|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2007-10-12, 17:26 Kiedy zapisy na 2008? :)
My tu gadu, gadu a trasa zarasta.
Zgłaszam akces na rok 2008.
Jeten tutaj pierwszy - ha!
To mówiłem ja - Jarząbek :) |
| | | | | |
| 2007-10-14, 23:53 Zapisy na rok 2008
2007-10-12, 17:26 - skierniewiak75 napisał/-a:
My tu gadu, gadu a trasa zarasta.
Zgłaszam akces na rok 2008.
Jeten tutaj pierwszy - ha!
To mówiłem ja - Jarząbek :) |
Zapisy ruszą w styczniu. Uwaga - limit nadal 1000 osób, ale myślę, że tym razem będzie pełny skład, więc zapisywać się proponuję... juz w styczniu :-) Decydować będzie oczywiście jak zawsze kolejność wniesienia opłaty startowej |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-11-19, 20:13
Podziwiam:) masakryczny bieg |
| | | | | |
| 2007-12-19, 22:53 Panie na Biegu Katorżnika
Ostatnio coraz głośniej i to nie tylko w tym portalu jest o biegu Katorżnika.Zdążyłam już zauważyć,że prawie każdy "prawdziwy twardziel" chce ten bieg ukończyć. Ja jako kobieta nie mam wyrobionego na ten temat zdania. I to nie dlatego, że jestem wydelikatnioną panienką, która boi sie siniaków i smrodu szlamu. Wręcz przeciwnie jako leśnik muszę czasami łazić po takich chaszczach, że wstyd jest później pokazać nogi przez następne pół roku. Lubie biegi na orientację, a tam też czasami trafia sie na bardzo trudny teren.
Bardzo chciałabym poznać zdanie Pań, które w tym biegu startowały lub do niego sie przygotowują. Chętnie poznałabym też krótkie charakterystyki Pań dla których ten bieg nie tylko stał się realizacją bądź co bądź ekstremalnego wyzwania, ale również źródłem radosnego i pełnego satysfakcji wspomnienia. Czy np. będą chciały startować ponownie. Itp.
|
| | | | | |
| 2007-12-19, 23:38 Katorżniczki
Krótko, bo co tu dużo pisać:
1. Nie planowałam pobić rekordu świata, tylko dotrzeć do mety, więc nie poobijałam sobie piszczeli jak niektórzy ;-)
2. Ciuchy - jednorazówki, buty - jak najlżejsze, żadne tam "do biegania"
3. Wcale nie żadne tam ekstremum - po prostu świetna zabawa - oczywiście przy założeniu jak w p.1.
4. Koedukacyjny prysznic "po", (ale podobno to była atrakcja jednorazowa ;) - tak przynajmniej twierdzą organizatorzy)
5. Zapaszek gwarantowany na co najmniej 3 dni :-D
6. Jak najbardziej do powtórki w przyszłym roku ! Może uda mi się zmontować jakąś drużynę???
No - po prostu SUPER!!! Cóż jeszcze chcesz wiedzieć więcej?
NIka |
| | | | | |
| 2007-12-20, 07:51
......no to jest nas już trzy.Ja też mam ochotę wystartować w tym biegu,a raczej,w tym taplaniu sie w błocie.Gdyby znalazło sie jeszcze kilka koleżanek to może rzeczywistsze można by pomyśleć o jakiejś drużynie :)Zawsze raźniej. |
| | | | | |
| 2007-12-20, 12:57
2007-12-19, 23:38 - Nika napisał/-a:
Krótko, bo co tu dużo pisać:
1. Nie planowałam pobić rekordu świata, tylko dotrzeć do mety, więc nie poobijałam sobie piszczeli jak niektórzy ;-)
2. Ciuchy - jednorazówki, buty - jak najlżejsze, żadne tam "do biegania"
3. Wcale nie żadne tam ekstremum - po prostu świetna zabawa - oczywiście przy założeniu jak w p.1.
4. Koedukacyjny prysznic "po", (ale podobno to była atrakcja jednorazowa ;) - tak przynajmniej twierdzą organizatorzy)
5. Zapaszek gwarantowany na co najmniej 3 dni :-D
6. Jak najbardziej do powtórki w przyszłym roku ! Może uda mi się zmontować jakąś drużynę???
No - po prostu SUPER!!! Cóż jeszcze chcesz wiedzieć więcej?
