|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Daniel Tarczyński (2011-03-23) | Ostatnio komentował | snipster (2017-11-15) | Aktywnosc | Komentowano 762 razy, czytano 4184 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-04-01, 13:42
2011-04-01, 12:53 - Ravaelles napisał/-a:
A tak nawiasem to jak to jest z punktu widzenia prawa?
Czy organizator ma prawo w jakikolwiek sposób zabronić ludziom poruszania się po ZWYKŁEJ, PUBLICZNEJ drodze? Bo to raczej nie jest tak, że ma dzierżawę na tę ziemię na okres biegu i staje się ona prywatna- to dalej zwykła droga.
Chodzi mi o ten wspomniany argument w artykule, że "ja jestem w tej chwili, w tym miejscu, i nie obchodzi mnie jakiś tam bieg". Bo przecież jeśli ktoś nie podpisał regulaminu to tego człowieka on nie obowiązuje (nie jest to żaden kodeks cywilny ani nic). |
Słuszna uwaga. Policja też ma prawo takiego delikwenta wyprowadzić w kajdankach i dać "bezpłatny hotel" na 48h |
| | | | | |
| 2011-04-01, 21:12
Dobrze. A czy oprócz tych dwóch niezwykle konstruktywnych krytyk skierowanych w stronę mojej wypowiedzi ktoś mógłby rzeczowo odpowiedzieć na pytanie? Wbrew pozorom ono naprawdę jest konkretne i ciekawi mnie jak to wygląda.
A policja ma zawsze prawo zatrzymać kogoś na 48h i to jest oczywiste. |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-04-01, 21:50
2011-04-01, 21:12 - Ravaelles napisał/-a:
Dobrze. A czy oprócz tych dwóch niezwykle konstruktywnych krytyk skierowanych w stronę mojej wypowiedzi ktoś mógłby rzeczowo odpowiedzieć na pytanie? Wbrew pozorom ono naprawdę jest konkretne i ciekawi mnie jak to wygląda.
A policja ma zawsze prawo zatrzymać kogoś na 48h i to jest oczywiste. |
No własnie. Mnie też zainteresowała ta sprawa. Może Arti wyjaśni nam na jakich zasadach "Maniacy" zajmują na bieg alejki nadmaltańskie. Jeśli opłaty, które ponoszą "Maniacy"
dotyczą tylko zmiany organizacji ruchu na ulicy Baraniaka, to myślę, że trudno zabronić komuś korzystać z tych alejek, nawet jeśli chce to zrobić w czasie biegu. Problem poruszony przez Ravaellesa stanowi wstęp do akademickich rozważań; ale czy tylko? Potrafię sobie wyobrazić grupkę zdesperowanych osób, które uparły się by bieg zablokować.
Nad Maltą ta grupa akurat wcale nie musi być liczna; alejki sa bardzo wąskie. Całkiem osobne zagadnienie od rozważań jurystycznych stanowi kwestia odpowiedzialności organizatora, za szkody wyrządzone przez biegacza, który rozpędzony wpada na pieszego i ten drugi doznaje uszkodzeń ciała. Może Arti wyjaśni nam na jakich zasadach nabywa się-że się tak wyrażę- praw własności na czas biegu do terenu po którym on się odbywa. Maniacka, która stała sie zaczynem całej dyskusji jest w końcu biegiem bardzo specyficznym, nie odbywa się ulicami miasta. |
| | | | | |
| 2011-04-01, 23:28
2011-04-01, 21:50 - jmm napisał/-a:
No własnie. Mnie też zainteresowała ta sprawa. Może Arti wyjaśni nam na jakich zasadach "Maniacy" zajmują na bieg alejki nadmaltańskie. Jeśli opłaty, które ponoszą "Maniacy"
dotyczą tylko zmiany organizacji ruchu na ulicy Baraniaka, to myślę, że trudno zabronić komuś korzystać z tych alejek, nawet jeśli chce to zrobić w czasie biegu. Problem poruszony przez Ravaellesa stanowi wstęp do akademickich rozważań; ale czy tylko? Potrafię sobie wyobrazić grupkę zdesperowanych osób, które uparły się by bieg zablokować.
Nad Maltą ta grupa akurat wcale nie musi być liczna; alejki sa bardzo wąskie. Całkiem osobne zagadnienie od rozważań jurystycznych stanowi kwestia odpowiedzialności organizatora, za szkody wyrządzone przez biegacza, który rozpędzony wpada na pieszego i ten drugi doznaje uszkodzeń ciała. Może Arti wyjaśni nam na jakich zasadach nabywa się-że się tak wyrażę- praw własności na czas biegu do terenu po którym on się odbywa. Maniacka, która stała sie zaczynem całej dyskusji jest w końcu biegiem bardzo specyficznym, nie odbywa się ulicami miasta. |
Może odpowiedź jest prostsza niż wam się wydaje....
