|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2009-10-02, 09:18
Zdjęcie z nią i jakimś biegaczem dostało nawet nagrodę. ^^ |
| | | | | |
| 2009-10-02, 12:29
Nie podawać oficjalnych wyników.
Czekać !!!
Nie wiadomo ilu trzeba będzie dopisać. |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-10-02, 14:01
Ile osób dopisano w ubiegłym roku w Poznaniu a ilu w Warszawie? O ile osób w stosunku do wyników z niedzieli zmieniła się liczba osób które ukończyły Maraton Warszawski i w która stronę.
Z mojego punktu widzenia strasznie słabe jest że Maraton Poznański nie zerwał współpracy z firma ChampionCnips która pominęła w ubiegłym roku w pierwszej wersji wyników prawie czterdziestu zawodników, nie odnotowała ich czasów. Bo jakoś nie wierzę że organizator dopisał ludzi którzy nie biegli. |
| | | | | |
| 2009-10-02, 17:06
Jak na razie ubywa, niestety. Zawodnik który zajął 6 miejsce podobno nie pojawił się w bramce na 32 km. Ci co biegli ze starymi numerami, albo i bez, byli usuwani z trasy przed samą metą.
Mam pomysł jak w przyszłości poprawić statystyki, ciut kontrowersyjny że tak powiem ale chyba wart rozważenia. Chodzi o to że w dniu maratonu opłata wynosi 150 zł, co jest zupełnie dla mnie niezrozumiałe. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wyłoży takiej kasy. W tym dniu trzeba rozdawać numery za darmo! Chodzi o same numery i nic poza tym. Niech będą jakieś żółte, takie wariackie papiery, żadnych torebek z prezentami, napojów na trasie (wodę można im dać, resztę niech dostarczy np.rodzina) medalu na mecie, kiełbasy, bigosu, piwa i co tam jeszcze. Start obowiązkowo z ostatniej strefy. Jeśli taki wygra kategorię na podium powinien stanąć, ale dostanie tylko dyplom. Jako pomysłodawca mogę się poświęcić i biec z żółtą jedynką :)))
W tym roku nie startowałem nie z powodów finansowych, żeby było jasne, potrącił mnie samochód. |
| | | | | |
| 2009-10-02, 17:19
Oj wracaj do zdrowia po tym wypadku.
|
| | | | | |
| 2009-10-02, 17:31
2009-10-02, 17:06 - AG napisał/-a:
Jak na razie ubywa, niestety. Zawodnik który zajął 6 miejsce podobno nie pojawił się w bramce na 32 km. Ci co biegli ze starymi numerami, albo i bez, byli usuwani z trasy przed samą metą.
Mam pomysł jak w przyszłości poprawić statystyki, ciut kontrowersyjny że tak powiem ale chyba wart rozważenia. Chodzi o to że w dniu maratonu opłata wynosi 150 zł, co jest zupełnie dla mnie niezrozumiałe. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wyłoży takiej kasy. W tym dniu trzeba rozdawać numery za darmo! Chodzi o same numery i nic poza tym. Niech będą jakieś żółte, takie wariackie papiery, żadnych torebek z prezentami, napojów na trasie (wodę można im dać, resztę niech dostarczy np.rodzina) medalu na mecie, kiełbasy, bigosu, piwa i co tam jeszcze. Start obowiązkowo z ostatniej strefy. Jeśli taki wygra kategorię na podium powinien stanąć, ale dostanie tylko dyplom. Jako pomysłodawca mogę się poświęcić i biec z żółtą jedynką :)))
W tym roku nie startowałem nie z powodów finansowych, żeby było jasne, potrącił mnie samochód. |
no cóż, pomysł może i nie jest taki zły, ale by wprowadził sporo niepotrzebnego zamieszania. Taka polityka cenowa pozwala mi mniemać, że chodzi o to aby zgłaszać się na tyle wcześnie aby pozamawiać i przygotować odpowiednią ilość medali, pakietów, miejsca, nagród itd. Ale gdyby dać taką opcję np. na dwa miesiące przed maratonem to przynajmniej większe zainteresowanie byłoby. Kto wie, gdybać sobie zawsze można ;) |
| | | | | |
| 2009-10-03, 03:09
2009-09-28, 18:37 - henry napisał/-a:
W Warszawie zabrakło na nagrody w kategoriach wiekowych przez co stracili około 200 uczestników na rzecz Poznania. W Poznaniu są kategorie co 5 lat i coś tam zawsze dają a pozatym w Poznaniu jest samochód do wylosowania na to losowanie startuje około 1000 ludzi. |
Mimo, że postanowiłam sobie być powściągliwa we wszelkiej krytyce tego maratonu, to trochę napiszę. Przecież krytyczne opinie służą poprawieniu czegoś, a ewentualna wina za niedociągnięcia leży nie tylko po stronie organizatorów.