NIka |
Brzmi coraz bardziej zachęcająco....
A co przyniosło Ci największą satysfakcję? Ukończenie biegu? Pokonanie wyjatkowo trudnych przeszkód?Walka z zapaszkiem? Czy też może sam fakt spędzenia kilku sympatycznych chwil z ludźmi podobnie "zakręconymi" jak TY?
Pytam bo kiedy oglądałam jakieś relacje z reality show w którym ludzie musieli zjadać jakieś cuda, pozwalać po sobie biegać szczurom itp. to nie do końca byłam przekonana, że robią to z chęci przeżycia przygody, a tylko w pogoni za kasą. W B.Katorżnika o kasie nie ma mowy. Ma być przecież tylko sama radocha i dlatego widzę w tym szansę na przeżycie ciekawej przygody. |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-12-20, 15:11
Szanowne Katorżniczki a jak idzie przygotowywanie świąt? Czy nie bawicie się w to? |
| | | | | |
| 2007-12-20, 15:12
2007-12-20, 07:51 - Lena napisał/-a:
......no to jest nas już trzy.Ja też mam ochotę wystartować w tym biegu,a raczej,w tym taplaniu sie w błocie.Gdyby znalazło sie jeszcze kilka koleżanek to może rzeczywistsze można by pomyśleć o jakiejś drużynie :)Zawsze raźniej. |
...no to juz jest nas cztery:)))Przyznam ze tez mam ochote sprobowac swoich sil traktujac to po prostu jako zabawe |
| | | | | |
| 2007-12-20, 18:19 katorznik
1.Ciuchy&buty.jednorazowki.
2.Spodnie.obowiazkowo.dlugie.
3.stroj.kapielowy.jako.bielizna
4.po.biegu.wstepne.mycie.na.kapielisku.
5.po.zapaszku.wieczorem.na.potancowce.znaku.nie.bylo
barbara.karczmitowicz
katorzniczka.ad.2006 |
| | | | | |
| 2007-12-20, 21:14 Kobitki będą biegać
2007-12-20, 15:11 - Oczko napisał/-a:
Szanowne Katorżniczki a jak idzie przygotowywanie świąt? Czy nie bawicie się w to? |
Okna umyje... MĄŻ!!!!!!!!
Makiełki zrobi ... SYN!!!!!!!
Choinkę oprawi i ubierze .... SĄSIAD!!!!!!
Mikołajem zostanie ... LISTONOSZ!!!!!!!!
Karpia zabije zaprzyjaźniony ... MYŚLIWY!!!!!!!
Jak mawia mój szef, to tylko kwestia dobrej organizacji.....
Kobitki zatem będą mogły biegać.
ZDROWYCH I RADOSNYCH śWIąT |
| | | | | |
| 2007-12-20, 21:44
Powiem tak. Do Admin potrzebował dziewczyn do Teamu w Katorżniku - zagadałem z moją narzeczoną, która na co dzień siedzi przed biurkiem (taka ma prace), nic nie trenuje - tak więc nie towarzyszy mi na treningach- a mimo to postanowiła zobaczyć czego jest w stanie dokonać. Bardzo się bała startu, dwa miesiące przed to kilka razy odwoływała że rezygnuje. Ale okłamałem ją że już wszystko opłaciłem i że ja niby bez niej-nie będe mógł wziąść udziału w tem biegu...
Wystartowaliśmy razem, ale ja ją już po wyjściu z wody za sobą gdzieś zgubiłem.
I do mety dotarła cała....poobijana\Cały bieg praktycznie lekko poobdzierana przeszła, po czym na pomoście na linii mety mocno się wywróciła -dzięki czyemu miała posiniaczone kolana-które były pamiątką przez dwa miesiące.