Instytucją wspierającą organizację VII Biegu "MANIACKA DZIESIĄTKA" jest Urząd Miasta Poznania.
Nie trzeba wykupować gruntów, może wystarczy zwykłe pozwolenie na imprezę masową ?:>
|
| | | | | |
| 2011-04-02, 08:41
2011-04-01, 21:12 - Ravaelles napisał/-a:
Dobrze. A czy oprócz tych dwóch niezwykle konstruktywnych krytyk skierowanych w stronę mojej wypowiedzi ktoś mógłby rzeczowo odpowiedzieć na pytanie? Wbrew pozorom ono naprawdę jest konkretne i ciekawi mnie jak to wygląda.
A policja ma zawsze prawo zatrzymać kogoś na 48h i to jest oczywiste. |
To może jeszcze raz ja. Skoro sarkazm nie wystarczy żebyś się zastanowił nad miałkością swojego pytania, podpowiedź konkretna : jeżeli masz wątpliwości natury prawnej zwróć się do najbliższej kancelarii adwokackiej o wydanie opinii prawnej w przedmiotowej sprawie.
Według mnie, a nie jestem na szczęście prawnikiem, masz pełne prawo przebywać na trasie biegu w trakcie jego trwania. Natomiast pytanie czy jest to uczciwe, eleganckie i zgodne z zasadami współżycia społecznego pozostawiam do osobistej oceny.
|
| | | | | |
| 2011-04-02, 10:34
2011-04-02, 08:41 - ulisses napisał/-a:
To może jeszcze raz ja. Skoro sarkazm nie wystarczy żebyś się zastanowił nad miałkością swojego pytania, podpowiedź konkretna : jeżeli masz wątpliwości natury prawnej zwróć się do najbliższej kancelarii adwokackiej o wydanie opinii prawnej w przedmiotowej sprawie.
Według mnie, a nie jestem na szczęście prawnikiem, masz pełne prawo przebywać na trasie biegu w trakcie jego trwania. Natomiast pytanie czy jest to uczciwe, eleganckie i zgodne z zasadami współżycia społecznego pozostawiam do osobistej oceny.
|
Doskonale. A czy nie mogłeś już od początku napisać swojego postu w taki sposób? Trzeba było wplatać w swoje wypowiedzi tę zjadliwość?
A idąc dalej: i taki post nie był w zasadzie potrzebny, bo ja nie popieram tych zachowań, ale bynajmniej nie uważam ich (jak część ludzi tu komentujących) za coś niemal zbrodniczego.
Moje pytanie postawiłem jasno. Jak to wygląda w świetle prawa? A wy zaczęliście odpowiadać mi tak jakbym pisał w sposób niespójny, w dodatku zachwalając zachowania tych "oszustów".
Drążąc dalej ten temat chciałem jedynie zwrócić uwagę na fakt, że jeśli coś wg. prawa nie jest zakazane, to jest dozwolone. Moralność ludzi, co chyba nie jest niesamowite, nie stoi na wysokim poziomie i sytuacje takie jak wymieniliście spokojnie mogą zdarzyć się naprawdę. Kultura nie jest i nie była nigdy obowiązkowa. To kolejny fakt, a nie ocena.
Warto wiedzieć co o takich sytuacjach mówią przepisy (o których mimo wszystko nie mam zamiaru dowiadywać się w kancelariach, lecz wolałbym tutaj).
