|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Bartolomeo15 (2011-05-30) | Ostatnio komentował | renata67 (2012-02-17) | Aktywnosc | Komentowano 315 razy, czytano 906 razy | Lokalizacja | | Podpięte zawody | VII Ko¶ciański Półmaraton
| Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-11-07, 11:54
2011-11-07, 11:44 - gazbee napisał/-a:
Jeśli chodzi o koszulki, to zastanawiam się dlaczego zawsze są tylko duże rozmiary (dotyczy wszystkich biegów bez wyjątku). Przecież biegacze do najgrubszych nie należą, a nie wyobrażam sobie np. drobnej kobiety w "męskiej eMce". Wystarczy przecież w formularzu zapisu dodać pole z rozmiarem i problem się rozwiązuje sam. |
Dla nas tak, ale dla organizatora - chyba nie. Musiałby wtedy zamówić 100 koszulek L, 200 XL, 300 XXL, 50 S, a tak zamówi 1000 jednakowych i ma z głowy. |
| | | | | |
| 2011-11-07, 12:14
Spokojnie bez tej zamaskowanej łaciny! Trudno było cie zrozumiec a pisałeś tak jakby nie było lepszych półmaratonów i nie ma co Kościana wogle co porównywac z Poznaniem który ma najlepsze opinie i Certyfikaty!
Apropo wyników, dlaczego podaje się tylko brutto skoro był elektroniczny pomiar czasu? A zawsze przy elektronicznym podaje się i netto. To trochę krzywdzące dla tych stojących z tyłu na starcie! |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-11-07, 12:25
Ja myśle że organizatorzy dokładnie czytają tutaj nasze "uwagi" i jak było to już wcześniej w kościanie postarają się o poprawę za rok!
Ja myśle że wodopój był w dobrym miejscu trasy tylko po złej stronie ulicy - i zalecam organizatorom umieszczewnie go w bramie na stadion tam jest dużo miejsca a punkt z wodą wypadnie pomiędzy 4 a 5 km i będzie super!
Jeszcze chciałem zwrócić uwagę na "skomplikowaność" trasy i na to że niektórzy mogli pomylic sie i pobiec na szage - na skruty - przytrafiło się to Pani Pańczak - dwa razy wyprzedzałem ją na drugim gługim okrążeniu - dlatego sugerowałbym organizatorom weryfikacje wyników kategori K70+ - po Pani Janina biegła daleko przed Panią Marią i to ona mimo tego że na mecie była druga powinna być zwyciężczynią - WIELKIE GRATULACJE dla Pani Janiny!
Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2011-11-07, 12:34
Tak generalnie to udana impreza - w kategorii półmaratonów startowałem w tym roku w gorszych, ale były też niestety dla Kościana dużo lepsze.
- zdecydowanie coś nie tak jest z firmą mierzącą czas (zabierają numery, nie podaja czasu netto). Zreszta ja miałem nr 815 więc nówka sztuka, ale kolega co się nazywa na C to dostał jakiś przedpotopowy, wydarty psu z gardła, poplamiony rdzą i lepiej nie wiedzieć czym jeszcze numer wypisany pisakiem. Z tego co się orientuję to nie tęskni za nim zbytnio (chętnie oddał),
- pierwszy punkt z wodą na ok 9km - spore niedociągnięcie,
- woda czy herbata na mecie to mniejsza z tym, ale żeby czekać za nią w kolejce kilka minut?!?!
- no i trasa - trochę juz za wąska dla prawie tysiąca uczestników.
W tym miejscu nie piszę już o plusach, bo cała reszta była na poziomie dobrym lub bardzo dobrym. Podziękuję tylko za gorący doping mieszkańców - to pomaga!!! |
| | | | | |
| 2011-11-07, 12:49
Opowieści o tym co komu nie pasowało... chyba też po to jest to forum, żeby taki organizator kościański wiedział co uczestnicy sądzą o organizacji.
Pierwsze wrażenie było piorunujące, kiedy miłe dziewczęta wydały mi numer startowy wyjęty psu z gardła, cyfry wykaligrafowane markerem, na rogach rdzawy nalot i dwie pogięte agrafki.
