| | | |
|
| 2008-08-16, 09:59
2008-08-16, 07:59 - emka64 napisał/-a:
Pogoda w tym roku nie rozpieszcza Katorżnika. Poziom wody w jeziorze się nie podniósł, ale wali piorunami aż miło. Mam nadzieję, że przestanie bo w burzy - ani rusz.
Dla wahających się dodam - biegi będą, mogą być przesunięte na późniejsze godziny, a najgorszym wypadku na niedzielę, ale klimat do walki jest więc - przybywajcie! |
Nie dojade na bieg :(. Zalewa mi rodzinne strony, trzeba stac na warcie i dobytek ratowac.
Wczoraj natomiast trafilam na autostradzie na zejscie sie 2-ch trab powietrznych - w zyciu nie widzialam takich zniszczen. Generalnie pogoda nie rozpieszczala podczas podrozy. |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 17:33
2008-08-16, 09:59 - LauraLi napisał/-a:
Nie dojade na bieg :(. Zalewa mi rodzinne strony, trzeba stac na warcie i dobytek ratowac.
Wczoraj natomiast trafilam na autostradzie na zejscie sie 2-ch trab powietrznych - w zyciu nie widzialam takich zniszczen. Generalnie pogoda nie rozpieszczala podczas podrozy. |
Kurcze wielka szkodaze nie dotarłas, a także bardzo Ci wspólczuje. A tu w Lublincu pogoda że strach... ale zato gorąca atmosfera:)
pozdrawiam!! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 18:23 Genialne koszulki!
Chciałbym serdecznie pogratulować osobie, która zaprojektowała tegoroczne koszulki - wymiatają! Gratulacje!
Dziś wróciłem do Skierniewic ale jutro znów jadę na finał:)
I jeszcze jedno: bardzo mi przykro z powodu kolegi (nieznajomego), który w pierwszym biegu tuż przed metą skręcił kostkę - szedł w samej czołówce. Pozdrawiam. |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 20:09
Czy kyoś wie jak poszło Naszym Team-owiczom? |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 20:44
2008-08-16, 20:09 - janusz napisał/-a:
Czy kyoś wie jak poszło Naszym Team-owiczom? |
Właśnie wróciłem z Kokotka, gdyz rodzina wzywała i przed chwilą rozmawiałem z Tusikiem, który przekazał mi, że na 24 zespoły MPII zdobył 6 miejsce, a MPI 17. Indywidualnie w Galernik Team wygrali Benek i Tarzi w barwach Pumy. |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 20:48
2008-08-16, 09:59 - LauraLi napisał/-a:
Nie dojade na bieg :(. Zalewa mi rodzinne strony, trzeba stac na warcie i dobytek ratowac.
Wczoraj natomiast trafilam na autostradzie na zejscie sie 2-ch trab powietrznych - w zyciu nie widzialam takich zniszczen. Generalnie pogoda nie rozpieszczala podczas podrozy. |
Trzymaj się, w ostatniej chwili godnie zastąpił Cię Golon. |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 21:28
Niestety też nie dotarłem :( Strasznie Wam zazdroszczę ;) Miałem wielką ochotę potaplać się w błocie... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 21:33
2008-08-16, 21:28 - elpaya napisał/-a:
Niestety też nie dotarłem :( Strasznie Wam zazdroszczę ;) Miałem wielką ochotę potaplać się w błocie... |
Już w połowie trasy powiedziałem sobie - "za rok tu jestem", więc potaplamy się razem :) |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 22:07
wspólne zdjęcie z adminem :)
siedzę sobie teraz wykapany w domu i patrzę się na tę podkowę... jest zaje-super-fajna :D |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 22:25
2008-08-16, 21:33 - emka64 napisał/-a:
Już w połowie trasy powiedziałem sobie - "za rok tu jestem", więc potaplamy się razem :) |
Krzychu, trzymam Cię za słowo ;) I mam nadzieję, że nie będę musiał czekać rok na wspólny start ;p |
|
| | | |
|
| 2008-08-16, 23:09
dzięki admin za skarpety ,-) |
|
| | | |
|
| 2008-08-17, 15:01 Finał łatwy
Witam
W finale to mieli łatwo - połowe bagna przywiozłem do domu.
Było świetnie, koszulki też super.
Pozdrawiam
Kuba |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-17, 16:46 Finał Katorżnika
Trasa delikatnie skrócona - na początku jedno zejście do wody mniej oraz na koncu mniej przez leśnie bagna .. Trasa skócona z powodu iż o 14:00 zaplanowane było Mistrzostwa w biegu Tyłem i wielu mogło by nie zdązyć na ten start...
