|
| Do tego tematu podpięte są newsy:
| | |
|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
|
2008-08-22, 23:50
Mały Katorżnik
2008-08-22, 23:39 - Jank0 napisał/-a:
Rozgrzewka do Małego Katorżnika |
| | | | | |
|
2008-08-22, 23:57
Mały Katorżnik
2008-08-22, 23:39 - Jank0 napisał/-a:
Rozgrzewka do Małego Katorżnika |
| | | | |
| | | | | |
|
2008-08-23, 00:22
Mały Katorżnik
2008-08-22, 23:57 - Jank0 napisał/-a:
Finisz Mały Katorżnik |
| | | | | |
|
2008-08-23, 06:56
2008-08-22, 20:07 - Admin napisał/-a:
Co byście powiedzieli na taką trasę? :-))) |
Trasa jak trasa,ale te 50 tys. dolarów.:)
CZego to nie robi się dla kasy.A my za katorżnika jeszcze płacimy :)))
A tak na poważnie to dla mnie ( chociaż startowałem pierwszy raz)formuła BIegu Katorżnika jest b. ciekawa i nic bym tu nie zmieniał. No może jedną lub dwie przeszkody pod publiczkę ale niezbyt ciężkie dla zawodników,bo na zmęczeniu łatwo o kontuzję. |
| | | | | |
|
2008-08-23, 12:20
pechowy katorżnik
To był mój pierwszy udział w tej imprezie.
Pierwszy i od razu pechowy.
Już po niecałym kilometrze skręciłem nogę w kolanie i całą trasę przebiegłem, a może raczej przeskakałem na prawej nodze.
Skończyło się to tym, że jestem już po dwóch punkcjach, mam na nodze piękny gips od kostki do pachwiny.
Lekarz wspomniał coś o tym, że z bieganiem to już raczej koniec.
Szlag mnie trafia na myśl, że przejdzie mi koło nosa maraton we Wrocławiu, do którego przygotowywałem się intensywnie.
Myśli o tym, że z bieganiem koniec, nie dopuszczam do siebie.
Skręcenie to nie amputacja, a przecież i bez nogi można biegać!
Wiem natomiast jedno.
Jestem zdeterminowany.
Kocham biegać i uwielbiam tak wspaniałe imprezy jak ta w Kokotku.
Więc do zobaczenia na Katorżniku za rok!
PS. Pozdrawiam kolegę, który skręcił nogę w kostce i to tuż tuż przed metą ( bieg o 11 ).
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia! |
| | | | | |
|
2008-08-23, 12:35
2008-08-23, 12:20 - borman napisał/-a:
To był mój pierwszy udział w tej imprezie.
Pierwszy i od razu pechowy.
Już po niecałym kilometrze skręciłem nogę w kolanie i całą trasę przebiegłem, a może raczej przeskakałem na prawej nodze.
Skończyło się to tym, że jestem już po dwóch punkcjach, mam na nodze piękny gips od kostki do pachwiny.
Lekarz wspomniał coś o tym, że z bieganiem to już raczej koniec.
Szlag mnie trafia na myśl, że przejdzie mi koło nosa maraton we Wrocławiu, do którego przygotowywałem się intensywnie.
Myśli o tym, że z bieganiem koniec, nie dopuszczam do siebie.
Skręcenie to nie amputacja, a przecież i bez nogi można biegać!
Wiem natomiast jedno.
Jestem zdeterminowany.
Kocham biegać i uwielbiam tak wspaniałe imprezy jak ta w Kokotku.
Więc do zobaczenia na Katorżniku za rok!
PS. Pozdrawiam kolegę, który skręcił nogę w kostce i to tuż tuż przed metą ( bieg o 11 ).
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia! |
Widziałem Cię na parkingu po biegu. Z tymi lekarzami to jest tak, że do końca nie należy im wierzyć.Ich złoty środek na nas to stwierdzenie - NIE BIEGAĆ. Będzie dobrze potrzebujesz tylko czasu na rehabilitację.
