Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  biegowaamatorszczyzna (2017-10-02)
  Ostatnio komentował  Maratonka27 (2017-10-25)
  Aktywnosc  Komentowano 42 razy, czytano 736 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  3  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



tomek20064
Tomasz Koteluk

Ostatnio zalogowany
2021-12-23
13:08

 2017-10-17, 14:21
 
Albo zrobić limity czasowe tak jak w ultra. Maraton 4:30 i po tym czasie zachodzić z trasy.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2017-10-17, 14:38
 
Bezpieczeństwo biegaczy leży w znakomitej większości, po stronie biegaczy. Nie ma systemu który jest w stanie wyręczyć zdrowy rozsądek osoby startującej. W tym roku w Chicago na trasie było 21 punktów nawadniania wraz z pomocą medyczną. Nie znam statystyk z Chicago ale karetki pogotowia też słyszałem. Zatem ile punktów ? Co kilometr? W naszym, krajowym systemie zapisów na zawody w zasadzie jest oświadczenie startującego. Jeżeli ktoś z Was, startował w Berlinie to wie ile wynosi punktów formularz dotyczący zdrowia startującego. Należy odpowiedzieć na pytanie o własne zdrowie oraz zdrowie najbliższej rodziny. Np, czy w rodzinie ktoś chorował na serce, choroby nowotworowe itd. W naszym kraju maratony są w porównaniu z tzw „majorami”, małymi imprezami. W Chicago podobnie jak w Berlinie, startowało po nad 40 tys biegaczy. Tam jednak, po za stałymi punktami określonymi w programie, świetnie działają zespoły wolontariuszy, rozstawionych na całej trasie w nie wielkiej odległości. Miałem okazję widzieć interwencje, gdzie wolontariusze uznawali, że Pani/Pan nie mogą kontynuować dalej biegu.
Profilaktyka i badanie to jedno. Należy jednak pamiętać o tym, że dla osób biegających, standardowe testy wysiłkowe to zbyt mało. To są testy dla „kanapowców”. Mnie na końcu tego testu tętno dochodzi do 100 uderzeń. Aby się sprawdzić, raz na dwa-trzy lata ( pomimo że nie mam ani nie miałem problemów z sercem, ani tętnem ) wykonuje EKG, ECHO SERCA oraz test wysiłkowy na bieżni z określeniem poziomu mleczanów. Bieganie wcale nie jest tak tanim sportem jak się wydaje.
Tymczasem na biegach, np. ostatnio na półmaratonie w Krakowie, temperatura zrobiła psikusa. Było, jak na tą porę roku, trochę za ciepło. Efekt był widoczny na trasie. Ciągle karetki na sygnale i pomoc innych biegaczy. Czy zaświadczenie od lekarza uprawniające do startu rozwiązało by sytuację? W jakimś stopniu na pewno tak. Jest z tym jednak kilka problemów. Po pierwsze, stawiam że 50% lekarzy pierwszego kontaktu, nie da takiego zaświadczenia. Trzeba by iść do lekarza specjalisty z zakresu kardiologii lub do lekarza sportowego. Lekarz sportowy lub kariolog to min. 150 pln.
Pisząc to, wiem co piszę, bo po mojej wizycie z prośbą o taki papierek usłyszałem,… a nie może Pan tak na Kijakach, po co Panu te maratony,…
Bez wątpienia wpłynęło by to na frekwencję na biegach.
Moda na bieganie niesie ze sobą kilka patologii. Pomijam te związane ze zmianą, nie zawsze zdrową, pracy serca ( np. bradykardia sportowa ). Innym problemem bagatelizowanym jest forma uzależnienia psychicznego od biegania oraz budowanie wewnętrznego imperatywu, który nakazuję, że ja też mogę i muszę. Trudno się wypowiadać na ten temat i mieć zdanie krytyczne. Nalezę do grupy biegaczy która takie spektakle jak,…365 maratonów wciągu roku, 6 maratonów w ciągu 48 godzin, itd. uznaje jako przejaw głupoty, a w obszarze budowania świadomości pro zdrowotnych, jak wręcz coś szkodliwego. Rozpisywanie się o tym, że sam maraton ze zdrowiem ma tyle wspólnego co krowa z baletem, to już inna sprawa. Oczywiście, piszę to z pozycji kogoś kto tak jak Wy biega, często wbrew rozsądkowi. Na szczęście, moje problemy to wyłącznie problemy ortopedyczne,…

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)

 



Jarystar
Jacek

Ostatnio zalogowany
---


 2017-10-17, 20:44
 
2017-10-17, 14:21 - tomek20064 napisał/-a:

