|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-04-02, 09:46
A w głównym wydaniu Wiadomości, w sporcie nawet nie zająknęli się że taka impreza była. Zresztą o Berlinie i Pradze, nie mówiąc o Pabianicach też ani słowa... |
| | | | | |
| 2012-04-02, 09:49
2012-04-02, 09:46 - Novik napisał/-a:
A w głównym wydaniu Wiadomości, w sporcie nawet nie zająknęli się że taka impreza była. Zresztą o Berlinie i Pradze, nie mówiąc o Pabianicach też ani słowa... |
Za to w TVN24 pokazali sporo. Były nawet rozmowy z biegaczami przed startem. |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-04-02, 09:53
Moi przedmówcy chyba wyczerpali temat pochwał na temat imprezy ;) Podobnie jak reszta uważam, że na początku było baaaardzo ciasno :/ Poza tym same +, pogoda jak dla mnie idealna :) Planowałem biec z pacemakerami na 1:50, jednak po 1km odłączyłem się i biegłem sam i...żałuję, że nie pokusiłem się o start z ludźmi na 1:40. Ale za rok - kto wie ;)
Pozdrawiam wszystkich, a zwłaszcza kapelę z Rolnej :D |
| | | | | |
| 2012-04-02, 10:12
2012-04-01, 22:58 - a.Klimczak napisał/-a:
Czas wprowadzać numery o różnych kolorkach na podstawie życiówek, to poprawi rozmieszczenie ludzi w strefach.
Ja nie miałem problemów, czas brutto - netto miałem 2s i nikomu nie zawadzałem na drodze. Trzeba znać swoje miejsce. |
Może niekoniecznie życiówek. Wydaje mi się, że sama deklaracja przedziału czasu jaki chce się osiągnąć w momencie zapisywania (z możliwością zmiany np. do tygodnia przed startem) byłaby wystarczająca. Co mielibyśmy rozumieć przez życiówkę? Wynik osiągnięty na atestowanej trasie w oficjalnym biegu, czy może czas z jakiegoś własnego biegu treningowo-sprawdzającego? Debiutowałem w półmaratonie, chociaż biegłem już maraton. Można powiedzieć, że żadnej oficjalnej życiówki nie miałem, a to mogłoby mnie ustawić w strefie na 2:00. Znając swoje możliwości pokornie ustawiłem się na 1:40, dobiegłem na 1:33:13
Rozsądne deklaracje (ale nie w dniu wyścigu, bo wtedy niektórym wydaje się, że mogą pobiec na rekord świata ;) ) i ich egzekwowanie (albo chociaż głośne przypominanie przez spikera) powinno znacząco poprawić sytuację. |
| | | | | |
| 2012-04-02, 10:47
2012-04-02, 10:12 - raweck napisał/-a:
Może niekoniecznie życiówek. Wydaje mi się, że sama deklaracja przedziału czasu jaki chce się osiągnąć w momencie zapisywania (z możliwością zmiany np. do tygodnia przed startem) byłaby wystarczająca. Co mielibyśmy rozumieć przez życiówkę? Wynik osiągnięty na atestowanej trasie w oficjalnym biegu, czy może czas z jakiegoś własnego biegu treningowo-sprawdzającego? Debiutowałem w półmaratonie, chociaż biegłem już maraton. Można powiedzieć, że żadnej oficjalnej życiówki nie miałem, a to mogłoby mnie ustawić w strefie na 2:00. Znając swoje możliwości pokornie ustawiłem się na 1:40, dobiegłem na 1:33:13
Rozsądne deklaracje (ale nie w dniu wyścigu, bo wtedy niektórym wydaje się, że mogą pobiec na rekord świata ;) ) i ich egzekwowanie (albo chociaż głośne przypominanie przez spikera) powinno znacząco poprawić sytuację. |
Myślę, że to ustawianie się wolniejszych biegaczy bliżęj linii startu i blokowanie szybszych spowodowało skracanie sobie trasy przez wyprzedzających. Wystartowałemw okolicy pacemakera 2:00 i po ok 1 km zgłupiałem, kiedy cała stawka biegaczy przeniosła się przez trawnik rozdzielający na prawą jezdnie zamiast biec na lewej do skrzyżowania. Myślałem, że tak biegnie trasa. Dopiero dobiegając do skrzyżowania zorientowałem się że to był nieelegancki skrót. Myślę że do tego skrótu zainspirowali także ci, którzy musieli wyprzedzać. Popostu szukali miejsca.
Ja między 5 a 10km spadłem o jakieś 70 miejsc, między 10 a 15 wyprzedłem prawie 400 a na istatniej 5 jeszcze około 100 Tak biegam, wolniej na początku i wyprzedzanie mam wkalkulowane ale dla biegnących równym tempem to rzeczywiście problem, szczególnie po starcie. |
| | | | | |
| 2012-04-02, 10:48
przy takiej masie ludzi... tłoki były, są i niestety będą.