Pozdrawiam. :)) |
| | | | | |
|
2008-08-23, 12:56
2008-08-23, 12:35 - Tom napisał/-a:
Widziałem Cię na parkingu po biegu. Z tymi lekarzami to jest tak, że do końca nie należy im wierzyć.Ich złoty środek na nas to stwierdzenie - NIE BIEGAĆ. Będzie dobrze potrzebujesz tylko czasu na rehabilitację.
Pozdrawiam. :)) |
Ze stwierdzeniem NIE BIEGAĆ miałem już kilka razy do czynienia, przy okazji bólów kolan jakich kiedyś doświadczyłem, nie stosowałem jakichś złotych środków, po prostu same przeszły.
Jednak teraz, nie wiem kogo mam się poradzić, jak postępować po ściągnięciu gipsu, jak ma przebiegać rehabilitacja, co dalej... ?
W Głogowie nie ma specjalisty, który jest w stanie, w jednoznaczny sposób określić co i jak należy robić.
Fakt, że już obrałem sobie sposób postępowania, ale nie wiem czy słuszny i czy nie narobię jakiś szkód.
Dziękuję za słowa otuchy i pozdrawiam.
|
| | | | |
| | | | | |
|
2008-08-23, 13:43
2008-08-23, 12:56 - borman napisał/-a:
Ze stwierdzeniem NIE BIEGAĆ miałem już kilka razy do czynienia, przy okazji bólów kolan jakich kiedyś doświadczyłem, nie stosowałem jakichś złotych środków, po prostu same przeszły.
Jednak teraz, nie wiem kogo mam się poradzić, jak postępować po ściągnięciu gipsu, jak ma przebiegać rehabilitacja, co dalej... ?
W Głogowie nie ma specjalisty, który jest w stanie, w jednoznaczny sposób określić co i jak należy robić.
Fakt, że już obrałem sobie sposób postępowania, ale nie wiem czy słuszny i czy nie narobię jakiś szkód.
Dziękuję za słowa otuchy i pozdrawiam.
|
| Marcin, żadnych cudów nie wymyślę... ;-) Ale miałem kilka razy skręcone kostki i duże problemy z kolanem (trenowałem m.in. nogę i siatkę). Żeby dojść do w miarę pełnej sprawności - przy jednoczesnym ruchu, który jest bardzo potrzebny, aby mięśnie miały (przecież!) jakiś ruch... najlepiej polecam: dla tych mieszkająch na północy - chodzenie po plaży na bosaka, a mieszkającym na południu - chodzenie po górach. Dla wszystkich - pływanie, jazda na rowerze i długie spacery w wygodnych butach - nawet w takich powyżej kostki, aby była bardziej unieruchomiona. Wszystko oczywiście w granicach rozsądku, ale na pewno - w powrocie do uprawiania sportu po kontuzji - bardzo pomaga mocna psychika, (s)pokój wewnętrzny, przyjaciele, determinacja i... cierpliwość! :-) |
| | | | | |
|
2008-08-23, 13:52
2008-08-23, 12:56 - borman napisał/-a:
Ze stwierdzeniem NIE BIEGAĆ miałem już kilka razy do czynienia, przy okazji bólów kolan jakich kiedyś doświadczyłem, nie stosowałem jakichś złotych środków, po prostu same przeszły.
Jednak teraz, nie wiem kogo mam się poradzić, jak postępować po ściągnięciu gipsu, jak ma przebiegać rehabilitacja, co dalej... ?
W Głogowie nie ma specjalisty, który jest w stanie, w jednoznaczny sposób określić co i jak należy robić.
Fakt, że już obrałem sobie sposób postępowania, ale nie wiem czy słuszny i czy nie narobię jakiś szkód.