Albo zrobić limity czasowe tak jak w ultra. Maraton 4:30 i po tym czasie zachodzić z trasy.
Niestety to nie rozwiąże problemu. Wbrew pozorom biegacze, którzy umierali na trasach bardzo rzadko biegli w "ogonie" maratonu. Pan, który zmarł w niedzielę na 40 km biegł na czas ok 3:30. Chłopak, który zmarł w Poznaniu w 2012r na 13 km biegł tempem na czas poniżej 4 godzin. Biegacz, który zmarł 2 lata temu w Krakowie zasłabł i upadł już na pierwszym kilometrze. Wprowadzenie limitów, które proponujesz, nie zapobiegłoby żadnej z tych tragedii.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


kos 88
STANISŁAW O R L I C K I

Ostatnio zalogowany
2024-04-27
22:06

 2017-10-18, 08:42
 Zgoda Lekarza obowiązkowa !!!
Dawniej żeby wystartować w Mistrzostwach Polski w Dębnie trzeba było mieć Zaświadczenie Lekarskie , a i tak jeszcze na miejscu wyrywkowo badano ciśnienie i EKG. Trzeba ten sam obowiązek wprowadzić na Maratony !!! /tak jest chyba od 2003 roku we Włoszech odkąd na Maratonie w Rzymie w 2002 roku zmarł na trasie jeden z uczestników- pamiętam bo też tam wtedy startowałem i było o tym w gazetach
/ , to zapewne na przyszłość kilka Ludzkich Istnień by uratowało . O tym jednak jakoś tzw. Dyrektorzy Maratonów w Polsce nie chcą dyskutować wolą o certyfikatach !!! - no ale raczej sprawdzanie takich zaświadczeń lekarskich
to raczej by im interesu nie nakręcały....

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (18 sztuk)


henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-04-09
20:41

 2017-10-18, 09:31
 Coś trzeba zrobić ?
Sam już nie wiem co trzeba zrobić , ale wszyscy się chyba zgodzą ,że gdy te osoby które ostatnio zmarły na maratonach żyły by gdyby w nich nie startowały. Te osoby albo były chore ( np. ukryta wada serca)albo były kompletnie nie przygotowane. Czasem można być przygotowanym , ale pobiec ponad siły co ostatnio zdarzyło się Kenijce na maratonie w Warszawie i naszej Dominice S. w Poznaniu , która metę pokonała na czworakach.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)


Jarek42
Jarek Kosoń

Ostatnio zalogowany
2024-04-21
09:03

 2017-10-18, 10:28
 
2017-10-18, 08:42 - kos 88 napisał/-a:

Dawniej żeby wystartować w Mistrzostwach Polski w Dębnie trzeba było mieć Zaświadczenie Lekarskie , a i tak jeszcze na miejscu wyrywkowo badano ciśnienie i EKG. Trzeba ten sam obowiązek wprowadzić na Maratony !!! /tak jest chyba od 2003 roku we Włoszech odkąd na Maratonie w Rzymie w 2002 roku zmarł na trasie jeden z uczestników- pamiętam bo też tam wtedy startowałem i było o tym w gazetach
/ , to zapewne na przyszłość kilka Ludzkich Istnień by uratowało . O tym jednak jakoś tzw. Dyrektorzy Maratonów w Polsce nie chcą dyskutować wolą o certyfikatach !!! - no ale raczej sprawdzanie takich zaświadczeń lekarskich
to raczej by im interesu nie nakręcały....
Kiedyś na maratonie w Dębnie ( od 1999 roku) każdy był badany przez lekarza, każdemu mierzono ciśnienie. Byłem, to wiem. Mój kolega miał bardzo wysokie ciśnienie, a i tak wystartował. Powiedział, że się zdenerwował przed startem. Takie to mierzenie i takie to badanie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (292 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (17 sztuk)


paulo
Paweł Kasierski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-10-30
17:35

 2017-10-18, 10:37
 
2017-10-17, 14:38 - Ryszard N napisał/-a:

Bezpieczeństwo biegaczy leży w znakomitej większości, po stronie biegaczy. Nie ma systemu który jest w stanie wyręczyć zdrowy rozsądek osoby startującej. W tym roku w Chicago na trasie było 21 punktów nawadniania wraz z pomocą medyczną. Nie znam statystyk z Chicago ale karetki pogotowia też słyszałem. Zatem ile punktów ? Co kilometr? W naszym, krajowym systemie zapisów na zawody w zasadzie jest oświadczenie startującego. Jeżeli ktoś z Was, startował w Berlinie to wie ile wynosi punktów formularz dotyczący zdrowia startującego. Należy odpowiedzieć na pytanie o własne zdrowie oraz zdrowie najbliższej rodziny. Np, czy w rodzinie ktoś chorował na serce, choroby nowotworowe itd. W naszym kraju maratony są w porównaniu z tzw „majorami”, małymi imprezami. W Chicago podobnie jak w Berlinie, startowało po nad 40 tys biegaczy. Tam jednak, po za stałymi punktami określonymi w programie, świetnie działają zespoły wolontariuszy, rozstawionych na całej trasie w nie wielkiej odległości. Miałem okazję widzieć interwencje, gdzie wolontariusze uznawali, że Pani/Pan nie mogą kontynuować dalej biegu.
Profilaktyka i badanie to jedno. Należy jednak pamiętać o tym, że dla osób biegających, standardowe testy wysiłkowe to zbyt mało. To są testy dla „kanapowców”. Mnie na końcu tego testu tętno dochodzi do 100 uderzeń. Aby się sprawdzić, raz na dwa-trzy lata ( pomimo że nie mam ani nie miałem problemów z sercem, ani tętnem ) wykonuje EKG, ECHO SERCA oraz test wysiłkowy na bieżni z określeniem poziomu mleczanów. Bieganie wcale nie jest tak tanim sportem jak się wydaje.
Tymczasem na biegach, np. ostatnio na półmaratonie w Krakowie, temperatura zrobiła psikusa. Było, jak na tą porę roku, trochę za ciepło. Efekt był widoczny na trasie. Ciągle karetki na sygnale i pomoc innych biegaczy. Czy zaświadczenie od lekarza uprawniające do startu rozwiązało by sytuację? W jakimś stopniu na pewno tak. Jest z tym jednak kilka problemów. Po pierwsze, stawiam że 50% lekarzy pierwszego kontaktu, nie da takiego zaświadczenia. Trzeba by iść do lekarza specjalisty z zakresu kardiologii lub do lekarza sportowego. Lekarz sportowy lub kariolog to min. 150 pln.
Pisząc to, wiem co piszę, bo po mojej wizycie z prośbą o taki papierek usłyszałem,… a nie może Pan tak na Kijakach, po co Panu te maratony,…
Bez wątpienia wpłynęło by to na frekwencję na biegach.
Moda na bieganie niesie ze sobą kilka patologii. Pomijam te związane ze zmianą, nie zawsze zdrową, pracy serca ( np. bradykardia sportowa ). Innym problemem bagatelizowanym jest forma uzależnienia psychicznego od biegania oraz budowanie wewnętrznego imperatywu, który nakazuję, że ja też mogę i muszę. Trudno się wypowiadać na ten temat i mieć zdanie krytyczne. Nalezę do grupy biegaczy która takie spektakle jak,…365 maratonów wciągu roku, 6 maratonów w ciągu 48 godzin, itd. uznaje jako przejaw głupoty, a w obszarze budowania świadomości pro zdrowotnych, jak wręcz coś szkodliwego. Rozpisywanie się o tym, że sam maraton ze zdrowiem ma tyle wspólnego co krowa z baletem, to już inna sprawa. Oczywiście, piszę to z pozycji kogoś kto tak jak Wy biega, często wbrew rozsądkowi. Na szczęście, moje problemy to wyłącznie problemy ortopedyczne,…
Ryszardzie, nic dodać, nic ująć :) Wyłuszczyłeś przepięknie temat badań, zdrowia, lekarzy, patologii i zdrowego rozsądku. Za ten komentarz szacun :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (355 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (26 sztuk)

 



Kamus
Kazimierz Musiałowski

Ostatnio zalogowany
2024-04-16
20:04

 2017-10-18, 11:06
 Uzależnienie
W latach początkujących Jogging ( masowy) w Polsce, czasem przed maratonem wymagano zaświadczenia lekarskie. Ba robiliśmy je dla siebie u lekarza sportowego.Jakoś to uciekło. Dlaczego wiecie sami.Modnym hasłem wówczas było: " do picia palenia i narkotyków nie potrzeba badań a do maratonu tak". Wraz ze starzeniem się zrobiłem się "upierdusem" i obserwuję na co mogę liczyć od organizatora "GDYBY COŚ SIĘ STAŁO". Byłem na takich zawodach,że ta pomoc byłaby natychmiastowa a na innych, pewnie bym leżał na ziemi 15-20-30 minut.Jako organizator 2 razy przeżyłem horror.Zabrano zawodników z trasy ( jeden nie pił nic! drugi nałożył kilka koszulek na siebie). Szpital nie udziela informacji organizatorowi. Najpierw trzeba było dostać się do jego rodziny ( osobiście lub telefonem) potem prosić o wiadomości.Dzisiaj kiedy prowadzę grupę Nordic Walking ( 50+ 60+) w plecaczku mam apteczkę, w głowie wiadomości po kilkomiesięcznym kursie instruktorów. Pewnie i tak gdyby coś się smutnego stało pan prokurator by mnie zaprosił. Nie wiem jak się skończyła sądowa historia pewnej maratonki, która od org. pobliskiego maratonu oczekiwała odszkodowania za "uszczerbek na zdrowiu".
Reasumując : my ryzykujemy, organizatorzy ryzykują a tak do końca nie wiemy czy czasem bieganie nie przedłuża nam życia.
Do zobaczenia na trasach maratonów !
Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Jarek42
Jarek Kosoń