Chwile później już o tym zapomniałem. Szatnie, prysznice, toalety, zabezpieczenie trasy, ciepła zupa po biegu. To jest mój pierwzszy sezon startowy, obiegłem kilka półmaratonów w regionie i naprawdę organizacja na wysokim poziomie. A że trasa kręta... wiele osób z którymi rozmawiałem uznało to za atut. Agrafki są w Pile i w Gnieźnie i nie ma co narzekać.
Punkty z wodą do poprawki, poza tym klasa.
|
| | | | | |
| 2011-11-07, 13:00 Co do niedociągnieć:
2011-11-07, 12:34 - Krzyś napisał/-a:
Tak generalnie to udana impreza - w kategorii półmaratonów startowałem w tym roku w gorszych, ale były też niestety dla Kościana dużo lepsze.
- zdecydowanie coś nie tak jest z firmą mierzącą czas (zabierają numery, nie podaja czasu netto). Zreszta ja miałem nr 815 więc nówka sztuka, ale kolega co się nazywa na C to dostał jakiś przedpotopowy, wydarty psu z gardła, poplamiony rdzą i lepiej nie wiedzieć czym jeszcze numer wypisany pisakiem. Z tego co się orientuję to nie tęskni za nim zbytnio (chętnie oddał),
- pierwszy punkt z wodą na ok 9km - spore niedociągnięcie,
- woda czy herbata na mecie to mniejsza z tym, ale żeby czekać za nią w kolejce kilka minut?!?!
- no i trasa - trochę juz za wąska dla prawie tysiąca uczestników.
W tym miejscu nie piszę już o plusach, bo cała reszta była na poziomie dobrym lub bardzo dobrym. Podziękuję tylko za gorący doping mieszkańców - to pomaga!!! |
Więc ta:
- numery startowe - no fakt, też był szok, że stare, ale na tym w ogóle mi nie zależy,
- było dużo zakrętów - jakoś nie przeszkodziło mi to w ustanowieniu życiówki,
- skomplikowana trasa - no przyznam, że na początku gdyby nie inni biegacze to ostro bym się pomylił i zbiegł z trasy, potem dopiero zauważyłem strzałki, nawet jedna osoba biegnąca ze mną była zdecydowana biec na wprost, ale że skręciłem w prawo to błąd się skorygowało.
- problem punktów z wodą, tu chyba przesadzacie, ja biegłem jak dla większości szybko(1:31:05) a na całej trasie wypiłem tylko 2 kubki wody + izotonik, który dostałem od swoich ludzi na półmetku, te 4 zł za izotnik chyba nie doprowadzi nikogo do bankructwa?!
- pomiar czasu, no przyznam, że się trochę pomylili, dlatego zawsze mam stoper, który włączam natychmiast i pilnuję w której sekundzie przekraczam linię startu/mety.
- wpisowe - 40 zł to chyba nie tak dużo za półmaraton,
- brak medali - no sorry, ale w regulaminach zawsze ujmują dla ilu pierwszych osób wystarczy, więc to jest dodatkowa motywacja do walki o coś. |
| | | | | |
| 2011-11-07, 13:06
2011-11-07, 12:34 - Krzyś napisał/-a:
Tak generalnie to udana impreza - w kategorii półmaratonów startowałem w tym roku w gorszych, ale były też niestety dla Kościana dużo lepsze.
- zdecydowanie coś nie tak jest z firmą mierzącą czas (zabierają numery, nie podaja czasu netto). Zreszta ja miałem nr 815 więc nówka sztuka, ale kolega co się nazywa na C to dostał jakiś przedpotopowy, wydarty psu z gardła, poplamiony rdzą i lepiej nie wiedzieć czym jeszcze numer wypisany pisakiem. Z tego co się orientuję to nie tęskni za nim zbytnio (chętnie oddał),
- pierwszy punkt z wodą na ok 9km - spore niedociągnięcie,
- woda czy herbata na mecie to mniejsza z tym, ale żeby czekać za nią w kolejce kilka minut?!?!
- no i trasa - trochę juz za wąska dla prawie tysiąca uczestników.
