| | | |
|
| 2008-08-18, 12:03
2008-08-18, 11:55 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Radek...
To jeszcze napisz, jak to zrobiłeś, że byłeś w finale...
:))) |
Prościzna! :)
Pierwszy odcinek trasy rozpocząłem na maxa, w drugiej części utrzymywałem tempo, na trzecim odcinku dałęm z siebie wszystko tak ,że już więcej nie można a na ostatnim odcinku.........przyspieszyłem! :)
Pomogły mi w tym zgromadzone zapasy tłuszczu. Hipotermia ( która dopadła kilku zawodników) mi nie groziła.
Przeżycia z biegu zamieszczę na blogu. |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 12:07
2008-08-18, 12:03 - kertel napisał/-a:
Prościzna! :)
Pierwszy odcinek trasy rozpocząłem na maxa, w drugiej części utrzymywałem tempo, na trzecim odcinku dałęm z siebie wszystko tak ,że już więcej nie można a na ostatnim odcinku.........przyspieszyłem! :)
Pomogły mi w tym zgromadzone zapasy tłuszczu. Hipotermia ( która dopadła kilku zawodników) mi nie groziła.
Przeżycia z biegu zamieszczę na blogu. |
Koniecznie!!
Bo dawno nie pisałeś, a ja bardzo lubię Twój styl pisania:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 12:16
2008-08-18, 12:03 - kertel napisał/-a:
Prościzna! :)
Pierwszy odcinek trasy rozpocząłem na maxa, w drugiej części utrzymywałem tempo, na trzecim odcinku dałęm z siebie wszystko tak ,że już więcej nie można a na ostatnim odcinku.........przyspieszyłem! :)
Pomogły mi w tym zgromadzone zapasy tłuszczu. Hipotermia ( która dopadła kilku zawodników) mi nie groziła.
Przeżycia z biegu zamieszczę na blogu. |
Ja również....z niecierpliwością czekam na wpis...Mam nadzieję, że nie karzesz na niego czekać....długo czekać:-))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 12:28
2008-08-18, 10:49 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Przebóg!!!
Robert...
A gdzież podział się ten śliczny chłopczyk, który swoim obłędnym uśmiechem witał nas przez kilka minionych dni...
Czy ten Wodnik-Szuwarek go zabił nie daj Boże, czy też doszli do pokojowego porozumienia i stąd ta zmiana oblicza na uszczęśliwione, ale i mocno błotne?
:))) |
To tak na dobrą wróżbę Gabrysiu. Trza być twardym, nie miętkim, wesołym a nie zamyślonym smutasem;) |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 12:44
2008-08-18, 12:28 - TREBORUS napisał/-a:
To tak na dobrą wróżbę Gabrysiu. Trza być twardym, nie miętkim, wesołym a nie zamyślonym smutasem;) |
Pozytywna to przemiana:)
I choć tamto zdjęcie mało smutne było, to wola zmiany zawsze godna pochwały:)
Oby (jak to mawiał mój spowiednik) "nosiła symptomy trwałości":))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 14:23
Ciekawe, jak tam Grzesiowi w "pierwszym dniu reszty jego zycia"... ja za niego trzymam kciuki, aż mi kłykcie bieleją:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 14:27
2008-08-18, 14:23 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Ciekawe, jak tam Grzesiowi w "pierwszym dniu reszty jego zycia"... ja za niego trzymam kciuki, aż mi kłykcie bieleją:) |
Z pewnością Sobie radzi...przecież to był Jego świadomy wybór....Coś co sami wybieramy nigdy nie jest ...udreką, przynajmniej nie powinno być...:-))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 14:32
Witam Nasze dziewczyny i Naszych chłopaków
Ja tez się zastanawiam co z Grzesiem i ile
będziemy musieli czekać aż się odezwie |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 14:45
Szukam chętnych...na dłuższe wybieganko....Planuje przebiec około 18-20 km...i mam nadzieję, że tym razem nie skończy się na planowaniu....Towarzystwo...mile widziane:-))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 14:50
Trebi....Chwilę temu zadzwonił do mnie mój dawny sparing partner, ten sam który zajął w Katorżniku 21 miejsce i powiedział, że w przyszłym roku....zabiera mnie....i tak jak dawniej będzie mnie w du...sko kopał, żebym za......wolno nie biegła. Stwierdził, że to bieg dla mnie...Acha....Obiecał sfinansować podróż...Czyż mogę odmówić??
:-)))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 14:51
2008-08-18, 14:45 - marysieńka napisał/-a:
Szukam chętnych...na dłuższe wybieganko....Planuje przebiec około 18-20 km...i mam nadzieję, że tym razem nie skończy się na planowaniu....Towarzystwo...mile widziane:-))) |
Marysieńko
Ja dzisiaj zaczynam przygotowania do maratonu i
w planach właśnie 15+3.
Jak nie masz nic przeciwko to ja i jeszcze Jadzia.
Ona dzisiaj ma przebiec około 16 km.
Bedziemy biegać razem. |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 14:54
2008-08-18, 14:51 - janusz napisał/-a:
Marysieńko
Ja dzisiaj zaczynam przygotowania do maratonu i
w planach właśnie 15+3.
Jak nie masz nic przeciwko to ja i jeszcze Jadzia.
Ona dzisiaj ma przebiec około 16 km.
Bedziemy biegać razem. |
Jasne...Zaraz weselej mi się zrobiło....:-)) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 14:57
Czy wiecie, czym się różni doktor od lekarza?