Przeciętny uczestnik nie zna kulisów organizacji maratonu, a tu choćby w kwestii przychylności władz lokalnych dla sportu masowego mogą być duże różnice. Z tego co Warszawa dała z siebie wnioskuję, że jej władze są bardzo niesprzyjające. A tym, że w ostatniej chwili wymusiły na organizatorach zmianę trasy, już całkiem się skompromitowały.
Faktem jest, że to bardzo duża impreza, więc rzeczywiście nie ma co porównywać do kameralnych maratonów. Ale są też w Polsce i inne duże maratony, na których tle stolica wypada najgorzej.
Warszawa puściła asekuracyjne hasło, że w końcu organizator nie musi zapewniać noclegu, darmowego pasta party, nie musi nagradzać. Jak ktoś słusznie zauważył nie musi ale może. I jeśli organizator nie wykracza poza to co musi, to nie musi też zbierać laurów. Dlatego pozwolę jednak sobie zakrzyknąć "król jest nagi" i nie będę należała do tych co podtrzymują nienależne owacje.
Wcześniej nie podobało mi się w Warszawie skrajnie nierówne traktowanie zawodników i amatorów, tzn bardzo wysokie nagrody dla zwycięzców generalki przy, nie tylko braku nagród w kategoriach, ale też przy brakach godziwych noclegów, i innych udogodnień dla "biegaczy ludowych". Tym razem wyglądało sprawiedliwie: nic dla amatorów, ale też nic dla zawodowców. A jak było w rzeczywistości z nagrodami w generalce, tego nie wiem.
Zresztą to kompromituje głównie sponsorów, bo wygląda na to, że na to minimum, co dostaliśmy wystarczyło nasze wpisowe.
Jeśli chodzi o ceremonię nagradzania, to w moim odczuciu odbyła się jakoś po cichu. Nie znalazłąm w informatorze podanej godziny ceremoni. Była wywieszona gdzieś na słupie, ale nie każdy o ten słup miał okazję się potknąć.
Specjalnie czekałam na to, żeby odebrać statuetkę za wygranie kategorii, ale siedziałam przy mecie kibicując finiszerom. Słyszałam spikera, ale nie wychwyciłam nic o nagradzaniu. Kiedy po 15:00 (bo wtedy skończył się maraton) poszłam w kierunku sceny, w zasadzie było już po wszystkim.
Panie długo musiały szukać mojej statuetki, bo tych nieodebranych była prawie połowa czyli nie tylko ja o niczym nie wiedziałam.
To pozostawiło niesmak - czy można olać problem, bo niewielu osób dotyczy?
A z rzeczy pozytywnych, to biegło się bardzo przyjemnie. Miła atmosfera i piękna pogoda sprawiły, że bez względu na wszystko Warszawa pozostawia dobre wspomnienia.
Nie sposób nie napisać o wolontariuszach. Kilkaset osób dobrowolnie stało przez wiele godzin, żeby nam pomagać. To im należą się największe podziękowania.
Widokowo warszawska trasa jest ładna. Słońce, które przez cały czas świeciło eksponowało te widoki mimo, że nasilało zmęczenie maratończyków.