Dziękuję za słowa otuchy i pozdrawiam.
|
| Niestety kolano to nie kostka i nie lekceważ tego. Przede wszystkim oszczędzaj na razie to kolano. Skoro miałeś 2 punkcje to nie wygląda to ciekawie i w tym przypadku nie lekceważ zaleceń lekarskich. Wiem, że z Głogowa jest Paweł Paliga - mistrz Polski lekarzy w biegach długodystansowych. Nie znam go osobiście ani nie wiem jakiej jest specjalizacji, ale spróbuj go namierzyć - może da Ci namiar na jakiegoś fachowca w Lubinie lub Legnicy. Ten Maraton Wrocław masz z głowy, ale może masz szansę na ten za rok. |
| | | | | |
|
2008-08-23, 13:55
| zgadzam się z Tusikiem , mądrze powiedziane i tak właśnie jest :-) najlepsze chodzenie po górach , pływanie czy jazda na rowerze :) będzie dobrze na pewno , trzymam kciuki za powrót twój do zdrowia :-) 3m sie |
| | | | | |
|
2008-08-23, 14:10
2008-08-23, 13:43 - Tusik napisał/-a:
Marcin, żadnych cudów nie wymyślę... ;-) Ale miałem kilka razy skręcone kostki i duże problemy z kolanem (trenowałem m.in. nogę i siatkę). Żeby dojść do w miarę pełnej sprawności - przy jednoczesnym ruchu, który jest bardzo potrzebny, aby mięśnie miały (przecież!) jakiś ruch... najlepiej polecam: dla tych mieszkająch na północy - chodzenie po plaży na bosaka, a mieszkającym na południu - chodzenie po górach. Dla wszystkich - pływanie, jazda na rowerze i długie spacery w wygodnych butach - nawet w takich powyżej kostki, aby była bardziej unieruchomiona. Wszystko oczywiście w granicach rozsądku, ale na pewno - w powrocie do uprawiania sportu po kontuzji - bardzo pomaga mocna psychika, (s)pokój wewnętrzny, przyjaciele, determinacja i... cierpliwość! :-) |
| Każdy ruch wzmacniający kolana (w tym góry i plaża jak najbardziej) jest wskazany. Tutaj mamy jednak przypadek skręcenia, a nie w w miarę zdrowego kolana. Średnio chłopak ma 3 miesiące oszczędzania kończyny, potem 3 miesiące umiejętnej rehabilitacji potem treningi - rower przede wszystkim ,a może jedynie rower, i potem może próbować biegać. Co do gór- byłem w lutym we Francji i mieliśmy wycieczkę do Kanionu Verdon. Była z nami dziewczyna miesiąc po zabiegu na kolanie - nie zdążyła nawet wejść do kanionu, skręciła je na zwykłych schodach z parkingu. Kolano po takim urazie czy zabiegu musi być wyrehabilitowane i wzmocnione i to nie w górach. Oczywiście znajdą się tacy co to zignorują i być może będą mieli szczęście, ale ryzyko jest zbyt duże . |
| | | | | |
|
2008-08-23, 14:33
Ja polecam spokój i cierpliwość. Maraton i Katorżnik nie zając - nie uciekną. Nie w tym, to w przyszłym, nie w przyszłym - to w jeszcze następnym roku.
Lepiej w przypadku kolana oszczędzać je za długo, niż zacząć za szybko. Polecam pływanie, rower, na bieganie przyjdzie czas.
Trzymam za Ciebie kciuki. Do zobaczenia na jakimś maratonie, albo w Lublińcu. |
| | | | |
| | | | | |
|
2008-08-23, 14:39
Dziękuję bardzo Wszystkim za rady i dobre słowo.
To, że za szybko nie pobiegam, nie podlega dyskusji,
ani to że przydałaby się wizyta u specjalisty przez duże S.
Czuję, że po nowym roku mam szansę na powrót do formy.
Nordic Walkig, to dyscyplina, która zawsze pozostawała dla mnie jako ta rezerwowa, alternatywa dla biegania.
Czy to po wypadku samochodowym kiedy nie miałem szans na bieganie, czy po kontuzjach różnego typu, mogłem się jakoś spełnić, utrzymać formę, wyciszyć.
