| | | |
|
| 2010-10-10, 16:20 a ja się chciałem pochwalic!
To mój trzeci maraton, w tym pierwszy poznański. Miesiąc temu z sporym trudem skończyłem Wrocław, a już dziś poprawiłem się o dobre 10 minut. po pierwszym obiegnięciu Wildy podczepiłem się do grupy celującej w 3,20 ,ale na początku drugiego kółka zaryzykowałem i poszedłem do przodu. Lekko nie było - na końcu prawie nie miałem sił, ale się udało i na metę wbiegłem z czasem 3,12,50, który dla mnie na obecna chwilę wydaje się dla mnie rewelacją. Chciałem jeszcze pozdrowić pana w żółto- czerwono- zielonych włosach i innych, którzy biegli ze mną we wspomnianej grupie. W sprawach organizacyjnych to wszystko fajnie, tylko medale mogły by być ciekawsze - patrz Wrocław. Aha i mam jeszcze malutkie pytanko: jak nazywa się ten utwór puszczony w chwili startu? Taki bohaterski. Czułem się jak jakiś wojownik wyruszający na wyprawę - dobra bo od rzeczy piszę, no ale powinno mi to być wybaczone, bo okrutnie się cieszę! |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 16:21 i po biegu
Poznaniacy jak zwykle nie zawiedli w żadnym szczególe. Zresztą nie może być inaczej skoro w maratonie biegnie sam prezydent miasta. Nawet ci oblachowani na ulicach wydają się być bardziej przyjaźni niż np. kierowcy w Warszawie. Nie ulega wątpliwości, że największy w Polsce maraton jest w Poznaniu. I niech tak zostanie.Kocham Poznań. A dwie pętle też mają swoje plusy.
Tylko u mnie nogi nie chcą kręcić jak przed laty. Ale to już inna bajka. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 16:54
Sklasyfikowano 3871 zawodników, więc byłem bliski prawdy i nie ma nowego rekordu frekwencji. Pogoda jak widziałem była idealna na wyniki |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 16:54
Rewelacja! Doping na trasie niezapomniany. Finisz moje uszy zapamiętają do końca życia, takie były oklaski i krzyki :) Debiut udany, czas o 2 minuty lepszy od celowanego, za co dziękuję Jackowi, który sam nie startował, ale od 26.km biegł ze mną neoficjalnie mnie dopingując prawie do samej mety.
Co mnie bardzo zaskoczyło, to ilu zawodników się przelicza ze swoimi możliwościami i bardzo zwalnia w drugiej połowie - na 10km byłem koło 490. miejsca a skonczyłem 265. A drugą połówkę pobiegłem odrobinę wolniej niż pierwszą.
Do zobaczenia na kolejnym maratonie - w Krakowie. |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 17:35
2010-10-10, 14:28 - Zikom napisał/-a:
Dyrektor biegu w wywiadzie potwierdził, że jedna pętla pojawi się najwcześniej w 2012 roku, ale to bardzo niepewne ponieważ Poznań przeżywa bardzo duże zmiany w infrastrukturze i mało prawdopodobne by wkrótce miało się to zakończyć. Fakty było widać jakim slalonem musiała biec elita na drugiej pętli przez co Gordeev popłynął pewnie o jakieś 1000zł. |
Ogladalem transmisje bieg elity slalomem na koncowce to porazka,w tym samym czasie w Eindhoven elita tez dublowala ale pieknie to wygladalo liderzy lewa strona a reszta prawa wystarczy troche checi.Gratuluje wszystkim wynikow |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 17:58
ładnie i równo biegliście z Mariuszem :) Niestety nie miałem już prądu żeby za Wami pociągnąć od 38km gdzie mnie minęliście... gratulacje wszystkim! |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 18:03 Rodzina maratończyków powiększona.