Bałem się że mnie przeklnie, ale nic podobnego, chodziła dumna iż coś takiego przeszła i nie była ostatnia. Wszystkich znajomym zachwalała, pokazywała poranione nogi. Powiem tak: obawy jakieś są zawsze, ale za to jakie pozostaną wspomnienia.... |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-12-20, 22:35
2007-12-20, 21:14 - frangula napisał/-a:
Okna umyje... MĄŻ!!!!!!!!
Makiełki zrobi ... SYN!!!!!!!
Choinkę oprawi i ubierze .... SĄSIAD!!!!!!
Mikołajem zostanie ... LISTONOSZ!!!!!!!!
Karpia zabije zaprzyjaźniony ... MYŚLIWY!!!!!!!
Jak mawia mój szef, to tylko kwestia dobrej organizacji.....
Kobitki zatem będą mogły biegać.
ZDROWYCH I RADOSNYCH śWIąT |
....oj,jak dobrze by tak było :)))) Niestety,jak to zwykle bywa i tak pewnie będziemy zmuszone to wszystko zrobić same...a tym sie różnimy,od panów drogie panie,ze jeszcze znajdziemy po tym wszystkim, siłę i czas na bieganie :)) prawda? ..... |
| | | | | |
| 2007-12-21, 07:42
2007-12-20, 22:35 - Lena napisał/-a:
....oj,jak dobrze by tak było :)))) Niestety,jak to zwykle bywa i tak pewnie będziemy zmuszone to wszystko zrobić same...a tym sie różnimy,od panów drogie panie,ze jeszcze znajdziemy po tym wszystkim, siłę i czas na bieganie :)) prawda? ..... |
a może tak zacząć dzień od biegania...to nas pozytywnie nakręci do tego żeby wypełnić całą tę długą listę przedświątecznych obowiązków :) |
| | | | | |
| 2007-12-21, 19:49
2007-12-20, 12:57 - frangula napisał/-a:
Brzmi coraz bardziej zachęcająco....
A co przyniosło Ci największą satysfakcję? Ukończenie biegu? Pokonanie wyjatkowo trudnych przeszkód?Walka z zapaszkiem? Czy też może sam fakt spędzenia kilku sympatycznych chwil z ludźmi podobnie "zakręconymi" jak TY?
Pytam bo kiedy oglądałam jakieś relacje z reality show w którym ludzie musieli zjadać jakieś cuda, pozwalać po sobie biegać szczurom itp. to nie do końca byłam przekonana, że robią to z chęci przeżycia przygody, a tylko w pogoni za kasą. W B.Katorżnika o kasie nie ma mowy. Ma być przecież tylko sama radocha i dlatego widzę w tym szansę na przeżycie ciekawej przygody. |
Hmmm.. co mi przyniosło największą satysfakcję? jakie trudne pytania zadajesz! Wiesz, właściwie to chyba po prostu lubię sprawdzać, "czy dam radę" - i jestem zadowolona, kiedy okazuje się, że a i owszem, dałam radę. I mechanizm jest właściwie zawsze taki sam:
1. Jest coś, co mi się podoba i są tacy, co potrafią to zrobić
2. Podoba mi się to na tyle, że pojawia się myśl "ja też chcę".
3. Obmyślam plan, zabieram się do roboty - i robię to ....
To wszystko.
Jak do tej pory - zawsze działało, bez względu na to, czy dotyczyło to przebiegnięcie pierwszego maratonu, zbudowania domu, własnoręcznej uprawy pomidorów, czy też właśnie imprez typu "Katorżnik". Chcieć - to móc. Najwyżej czasem faza chcenia odrobinę się przeciąga, albo okres przygotowań do "móc" trwa trochę dłużej niż chwila. A jeżeli "chcieć" nie zamienia się w "móc" to znaczy, że chciejstwo nie było aż takl silne i zostało wyparte przez jakieś inne... A satysfakcja - owszem, z kolejnej fajnej rzeczy, którą przeżyłam - czyli po prostu z ukończenia biegu.
