|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2010-07-16, 20:08
2010-07-16, 19:38 - Wąski napisał/-a:
Oj biedny ja będę na biegu moja forma spadła,jestem osłabiony ,jak ja dobiegnę do mety.Pozdrawiam wszystkich uczestników Dobrodzieńskiej Dychy |
| | | | | |
| 2010-07-16, 20:19
to do jutra wszystkim ! :)
fajnie będzie wszystkich spotkać ! :)
już się ciesze na ten wyjazd heh :)
będzie się działo ! :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-07-16, 21:07
2010-07-16, 15:44 - golon napisał/-a:
a spotkałem ją na onecie heh :) ale czy się ona sprawdzi zobaczymy jutro heh |
| | | | | |
| 2010-07-16, 21:09
2010-07-16, 21:07 - ksero napisał/-a:
a gładka bestyjka była? |
oj gładziutka :) oby się jej nie sprawdziło :)
ale się nie poddamy i powalczymy ! :) |
| | | | | |
| 2010-07-16, 21:22
Tak więc wszystko na to wskazuje że zimno nam raczej nie będzie :))
Jak zobaczycie wariata na Romecie z rejestracją KWI to będę ja :)))
Do zobaczenia na stadionie (mam nadzieje że mnie tam wpuszczą) :)))))))) |
| | | | | |
| 2010-07-17, 09:47
Zapas muzyki do mp3 jest!
Buty są !
Spodenki, koszuleczka są !
..... są !
Pozytywny humor jest !
Upał nie ma !
wspaniali ludzie będą !
Komu w drogę temu trampki.
No to sruuuu do zoabczenia na miejscu :) |
| | | | | |
| 2010-07-17, 20:14 Po biegu
Witam. Juz w domu. Za oknem szaleje burza, troche tego brakowało na trasie. Jak dla mnie taki upał to masakra, jak zreszta widac po ilosci karetek nie tylko dla mnie. Wynik powiedzmy, że dobry, ale mogło być duzo lepiej, czasami nawet na treningach biegłem szybciej, ale trenuje o 5 rano w zupełnie innej temperaturze. Natomiast sama impreza, co tu dodać, jestem pod zachwytem. Brakowało służb medycznych, ale kto mógł przewidzieć tak masakryczne warunki. Pozdrawiam i oczywiście za rok wracam. Tylko zamówcie wcześniej "pogode dla biegaczy". |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-07-17, 20:49 Świetnie!
Świetny bieg! Dobra organizacja, dużo wody, smaczny posiłek.
Ale:
1. Na mecie obowiązkowo powinna zostać chociaż jedna osoba z obsługi medycznej (wiem, że byli potrzebni na trasie... ale, jak wiadomo, na mecie też).
2. Spiker / konferansjer. Jedyną zaletą tego Pana jest znajomość zawodników. Oprócz tego jest czasami niekulturalny, niegrzeczny, a nawet bywa chamski. Jego komentarze naprawdę bywają niesmaczne, aż żal cytować. Naprawdę nie rozumiem dlaczego pozwala mu się prowadzić aż tyle biegów.
Wszystkich uczestników Dobrodzieńskiej Dychy pozdrawiam!
|
| | | | | |
| 2010-07-17, 21:14 A widzisz Michał...
2010-07-17, 20:14 - michal71 napisał/-a:
Witam. Juz w domu. Za oknem szaleje burza, troche tego brakowało na trasie. Jak dla mnie taki upał to masakra, jak zreszta widac po ilosci karetek nie tylko dla mnie. Wynik powiedzmy, że dobry, ale mogło być duzo lepiej, czasami nawet na treningach biegłem szybciej, ale trenuje o 5 rano w zupełnie innej temperaturze. Natomiast sama impreza, co tu dodać, jestem pod zachwytem. Brakowało służb medycznych, ale kto mógł przewidzieć tak masakryczne warunki. Pozdrawiam i oczywiście za rok wracam. Tylko zamówcie wcześniej "pogode dla biegaczy". |
...po co te treningi o 5.rano na "czczo" zapewne ?. O wiele lepiej byś dziś na pewno pobiegł gdybyś szedł na trening w te upały np. ok. godz. 15.tej, a potem np. wieczorem na krótkie ( 5 - 8 km ) rozbieganie. Ja tak robię niezależnie od pogody i potem wierz mi nie mam problemu pobiec na zawodach w największy upał, nawet w takie jak dziś w pełnym uniformie kolejarskim ( a jakiś tam 10 km nawet bez wody o 1.min. wolniej niż w normalnej temp.), a potem zimą w "trzaskający" mróz na krótko w spodenkach. Na tym właśnie polega "hartowanie" organizmu ( treningi niezależnie od pogody ), a nie wybieranie najzimniejszej pory dnia nawet o 5.rano kosztem zdrowia, bo bieganie na "czczo" stosuje się np. raz w tygodniu, a nie co dziennie i stosują je doświadczeni zawodnicy, którzy albo biegają na b.wysokim poziomie, albo co biegają już b.długo dziesiątki lat i znają swój organizm do takich trudnych "wyzwań".
Ja Ci tylko podpowiadam, a moje sposoby treningowe niestety niektórzy "potępiają" w innym poddziale "Uffff jak gorąco". |
| | | | | |
| 2010-07-17, 21:38 fotki
LINK: http://www.biegamynaslasku.pl | fotki sprzed i po biegu:
http://www.biegamynaslasku.pl/fotorelacje/1050/galeria-zdjec-v-dobrodzienska-dycha.html
z samego biegu niestety nie ma - wolałem pobiegać! |
| | | | | |
| 2010-07-17, 21:38
Podzielam uwagi o organizacji upale, ale biegi w takich warunkach nie są chyba zbyt częste. Ja do ostatniej chwili zastanawiałem się czy biegać w tym upale. Zdecydowałem się i nie żałuję. Co do prowadzącego to rzeczywiście może niewygładzony, ale zwraca na siebie uwagę, a bywali tacy co nie można było nic zrozumieć z ich mowy, albo nik ich nie słuchał. Chociaż żona też określiła jego teksy jako dziwne. Ogólnie o wynik w tej pogodzie nie mona było walczyć, ale atmosfera na duży plus. |
| | | | | |
| 2010-07-17, 21:41
2010-07-17, 20:49 - ania-pl napisał/-a:
Świetny bieg! Dobra organizacja, dużo wody, smaczny posiłek.
Ale:
1. Na mecie obowiązkowo powinna zostać chociaż jedna osoba z obsługi medycznej (wiem, że byli potrzebni na trasie... ale, jak wiadomo, na mecie też).
2. Spiker / konferansjer. Jedyną zaletą tego Pana jest znajomość zawodników. Oprócz tego jest czasami niekulturalny, niegrzeczny, a nawet bywa chamski. Jego komentarze naprawdę bywają niesmaczne, aż żal cytować. Naprawdę nie rozumiem dlaczego pozwala mu się prowadzić aż tyle biegów.
Wszystkich uczestników Dobrodzieńskiej Dychy pozdrawiam!
|
Zawody w Dobrodzieniu zawsze są mi się podobają, jest świetny klimat:) ale jeśli chodzi o prowadzącego to faktycznie czasami przesadzał z tekstami. Pozdro dla wszystkich dzisiejszych biegaczy:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-07-17, 21:43
Dziękuję wszystkim zawodnikom,którzy przybyli w tak upalny dzień do Dobrodzienia.Pogoda nas nie oszczędza,co roku jest inna,ale zawsze extremalnie trudna,jak nie gwałtowna ulewa to afrykański upał.
Szczególne podziękowania dla wszystkich wolontariuszy -tych z biura ,tych z mety,tych z punktów z wodą na trasie,podziękowania dla strażaków za ich kurtyny wodne.
Dziękuję Pani Ilonie za zorganizowanie biegów dla dzieci.
Podziękowania należą się również służbie medycznej,której jak widać było za mało. W tym roku poprawiliśmy zaplecze biegu, w roku przyszłym zastanowimy się jak ugryźć problem służby medycznej.
Jakieś słowo podsumowania napiszę w najbliższych dniach.
Szafar |
| | | | | |
| 2010-07-17, 21:51
2010-07-17, 21:43 - Szafar69 napisał/-a:
Dziękuję wszystkim zawodnikom,którzy przybyli w tak upalny dzień do Dobrodzienia.Pogoda nas nie oszczędza,co roku jest inna,ale zawsze extremalnie trudna,jak nie gwałtowna ulewa to afrykański upał.
Szczególne podziękowania dla wszystkich wolontariuszy -tych z biura ,tych z mety,tych z punktów z wodą na trasie,podziękowania dla strażaków za ich kurtyny wodne.
Dziękuję Pani Ilonie za zorganizowanie biegów dla dzieci.
Podziękowania należą się również służbie medycznej,której jak widać było za mało. W tym roku poprawiliśmy zaplecze biegu, w roku przyszłym zastanowimy się jak ugryźć problem służby medycznej.
Jakieś słowo podsumowania napiszę w najbliższych dniach.
Szafar |
To My bardzo dziękujemy za wspaniałą imprezę, mimo kaprysów pogodowych, w tamtym roku ulewa teraz troche pogrzało,to do Dobrodzienia zawsze z chęcią będe przyjeżdżał. |
| | | | | |
| 2010-07-17, 21:52 Michał widzi
Witam,
dzięki za cenne wskazówki, co prawda jest ich sporo w internecie i każda jest inna. Natomiast prosze wziąść pod uwage jeszcze jedną sprawe, a mianowicie praca i dziecko. Wstaje o 4:30 rano nie dlatego, że tak lubie, tylko dlatego, że pracuje, po powrocie najczęściej zajmuje się dzieckiem lub jest poprostu późno. Starty w takiej temperaturze to rzadkość w moim przypadku no i co najważniejsze w przypadku wady serca (bo taka mam) nie wskazane. Bez urazy ale czterdzistoletni człowiek wie co może i na co może sobie pozwolić. Ja też zaliczam się do tych ludzi, którzy nie są zwolennikami katowania swojego organizmu w ekstremalnych warunkach. Mimo wszysko szacunek za odwage i nadzwyczaj silną wole, lub może twardość charakteru. Pozdrawiam. |
| | | | | |
| 2010-07-17, 21:57
od pół godziny nad Dobrodzieniem jest burza,ale nie tak gwałtowna jak rok temu |
| | | | | |
| 2010-07-17, 22:13
Bieg świetny i jak najbardziej do trwałego wpisania w kalendarz...
Jeśli chodzi o mnie to nie mam chyba szczęścia... Miał być atak na złamanie dotychczasowej życiówki (43:16), nawet na temperatury byłem przygotowany, bo w Hiszpanii w takich warunkach półtora tygodnia biegałem... Zapał był, forma (zdawało się że też), ale niestety "silnik" padł i czas kiepski... 47:08 (netto). Wszystko to oznacza, że spośród dotąd przebiegniętych "dyszek" dwa najgorsze czasy to Dobrodzień w 2009 i 2010... Jakieś fatum? ;)))
Do trzech razy sztuka... za rok musi być przełom... chyba że spadnie śnieg i buty będą się ślizgać... W Dobrodzieniu chyba wszystko możliwe... :)))
Dzięki za super bieg... na szczęście nie musiałem testować poziomu Waszej obsługi medycznej, więc zdania nie mam ;)))
Gratulacje dla Orgów... Pozdrawiam |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-07-17, 22:59
Moją przygodę z Dobrodzieńską Dychą można określić jako "per aspera ad astra". W nocy zostaję wybudzony przez znajomego, który stwierdza,że nie jedzie. Dzień wcześniej wysypała się tez jedna osoba. Zoorganizowanie transportu to pełen spontan na ostatnią chwilę i cudem znajduję sie po paru godzinach przy odbiorze pakietu startowego. Końcowa odliczanka i poszli....początek ciasno,ale nie szaleje. Po dwóch kilometrach wskakuje na swoje tempo i jest ok. Przejście przez strażacką kurtynę powoduje chwilową oazę. Po 9 km zza winkla pojawia się wóz strażacki i moja podświadomość podpowiada mi,że to już finish, więc doginam ostro(na zakęcie w lewo). Hola hola pojawia się nagle problem, bo za zakrętem jest piękna prosta a końca nie widać:( Znowu mobilizacja sił i już jestem na mecie. Cieszę się,że wiaterek na 1000 m wieszał często nad nami chmury i nie biegło się bez przerwy w słońcu. Temp.wysoka, ale weźmy pod uwagę jakie warunki mieli dziś nasi rodacy walczący z krzyżackim zakonem, którzy pod zbroja mieli ok 50 stopni:)Gratuluję wszystkim zawodnikom i mam nadzieję,że za rok spotkamy się na kolejnej dyszce.
pozdr.
seba |
| | | | | |
| 2010-07-17, 23:40
Fajna sportowa impreza.
Dzięki licznym kurtynom wodnym i prysznicowi jednego z mieszkańców Bąków dało się przeżyć ten gorąc. Wystarczyło tylko dopasować swoje możliwości i prędkość do temperatury.
Myślę, że należą się podziękowania Panu Piotrowi Klerowi i pozostałym sponsorom za nietuzinkowe nagrody.
Gratuluję koleżankom i kolegom z teamu za zdobycie laurów ! Fajnie było Was spotkać . |
| | | | | |
| 2010-07-18, 01:13
2010-07-17, 23:40 - emka64 napisał/-a:
Fajna sportowa impreza.
Dzięki licznym kurtynom wodnym i prysznicowi jednego z mieszkańców Bąków dało się przeżyć ten gorąc. Wystarczyło tylko dopasować swoje możliwości i prędkość do temperatury.
Myślę, że należą się podziękowania Panu Piotrowi Klerowi i pozostałym sponsorom za nietuzinkowe nagrody.
Gratuluję koleżankom i kolegom z teamu za zdobycie laurów ! Fajnie było Was spotkać . |
Krzysiu, no tak liczne to te kurtyny znowu nie były ;) Chyba, że biegliśmy różnymi trasami :P Ja naliczyłem dwie - jedną strażacką oraz jedną kibiców - i WIELKIE DZIĘKI za nie, bo były zbawienne! :)))
Trasa znakomita, choć wolałbym ją pobiec w nieco mniej ekstremalnych warunkach. Dołączam się do gratulacji dla moich przyjaciół z teamu, którzy pokazali hart ducha i stanęli na podium!!! :)
A w drodze powrotnej do domu to miałem niezły "szkwał" i "piarony" strzelały jak na wojnie ;) |
|
|
|
| |
|