Kibiców było mniej niż we Wrocławiu i nie byli zbyt aktywni. Mimo, że nie biegamy po całym mieście, jak we Wrocławiu - trasa maratonu zabiera niewielki fragment Warszawy, więc aż tak nie przeszkadzamy, to nieżyczliwość niektórych warszawiaków była zauważalna. O ile samochody, chciały, czy nie, to zatrzymane przez policjanta musiały poczekać aż przebiegniemy, to z pieszymi sprawa się komplikowała. Spotkałam się z taką akcją zniecierpliwionych babć, które dziarsko ruszyły przez przejście pod nogi maratończykom. Podobną kulturą wykazała się kolumna harcerzy, która, bez żenady przespacerowała się poprzek trasy.
Generalnie, nie żałuję, że biegłam Warszawę i będę chciała tam jeszcze wrócić i myślę przy tak ogromnym wysiłku, jaki niewątpliwie organizatorzy wkładają w ten bieg, warto, żeby poprawili to co rzucało cień na tę imprezę. |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-10-03, 07:42 korekta
Sorki - informacja o godzinie ceremonii dekoracji była - to moje gapiostwo, że nie doczytałam.
W takim razie dziwi mnie to, że na stole było taak dużo nieodebranych statuetek. |
| | | | | |
| 2009-10-03, 09:19
Pani Jadwiga napisała bardzodz dobry i rzeczowy komentarz/recenzję 31MW. Podpisuję się pod tym obiema rękami. |
| | | | | |
| 2009-10-03, 10:56
Mnie również zaskoczyła in minus "kultura" harcerzyków. Wkroczyli całą bandą wprost w dużą grupę zawodników. To naprawdę mogło grozić niejedną kontuzją! Do tej pory byłem przekonany, że ta formacja ma nieco więcej oleju w głowie...
Sam maraton bardzo fajnie zorganizowany. Jednak przy podobnej opłacie startowej np.Kraków oferował nocleg i pasta party. |
| | | | | |
| 2009-10-03, 18:27
Jak dla mnie było spoko na Biegu i reszcie Maratońskiej ale w Następnym roku mam w planach Odwiedzenie Biegowe Wrocławia |
| | | | | |
| 2009-10-03, 19:18
2009-10-03, 18:27 - Ja0306 napisał/-a:
Jak dla mnie było spoko na Biegu i reszcie Maratońskiej ale w Następnym roku mam w planach Odwiedzenie Biegowe Wrocławia |
w tym roku Poznań, a za rok też planuję Wrocław |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-10-03, 20:13
2009-10-03, 10:56 - KrzysiekWRC napisał/-a:
Mnie również zaskoczyła in minus "kultura" harcerzyków. Wkroczyli całą bandą wprost w dużą grupę zawodników. To naprawdę mogło grozić niejedną kontuzją! Do tej pory byłem przekonany, że ta formacja ma nieco więcej oleju w głowie...
Sam maraton bardzo fajnie zorganizowany. Jednak przy podobnej opłacie startowej np.Kraków oferował nocleg i pasta party. |
To dziwne zachownia jak na tę organizację! Do tej pory raczej ich kojarzyłem z pomaganiem maratończykom czy przynajmniej swoim kibicowaniem im! |
| | | | | |
| 2009-10-03, 20:19
2009-10-03, 18:27 - Ja0306 napisał/-a:
Jak dla mnie było spoko na Biegu i reszcie Maratońskiej ale w Następnym roku mam w planach Odwiedzenie Biegowe Wrocławia |
Zapraszam do nas.I z tego co czytam o Maratonie Warszawskim wnioskuję że lepiej jest u nas! Wrocław się naprawdę podciągnął-trasą,organizacją i kibicami i wcale nie odbiega od Krakowa czy Poznania.Wystarczy przeczytać same dobre oceny biegaczy.Wielu nawet uważa,że po Poznaniu to drugi najlepszy maraton w Polsce! I co ważne-dostał certyfikat ZŁOTEGO BIEGU!