Ja myślałam, że wiem, a tymczasem nic bardziej mylnego...właśnie Jaś wyjaśnił mi tę subtelną różnicę...
Mianowicie....
Róznią się tym, że doktor leczy małe dziewczynki, a lekarz starych kawalerów :)))
Czy jakiś lekarz mógłby to potwierdzić, bądź zdementować? |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 15:22
2008-08-18, 14:50 - marysieńka napisał/-a:
Trebi....Chwilę temu zadzwonił do mnie mój dawny sparing partner, ten sam który zajął w Katorżniku 21 miejsce i powiedział, że w przyszłym roku....zabiera mnie....i tak jak dawniej będzie mnie w du...sko kopał, żebym za......wolno nie biegła. Stwierdził, że to bieg dla mnie...Acha....Obiecał sfinansować podróż...Czyż mogę odmówić??
:-)))) |
nio to super Marysieńko. Doświadczenie w codziennym taplaniu się masz znakomite:) A co będzie jak jeszcze specjalnie pod kierunkiem katorżnika potrenujesz. Warunki ku temu masz przeca znakomite.A i talent i charakterek niekiepski:) |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 15:29
2008-08-18, 15:22 - TREBORUS napisał/-a:
nio to super Marysieńko. Doświadczenie w codziennym taplaniu się masz znakomite:) A co będzie jak jeszcze specjalnie pod kierunkiem katorżnika potrenujesz. Warunki ku temu masz przeca znakomite.A i talent i charakterek niekiepski:) |
Trebi..
Zgodzę się tylko z jednym
Z charakterkiem...
Przemek Krajczyński ten, który był drugi...większość trasy biegł w jednym bucie...Mówił,że mógł powalczyć o pierwsze miejsce:-)))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 16:06
2008-08-18, 15:29 - marysieńka napisał/-a:
Trebi..
Zgodzę się tylko z jednym
Z charakterkiem...
Przemek Krajczyński ten, który był drugi...większość trasy biegł w jednym bucie...Mówił,że mógł powalczyć o pierwsze miejsce:-)))) |
nie wiekszosc trasy a koncowe 2 km. zreszta niezbyt ciezkie. napewno mialo to wplyw ale nie sadze aby mogl pokonac kamila.
Kamil tego dnia był super dysponowany. pozowlil chlopakom z Gorzowa prowadzic caly czas, oszczedzajac tym samym siły i w momencie kryzysu obu z nich zaatakowal.
wiem bo widzialem ich prawie cala trase :) |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 16:13
2008-08-18, 16:06 - benek napisał/-a:
nie wiekszosc trasy a koncowe 2 km. zreszta niezbyt ciezkie. napewno mialo to wplyw ale nie sadze aby mogl pokonac kamila.
Kamil tego dnia był super dysponowany. pozowlil chlopakom z Gorzowa prowadzic caly czas, oszczedzajac tym samym siły i w momencie kryzysu obu z nich zaatakowal.
wiem bo widzialem ich prawie cala trase :) |
Benek!!!!
Przecież nie napisałam, że powiedział, że wygrałby, ale, że mógł powalczyć...A to robi różnicę....Ani On ani tym bardziej ja nie twierdzę, że wygrałby...
Faktycznie powiedział że bez buta biegł około 3 kilometrów.
Przemek jest skromnym chłopakiem i takie słowa(wygrałbym) nie przeszłby mu przez usta...
Benek...zaczynasz się trzepiać słówek jak pewna osoba:-))))))
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 16:30
Własnie wróciłam od lekarza... ( a może nie od lekarza - nie jestem wszak starym kawalerem...no, ale małą dziewczynką też nie jestem...więc u kogo ja właściwie byłam? O!! wiem!! u faceta w białej marynarce, białych spodniach, w okularach i ze stetoskopem)
No i ten to człowiek, uczony w leczeniu ludzi, powiedział mi, że moje zdrowotne niedogodności wyniakają, jego zdaniem, z nieprawidłowości w pracy tarczycy...
A wybadał mnie facet bardzo konkretnie...łącznie o obamcywaniem węzłow chłonnych w kilku miejscach, oglądaniem i ściskaniem moich kostek u nóg, oglądaniem łokci, a także badaniem stetoskopem, któremu towarzyszyło znamienne pytanie " czy może pani podnieśc stanik?"
Kiedy facet zapytał mnie o dietę, jaką stosuję, to zaczęłam podejrzewać, że być może rzeczywiście chce mi pomóc...
Stanęło na skierowaniu na badanie krwi, daniu jakichś blokerów antyalergicznych i kilku zaleceń odnośnie specjalisty, którego powinnam odwiedzić, i badań, jakie mam wykonać, potem padły słowa wiejące grozą "I wtedy się, proszę pani, spotkamy znów"
Sama nie wiem, czy się bać czy cieszyć...zobaczymy... |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 16:34
2008-08-18, 16:06 - benek napisał/-a:
nie wiekszosc trasy a koncowe 2 km. zreszta niezbyt ciezkie. napewno mialo to wplyw ale nie sadze aby mogl pokonac kamila.
Kamil tego dnia był super dysponowany. pozowlil chlopakom z Gorzowa prowadzic caly czas, oszczedzajac tym samym siły i w momencie kryzysu obu z nich zaatakowal.
wiem bo widzialem ich prawie cala trase :) |
Benek...Nie wątpię, że wiesz...:-))) |
|
| | | |
|
| 2008-08-18, 16:52
No i zbliża sie 17-sta, a więc koniec pracy...
Huuuraaa:-)))) |
|