Dzisiaj powiększyłem rodzinę maratończyków z czego jestem ogromnie dumny. Gratulacje dla wszystkich debiutantów - myśle że wszyscy przekroczyli linię mety ( jest to przeżycie nie do opisania ) Znajomy gratulując mi ukończenia maratonu spytał jaka jest różnica między półmaratonem a matatonem - odpowiedziałem mu że podobna do tego kiedy zasiadasz do 0,5l albo do 1l dobrego mocnego trunku. Tak przy okazji rewelacyjna impreza pod każdym względem. Pozdrawiam i do zobaczenia na trasie. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 18:21
2010-10-10, 16:20 - tomek_tomek napisał/-a:
To mój trzeci maraton, w tym pierwszy poznański. Miesiąc temu z sporym trudem skończyłem Wrocław, a już dziś poprawiłem się o dobre 10 minut. po pierwszym obiegnięciu Wildy podczepiłem się do grupy celującej w 3,20 ,ale na początku drugiego kółka zaryzykowałem i poszedłem do przodu. Lekko nie było - na końcu prawie nie miałem sił, ale się udało i na metę wbiegłem z czasem 3,12,50, który dla mnie na obecna chwilę wydaje się dla mnie rewelacją. Chciałem jeszcze pozdrowić pana w żółto- czerwono- zielonych włosach i innych, którzy biegli ze mną we wspomnianej grupie. W sprawach organizacyjnych to wszystko fajnie, tylko medale mogły by być ciekawsze - patrz Wrocław. Aha i mam jeszcze malutkie pytanko: jak nazywa się ten utwór puszczony w chwili startu? Taki bohaterski. Czułem się jak jakiś wojownik wyruszający na wyprawę - dobra bo od rzeczy piszę, no ale powinno mi to być wybaczone, bo okrutnie się cieszę! |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 18:48
I mnie się udało poprawić życiówkę z Berlina. Nowy best time netto: 03:54:47 :)
Też uważam, że bez jednej pętli ten maraton zejdzie na psy mimo poznańskiego potencjału. |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 19:22
2010-10-10, 18:48 - Bergol napisał/-a:
I mnie się udało poprawić życiówkę z Berlina. Nowy best time netto: 03:54:47 :)
Też uważam, że bez jednej pętli ten maraton zejdzie na psy mimo poznańskiego potencjału. |
To mój pierwszy maraton, z wynikiem jak dla mnie super :)
Trasa ok. Organizacja też (choć myślałam, że koszulka bardziej się będzie do biegania nadawała ;)
Btw, dziękuję za podtrzymywanie mnie na duchu dwóm biegaczom, którzy skutecznie motywowali debiutantkę ;) |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 19:42
Brawa dla organizatorów, uczestników i oczywiście kibiców!. Szczególnie mocno chciałbym pozdrowić blondynkę, która naginała na basie tuż przed rondem Rataje :)
Dziękuję wszystkim i do zobaczenia za rok. |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 19:44
Maraton wspaniały, życiówka poprawiona o ponad 10 minut i to mój pierwszy maraton w którym ani 1 sekundy , ani 1 metra nie przeszedłem. Wszystko w biegu. Do jednej sprawy mam tylko do siebie żal i jest mi wstyd. Na 18 km spotkałem idącego prezydenta Poznania. Zacząłem krzyczeć UUUUU takie negatywne... (Raczej jestem z tych co najpierw mówią potem myślą). Wynikało to raczej z moje niechęci do polityków w ogóle. Potem się stuknąłem w głowę. Jako polityka mogę go nie lubić ale to ,że promuje bieganie i sam startuje w maratonach to jest bohaterem jak wszyscy którzy podjęli się walki z 42km 195 m. Przepraszam. Wstyd mi , kibice " noszą " każdego biegacza i każdemu potrzebny jest doping niezależnie czy jest prezydentem czy nie. mam nadzieję ,ze inni mu dopingowali. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 20:09
Tak pod względem kibicowania i atmosfery to jest super maraton,ale żeby czołówka się gubiła to wstyd !