U nas dla orga ważny jest prestiż a nie jak w Warszawie tylko masówka! |
| | | | | |
| 2009-10-03, 21:28
2009-10-03, 03:09 - pocomito napisał/-a:
Mimo, że postanowiłam sobie być powściągliwa we wszelkiej krytyce tego maratonu, to trochę napiszę. Przecież krytyczne opinie służą poprawieniu czegoś, a ewentualna wina za niedociągnięcia leży nie tylko po stronie organizatorów.
Przeciętny uczestnik nie zna kulisów organizacji maratonu, a tu choćby w kwestii przychylności władz lokalnych dla sportu masowego mogą być duże różnice. Z tego co Warszawa dała z siebie wnioskuję, że jej władze są bardzo niesprzyjające. A tym, że w ostatniej chwili wymusiły na organizatorach zmianę trasy, już całkiem się skompromitowały.
Faktem jest, że to bardzo duża impreza, więc rzeczywiście nie ma co porównywać do kameralnych maratonów. Ale są też w Polsce i inne duże maratony, na których tle stolica wypada najgorzej.
Warszawa puściła asekuracyjne hasło, że w końcu organizator nie musi zapewniać noclegu, darmowego pasta party, nie musi nagradzać. Jak ktoś słusznie zauważył nie musi ale może. I jeśli organizator nie wykracza poza to co musi, to nie musi też zbierać laurów. Dlatego pozwolę jednak sobie zakrzyknąć "król jest nagi" i nie będę należała do tych co podtrzymują nienależne owacje.
Wcześniej nie podobało mi się w Warszawie skrajnie nierówne traktowanie zawodników i amatorów, tzn bardzo wysokie nagrody dla zwycięzców generalki przy, nie tylko braku nagród w kategoriach, ale też przy brakach godziwych noclegów, i innych udogodnień dla "biegaczy ludowych". Tym razem wyglądało sprawiedliwie: nic dla amatorów, ale też nic dla zawodowców. A jak było w rzeczywistości z nagrodami w generalce, tego nie wiem.
Zresztą to kompromituje głównie sponsorów, bo wygląda na to, że na to minimum, co dostaliśmy wystarczyło nasze wpisowe.
Jeśli chodzi o ceremonię nagradzania, to w moim odczuciu odbyła się jakoś po cichu. Nie znalazłąm w informatorze podanej godziny ceremoni. Była wywieszona gdzieś na słupie, ale nie każdy o ten słup miał okazję się potknąć.
Specjalnie czekałam na to, żeby odebrać statuetkę za wygranie kategorii, ale siedziałam przy mecie kibicując finiszerom. Słyszałam spikera, ale nie wychwyciłam nic o nagradzaniu. Kiedy po 15:00 (bo wtedy skończył się maraton) poszłam w kierunku sceny, w zasadzie było już po wszystkim.
Panie długo musiały szukać mojej statuetki, bo tych nieodebranych była prawie połowa czyli nie tylko ja o niczym nie wiedziałam.
To pozostawiło niesmak - czy można olać problem, bo niewielu osób dotyczy?
A z rzeczy pozytywnych, to biegło się bardzo przyjemnie. Miła atmosfera i piękna pogoda sprawiły, że bez względu na wszystko Warszawa pozostawia dobre wspomnienia.
Nie sposób nie napisać o wolontariuszach. Kilkaset osób dobrowolnie stało przez wiele godzin, żeby nam pomagać. To im należą się największe podziękowania.
Widokowo warszawska trasa jest ładna. Słońce, które przez cały czas świeciło eksponowało te widoki mimo, że nasilało zmęczenie maratończyków.
Kibiców było mniej niż we Wrocławiu i nie byli zbyt aktywni. Mimo, że nie biegamy po całym mieście, jak we Wrocławiu - trasa maratonu zabiera niewielki fragment Warszawy, więc aż tak nie przeszkadzamy, to nieżyczliwość niektórych warszawiaków była zauważalna. O ile samochody, chciały, czy nie, to zatrzymane przez policjanta musiały poczekać aż przebiegniemy, to z pieszymi sprawa się komplikowała. Spotkałam się z taką akcją zniecierpliwionych babć, które dziarsko ruszyły przez przejście pod nogi maratończykom. Podobną kulturą wykazała się kolumna harcerzy, która, bez żenady przespacerowała się poprzek trasy.