W tym miejscu nie piszę już o plusach, bo cała reszta była na poziomie dobrym lub bardzo dobrym. Podziękuję tylko za gorący doping mieszkańców - to pomaga!!! |
Mówisz Krzysiu, że mój numer startowy też Cie poruszył :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-11-07, 13:33 Koscian
A ja powiem tak że po biegu w Kościanie czuję niesmak .Po pierwsze wspomniane numery startowe wstyd pierwszy raz się z czymś taki spotkałem.Brak czasu netto w biegu który jest zaliczany do GP Wielkopolski przecież dla wielu biegaczy z czołówki liczą się często sekundy!Brak wody na mecie, za herbatą trzeba było czekać.Punkty z wodą porozstawiane chaotycznie na trasie.Może się czepiam ale był to mój 6 półmaraton w tym roku i uważam że organizacyjnie wypada najgorzej. Panowie zobaczcie jak to wygląda za miedzą,Grodzisk czy bieg w Rakoniewicach w tym roku zorganizowany po raz pierwszy a mimo to organizacja na 6.Warto brać przykład. |
| | | | | |
| 2011-11-07, 13:42
2011-11-07, 13:33 - Krycho napisał/-a:
A ja powiem tak że po biegu w Kościanie czuję niesmak .Po pierwsze wspomniane numery startowe wstyd pierwszy raz się z czymś taki spotkałem.Brak czasu netto w biegu który jest zaliczany do GP Wielkopolski przecież dla wielu biegaczy z czołówki liczą się często sekundy!Brak wody na mecie, za herbatą trzeba było czekać.Punkty z wodą porozstawiane chaotycznie na trasie.Może się czepiam ale był to mój 6 półmaraton w tym roku i uważam że organizacyjnie wypada najgorzej. Panowie zobaczcie jak to wygląda za miedzą,Grodzisk czy bieg w Rakoniewicach w tym roku zorganizowany po raz pierwszy a mimo to organizacja na 6.Warto brać przykład. |
Z tego co pamiętam, to w Zbąszyniu i Pobiedziskach, które są zaliczane do GP Wielkopolski, też nie było czasu netto. |
| | | | | |
| 2011-11-07, 13:43
2011-11-07, 13:06 - cander napisał/-a:
Mówisz Krzysiu, że mój numer startowy też Cie poruszył :) |
Zdecydowanie! Jak zobaczyłem Twój numer to podziękowałem sobie w duchu że nazywam się na R:) Zresztą później jak zobaczyłem nr Krzyśka B. to też szału nie robił hehe |
| | | | | |
| 2011-11-07, 13:53
2011-11-07, 13:00 - Remi17 napisał/-a:
Więc ta:
- numery startowe - no fakt, też był szok, że stare, ale na tym w ogóle mi nie zależy,
- było dużo zakrętów - jakoś nie przeszkodziło mi to w ustanowieniu życiówki,
- skomplikowana trasa - no przyznam, że na początku gdyby nie inni biegacze to ostro bym się pomylił i zbiegł z trasy, potem dopiero zauważyłem strzałki, nawet jedna osoba biegnąca ze mną była zdecydowana biec na wprost, ale że skręciłem w prawo to błąd się skorygowało.
- problem punktów z wodą, tu chyba przesadzacie, ja biegłem jak dla większości szybko(1:31:05) a na całej trasie wypiłem tylko 2 kubki wody + izotonik, który dostałem od swoich ludzi na półmetku, te 4 zł za izotnik chyba nie doprowadzi nikogo do bankructwa?!
- pomiar czasu, no przyznam, że się trochę pomylili, dlatego zawsze mam stoper, który włączam natychmiast i pilnuję w której sekundzie przekraczam linię startu/mety.
- wpisowe - 40 zł to chyba nie tak dużo za półmaraton,
- brak medali - no sorry, ale w regulaminach zawsze ujmują dla ilu pierwszych osób wystarczy, więc to jest dodatkowa motywacja do walki o coś. |
- Ja też zrobiłem życiówkę (gorszą oczywiści) i nie do krętości trasy mam pretensję, tylko że wąsko było.
- Jeśli chodzi o punkty z wodą to podtrzymuję, nawet w Pile było z tym lepiej - już dawno tak nienawodniony nie biegłem.
- Pomiar czasu - też miałem stoper i tylko dzięki niemu wiem w jakim czasie przybiegłem.
Gratuluję życiówki - tylko o takiej pomarzyć! |
| | | | | |
| 2011-11-07, 14:02 Woda
2011-11-07, 13:53 - Krzyś napisał/-a:
- Ja też zrobiłem życiówkę (gorszą oczywiści) i nie do krętości trasy mam pretensję, tylko że wąsko było.