Ostatnio zalogowany
2024-04-21
09:03

 2017-10-18, 14:04
 
2017-10-18, 11:06 - Kamus napisał/-a:

W latach początkujących Jogging ( masowy) w Polsce, czasem przed maratonem wymagano zaświadczenia lekarskie. Ba robiliśmy je dla siebie u lekarza sportowego.Jakoś to uciekło. Dlaczego wiecie sami.Modnym hasłem wówczas było: " do picia palenia i narkotyków nie potrzeba badań a do maratonu tak". Wraz ze starzeniem się zrobiłem się "upierdusem" i obserwuję na co mogę liczyć od organizatora "GDYBY COŚ SIĘ STAŁO". Byłem na takich zawodach,że ta pomoc byłaby natychmiastowa a na innych, pewnie bym leżał na ziemi 15-20-30 minut.Jako organizator 2 razy przeżyłem horror.Zabrano zawodników z trasy ( jeden nie pił nic! drugi nałożył kilka koszulek na siebie). Szpital nie udziela informacji organizatorowi. Najpierw trzeba było dostać się do jego rodziny ( osobiście lub telefonem) potem prosić o wiadomości.Dzisiaj kiedy prowadzę grupę Nordic Walking ( 50+ 60+) w plecaczku mam apteczkę, w głowie wiadomości po kilkomiesięcznym kursie instruktorów. Pewnie i tak gdyby coś się smutnego stało pan prokurator by mnie zaprosił. Nie wiem jak się skończyła sądowa historia pewnej maratonki, która od org. pobliskiego maratonu oczekiwała odszkodowania za "uszczerbek na zdrowiu".
Reasumując : my ryzykujemy, organizatorzy ryzykują a tak do końca nie wiemy czy czasem bieganie nie przedłuża nam życia.
Do zobaczenia na trasach maratonów !
Pozdrawiam
Bieganie może przedłuża życie, ale już bieganie maratonów czy innych ekstremalnych biegów, to bym dyskutował.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (292 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (17 sztuk)


manuela
Grażyna Popiel

Ostatnio zalogowany
2017-10-19
04:14

 2017-10-18, 16:07
 
2017-10-18, 09:31 - henry napisał/-a:

Sam już nie wiem co trzeba zrobić , ale wszyscy się chyba zgodzą ,że gdy te osoby które ostatnio zmarły na maratonach żyły by gdyby w nich nie startowały. Te osoby albo były chore ( np. ukryta wada serca)albo były kompletnie nie przygotowane. Czasem można być przygotowanym , ale pobiec ponad siły co ostatnio zdarzyło się Kenijce na maratonie w Warszawie i naszej Dominice S. w Poznaniu , która metę pokonała na czworakach.
To prawda - te czynniki na pewno są obecne w przypadku tragedii. Można się również pokusić na analizę czynników zewnętrznych, które mogą w danym wypadku być kroplą przepełniającą ten kielich.
Postanowiłam zwrócić na coś uwagę - ku przestrodze.
Kiedy staliśmy na starcie, organizatorzy w dobrej wierze, zachęcali nas do rozgrzewki głośną muzyką. Jednak, nie tyle głośność była problemem, co mocno przesterowane basy. Miałam wrażenie, że wszystkie wnętrzności we mnie drgały, a tętno na pulsometrze szalało. Być może jestem nadwrażliwa, ale może ten człowiek, też taki był.
Winę przesterowanych basów potwierdza fakt, że kiedy była chwila przerwy - śpiewał Mezo i nic nie dudniło, to mi się tętno i samopoczucie uspokoiło, ale jak basy zabrzmiały, złe samopoczucie wróciło. Nie chcę usprawiedliwiać swojego kiepskiego wyniku, ale podczas biegu czułam się źle, a widząc na pulsometrze swoje tętno, zatrzymywałam się. Może ten człowiek nie miał pulsometru, który by go ostrzegał.
Warto przy okazji zauważyć, że ten upierdliwy ważniak, który nie pozwolił o czasie wystartować maratonu, być może przyczynił się do śmierci tego człowieka.
Dlatego przy okazji warto się zastanowić do jakiego stopnia powodem opóźnienia były rzeczywiste uchybienia, a na ile upierdliwość tego ważniaka, który dopuszczał trasę. To, że jakiś wolontariusz, czy ochroniarz kiepsko mówił po polsku bezpieczeństwu nie zagrażało, a 45 minut stania w napięciu, na starcie na pewno pogorszyło stan wielu organizmów przed tym wielkim wysiłkiem.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Jarystar
Jacek