To nie jest problem wyłącznie Poznania ;)
Oglądnąłem właśnie filmik-reportaż, dopiero zobaczyłem co się działo w okolicach 2h na mecie, tam to prawie korek na linii mety się zrobił. Na starcie również było lekko tłoczno, no ale niektórzy zawsze będą się ustawiać z przodu "bo coś tam coś tam" ;)
Wielkie gratki dla ORGów, jak dla mnie perfekcja masowej imprezy, od Biura, poprzez Zaplecza i Depozyt, sam start, punkty na trasie z cukrami, czekoladami oraz wodą i izo. Na mecie powtórka z Maratonu czyli open-bar z napojami i za to mega plus.
Na osobny plus to atmosfera na trasie, kibice, kapele, nawet od kierowców nie usłyszałem głośnych "żółwie spadać do lasu" czy podobnych ;)
Ach ten Poznań, miło tu się życiówki robi :) |
| | | | | |
| 2012-04-02, 11:23
2012-04-02, 10:48 - snipster napisał/-a:
przy takiej masie ludzi... tłoki były, są i niestety będą.
To nie jest problem wyłącznie Poznania ;)
Oglądnąłem właśnie filmik-reportaż, dopiero zobaczyłem co się działo w okolicach 2h na mecie, tam to prawie korek na linii mety się zrobił. Na starcie również było lekko tłoczno, no ale niektórzy zawsze będą się ustawiać z przodu "bo coś tam coś tam" ;)
Wielkie gratki dla ORGów, jak dla mnie perfekcja masowej imprezy, od Biura, poprzez Zaplecza i Depozyt, sam start, punkty na trasie z cukrami, czekoladami oraz wodą i izo. Na mecie powtórka z Maratonu czyli open-bar z napojami i za to mega plus.
Na osobny plus to atmosfera na trasie, kibice, kapele, nawet od kierowców nie usłyszałem głośnych "żółwie spadać do lasu" czy podobnych ;)
Ach ten Poznań, miło tu się życiówki robi :) |
Miło,czyli wnioskuję, że czarownice dały Ci spokój i obyło się bez kichania ;) |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-04-02, 11:26
Ja się również dołączam do pochwał dla kapeli z Rolnej. Osiągnąłem chyba na tamtym odcinku swoją największą prędkość w tym biegu :) |
| | | | | |
| 2012-04-02, 11:58
| | | | | |
| 2012-04-02, 11:58
2012-04-02, 11:23 - Aniad1312 napisał/-a:
Miło,czyli wnioskuję, że czarownice dały Ci spokój i obyło się bez kichania ;) |
Bardzo miło :)
czarownice tym razem zostały przewiane przez lekki wiaterek :) no i czułem jak trzymałaś kciuki ;)
Kapele dawały radę, a i na Garbarach paru mieszkańców również dało czadu otwierając okna i puszczając swoje hiciory z "jamników" ;)
usłyszane na trasie...
"ile oni biegną ?
- 21 kilometrów
- oooooo Panie (olaboga)" :) |
| | | | | |
| 2012-04-02, 12:00 Co do tego kto się gdzie ustawia na starcie.
Mamy do przebiegnięcia dany dystans. Równy dla każdego.
Nie mogę zrozumieć dlaczego mierzy się czas brutto, a nie netto. Skoro istnieją techniczne możliwości niech oficjalnym czasem będzie czas netto. Wtedy moim zdaniem wyniki będę bardziej prawdziwe, bo będą pokazywały kto najszybciej , a kto najwolniej przebiegł dany dystans każdy ten sam, a nie dystans + np. 300 metrów. Nie sztuka wyprzedzić w wynikach kogoś kto biegł takim tempem jak Ty, ale na starcie stał za Tobie 300 metrów :)
Nie kumam tej filozofii z czasem brutto...
Dla mnie oficjalne wyniki to czas netto.
--
Pozdrawiam,
Marcin
|
| | | | | |
| 2012-04-02, 12:15
2012-04-02, 11:58 - MaxGepp napisał/-a:
Szukać się proszę, zdjęcia robione tuż przed 5 km. |
Wielkie dzięki za te zdjęcia :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-04-02, 12:16
2012-04-02, 12:00 - marbej napisał/-a:
Mamy do przebiegnięcia dany dystans. Równy dla każdego.
Nie mogę zrozumieć dlaczego mierzy się czas brutto, a nie netto. Skoro istnieją techniczne możliwości niech oficjalnym czasem będzie czas netto. Wtedy moim zdaniem wyniki będę bardziej prawdziwe, bo będą pokazywały kto najszybciej , a kto najwolniej przebiegł dany dystans każdy ten sam, a nie dystans + np. 300 metrów. Nie sztuka wyprzedzić w wynikach kogoś kto biegł takim tempem jak Ty, ale na starcie stał za Tobie 300 metrów :)
Nie kumam tej filozofii z czasem brutto...