- Jeśli chodzi o punkty z wodą to podtrzymuję, nawet w Pile było z tym lepiej - już dawno tak nienawodniony nie biegłem.
- Pomiar czasu - też miałem stoper i tylko dzięki niemu wiem w jakim czasie przybiegłem.
Gratuluję życiówki - tylko o takiej pomarzyć! |
W kontekście tych punktów z wodą, tu wielką rolę odgrywała pogoda. Nie było to upalne lato z zabójczym skwarem(patrz Nowa Sól jak kto był), więc uszło wytrzymać.
Moja rada to mieć przy sobie izotonik w ręku, choć przy prędkościach większych niż 4:30/km dość niewygodnie się z tym biegnie, ale wolniej to nie ma problemu. Można też jakieś pasy mieć aby nie męczyć rąk. |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-11-07, 14:22
2011-11-07, 14:02 - Remi17 napisał/-a:
W kontekście tych punktów z wodą, tu wielką rolę odgrywała pogoda. Nie było to upalne lato z zabójczym skwarem(patrz Nowa Sól jak kto był), więc uszło wytrzymać.
Moja rada to mieć przy sobie izotonik w ręku, choć przy prędkościach większych niż 4:30/km dość niewygodnie się z tym biegnie, ale wolniej to nie ma problemu. Można też jakieś pasy mieć aby nie męczyć rąk. |
Raz w życiu biegłem z pasem (dwa płaskie bidoniki 0,3l) i to był ostatni raz. Są biegacze którym takie obijanie nerek nie przeszkadza, ale ja do nich nie należę.
Do tej pory biegałem z wodą lub izotonikiem w ręku, fajnie jest móc się napić kiedy chcesz, mijać tłoczącą się gawiedź przy stoliczkach z plastikowymi kubkami, ale niestety machając taką nawet niedużą butelką przez godzinę i dłużej poczujesz to w barku. Nie jest to uciążliwe, można sobie ramiona porozciągać i jest ok, tylko po co, skoro na trasie JEST woda.
Inny temat, że w Poznaniu jest ileśtam stolików i po prostu podbiegasz tam gdzie luźniej, a tu jak się biegło w peletonie (miałem przyjemność przy chyba dwóch punktach) to robił się lekki zator. |
| | | | | |
| 2011-11-07, 14:25
2011-11-07, 14:02 - Remi17 napisał/-a:
W kontekście tych punktów z wodą, tu wielką rolę odgrywała pogoda. Nie było to upalne lato z zabójczym skwarem(patrz Nowa Sól jak kto był), więc uszło wytrzymać.
Moja rada to mieć przy sobie izotonik w ręku, choć przy prędkościach większych niż 4:30/km dość niewygodnie się z tym biegnie, ale wolniej to nie ma problemu. Można też jakieś pasy mieć aby nie męczyć rąk. |
Próbowałem biec z izotonikiem w ręku, ale niewygodnie było. Jak woda jest co 5km, to nie ma problemu podczas biegu. Wczoraj ciepło i słonecznie było, gdyby punkt z wodą był na piątym a nie dziewiątym km to nie byłoby problemu. |
| | | | | |
| 2011-11-07, 14:35
2011-11-06, 19:30 - Aniad1312 napisał/-a:
A dla mnie to był świetny dzień, świetny bieg! W końcu udało mi się zejść poniżej 1:55, sympatyczne towarzystwo, pełno śmiechu, placek miał wzięcie :))
Dziękuję Grzegorzowi za wspólny bieg, daliśmy radę!!!
Adi, Tomek - też dziękuję!
No i fajne towarzystwo przy "obiedzie" - życzę Wam takiej pizzy po każdym biegu! |
Ha Ha, ciasto jak i towarzystwo było wyborne! po dwóch gigantycznych misach solidnej grochówy nie dało się zjeść więcej niestety. już nawet pizza nie była potrzebna!:)) |
| | | | | |
| 2011-11-07, 14:58
2011-11-07, 13:53 - Krzyś napisał/-a:
- Ja też zrobiłem życiówkę (gorszą oczywiści) i nie do krętości trasy mam pretensję, tylko że wąsko było.
- Jeśli chodzi o punkty z wodą to podtrzymuję, nawet w Pile było z tym lepiej - już dawno tak nienawodniony nie biegłem.
- Pomiar czasu - też miałem stoper i tylko dzięki niemu wiem w jakim czasie przybiegłem.