Ostatnio zalogowany
---


 2017-10-18, 18:51
 
2017-10-18, 16:07 - manuela napisał/-a:

To prawda - te czynniki na pewno są obecne w przypadku tragedii. Można się również pokusić na analizę czynników zewnętrznych, które mogą w danym wypadku być kroplą przepełniającą ten kielich.
Postanowiłam zwrócić na coś uwagę - ku przestrodze.
Kiedy staliśmy na starcie, organizatorzy w dobrej wierze, zachęcali nas do rozgrzewki głośną muzyką. Jednak, nie tyle głośność była problemem, co mocno przesterowane basy. Miałam wrażenie, że wszystkie wnętrzności we mnie drgały, a tętno na pulsometrze szalało. Być może jestem nadwrażliwa, ale może ten człowiek, też taki był.
Winę przesterowanych basów potwierdza fakt, że kiedy była chwila przerwy - śpiewał Mezo i nic nie dudniło, to mi się tętno i samopoczucie uspokoiło, ale jak basy zabrzmiały, złe samopoczucie wróciło. Nie chcę usprawiedliwiać swojego kiepskiego wyniku, ale podczas biegu czułam się źle, a widząc na pulsometrze swoje tętno, zatrzymywałam się. Może ten człowiek nie miał pulsometru, który by go ostrzegał.
Warto przy okazji zauważyć, że ten upierdliwy ważniak, który nie pozwolił o czasie wystartować maratonu, być może przyczynił się do śmierci tego człowieka.
Dlatego przy okazji warto się zastanowić do jakiego stopnia powodem opóźnienia były rzeczywiste uchybienia, a na ile upierdliwość tego ważniaka, który dopuszczał trasę. To, że jakiś wolontariusz, czy ochroniarz kiepsko mówił po polsku bezpieczeństwu nie zagrażało, a 45 minut stania w napięciu, na starcie na pewno pogorszyło stan wielu organizmów przed tym wielkim wysiłkiem.
Pisanie o oficerze policji, który zakwestionował poziom bezpieczeństwa na trasie, że "być może przyczynił się do śmierci tego człowieka" jest zwyczajnie nieprzyzwoite.
Zastanawiałaś się może co by się stało, gdyby ten pijany ochroniarz, albo jego obcojęzyczny kolega zaczęli np omyłkowo wypuszczać stojące w korku samochody na trasę biegu? Do jakiej tragedii mogłoby wtedy dojść?
Co do wpływu poziomu basów na samopoczucie i kondycję maratończyków to radzę raczej przejrzeć odczyty niedzielnego poziomu ciśnienia atmosferycznego. Podpowiem - było bardzo wysokie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2017-10-18, 22:00
 
2017-10-18, 18:51 - Jarystar napisał/-a:

Pisanie o oficerze policji, który zakwestionował poziom bezpieczeństwa na trasie, że "być może przyczynił się do śmierci tego człowieka" jest zwyczajnie nieprzyzwoite.
Zastanawiałaś się może co by się stało, gdyby ten pijany ochroniarz, albo jego obcojęzyczny kolega zaczęli np omyłkowo wypuszczać stojące w korku samochody na trasę biegu? Do jakiej tragedii mogłoby wtedy dojść?
Co do wpływu poziomu basów na samopoczucie i kondycję maratończyków to radzę raczej przejrzeć odczyty niedzielnego poziomu ciśnienia atmosferycznego. Podpowiem - było bardzo wysokie.
Wówczas powiedziała by, że policjant, dopuszczając do tego, że pijany ochroniarz był na trasie, doprowadził do śmierci nie tylko tego biegacza ale również do innych, licznych uchybień.

Nie jestem miłośnikiem tzw dobrej zmiany ale dopisywanie na siłę jakiegoś kontekstu politycznego, do opóźnienia startu ponieważ organizator nie dopełnił formalności, jest po prostu śmieszne. Gdyby w skutek obecności jakiego pijaka na trasie, doszło do innego, tragicznego zdarzenia, zapewne zbudowano by inną, równie zabawną hipotezę,

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)

 



manuela
Grażyna Popiel

Ostatnio zalogowany
2017-10-19
04:14

 2017-10-19, 04:30
 
2017-10-18, 18:51 - Jarystar napisał/-a:

Pisanie o oficerze policji, który zakwestionował poziom bezpieczeństwa na trasie, że "być może przyczynił się do śmierci tego człowieka" jest zwyczajnie nieprzyzwoite.
Zastanawiałaś się może co by się stało, gdyby ten pijany ochroniarz, albo jego obcojęzyczny kolega zaczęli np omyłkowo wypuszczać stojące w korku samochody na trasę biegu? Do jakiej tragedii mogłoby wtedy dojść?
Co do wpływu poziomu basów na samopoczucie i kondycję maratończyków to radzę raczej przejrzeć odczyty niedzielnego poziomu ciśnienia atmosferycznego. Podpowiem - było bardzo wysokie.
"...co by było gdyby pijany ochroniarz.." - nie wiem co by było, ale wiem co jest - 2 kilometry przed metą zmarł człowiek. Tylko 2 kilometry. Może zlekceważył złe samopoczucie, może nie - organizm powiedział dosyć: 45 minut stania w napięciu plus x:xx:xx biegu - to za dużo. A gdyby było o te pierwsze 45 minut mniej ...
Pijany ochroniarz, musiał by być w trupa zalany, żeby wypuścić samochody na trasę biegu, a nie przypuszczam, żeby tak było - to nie był pierwszy maraton w Poznaniu, żeby organizatorzy aż tak nie mieli pojęcia o imprezach.
Jak ktoś chce uderzyć psa, to kija znajdzie. Myślę, że jak gorliwie szukać, to na każdej imprezie znajdzie się jakieś uchybienie. Fakt, że jakiś jeden ochroniarz był po browarku, co też jest karygodne (powinien ponieść dyscyplinarne konsekwencje) , nie może być powodem tak długiego wstrzymania maratonu.
Nie wiem czy chodziło o jakieś personalne rozgrywki i podłożenie komuś świni (tak jak 3 lata temu we Wrocławiu), czy jakiś tępy buc bez wyobraźni się realizował i pokazał, że jest ważny, ale taka nadgorliwość stwarza się znacznie większe zagrożenie, niż owo "straszne" uchybienie. NAPISAŁAM TO KU PRZESTRODZE,

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


manuela
Grażyna Popiel

Ostatnio zalogowany
2017-10-19
04:14

 2017-10-19, 04:47
 
2017-10-18, 22:00 - Ryszard N napisał/-a:

Wówczas powiedziała by, że policjant, dopuszczając do tego, że pijany ochroniarz był na trasie, doprowadził do śmierci nie tylko tego biegacza ale również do innych, licznych uchybień.

Nie jestem miłośnikiem tzw dobrej zmiany ale dopisywanie na siłę jakiegoś kontekstu politycznego, do opóźnienia startu ponieważ organizator nie dopełnił formalności, jest po prostu śmieszne. Gdyby w skutek obecności jakiego pijaka na trasie, doszło do innego, tragicznego zdarzenia, zapewne zbudowano by inną, równie zabawną hipotezę,
A ja akurat jestem zwolennikiem dobrej zmiany, co nie znaczy, że będę milczała gdy widzę brak wyobraźni wśród decydentów.
Tak się składa, że w 2015 roku, na IM w Borównie zostałam, na rowerze, na trasie zamkniętej dla ruchu potrącona przez samochód ( http://xtri.pl/forum/viewtopic.php?f=120&t=6105&sid=489a5a48c8b5d0a87cd051434c127125&start=90 ) i nigdzie nie napisałam, że to ochroniarz. Trasa była wiadoma na długo przed zawodami i tzw. śluza jakieś 300 metrów od lasku z którego wyjeżdżały rozpędzone rowery była nie do ogarnięcia dla trzeźwego policjanta i rodziła zagrożenie, przy złym zbiegu okoliczności, który akurat nastąpił. Powtórzę : to było do wykrycia na długo przed zawodami - przy akceptacji trasy.
Również w Poznaniu - realne zagrożenia odnośnie trasy można wypunktować przy jej akceptacji, a jakieś drobne uchybienia, które powstały w trakcie zabezpieczania w dniu zawodów nie mogą być powodem AŻ takiego opóźnienia - można to było poprawić w trakcie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2017-10-20, 07:12
 