I ostatecznie: jeśli oni nie łamią prawa, a wy nazywacie ich oszustami to wtedy to wy łamiecie prawo i takie osoby mają prawo pozwać was do sądu o naruszenie ich dobrego imienia. Zatem problem nie jest taki trywialny jak może się wydawać. |
| | | | | |
| 2011-04-02, 10:59
Jeżeli osoba nazwana "oszustem" czuje się pokrzywdzona i chciałaby pozwać osoby napastujące do sądu. To pierw pozew musi jasno zawierać przyczynę której tutaj nie widać, gdyż nikt z osób biegnących bez numeru startowego nie został zdemaskowany podając jego dane z imienia i nazwiska czy też nie widać nigdzie twarzy. Tym samy nie ma nigdzie dowodów jasno stwierdzających winę. |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-04-02, 11:57 Pośpiech nie zawsze wskazany
2011-04-02, 10:59 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Jeżeli osoba nazwana "oszustem" czuje się pokrzywdzona i chciałaby pozwać osoby napastujące do sądu. To pierw pozew musi jasno zawierać przyczynę której tutaj nie widać, gdyż nikt z osób biegnących bez numeru startowego nie został zdemaskowany podając jego dane z imienia i nazwiska czy też nie widać nigdzie twarzy. Tym samy nie ma nigdzie dowodów jasno stwierdzających winę. |
Chyba za szybko chciałeś zripostować wypowiedż:) |
| | | | | |
| 2011-04-02, 12:34 Dlatego też się nie śpiesz
2011-04-02, 11:57 - Oczko napisał/-a:
Chyba za szybko chciałeś zripostować wypowiedż:) |
Wypowiedż czy wypowiedź?:) |
| | | | | |
| 2011-04-02, 13:53
2011-04-02, 12:34 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Wypowiedż czy wypowiedź?:) |
Krzysztofie, nie zrozumiałeś mnie, nigdy nie wytykam nikomu jego błędów w gramatyce czy ortografii, gdyż są one częste i wytłumaczalne. |
| | | | | |
| 2011-04-02, 14:23
2011-04-02, 13:53 - Oczko napisał/-a:
Krzysztofie, nie zrozumiałeś mnie, nigdy nie wytykam nikomu jego błędów w gramatyce czy ortografii, gdyż są one częste i wytłumaczalne. |
Ok, w takim razie przeprasza. Dla mnie jest już koniec tematu na tym forum. Pozdrawiam i miłego dnia:) |
| | | | | |
| 2011-04-02, 15:06
2011-04-02, 10:34 - Ravaelles napisał/-a:
Doskonale. A czy nie mogłeś już od początku napisać swojego postu w taki sposób? Trzeba było wplatać w swoje wypowiedzi tę zjadliwość?
A idąc dalej: i taki post nie był w zasadzie potrzebny, bo ja nie popieram tych zachowań, ale bynajmniej nie uważam ich (jak część ludzi tu komentujących) za coś niemal zbrodniczego.
Moje pytanie postawiłem jasno. Jak to wygląda w świetle prawa? A wy zaczęliście odpowiadać mi tak jakbym pisał w sposób niespójny, w dodatku zachwalając zachowania tych "oszustów".
Drążąc dalej ten temat chciałem jedynie zwrócić uwagę na fakt, że jeśli coś wg. prawa nie jest zakazane, to jest dozwolone. Moralność ludzi, co chyba nie jest niesamowite, nie stoi na wysokim poziomie i sytuacje takie jak wymieniliście spokojnie mogą zdarzyć się naprawdę. Kultura nie jest i nie była nigdy obowiązkowa. To kolejny fakt, a nie ocena.
Warto wiedzieć co o takich sytuacjach mówią przepisy (o których mimo wszystko nie mam zamiaru dowiadywać się w kancelariach, lecz wolałbym tutaj).
I ostatecznie: jeśli oni nie łamią prawa, a wy nazywacie ich oszustami to wtedy to wy łamiecie prawo i takie osoby mają prawo pozwać was do sądu o naruszenie ich dobrego imienia. Zatem problem nie jest taki trywialny jak może się wydawać. |
Nie miałem zamiaru być zjadliwy, jeśli tak to odebrałeś to przepraszam. Nigdy też nie twierdziłem, że popierasz takie zachowania, po prostu uważam, że tam gdzie nie wiemy jak się zachować, należy zachować się przyzwoicie. Problem w tym, że przyzwoitość dla różnych ludzi znaczy czasem coś innego. Pozdrawiam i miłego dnia życzę :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-04-02, 18:42
2011-04-01, 21:50 - jmm napisał/-a:
No własnie. Mnie też zainteresowała ta sprawa. Może Arti wyjaśni nam na jakich zasadach "Maniacy" zajmują na bieg alejki nadmaltańskie. Jeśli opłaty, które ponoszą "Maniacy"
dotyczą tylko zmiany organizacji ruchu na ulicy Baraniaka, to myślę, że trudno zabronić komuś korzystać z tych alejek, nawet jeśli chce to zrobić w czasie biegu. Problem poruszony przez Ravaellesa stanowi wstęp do akademickich rozważań; ale czy tylko? Potrafię sobie wyobrazić grupkę zdesperowanych osób, które uparły się by bieg zablokować.