Dla mnie oficjalne wyniki to czas netto.
--
Pozdrawiam,
Marcin
|
Temat wraca jak bumerang.
Dla Ciebie liczy się netto. Tyle czasu zajęło Ci pokonanie dystansu.
Dla ścigaczy liczy się brutto. Oni i tak startują z pierwszej linii. To oficjalny czas i według niego są nagradzani. Gdyby miało być według netto, powstałby gigantyczny bałagan. Na podium staliby najszybsi, ale niekoniecznie Ci, którzy byli pierwsi na mecie. |
| | | | | |
| 2012-04-02, 12:18
2012-04-02, 12:00 - marbej napisał/-a:
Mamy do przebiegnięcia dany dystans. Równy dla każdego.
Nie mogę zrozumieć dlaczego mierzy się czas brutto, a nie netto. Skoro istnieją techniczne możliwości niech oficjalnym czasem będzie czas netto. Wtedy moim zdaniem wyniki będę bardziej prawdziwe, bo będą pokazywały kto najszybciej , a kto najwolniej przebiegł dany dystans każdy ten sam, a nie dystans + np. 300 metrów. Nie sztuka wyprzedzić w wynikach kogoś kto biegł takim tempem jak Ty, ale na starcie stał za Tobie 300 metrów :)
Nie kumam tej filozofii z czasem brutto...
Dla mnie oficjalne wyniki to czas netto.
--
Pozdrawiam,
Marcin
|
Nie do końca rozwiąże to problem.
Jeśli staniesz za dużą grupą osób biegnących wolniej, to i tak po przebiegnięciu linii startu będziesz tracił dużo czasu na przepychanie się do przodu i wyprzedzanie - taki korek potrafi nieźle zmulić. Tym samym również Twój czas netto będzie o wiele gorszy niż czas netto jaki osiągnąłbyś startując z osobami na Twoim poziomie i nie tracąc czasu na wyprzedzanie. |
| | | | | |
| 2012-04-02, 12:19
2012-04-02, 12:00 - marbej napisał/-a:
Mamy do przebiegnięcia dany dystans. Równy dla każdego.
Nie mogę zrozumieć dlaczego mierzy się czas brutto, a nie netto. Skoro istnieją techniczne możliwości niech oficjalnym czasem będzie czas netto. Wtedy moim zdaniem wyniki będę bardziej prawdziwe, bo będą pokazywały kto najszybciej , a kto najwolniej przebiegł dany dystans każdy ten sam, a nie dystans + np. 300 metrów. Nie sztuka wyprzedzić w wynikach kogoś kto biegł takim tempem jak Ty, ale na starcie stał za Tobie 300 metrów :)
Nie kumam tej filozofii z czasem brutto...
Dla mnie oficjalne wyniki to czas netto.
--
Pozdrawiam,
Marcin
|
Przy czasie netto, teoretycznie, pierwszy wbiegający na metę, zrywający wstęgę, mógłby nie być zwycięzcą. Z punktu widzenia kibiców i mediów byłoby to dość zagmatwane. Oczywiście zgadzam się, że dla zawodnika ze środka stawki ma to duże przełożenie na klasyfikację końcową, ale czy tak naprawdę liczy się miejsce, czy czas netto który osiągnęliśmy w kontekście naszych wcześniejszych dokonań? Najważniejsze, że dostajemy informację o czasie netto. |
| | | | | |
| 2012-04-02, 12:27
2012-04-02, 09:45 - Martix napisał/-a:
Biegłem w Półmaratonie Poznańskim już czwarty raz {tylko w ub. nie bo pojechałem do Bukówca}, trasa zmieniła się po raz trzeci i mam wrażenie że jest jednak najtrudniejsza ale najciekawsza.Start pod górę i przed metą niedaleko też troszkę pod górę.