Generalnie, nie żałuję, że biegłam Warszawę i będę chciała tam jeszcze wrócić i myślę przy tak ogromnym wysiłku, jaki niewątpliwie organizatorzy wkładają w ten bieg, warto, żeby poprawili to co rzucało cień na tę imprezę. |
Co do władz Warszawy.Ani mnie oni ziębią ani grzeją,ale chyba aż tak bardzo nie są niesprzyjający maratończykom.W tym roku mogliśmy jeździć"ZTM"za darmochę. To pewnie była rekompensata za to zamieszanie z trasą... |
| | | | | |
| 2009-10-03, 23:59 KTO STOI W MIEJSCU TEN SIĘ COFA !!!!
2009-10-03, 09:19 - ZBYSZEK1970 napisał/-a:
Pani Jadwiga napisała bardzodz dobry i rzeczowy komentarz/recenzję 31MW. Podpisuję się pod tym obiema rękami. |
I Ja popieram to Co napisała Pani Jadzia, i jest to opinia wielu Zawodników Którzy temu maratonowi są wierni od początku. Więcej się nie rozpisuję bo to i tak nie ma sensu Organizatorzy w Warszawie czytają tylko listy pochwalny. I jeszcze wielkie dzięki dla Wszystkich Osób które pracowały przy organizacji społecznie, byliście Wspaniali jak zawsze !!!, no i gratulacje dla Tych którzy ukończyli 31 MARATON POKOJU w WARSZAWIE !!! |
| | | | | |
| 2009-10-04, 13:59
2009-10-03, 20:19 - Martix napisał/-a:
Zapraszam do nas.I z tego co czytam o Maratonie Warszawskim wnioskuję że lepiej jest u nas! Wrocław się naprawdę podciągnął-trasą,organizacją i kibicami i wcale nie odbiega od Krakowa czy Poznania.Wystarczy przeczytać same dobre oceny biegaczy.Wielu nawet uważa,że po Poznaniu to drugi najlepszy maraton w Polsce! I co ważne-dostał certyfikat ZŁOTEGO BIEGU!
U nas dla orga ważny jest prestiż a nie jak w Warszawie tylko masówka! |
być może skorzystam z takiego zaproszenia, choć masówka też jest potrzebna. |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-10-04, 22:49
2009-10-03, 20:19 - Martix napisał/-a:
Zapraszam do nas.I z tego co czytam o Maratonie Warszawskim wnioskuję że lepiej jest u nas! Wrocław się naprawdę podciągnął-trasą,organizacją i kibicami i wcale nie odbiega od Krakowa czy Poznania.Wystarczy przeczytać same dobre oceny biegaczy.Wielu nawet uważa,że po Poznaniu to drugi najlepszy maraton w Polsce! I co ważne-dostał certyfikat ZŁOTEGO BIEGU!
U nas dla orga ważny jest prestiż a nie jak w Warszawie tylko masówka! |
| | | | | |
| 2009-10-10, 12:50
jedyny plus Warszawy to to, że kobiety dostały koszulkę w wersji kobiecej, tzn. z wcięciem w talii. Zawsze dostajemy zwykłe koszulki z którymi nie wiadomo co zrobić. W każdym razie do noszenia się nie nadają... Bo czy któraś laska chce wyglądać w koszulce jak w worku??? |
| | | | | |
| 2009-10-10, 13:10
2009-10-10, 12:50 - evitah napisał/-a:
jedyny plus Warszawy to to, że kobiety dostały koszulkę w wersji kobiecej, tzn. z wcięciem w talii. Zawsze dostajemy zwykłe koszulki z którymi nie wiadomo co zrobić. W każdym razie do noszenia się nie nadają... Bo czy któraś laska chce wyglądać w koszulce jak w worku??? |
Ja w tych co dostaję na biegu też tak wyglądam i używam je tylko jako pidżamy :] |
|
|
|
| |
|