Nad Maltą ta grupa akurat wcale nie musi być liczna; alejki sa bardzo wąskie. Całkiem osobne zagadnienie od rozważań jurystycznych stanowi kwestia odpowiedzialności organizatora, za szkody wyrządzone przez biegacza, który rozpędzony wpada na pieszego i ten drugi doznaje uszkodzeń ciała. Może Arti wyjaśni nam na jakich zasadach nabywa się-że się tak wyrażę- praw własności na czas biegu do terenu po którym on się odbywa. Maniacka, która stała sie zaczynem całej dyskusji jest w końcu biegiem bardzo specyficznym, nie odbywa się ulicami miasta. |
Odpowiedź jest taka,że my wynajmujemy cały teren Malty.
Organizator czyli my wynajmujemy i płacimy za ten teren na którym biegacie.
zatem drodzy biegacze.....w dniu biegu od godz 7:30 do 15:00 każdy kto biega na terenie toru regatowego Malta biega po wynajętym przez nas terenie.
Teren jest wynajęty od Miasta bo ono jest właścicielem i my za to płacimy...
Takie są realia. |
| | | | | |
| 2011-04-02, 18:44
2011-04-01, 23:28 - Dezinformator napisał/-a:
Może odpowiedź jest prostsza niż wam się wydaje....
Instytucją wspierającą organizację VII Biegu "MANIACKA DZIESIĄTKA" jest Urząd Miasta Poznania.
Nie trzeba wykupować gruntów, może wystarczy zwykłe pozwolenie na imprezę masową ?:>
|
Niestety tak nie jest....byłoby to piękne i można by robić więcej imprez sportowych....realia są inne.
Za teren na którym się organizuje bieg trzeba zapłacić...dotyczy to także alejek na Malcie... |
| | | | | |
| 2011-04-02, 19:43
2011-04-02, 18:44 - Arti napisał/-a:
Niestety tak nie jest....byłoby to piękne i można by robić więcej imprez sportowych....realia są inne.
Za teren na którym się organizuje bieg trzeba zapłacić...dotyczy to także alejek na Malcie... |
To wiele wyjaśnia. Pozostaje pytanie, kto i w jaki sposób powinien zabezpieczyć trasę przed obecnością na niej kogoś innego, niż tylko zapisanych zawodników. Wszyscy inni - zarówno beznumerowcy, jak i pani z wózkiem, spacerowicze, psy (ale tylko te, które nie wykupiły pakietu)- są tam nielegalnie. Tylko wielu z nich nie ma nawet tej świadomości. Ja osobiście nie zauważyłam żadnej informacji na ten temat w okolicach trasy biegu. |
| | | | | |
| 2011-04-02, 20:28
2011-04-02, 18:44 - Arti napisał/-a:
Niestety tak nie jest....byłoby to piękne i można by robić więcej imprez sportowych....realia są inne.
Za teren na którym się organizuje bieg trzeba zapłacić...dotyczy to także alejek na Malcie... |
już odpada argument, że zawsze tam biegam i kto mi zabroni biec tą trasą w trakcie biegu :-) |
| | | | | |
| 2011-04-02, 20:39
2011-04-02, 19:43 - aniavoc napisał/-a:
To wiele wyjaśnia. Pozostaje pytanie, kto i w jaki sposób powinien zabezpieczyć trasę przed obecnością na niej kogoś innego, niż tylko zapisanych zawodników. Wszyscy inni - zarówno beznumerowcy, jak i pani z wózkiem, spacerowicze, psy (ale tylko te, które nie wykupiły pakietu)- są tam nielegalnie. Tylko wielu z nich nie ma nawet tej świadomości. Ja osobiście nie zauważyłam żadnej informacji na ten temat w okolicach trasy biegu. |
Oczywiście masz rację. Wielu beznumerowców - bo o nich rozmawiamy w tym wątku - wskutek braku informacji na trasie biegu nie mieli tej świadomości, że biegną w zawodach i są tam nielegalnie........ |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-04-02, 21:02
2011-04-02, 20:39 - adamus napisał/-a:
Oczywiście masz rację. Wielu beznumerowców - bo o nich rozmawiamy w tym wątku - wskutek braku informacji na trasie biegu nie mieli tej świadomości, że biegną w zawodach i są tam nielegalnie........ |