Pewnie przez ten śmietnik jaki został na starcie.
Była cała godzina by to sprzątnąć. |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 20:15
wspaniałe zawody, siłą Poznania jest doping na trasie- tego nie ma nigdzie w Polsce, praktycznie oprócz Drogi Dembińskiej cały czas "coś" grało i krzyczało, no i ta pogoda dzisiaj, bajka, startowaliśmy przy 6 stopniach, potem się zrobiło cieplej ale nie za bardzo, od 35km było ciężko ale czasem tak bywa ;-), dobiegłem w 3.28, gratuluję wszystkim, którzy ukończyli |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 20:29
Dwadzieścia złotych to chyba lekka przesada, inne tabliczki tego typu robią taniej. Spróbujcie na drugiej stronie Gąsiorowskich u konkurencji. |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 20:34
Gratuluję ekipie ze Świnoujścia a szczególnie debiutantom :)
Brawo!!! |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 20:39 Zdjęcia
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 21:30 Wrażenia debiutanta
To był mój pierwszy maraton i to się zemściło. Chciałem dobiec poniżej 4h więc zacząłem z grupą na 3:45. Do 25 km trzymałem się z nim dość spokojnie (no może nie tak spokojnie, ale jednak). Potem był już koszmar - z pozostałego dystansu z 3-4 km musiałem przejść, resztę przetruchtałem z ogromnymi problemami i bólami. Gdy na 3 km przed metą wyprzedzała mnie grupa na 4:15, chciałem się za nimi załapać ale po kilkudziesięciu krokach kurcz i kolejny marsz. Na mecie byłem po 4:16.
Teraz wszystko mnie boli, nie wiem jak mam leżeć/siedzieć/stać/chodzić, żeby mniej bolało (jakieś pomysły?). Generalnie półmaratony dużo bardziej mi się podobają, przyjemniejsze dystansy. Maratony chyba ograniczę jedynie do Poznania, bo nie sądzę, żebym takie katorgi chciał przeżywać częściej niż raz w roku.
A sam bieg bez zarzutów. |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 22:02
Zamiescilismy wyniki maratonu w portalu. |
|
| | | |
|
| 2010-10-10, 22:08
2010-10-10, 21:30 - edrys napisał/-a:
To był mój pierwszy maraton i to się zemściło. Chciałem dobiec poniżej 4h więc zacząłem z grupą na 3:45. Do 25 km trzymałem się z nim dość spokojnie (no może nie tak spokojnie, ale jednak). Potem był już koszmar - z pozostałego dystansu z 3-4 km musiałem przejść, resztę przetruchtałem z ogromnymi problemami i bólami. Gdy na 3 km przed metą wyprzedzała mnie grupa na 4:15, chciałem się za nimi załapać ale po kilkudziesięciu krokach kurcz i kolejny marsz. Na mecie byłem po 4:16.
Teraz wszystko mnie boli, nie wiem jak mam leżeć/siedzieć/stać/chodzić, żeby mniej bolało (jakieś pomysły?). Generalnie półmaratony dużo bardziej mi się podobają, przyjemniejsze dystansy. Maratony chyba ograniczę jedynie do Poznania, bo nie sądzę, żebym takie katorgi chciał przeżywać częściej niż raz w roku.
A sam bieg bez zarzutów. |
Maraton na poziomie 3:30 i więcej ma to do siebie, że pierwsze 21 kilometrów jest stanowczo za wolne - ale to tylko pozory bo ten bieg zaczyna się właśnie w granicy 25-30 kilometra i cieszą się finiszowaniem Ci, którzy nie gnali na wyrost bo niestety ale każde przyspieszanie na trasie kiedy jest zapas sił zemści się później podwójnie. Gdybyś ruszył z grupą na 4:00 prawdopodobnie dobiegł byś z nimi do mety.
Pozdrawiam, głowa do góry. Przecież długodystansowiec się nie poddaje. Pokazałeś charakter docierając do mety. |
|