eee, ale się nagadałam. ale sama chciałaś ;-)
|
| | | | | |
| 2007-12-22, 14:47
2007-12-20, 22:35 - Lena napisał/-a:
....oj,jak dobrze by tak było :)))) Niestety,jak to zwykle bywa i tak pewnie będziemy zmuszone to wszystko zrobić same...a tym sie różnimy,od panów drogie panie,ze jeszcze znajdziemy po tym wszystkim, siłę i czas na bieganie :)) prawda? ..... |
Prawda.... że dobrze by było. Ale mam nadzieję, że chociaż jutro trochę pobiegam.WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!!! |
| | | | | |
| 2007-12-22, 14:52
2007-12-20, 15:12 - Daruma napisał/-a:
...no to juz jest nas cztery:)))Przyznam ze tez mam ochote sprobowac swoich sil traktujac to po prostu jako zabawe |
Dziewczyny!!! Już prawie jestem pewna, że mi sie to podoba. Miło będzie wiedzieć, że startuje się z ludźmi,którzy startuję dla innych celów niż tylko "złota podkowa". WESOłYCH śWIąT!!!!! |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-12-22, 14:54
2007-12-21, 19:49 - Nika napisał/-a:
Hmmm.. co mi przyniosło największą satysfakcję? jakie trudne pytania zadajesz! Wiesz, właściwie to chyba po prostu lubię sprawdzać, "czy dam radę" - i jestem zadowolona, kiedy okazuje się, że a i owszem, dałam radę. I mechanizm jest właściwie zawsze taki sam:
1. Jest coś, co mi się podoba i są tacy, co potrafią to zrobić
2. Podoba mi się to na tyle, że pojawia się myśl "ja też chcę".
3. Obmyślam plan, zabieram się do roboty - i robię to ....
To wszystko.
Jak do tej pory - zawsze działało, bez względu na to, czy dotyczyło to przebiegnięcie pierwszego maratonu, zbudowania domu, własnoręcznej uprawy pomidorów, czy też właśnie imprez typu "Katorżnik". Chcieć - to móc. Najwyżej czasem faza chcenia odrobinę się przeciąga, albo okres przygotowań do "móc" trwa trochę dłużej niż chwila. A jeżeli "chcieć" nie zamienia się w "móc" to znaczy, że chciejstwo nie było aż takl silne i zostało wyparte przez jakieś inne... A satysfakcja - owszem, z kolejnej fajnej rzeczy, którą przeżyłam - czyli po prostu z ukończenia biegu.
eee, ale się nagadałam. ale sama chciałaś ;-)
|
Ale jestem Ci za to bardzo wdzięczna. WESOłYCH śWIąT !!!! |
| | | | | |
| 2007-12-22, 18:40
2007-12-19, 22:53 - frangula napisał/-a:
Ostatnio coraz głośniej i to nie tylko w tym portalu jest o biegu Katorżnika.Zdążyłam już zauważyć,że prawie każdy "prawdziwy twardziel" chce ten bieg ukończyć. Ja jako kobieta nie mam wyrobionego na ten temat zdania. I to nie dlatego, że jestem wydelikatnioną panienką, która boi sie siniaków i smrodu szlamu. Wręcz przeciwnie jako leśnik muszę czasami łazić po takich chaszczach, że wstyd jest później pokazać nogi przez następne pół roku. Lubie biegi na orientację, a tam też czasami trafia sie na bardzo trudny teren.
Bardzo chciałabym poznać zdanie Pań, które w tym biegu startowały lub do niego sie przygotowują. Chętnie poznałabym też krótkie charakterystyki Pań dla których ten bieg nie tylko stał się realizacją bądź co bądź ekstremalnego wyzwania, ale również źródłem radosnego i pełnego satysfakcji wspomnienia. Czy np. będą chciały startować ponownie. Itp.
|
Pani Krystyno trasa Katorżnika jakby dla Pani rodzinna. Wszak bardzo w jej wyznaczeniu pomagał nam miejscowy... leśniczy.
Niektórzy może pamiętają jak po dekoracji zameldowałem mu że rowy meriolacyjne zostały udrożnione ;-) |
| | | | | |
| 2007-12-22, 23:36 Zaskakująca wiadomość
No, no !
Musiałem wejść do internetu ,żeby uzyskać troszkę zaskakującą dla mnie informację, że.......moja żona chce wystartować w Biegu Katorżnika!!!!
Czy się cieszę????
No pewnie,że tak. |
|
|
|
| |
|