W naszej dyskusji pojawiła się informacja o arkuszach dot. naszego zdrowia, przy okazji zapisów na maraton w Berlinie. Właśnie ruszyły zapisy, pojawił się arkusz "zdrowotny". Często padają pytania, czy ktoś to sprawdza, przy takiej skali zapisujących się chętnych. Jestem przekonany, że nikt tego nie sprawdza osobiście. Sprawdza to system. Konstrukcja ankiety jest tak prosta, że prosty program z łatwością pobierze te dane. Podobnie jak dane z arkusza o naszym best time ( ustawi nas we właściwej strefie ), roku urodzenia, danych z karty kredytowej, itd. Oczywiście, rejestrująca osoba może skłamać w ankiecie ( np. na pytanie czy miałeś omdlenia, masz problemy z nadciśnieniem, odpowiadać przecząco gdy tymczasem prawda jest inna ), ale w przypadku tragedii, organizator jest moralnie i prawnie kryty.
Przyglądając się praktykom stosowanym przez organizatorów maratonów można wyróżnić z grubsza, trzy koncepcje podejścia do bezpieczeństwa ( zabezpieczenia się głównie przez organizatorów ),...
- min. Polskie podejście do sprawy czyli podpisanie oświadczenia o starcie na własną odpowiedzialność,
- podejście z Berlina opierające się na wypełnieniu ankiety na temat naszego zdrowia i zdrowia naszej rodziny oraz zaakceptowaniu prawdziwości danych,
- podejście np. Włoskie, czyli dostarczenie zaświadczenia od lekarza z informacją, że jesteśmy zdolni do pokonaniu dystansu maratońskiego.
We wszystkich tych metodach widać wyraźnie, że są to, przede wszystkim , sposoby na zabezpieczenia się organizatora oraz dodatkowo, mają za zadanie wzbudzenie refleksji u uczestnika.
Ustawianie na trasie mnóstwa punktów nawadniania, punktów z przekąskami, punktów medycznych ma nam ułatwić pokonaniu trasy maratonu. To nie jest 21 punktów medycznych ( np. Chicago ), które które mają być antidotum na brak rozwagi.
Zabezpieczenie trasy maratonu w różnych miejscach na świecie wynika z lokalnych przepisów o "zabezpieczeniu medycznym imprez masowych" oraz z wieloletniej praktyki organizatorów. Rządzą jednak praktyka, nie zastąpi myślenia startujących.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)


snipster
Piotr Łużyński

Ostatnio zalogowany
2024-02-23
22:28

 2017-10-20, 10:35
 
Wg mnie jest to robienie burzy w szklance wody.
Kogoś zszokowała śmierć na imprezie biegowej... fakt, przykra sprawa i szczerze współczuję bliskim.

Wśród miliona (strzelam) startujących biegaczy w Polsce łącznie na imprezach biegowych trafiają się dwa przypadki śmiertelne i robi się z tego wielkie halo, jakby ludzie nie mieli prawa do śmierci, czy byli idealni bez ukrytych słabości.
Sport to zdrowie i wszyscy teraz się tego przyczepili, podobnie jak zapisu w regulaminie, iż impreza biegowa ma na celu popularyzację zdrowia przez bieganie.

Zrobienie obowiązkowych badań, jakiś licencji i podobnych niczego nie zmieni - co jedynie wprowadzi element płatny do tak zwanej popularyzacji - w efekcie będzie to skuteczny odstraszacz dla niektórych, którzy wybiorą inną formę aktywności, bądź oleje to i zostanie przed telewizorem.

Mamy jakieś badania wśród kierowców i co? czy tam nie ma przypadków śmiertelnych? nie ma zawałów, czy innych przyczyn zasłabnięć w czasie jazdy?
W sporcie wyczynowym w rozumieniu profesjonalnym również są przypadku śmiertelne mimo, iż opieka medyczna jest zdecydowanie bardziej dokładna.

wg mnie robi się z tego wielki problem, jakby ludzie po prostu nigdy nie umierali.
Biegają ludzie pełnoletni i każdorazowo podpisują papier przed startem.
Chcemy z biegania zrobić jakieś idealne coś? nie ma rzeczy idealnych.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (338 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (71 sztuk)


Arti
Kujawiński Artur

Ostatnio zalogowany
2024-04-05
01:52

 2017-10-20, 10:40
 
Z tego postu niestety dużo nie wynika. Jedyne co może być skuteczne to wszechobecna edukacja co do przygotowań do maratonu i zagrożeń. Bardziej skuteczne są darmowe i możliwe do przeprowadzenia badania jak było to kiedyś na Poznań Maraton robione przez firmę Ikar . I to się chwali bo wiele osób dostało wyraźnie sygnał od lekarza,że w rzadnym wypadku nie może pobiec i to jest skuteczne sito gdy po badaniu lekarz powie prosto w oczy.

Wymienione powyżej metody to tak jak napisane różne egzekwowanie od uczestnika biegu na własną odpowiedzialność.

Dotychczasowe przypadki pokazały,że osoby,które niestety poniosły śmierć na trasie biegu w Polsce (jeszcze nie znamy oficjalnej przyczyny w Poznaniu) chorowały na serce i miały przeciwskazania od lekarzy ale brawura i chęć udowodnienia czegoś innym okazały się tragiczne.