Gratuluję życiówki - tylko o takiej pomarzyć! |
W Pile było lepiej z wodą?! No chyba nie w tym roku. Na 5km tłok, musiałem chwilę poczekać a pacemaker nie czekał. Na 15 km woda była, owszem, ale dla kilkuset biegaczy z końca zabrakł kubków. Gdyby nie mieszkańcy Piły to byłby dramat. A że w Kościanie 9 km do pierwszego łyku to za długo to fakt. I jestem pewien, że za rok będzie z tym lepiej.
ps.Ja po Pile wiem - licz tylko na siebie i nawet na 10 km biegnę z własną popitką:) |
| | | | | |
| 2011-11-07, 15:17
2011-11-07, 14:58 - kasjer napisał/-a:
W Pile było lepiej z wodą?! No chyba nie w tym roku. Na 5km tłok, musiałem chwilę poczekać a pacemaker nie czekał. Na 15 km woda była, owszem, ale dla kilkuset biegaczy z końca zabrakł kubków. Gdyby nie mieszkańcy Piły to byłby dramat. A że w Kościanie 9 km do pierwszego łyku to za długo to fakt. I jestem pewien, że za rok będzie z tym lepiej.
ps.Ja po Pile wiem - licz tylko na siebie i nawet na 10 km biegnę z własną popitką:) |
Przepraszam, źle się wyraziłem. Oczywiście nie było lepiej, ale miałem na myśli że na 5km był jakiś punkt z wodą. Ja zresztą wtedy też straciłem duzo czasu żeby dopchac się do jakiegoś choćby ćwierćpełnego kubka. |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-11-07, 17:00
2011-11-07, 15:17 - Krzyś napisał/-a:
Przepraszam, źle się wyraziłem. Oczywiście nie było lepiej, ale miałem na myśli że na 5km był jakiś punkt z wodą. Ja zresztą wtedy też straciłem duzo czasu żeby dopchac się do jakiegoś choćby ćwierćpełnego kubka. |
A z tym się zgadzam. Już wcześniej napisałem, że dla mnie punkt z wodą to też informacja o przebiegniętym dystansie. |
| | | | | |
| 2011-11-07, 19:03 A to feler... ;))
I po co te nerwy niepotrzebne? Jak już zauważono, po to jest forum, żeby swoje opinie wypowiadać. Jeśli ktoś robi to w sposób kulturalny, to dlaczego nie?
Jeśli chodzi o mnie, przebiegłam kilka półmaratonów - chyba 8-9, nie chce mi się liczyć, nie to jest istotne. W porównaniu z doświadczonymi biegaczami... :))) Oni to dopiero mają porównanie :D
Moim zdaniem najbardziej istotna kwestia na zawodach, to punkty odżywiania i szatnie/ toalety. Wczoraj było niespodziewanie ciepło, jak na tę porę roku i wydaje mi się, że rozstawienie punktów powinno być zupełnie inne. Co do szatni - nie mogę narzekać, toalety też były dostępne - na 2piętrze było kilka toalet dla kobiet, a kolejka zbierała się tylko na parterze.
Za herbatą stałam dosłownie chwilę! Posiłek smaczny, a i herbaty można się było napić do woli.
Biuro zawodów - nie mam zastrzeżeń.
Co do numeru startowego - dla mnie nie ma to aż takiego znaczenia, czy go zabiorę, czy nie. Ale rozumiem, że dla niektórych jednak ma i to jest ok.
Cena - nie wiem, czy jest aż tak bardzo wygórowana. Chyba większość biegów oscyluje teraz wokół 30-40pln. Niepotrzebna jest dla mnie bawełniana koszulka...Wolałabym dać 10pln więcej i mieć techniczną, jak to jest np. w Lesznie. Bawełniana nie bardzo jest przydatna w bieganiu.
Ogółem impreza bardzo udana pod względem organizacyjnym - w mojej opinii.
Każde miasto, każdy bieg ma swoje plusy/ minusy. Budżet organizatorów w każdym roku jest lepszy/ gorszy...A i tak najważniejsza jest atmosfera, która w Kościanie jest świetna :)) |
| | | | | |
| 2011-11-07, 19:14
skad tyle negatywnych opinii? czyz nie jest najwazniejsze aby cieszyc sie z samego biegu? cala otoczka mniej wazna! |
|
|
|
| |
|