Czyżbym wyczuła lekką zgryźliwość w Twoim poście? Właśnie o to chodzi,że po parkach, alejkach, chodnikach, polach, lasach może biegać każdy o każdej porze. Nawet, jeśli są tam zawody biegowe, rowerowe, chodzenia na czworakach lub rzucania patelnią na odległość. Ale jeśli organizator zapłacił odpowiednim Urzędom za wykorzystanie danego terenu w konkretnym terminie, to ma prawo zamknąć ten teren dla innych użytkowników. Tylko ktoś musi poinformować o tym fakcie, a to chyba jest największy problem. Ogłoszenia w lokalnej prasie, ulotki czy plakaty z informacją o biegu i czasowym wyłączeniu terenu z funkcji rekreacyjnych nie muszą dotrzeć do wszystkich. A jeśli nie ma tej informacji, to faktycznie udział w biegu bez numeru i opłaty jest często kwitowany słowami "a kto mi zabroni biegać w tym czasie, w tym miejscu, w tą stronę?". Mówimy teraz o prawnym aspekcie problemu. A że to jest nieeleganckie (jak mówią jedni) czy nieuczciwe (jak twierdzą drudzy) - na takie subtelności wielu nie zwraca uwagi, niestety... |
| | | | | |
| 2011-04-02, 21:13
2011-04-02, 21:02 - aniavoc napisał/-a:
Czyżbym wyczuła lekką zgryźliwość w Twoim poście? Właśnie o to chodzi,że po parkach, alejkach, chodnikach, polach, lasach może biegać każdy o każdej porze. Nawet, jeśli są tam zawody biegowe, rowerowe, chodzenia na czworakach lub rzucania patelnią na odległość. Ale jeśli organizator zapłacił odpowiednim Urzędom za wykorzystanie danego terenu w konkretnym terminie, to ma prawo zamknąć ten teren dla innych użytkowników. Tylko ktoś musi poinformować o tym fakcie, a to chyba jest największy problem. Ogłoszenia w lokalnej prasie, ulotki czy plakaty z informacją o biegu i czasowym wyłączeniu terenu z funkcji rekreacyjnych nie muszą dotrzeć do wszystkich. A jeśli nie ma tej informacji, to faktycznie udział w biegu bez numeru i opłaty jest często kwitowany słowami "a kto mi zabroni biegać w tym czasie, w tym miejscu, w tą stronę?". Mówimy teraz o prawnym aspekcie problemu. A że to jest nieeleganckie (jak mówią jedni) czy nieuczciwe (jak twierdzą drudzy) - na takie subtelności wielu nie zwraca uwagi, niestety... |
Bardzo dobrze mnie odbierasz. A zgryźliwość w moim poście wzieła się dokładnie z tego samego miejsca, gdzie Ty znalazłaś swoją pisząc o pakietach startowych dla piesków.
Samo poinformowanie społeczeństwa o zamknięciu terenu pod zawody jest na pewno niewykonalne ale sądzę, że akurat biegacze zdają sobie sprawę o zawodach na ich terenie. |
| | | | | |
| 2011-04-02, 22:06
2011-04-02, 21:02 - aniavoc napisał/-a:
Czyżbym wyczuła lekką zgryźliwość w Twoim poście? Właśnie o to chodzi,że po parkach, alejkach, chodnikach, polach, lasach może biegać każdy o każdej porze. Nawet, jeśli są tam zawody biegowe, rowerowe, chodzenia na czworakach lub rzucania patelnią na odległość. Ale jeśli organizator zapłacił odpowiednim Urzędom za wykorzystanie danego terenu w konkretnym terminie, to ma prawo zamknąć ten teren dla innych użytkowników. Tylko ktoś musi poinformować o tym fakcie, a to chyba jest największy problem. Ogłoszenia w lokalnej prasie, ulotki czy plakaty z informacją o biegu i czasowym wyłączeniu terenu z funkcji rekreacyjnych nie muszą dotrzeć do wszystkich. A jeśli nie ma tej informacji, to faktycznie udział w biegu bez numeru i opłaty jest często kwitowany słowami "a kto mi zabroni biegać w tym czasie, w tym miejscu, w tą stronę?". Mówimy teraz o prawnym aspekcie problemu. A że to jest nieeleganckie (jak mówią jedni) czy nieuczciwe (jak twierdzą drudzy) - na takie subtelności wielu nie zwraca uwagi, niestety... |
To jeśli organizator na czas imprezy zapłacił za teren to powinno się to ogrodzić drutem kolczastym i podać napięcie 380V bo 220V mogłaby i tak nie być skutecznym straszakiem dla tzw. "beznumerowców".
Nigdy nie biegałem na imprezie bez numeru i raczej się na to nie zanosi, ale nie dajmy się zwariować bo gdybym nieopatrznie podczas biegu coś się stało z moim numerem to mam wrażenie, że byłbym w śmiertelnym niebezpieczeństwie. |
|
|
|
| |
|