Właśnie dzięki NW zacząłem przygodę z bieganiem, no i schudłem ze 102 do 78kg - nieźle, nie uważacie :)
Pogoda ducha mnie nie opuszcza.
Wszystkim życzę udanych startów i do zobaczenia gdzieś na trasie. |
| | | | | |
|
2008-08-23, 14:50
2008-08-23, 14:39 - borman napisał/-a:
Dziękuję bardzo Wszystkim za rady i dobre słowo.
To, że za szybko nie pobiegam, nie podlega dyskusji,
ani to że przydałaby się wizyta u specjalisty przez duże S.
Czuję, że po nowym roku mam szansę na powrót do formy.
Nordic Walkig, to dyscyplina, która zawsze pozostawała dla mnie jako ta rezerwowa, alternatywa dla biegania.
Czy to po wypadku samochodowym kiedy nie miałem szans na bieganie, czy po kontuzjach różnego typu, mogłem się jakoś spełnić, utrzymać formę, wyciszyć.
Właśnie dzięki NW zacząłem przygodę z bieganiem, no i schudłem ze 102 do 78kg - nieźle, nie uważacie :)
Pogoda ducha mnie nie opuszcza.
Wszystkim życzę udanych startów i do zobaczenia gdzieś na trasie. |
Najważniejsze, że wierzysz że...nie wszystko stracone, i wiele możliwości przed Tobą...
Życzę wytrwałości w leczeniu urazu:-))) |
| | | | | |
|
2008-08-23, 17:43
Relacja z Katorznika
| | | | | |
|
2008-08-23, 17:48
fotki
| | | | | |
|
2008-08-23, 17:48
2008-08-23, 12:35 - Tom napisał/-a:
Widziałem Cię na parkingu po biegu. Z tymi lekarzami to jest tak, że do końca nie należy im wierzyć.Ich złoty środek na nas to stwierdzenie - NIE BIEGAĆ. Będzie dobrze potrzebujesz tylko czasu na rehabilitację.
Pozdrawiam. :)) |
| LINK: http://ukłony dla bohaterów... | Tomek nie wiedziałem że ,masz kontuzję...tym wiekszy mój podziw że z kontuzją pomagałeś innym ,jakoś tak się zdażyło
że moi znajomi obydwaj mają gipsowe nogi...ja też jestem przykładem tego że nie powinienem biegać pięciokrotnie miałem złamania śródstopia 5 kości obu nóg...i lekarz /notabene z Jeleniej Góry/powiedział ze biegać to ja już nie bedę...a ja maratony biegam...gdyby on o tym wiedział..trzymam kciuki za Tomka i Marcina...obaj ukończyliscie bieg pomimo kontuzji i to na początku biegu
brawo...moja żona która zawsze kibicuje mi w moich biegowych planach,do dziś nie może zrozumieć -jak można jechać 800 km/jechałem z Piły przez Jelenią Górę/za swoje pieniądze ,za kilka kg.metalu,taplać się w błocie i jeszcze być z tego zadowolonym...no a co na to mają mówić kobietki które z nami biegały.../no właśnie gdzie one są/??? |
| | | | |
| | | | | |
|
2008-08-23, 19:27
zdjęcia
| Będą jeszcze zdjęcia jakieś? Bo na tych co są na forum w linkach i mp.pl mnie (i zapewne nie tylko mnie) jest mało a fotografów na trasie jednak trochę było, choćby w finale. A bardzo zależy mi na zdjęciach :) |
| | | | | |
|
2008-08-23, 20:07
| No mnie też jest bardzo mało praktycznie wogóle nie ma ;/ ale mają być ponoć zdj. w przyszłym tygodniu więc może będzie dużo tych zdjęć i sie odnajdę :D bo też chce mieć jakieś zdjątka z trasy |
| | | | | |
|
2008-08-23, 21:11
2008-08-23, 17:48 - kudlaty998 napisał/-a:
|
|
|
|
| |
|