Zatem edukacja.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (12 wpisów)

 



Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2017-10-22, 16:25
 
2017-10-18, 08:42 - kos 88 napisał/-a:

Dawniej żeby wystartować w Mistrzostwach Polski w Dębnie trzeba było mieć Zaświadczenie Lekarskie , a i tak jeszcze na miejscu wyrywkowo badano ciśnienie i EKG. Trzeba ten sam obowiązek wprowadzić na Maratony !!! /tak jest chyba od 2003 roku we Włoszech odkąd na Maratonie w Rzymie w 2002 roku zmarł na trasie jeden z uczestników- pamiętam bo też tam wtedy startowałem i było o tym w gazetach
/ , to zapewne na przyszłość kilka Ludzkich Istnień by uratowało . O tym jednak jakoś tzw. Dyrektorzy Maratonów w Polsce nie chcą dyskutować wolą o certyfikatach !!! - no ale raczej sprawdzanie takich zaświadczeń lekarskich
to raczej by im interesu nie nakręcały....
Nie do końca się z panem zgadzam. Badania lekarskie w tej formie jakie przechodziłem przed maratonem w Rzymie to "pic na wodę fotomontaż". Polegaja one na dialogu lekarza z pacjentem, na zasadzie-wszystko w porządku, nic nie boli?, to podpisujemy! Miało by to wtedy sens, gdyby lekarz pierwszego kontaktu kierował pacjenta na badania u specjalistów jak również badania analityczne które mogą tez na coś wskazać, głównym priorytetem jest kardiolog. Ten musiał by zlecic EKG, USG SERCA a musze podkreślić jako człowiek z arytmogenna wrodzona kardiomopatia że mocno zalecane by były dalsze badania np. wysiłkowe by na bank wykluczyć jakąś wadę serca. To wiązaloby się z pewnymi uciążliwościami-oczekiwaniem w kolejce według naszych realiów.Urosłyby kolejki do lekarzy.Spotkało by się to z protestami biegaczy, że jest zbyt duza uciążliwośc w staraniu się o start w maratonach.
Wielu chodziło by prywatnie, a wielu zrezygnowało by ze startów w maratonach przez co spadła by frekwencja.
Mogą być badania roczne na takiej zasadzie jak w zakładach pracy. Ale w zasadzie jedno porządne badanie serca które wyklucza jakakolwiek wadę albo mogące zabezpieczyć biegacza jak w moim przypadku przed epizodem grożnym dla zycia powinno wystarczyc na całą biegowa karierę.
To raczej powinno być w swiadomosci każdego biegacza by robił sobie badania a nie na zasadzie przymuszania go na siłe do tego by sobie te badania robił. Potrzebne są apele, w różnych formach zachęty które mogą być przekonujące i nawet uratować zycie nie jednej osobie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-04-09
20:41

 2017-10-25, 09:42
 Przyczyna śmierci ?
Minęło sporo czasu od tego wypadku i jakoś nigdzie nie znalazłem informacji o przyczynie śmierci zawodnika na trasie w Poznaniu i wcześniej w Warszawie. Może jednak warto by było poinformować brać biegową o przyczynach tej śmierci. Może Ci ludzie byli na coś chorzy co nie było wskazane aby brać udział w biegu , było by to jakieś ostrzeżenie dla innych aby się głęboko zastanowić i dokładnie zbadać przed wyruszeniem na takie wyczerpujące biegi.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)


Tom74
Tomasz Wolanin
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-16
07:15

 2017-10-25, 13:48
 
2017-10-25, 09:42 - henry napisał/-a:

Minęło sporo czasu od tego wypadku i jakoś nigdzie nie znalazłem informacji o przyczynie śmierci zawodnika na trasie w Poznaniu i wcześniej w Warszawie. Może jednak warto by było poinformować brać biegową o przyczynach tej śmierci. Może Ci ludzie byli na coś chorzy co nie było wskazane aby brać udział w biegu , było by to jakieś ostrzeżenie dla innych aby się głęboko zastanowić i dokładnie zbadać przed wyruszeniem na takie wyczerpujące biegi.
W 100% się z tym zgadzam. Taka ogólna informacja raczej nie naruszyłaby czyjejś prywatności a może komuś by to pomogło poprzez zasygnalizowanie problemu. Aczkolwiek nie wiem czy to po prostu nie jest wina mediów gdzie liczy się tylko sensacja, a co dalej dzieje się ze sprawą nie nikogo już nie obchodzi bo pojawia się kolejny elektryzujący news. Dotyczy to wielu obszarów niestety.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
LukaszL79
15:56
Raffaello conti
15:54
biegus.pl
15:36
StaryCop
15:31
crespo9077
15:26
Pathfinder
15:20
janeta75
14:57
andreas07
14:50
Sikor 4Run Team
14:27
Bartu¶
14:13
platat
14:12
chris_cros
14:09
Nicpoń
13:49
FEMINA
13:44
bobparis
13:32
BOP55
13:27
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |