| | | |
|
| 2008-06-28, 13:06
2008-06-28, 13:04 - marysieńka napisał/-a:
Kochani.
Trzymajcie za mnie kciuki....chyba zwariowałam(po tym upadku z parapetu wariactwo usprawiedliwione) mam zamiar bowiem zaliczyć dzisiaj minimum 90 minutek biegania..
Dla niektórych to pewnie...nic ale dla mnie na chwilę obecną to....Himalaje:-) |
Marysiu...
Zanucisz sobie coś z potężnym "pałerem" i samo się będzie biegło...a kciuki oczywiście trzymać będę:) |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 13:09
Właśnie przed chwilką syn zgasił mi ogień pod czajnikiem...dosłownie - ZGASIŁ OGIEŃ...nie gaz...tak skurczybyk dmuchnął, ze ogień zgasł i dopiero przeraźliwy smród powiedział mi, ze coś tu nie gra |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 13:10
2008-06-28, 13:06 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Marysiu...
Zanucisz sobie coś z potężnym "pałerem" i samo się będzie biegło...a kciuki oczywiście trzymać będę:) |
Nie, lepiej nie będę nuciła..
Mam litość nad zwierzątkami co to w lesie domki swe mają:-) |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 13:15
2008-06-28, 13:10 - marysieńka napisał/-a:
Nie, lepiej nie będę nuciła..
Mam litość nad zwierzątkami co to w lesie domki swe mają:-) |
Kiedys , po nocy, biegałam sobie taką drogą między dwoma wsiami. Ciemno, choc oko wykol, a że trwało to juz jakiś czas, toteż wtórowałam Pani co w MP3 spiewała mi Arię Królowej Nocy z "Czarodziejskiego Fletu" Mozarta. Tam są bardzo wysokie dźwięki...i ja nie żałując strun głosowych, sobie to po nocy spiewałam. W pewnym momncie wyszedł z rowu mocno znieczulony tubylec z przerażeniem na twarzy i powiedział " ale się przstraszyłem, myslałem , ze to sąd ostateczny" |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 13:17
2008-06-28, 13:15 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Kiedys , po nocy, biegałam sobie taką drogą między dwoma wsiami. Ciemno, choc oko wykol, a że trwało to juz jakiś czas, toteż wtórowałam Pani co w MP3 spiewała mi Arię Królowej Nocy z "Czarodziejskiego Fletu" Mozarta. Tam są bardzo wysokie dźwięki...i ja nie żałując strun głosowych, sobie to po nocy spiewałam. W pewnym momncie wyszedł z rowu mocno znieczulony tubylec z przerażeniem na twarzy i powiedział " ale się przstraszyłem, myslałem , ze to sąd ostateczny" |
Obawiam się, jestem pewna, że talentu do śpiewania to ja nie mam i nie ...próbuję nawet:-) |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 13:19
2008-06-28, 13:17 - marysieńka napisał/-a:
Obawiam się, jestem pewna, że talentu do śpiewania to ja nie mam i nie ...próbuję nawet:-) |
Marysiu...
A u Was tez takie upały? Bo nie wiem , jak tego mojego Jaśka spakowac do babci |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 13:21
2008-06-28, 13:19 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Marysiu...
A u Was tez takie upały? Bo nie wiem , jak tego mojego Jaśka spakowac do babci |
Wczoraj był upał, ale dziś od rana...pada deszcz.
Ale do Zielonej Góry ja mam jakieś 80km...
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 13:22
2008-06-28, 13:21 - marysieńka napisał/-a:
Wczoraj był upał, ale dziś od rana...pada deszcz.
Ale do Zielonej Góry ja mam jakieś 80km...
|
Ty na samiuteńkiej granicy jestes - prawda? Czy tak mi sie tylko mylnie wydaje? |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 13:24 Placki Ziemniaczane
Udzielę się trochę z kulinarii bo to moje kolejne hobby. Pyszne placki wyjdą nam gdy do masy ziemniaczanej dodamy po uprzednim przygotowaniu pokrojone pomidory w kostkę, paprykę czerwoną, jedno jajko, wymieszamy i doprawiamy ostrą papryką oraz solą czosnkową. Po usmażeniu placki są czerwone oraz pyszne do tego stopnia że do picia już potrzebujemy sok pomidorowy Tobasco. |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 13:25
No to zmykam, bo małżonek zażyczył sobie makowca...
