływanka to Ci naprawdę zazdroszczę...
He he, panienka nie panienka ale każda kobieta lubi coś słodkiego...Zresztą faceci w większości też...chociaż ja tam bez słodyczy jakoś funkcjonuję bo zwyczajnie mnie nie kuszą, najbardziej lubię powidła śliwkowe i dżem wiśniowy... |
Ja ze słodyczy najbardziej lubię śledzie:)
A w następnej kolejności wszystko, co sie da gryźć ale nie ma czekolady (z czekoladą to tylko delicje, ale bardzo rzadko) - herbatniczki, ciasteczka z marmoladą, kokosanki (osobliwie na miodzie), wafelki, pierniczki, drożdżówki, ciasta domowe, no i oczywiście lizanie lodów...ale własnie lizanie, bo lody jedzone łyżeczką, chociaz smakują czasem wybornie, nie dają już tego ogromu doznań zmysłowych:) hehe |
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 10:25
2008-07-09, 09:07 - TREBORUS napisał/-a:
Słyszałem same , bardzo pozytywne opinie. Tylko jak by to było trochę bliżej:(
Dlatego prawdopodobnie wybiore Skarżysko i tamtejszą połóweczkę. Zgłoszona jest już tam Gaba, Elkanah,Ja:).
No to Kowalu czas i na Ciebie. Fajnie sie tam biega.
W tamtym roku śmigalismy tam razem z Grzechem. I tam się poznaliśmy:) Trza to będzie jakimś piwkiem pobiegowym uczcić:)) |
Darek...
Nie masz wyjścia...biegniesz w Skarżysku i już:) |
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 10:26
2008-07-09, 10:19 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Robert...
Cześć jaskółko i klamko do całowania:)
A może tak zamiast piątkowego truchtanka wybrałbyś się w sobotę do Klimontowa na pietnastkę? Jedzie tam Janusz, będę tam ja...może Grześ by się przyłączył? To w sumie nie tak daleko od niego...no, może troszkę:) |
Gabrysiu.
3.08 niedaleko od Borowego jest super bieg na 25 km..
Pomyślałam, że jadąc po synusia mogłabyś wdepnąć do Pszczewa, zaliczyłybyśmy bieg i......:-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 10:27
2008-07-09, 10:19 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Robert...
Cześć jaskółko i klamko do całowania:)
A może tak zamiast piątkowego truchtanka wybrałbyś się w sobotę do Klimontowa na pietnastkę? Jedzie tam Janusz, będę tam ja...może Grześ by się przyłączył? To w sumie nie tak daleko od niego...no, może troszkę:) |
Będziesz Gabrysiu w Klimontowie?-super wiadomość nie mogę się doczekać.
W Klimontowie byłem dwa lata temu,było fajnie,kameralnie
A Grzesiu może ma trochę dalej ale przerwa w nauce dobrze mu zrobi. |
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 10:29
2008-07-09, 10:19 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Robert...
Cześć jaskółko i klamko do całowania:)
A może tak zamiast piątkowego truchtanka wybrałbyś się w sobotę do Klimontowa na pietnastkę? Jedzie tam Janusz, będę tam ja...może Grześ by się przyłączył? To w sumie nie tak daleko od niego...no, może troszkę:) |
Zabrzmiało bardzo ciekawie. Tym bardziej że bieg jest o 15 a więc nie musiałbym ponownie w sobotę sklepiku zamykać:)
Tylko ta niesubordynowana noga wciąż robi problemy. Muszę się w końcu za nią porządnie wziąć i doprowadzić do porządku bo ostatnio jakaś taka rozpuszczona się zrobiła:))
|
|
| | | |
|
| 2008-07-09, 10:32
2008-07-09, 10:26 - marysieńka napisał/-a:
Gabrysiu.
3.08 niedaleko od Borowego jest super bieg na 25 km..
Pomyślałam, że jadąc po synusia mogłabyś wdepnąć do Pszczewa, zaliczyłybyśmy bieg i......:-) |
hmmm...
No i co ja mam powiedziec teraz?
Marysiu...
3 sierpnia to ja będę w Bartnem i będe po górkach biegać...z dziećmi na wakacje jadę od 2 do 10 - krótkie, ale mam nadzieję, obfitujące w miłe zadarzenia...
Na razie delikatnie pracuję nad Piotrkiem, żeby Kuba był u babci odrobinę dłużej i żebysmy go odebrali 7 wrzesnia - wtedy jest w Zielonej Nocny Bieg Bachusa...ale czy mi się uda, to nie wiem:(
A gdyby się udało, to walnę tę "nocną" ( hehe) dyszkę ( "nocną" w cudzysłowie, bo jak ona sie zaczyna o 19-stej , to ona nocna nie jest), a po biegu tradycyjnie już nawalę sie jak indor:) jak po każdym biegu...potem zaniosą mnie do auta (i tu zarżałam sama z siebie - w duchu, ale za to rozgłośnie) |
|