Bieg wygrał gość z Blachowni jak pamiętam, koło 5 miejsca Tarzi, potem Benek. Jakuba widziałem razem biegnącego z Treborusem - przeżyli -:)
Nie pamiętam dokładnie - Marcin Świerc był 4-ty ... czas zwycięzcy ok 1:01. Biegi eliminacyjne - zwycięzcy mieli wyniki 1:15- 1:20.
tyle w skrócie! pzdro i gratulacje wszystkim SPAwiczom w Kokotku!!! |
|
| | | |
|
| 2008-08-17, 18:10
a oto królowie eliminacji, 1:15:05 najlepszy czas pierwszego dnia:)
Tarzi i Benek oczywiście !! |
|
| | | |
|
| 2008-08-17, 20:42 PRZEŻYŁEM - ZWYCIĘŻYŁEM !!!!!
po eliminacjach 10, ale nogi tak skatowane (brak ochraniaczy-najważniejszego uzbrojenia Katorżnika), że nie było mowy o rywalizacji w finale.
Rekreacyjna finałowa przebieżka z super Treborusikiem wystarczyła mi w pełni. Można było na spokojnie delektować się zwalającym z nóg zapachem bagiennego szlamu, który to obmywał każdą część naszego ciała.
Przeżyłem - zwyciężyłem.
Pozdrawiam wszystkich wspaniałych ludzi, z którymi przyszło mi wspólnie się bawić.
Był nawet Jożin z bażin i piękna Jola saksofonowa. |
|
| | | |
|
| 2008-08-17, 20:50
2008-08-17, 20:42 - kubek.74 napisał/-a:
po eliminacjach 10, ale nogi tak skatowane (brak ochraniaczy-najważniejszego uzbrojenia Katorżnika), że nie było mowy o rywalizacji w finale.
Rekreacyjna finałowa przebieżka z super Treborusikiem wystarczyła mi w pełni. Można było na spokojnie delektować się zwalającym z nóg zapachem bagiennego szlamu, który to obmywał każdą część naszego ciała.
Przeżyłem - zwyciężyłem.
Pozdrawiam wszystkich wspaniałych ludzi, z którymi przyszło mi wspólnie się bawić.
Był nawet Jożin z bażin i piękna Jola saksofonowa. |
niemniej nagroda za pierwszy dzień na pewno Ci się podobała:)) |
|
| | | |
|
| 2008-08-17, 20:58
To był mój pierwszy start w Katorżniku i.......już tu nigdy więcej nie przyjadę.........sam. Następną razą zabieram całą rodzinkę.
Super zabawa i moc emocji.Zaczęło się od tego ,że pierwszy wyścig ruszył a po kilkunastu minutach nadeszła burza......... a tu ludzie na środku jeziora. Na szczęście burza przeszła gdzieś bokiem i dalej było już spokojnie.
Początek trasy to lajcik. Cieplutka woda, bieg po grobli, później przez środek jeziora i .............się zaczęło.
Woda w rowach była zimniutka ,że aż skręcało, błotko na trasie pierwyj sort. Dla mnie najcięższy był ostatni odcinek w lesie i nóżki powoli odmawiały posłuszeństwa. Na szczęście niebawem pojawił się asfalt i dobieg do mety był już samą przyjemnością. Na mecie coś mi się z nadmiaru szczęścia popieprzyło i myślałem,że kto nie otrzyma złotej podkowy ten nie zakwalifikuje sie do finału więc nawet nie sprawdzałem wyników. Ku mojemu zdumieniu ktoś mi powiedział ,że mam 33 miejsce i jutro walczę o złoto. Na początku nie za bardzo byłem co do tego przekonany. Poobijane nogi, kontuzja łydki ale...........dzisiaj już po biegu i ze złotą podkową w zębach nie żałuję,że pobiegłem jeszcze raz. Tym razem się nie ścigałem ale emocji nie brakowało a szczególnie w momencie jak zanurkowałem w gęstym o konsystencji masła błotku. Oj ciężko było wyciągnąć głowę , ciężko. Na szczęście za chwilę pojawiło się mniej gęste błotko więc mogłem się UMYĆ.:)
Można by tak jeszcze pisać i pisać o tej niesamowitej imprezie ale limit słów się kończy więc....kończę. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-08-17, 21:24
No i zapomniał bym jeszcze o pysznych jogurtach i przeogromnych zapasach agrawek.. W tym miejscu szczególne pozdrowienia dla wspaniałych dziewczyn z biura ( drugi pokój na lewo za recepcją). |
|
| | | |
|
| 2008-08-17, 21:29
No i zapomniał bym jeszcze o świetnym zespole z CZech, co to grali rzadko spotykane na imprezach tanecznych kawałki, że wymienię tylko kilka AC/DC, Deep Purple, Nazareth, Pink Floyd i wiele ,wiele innych.
Brawo dla zespołu i .....dla orgów,że takowy wynaleźli. :) |
|
| | | |
|
| 2008-08-17, 21:42 =( =( =(
2008-08-17, 20:50 - adamus napisał/-a:
niemniej nagroda za pierwszy dzień na pewno Ci się podobała:)) |
jasna dupa.taka fajna fotka A MNIE TAM NIEMA =( =( =( |
|