Choc narzekam nie raz na spanie w hali to tu na Chwałkowskiego było całkiem lużno,cicho i dośc wesoło! |
Trasa zmieniła się po raz drugi. Mi się wydaje, że najtrudniejsza była ta pierwsza, ale to może wynikać z mojego doświadczenia |
| | | | | |
| 2012-04-02, 12:28
2012-04-02, 12:19 - raweck napisał/-a:
Przy czasie netto, teoretycznie, pierwszy wbiegający na metę, zrywający wstęgę, mógłby nie być zwycięzcą. Z punktu widzenia kibiców i mediów byłoby to dość zagmatwane. Oczywiście zgadzam się, że dla zawodnika ze środka stawki ma to duże przełożenie na klasyfikację końcową, ale czy tak naprawdę liczy się miejsce, czy czas netto który osiągnęliśmy w kontekście naszych wcześniejszych dokonań? Najważniejsze, że dostajemy informację o czasie netto. |
Najważniejszy udział i radocha z ukończenia :D
Radocha tym większa im bardziej uda się pokonać założone cele :)
--
Pozdrawiam,
Marcin
|
| | | | |
| | | | | |
| 2012-04-02, 12:29
2012-04-02, 10:12 - raweck napisał/-a:
Może niekoniecznie życiówek. Wydaje mi się, że sama deklaracja przedziału czasu jaki chce się osiągnąć w momencie zapisywania (z możliwością zmiany np. do tygodnia przed startem) byłaby wystarczająca. Co mielibyśmy rozumieć przez życiówkę? Wynik osiągnięty na atestowanej trasie w oficjalnym biegu, czy może czas z jakiegoś własnego biegu treningowo-sprawdzającego? Debiutowałem w półmaratonie, chociaż biegłem już maraton. Można powiedzieć, że żadnej oficjalnej życiówki nie miałem, a to mogłoby mnie ustawić w strefie na 2:00. Znając swoje możliwości pokornie ustawiłem się na 1:40, dobiegłem na 1:33:13
Rozsądne deklaracje (ale nie w dniu wyścigu, bo wtedy niektórym wydaje się, że mogą pobiec na rekord świata ;) ) i ich egzekwowanie (albo chociaż głośne przypominanie przez spikera) powinno znacząco poprawić sytuację. |
Przydzielenie do strefy powinno opierać się na dwóch elementach:
- deklaracji, że chcę biec na taki czas;
- wskazaniu, że w innych zawodach osiągnąłem wynik taki, który uwiarygodni moje faktyczne możliwości.
Jeżeli ktoś jeszcze nie biegł takiego samego dystansu, którym mógłby się "wylegitymować", to pomocniczo mógłby podać inny, na podstawie którego organizatorzy mogliby zweryfikować deklarację co do strefy czasowej.
Jeżeli ktoś biega maraton w 3:30, to pewnie da radę połówkę zrobić w 1:45.
No ale jeśli ktoś "biega" maraton 5h, to raczej mało wiarygodne jest, że da radę zrobić "deklarowane" 1:30h w półmaratonie.
Z drugiej strony, nie zawsze człowiek ma ochotę biec na maksimum swoich możliwości. Jestem w stanie sobie wyobrazić zawodnika, który może złamać 1:30h w półmaratonie, ale w danym konkretnym biegu uczestniczy rekreacyjnie i deklaruje 1:45h. |
| | | | | |
| 2012-04-02, 12:38
Coś jeszcze mnie zastanawia:
W wynikach na http://www.domtel-sport.pl/wyniki/?co=5 na mecie odnotowano 4403 biegaczy, a na etapach pośrednich odpowiednio: po 5km: 4372, po 10 km: 4408, po 15: 4372. Czy po prostu ludzie omijali maty, biegnąc np. chodnikiem? 10km przypadał na Hetmańskiej, gdzie maty nie dało sie ominąć, co tłumaczyłoby najwyższą odnotowaną liczbę... Jak sądziecie - z czego to wynika? |
| | | | | |
| 2012-04-02, 12:40
2012-04-02, 12:29 - BiegaczAmator napisał/-a:
Przydzielenie do strefy powinno opierać się na dwóch elementach:
- deklaracji, że chcę biec na taki czas;
- wskazaniu, że w innych zawodach osiągnąłem wynik taki, który uwiarygodni moje faktyczne możliwości.
Jeżeli ktoś jeszcze nie biegł takiego samego dystansu, którym mógłby się "wylegitymować", to pomocniczo mógłby podać inny, na podstawie którego organizatorzy mogliby zweryfikować deklarację co do strefy czasowej.
Jeżeli ktoś biega maraton w 3:30, to pewnie da radę połówkę zrobić w 1:45.
No ale jeśli ktoś "biega" maraton 5h, to raczej mało wiarygodne jest, że da radę zrobić "deklarowane" 1:30h w półmaratonie.
Z drugiej strony, nie zawsze człowiek ma ochotę biec na maksimum swoich możliwości. Jestem w stanie sobie wyobrazić zawodnika, który może złamać 1:30h w półmaratonie, ale w danym konkretnym biegu uczestniczy rekreacyjnie i deklaruje 1:45h. |
Tak czy siak będzie to deklaracja biegacza. Orgowie nie mają czasu weryfikować danych każdego biegacza.
Ale to i tak będzie sporo. Nie byłoby przypadków zmieniania strefy w ostatnim momencie, bo kumpel idzie do innej, albo bo tam jest jeszcze luz i można się przecisnąć. |
|
|
|
| |
|