Co robić...muszę upiec..
Teraz lecę za "róg" do sklepu brata na zakupy i potem do domku..
Ale zajrzę tu jeszcze- pochwalić się jak było na bieganku:-) |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 13:26
2008-06-28, 13:25 - marysieńka napisał/-a:
No to zmykam, bo małżonek zażyczył sobie makowca...
Co robić...muszę upiec..
Teraz lecę za "róg" do sklepu brata na zakupy i potem do domku..
Ale zajrzę tu jeszcze- pochwalić się jak było na bieganku:-) |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 13:27
2008-06-28, 13:22 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Ty na samiuteńkiej granicy jestes - prawda? Czy tak mi sie tylko mylnie wydaje? |
Niezbyt dokładnie zaznaczyłam na mapie gdzie ten mój Pszczew leży..
Do Świecka mam 100km.. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 13:28
2008-06-28, 13:24 - GREG napisał/-a:
Udzielę się trochę z kulinarii bo to moje kolejne hobby. Pyszne placki wyjdą nam gdy do masy ziemniaczanej dodamy po uprzednim przygotowaniu pokrojone pomidory w kostkę, paprykę czerwoną, jedno jajko, wymieszamy i doprawiamy ostrą papryką oraz solą czosnkową. Po usmażeniu placki są czerwone oraz pyszne do tego stopnia że do picia już potrzebujemy sok pomidorowy Tobasco. |
Gzresiu , a Ty tę swoja pasję kulinarną to kultywujesz czynnie czy przez lekturę?
Powiedz jakie masz specialite de la maison??? |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 13:34 Fasola po Staropolsku
Jednak moje ulubione danie to fasolka.
Kupioną fasolę zalewamy wodą, solimy odrobinkę, doprowadzamy do wrzenia i odstawiamy na 12h by zmiękła. Na drugi dzień ponownie doprowadzamy miękką fasolę do wrzenia. W tym czasie smażymy (0,5-1kg) boczek pokrojony w kosteczkę na wolnym ogniu. Gdy się lekko zrumieni dodajemy po małej paczce rodzynek i śliwek suszonych kalifornijskich niezapominając wlać troszkę oleju. Dusimy pod przykryciem. Czynimy w następnej patelce zasmażkę wlewając kilka łyżek oleju i gdy zaskwierczy dodajemy ostrożnie mąkę tak by podczas mieszania wyszła nam gęsta papka (uwaga! mieszamy cały czas bo łatwo przypalić!). Gdy fasolka nam się gotuje to podprawiamy lekko i wlewamy zasmażkę a następnie całość mieszamy i odstawiamy do wrzenia. Gdy się to stanie wrzucamy nasz boczek z resztą i znów doprowadzamy do wrzenia. Na koniec wlewamy 0,5 szklanki miodu i po wymieszaniu znów doprawiamy z tą różnicą aby smak miodu nie został zabity innymi przyprawami. Smacznego |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 13:42
2008-06-28, 13:28 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Gzresiu , a Ty tę swoja pasję kulinarną to kultywujesz czynnie czy przez lekturę?
Powiedz jakie masz specialite de la maison??? |
Pasję do kulinarii kultywuję czynnie i juz lektur nie stosuję ponieważ wiele potrafię a ponadto eksperymenty smakują lepiej:) Ze słodkości uwielbiam murzynek i tu koniecznie po upieczeniu odstawiam na 1-2 dni aby lekko stwardniał. |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 13:44
2008-06-28, 13:34 - GREG napisał/-a:
Jednak moje ulubione danie to fasolka.
Kupioną fasolę zalewamy wodą, solimy odrobinkę, doprowadzamy do wrzenia i odstawiamy na 12h by zmiękła. Na drugi dzień ponownie doprowadzamy miękką fasolę do wrzenia. W tym czasie smażymy (0,5-1kg) boczek pokrojony w kosteczkę na wolnym ogniu. Gdy się lekko zrumieni dodajemy po małej paczce rodzynek i śliwek suszonych kalifornijskich niezapominając wlać troszkę oleju. Dusimy pod przykryciem. Czynimy w następnej patelce zasmażkę wlewając kilka łyżek oleju i gdy zaskwierczy dodajemy ostrożnie mąkę tak by podczas mieszania wyszła nam gęsta papka (uwaga! mieszamy cały czas bo łatwo przypalić!). Gdy fasolka nam się gotuje to podprawiamy lekko i wlewamy zasmażkę a następnie całość mieszamy i odstawiamy do wrzenia. Gdy się to stanie wrzucamy nasz boczek z resztą i znów doprowadzamy do wrzenia. Na koniec wlewamy 0,5 szklanki miodu i po wymieszaniu znów doprawiamy z tą różnicą aby smak miodu nie został zabity innymi przyprawami. Smacznego |
Czyta się smakowicie...ja w ogóle lubię wszystko, co z miodem i rodzynkami:)
N przykład pstrąg pieczony w folii aluminiowej z migdałami (taką raczej sporą ilością) i miodem włożonymi do brzucha ryby (a raczej do tego, co z brzucha zostało) - pyszota:)
I jeszcze bardzo lubię cymes. Cymes w ogóle najlepszy jest w żydowskiej restauracji w Tykocinie.
Na marginesie - tam, w tej restauracji, jest księga gości, a w tej księdze wpis ambasadora Izraela w Polsce, takiej treści: "Takiego cymesa nie podają nawet w Jerozolimie" i ciąg zachwytów - całkowicie uzasadnionych:) |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 13:47
2008-06-28, 13:42 - GREG napisał/-a:
Pasję do kulinarii kultywuję czynnie i juz lektur nie stosuję ponieważ wiele potrafię a ponadto eksperymenty smakują lepiej:) Ze słodkości uwielbiam murzynek i tu koniecznie po upieczeniu odstawiam na 1-2 dni aby lekko stwardniał. |
Mój Piotrek tez uwielbia taki lekko stwardniały murzynek. Problem jedynie w tym , ze sam nie pozwala mu na stwardnienie...tortownica murzynka (bo ja go piekę w tortownicy) starcza moim chłopakom mniej więcej na 45 minut:) ( moim wszystkim czterem chłopakom) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 13:51
Zmykam...obowiązki mnie wzywają (niestety)...Jutro Piotra i Pawła...a ja mam Piotra wyjątkowo łasego na słodycze w domu...będzie konstruowanie tortu popołudniem...
Bedę zaglądać...a póki co...bawcie się dobrze:) |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 13:53 Pyszota
2008-06-28, 13:44 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Czyta się smakowicie...ja w ogóle lubię wszystko, co z miodem i rodzynkami:)
N przykład pstrąg pieczony w folii aluminiowej z migdałami (taką raczej sporą ilością) i miodem włożonymi do brzucha ryby (a raczej do tego, co z brzucha zostało) - pyszota:)
I jeszcze bardzo lubię cymes. Cymes w ogóle najlepszy jest w żydowskiej restauracji w Tykocinie.
Na marginesie - tam, w tej restauracji, jest księga gości, a w tej księdze wpis ambasadora Izraela w Polsce, takiej treści: "Takiego cymesa nie podają nawet w Jerozolimie" i ciąg zachwytów - całkowicie uzasadnionych:) |
Usmaż naleśniki tradycyjnie. Rozpuść tabliczkę czekolady na patelni, dodaj do masy sok truskawkowy oraz odrobinę jogurtu. Na usmażony naleśnik połóż połowę kostki lodu śmietankowego a następnie zakryj drugim naleśnikiem. Następnie polej sosem i jedz szybko póki jest na talerzu:)
Ja także zmykam, zjeść plaskacza z sosem :) |
|
| | | |
|
| 2008-06-28, 16:44 Nalesniki.
2008-06-28, 13:53 - GREG napisał/-a:
Usmaż naleśniki tradycyjnie. Rozpuść tabliczkę czekolady na patelni, dodaj do masy sok truskawkowy oraz odrobinę jogurtu. Na usmażony naleśnik połóż połowę kostki lodu śmietankowego a następnie zakryj drugim naleśnikiem. Następnie polej sosem i jedz szybko póki jest na talerzu:)
Ja także zmykam, zjeść plaskacza z sosem :) |
Pyszne sa z sosem czekoladowym a na to orzechy. polecam.
Jesli lubisz banany to podaje przepis. 4 banany, sok z 1 pomaranczy -wycisniety, cukier brazowy, olej. Po usmazeniu-jest pyszne. A co do ciasta, to ja dodaje czekolade, papryke, cynamon,orzechy.To super pasuje do Murzynka. |
|