Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  fazer123456 (2009-05-10)
  Ostatnio komentował  k77 (2016-05-04)
  Aktywnosc  Komentowano 193 razy, czytano 1026 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  
Do tego tematu podpięte są artykuły:
Metoda Anty-Galloway(Michał Walczewski, 2009-05-10)
 

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Szymek06
Szymon Fluks
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2019-11-20
22:58

 2009-05-12, 20:07
 
Michał bardzo ciekawy artykuł, który mocnym echem odbił się na forum. Fajnie ukazałaś jak wyglądają coraz powszechniej stosowane metody pokonania tego dystansu. Odnoszę wrażenie, że niektórzy potraktowali to zbyt osobiście, odeszli od tematu głównego i się obrazili.

Szacunek dla tych, którzy pokonują ten dystans (jakimkolwiek uczciwym sposobem), w limicie czasowym ustanowionym na zawodach. Pytanie jednak czy jego dalsze wydłużanie nie deprecjonuje tego osiągnięcia? To już każdy musi sam ocenić czy na więcej nie było go stać. Jeżeli ma to spopularyzować bieganie to super, ale jeśli się z tego przerodzi nowa moda na marsze na dystansie maratońskim?
To tyle subiektywnej opinii osoby, która tylko raz pokonała maraton i spokojnie zastanawia się kiedy będzie gotowa na drugie podejście do tego dystansu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (4 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (24 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2009-05-12, 21:24
 
A ja uważam, że wszystkie tezy tego artykułu można wytłumaczyć jednym pojęciem: "Maraton Warszawski".
Nawiązują one bowiem do pomysłów orgów tego maratonu na zwiększenie zainteresowania i frekwencji. Jak wiemy nie nawiązali oni współpracy z portalem, a co za tym idzie wszelkie ich pomysły są złe, beznadziejne, tragiczne etc.
Co do limitu 8 godzin - jakże nieprofesjonalni są organizatorzy największych maratonów pozwalając pokonać ten dystans wszytkim diabetykom, inwalidom, chorym i starszym ludziom, a także osobom biegnącym w celach charytatywnych (polecam artykuł w kwietniowym, amerykańskim runner's world o kontuzjowanym strażaku, który mimo urazu pokonuje maraton w czasie ponad 8 godzin, organizator mu na to pozwala, daje eskortę policji, a o zgrozo on praktycznie cały czas biegnie).
Metoda Galloway'a nie znajduje we mnie miłośnika, ale jeśli komuś to pasuje, to jego sprawa. Wolę na starcie 10 tys. ludzi, z których połowa pobiegnie/przebiegomarszuje maraton pierwszy i ostatni raz, niż co tydzień oglądać tych samych 200 "elitarnych" maratończyków. Zanim odbierzecie prawo ukończenia maratonu w czasie powyżej 6 godzin, zastanówcie się czym są wasze oscylujące wokół 3-4 godzin czasy dla czołówki - przecież biegniecie dwa razy dłużej. Nie przypuszczam żeby Martin Lel czuł się gorzej z tego powodu, że oprócz niego maraton w Nowym Jorku czy Londynie ukończy 35 tys. ludzi biegnących 2,3 razy wolniej od niego. Warto zauważyć, że Polska ma jeden z najszybszych, jeśli nie najszybszy na świecie średni czs pokonania maratonu przez uczestników. Czy to dobrze świadczy o Polsce, w mojej ocenie nie. Dowodzi jedynie, że biega mało osób, które trenują w sposób na poły profesjonalny. Jeśli chcemy aby biegało więcej osób obniżmy limity, jeśli chcemy utrzymać naszą pozycję podkręćmy je usuwając wszytkich "mięczaków" z czasami powyżej 5, albo jeszcze lepiej 4 godzin. Przecież mogą sobie podreptać w niedzielę po parku.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



tytus :)
Leszek Szopa
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
15:05

 2009-05-12, 23:48
 
jestem po dzisiejszej migawce z posiedzenia Rządu podbudowany wysoką kulturą naszej dyskusji, u nas nikt wzorem Pani Minister Fedak nie powiedział sp.... adwersarzom

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (52 wpisów)


dziesiatka
Dariusz Woyczyński

Ostatnio zalogowany
2020-06-06
20:16

 2009-05-13, 07:49
 
Przeczytałem wszystkie komentarze i mam kilka uwag:
1. metodę tą wynalazł pewien zgłodniały homo costamcośtam kilkanaście tysięcy lat przed Kolumbem zabiegując na śmierć jakąś pechową antypolę. I tak powinna się owa metoda nazywać: "na antylopę".
2. dopóki nikt nie udowodni ile trwał pionierski bieg na naszym omawianym dystansie to każdy może ustalać taki limit trasy jaki uprosi u władców swego miasta. Z tym dowodem to nie będzie takie proste bo nie ma co liczyć że odnajdzie się akt zgonu z podpisem ateńskiego patologa:-)
3. skoro spiewać każdy może, a kijki nie są sprzedawane po okazaniu wydruku z wagi lub zaświadczenia od ortopedy to cieszmy się z każdej sprzedanej pary bo dzięki temu zdrowiejemy jako społeczeństwo. I nie ma co się snobować tylko się uśmiechać do siebie gdy się mijamy.
4. naprawdę-więcej kobiet w dyskusji a będzie jeszcze fajniej. Dlatego special thanks dla mamusijakubaijasia zwłaszcza za biegomarsz:-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-13
17:38

 2009-05-13, 08:19
 Tezy
2009-05-12, 19:20 - DAL napisał/-a:

Witam wszystkich,

Przeczytałem ten artykuł. A potem większość postów na forum. Do postów nie będę się odnosił, a jedynie do dennego artykułu.

Użyłem słowa „denny”? Tak, ten artykuł wg mnie jest denny, beznadziejny. Dlaczego? Ponieważ nawiązuje do konkretnej osoby (czy osób), a autor nie pokusił się o rozmowę z tymi osobami (nie mówiąc już o zgłębszeniu tematu). Powinienem tutaj podać przykłady. Proszę, oto kilka przykładów:

1. Jeff Galloway – nie dawno był w Polsce. Zwykły śmiertelnik mógł z nim porozmawiać, nie mówiąc już o „pismakach”. Dlaczego te zarzuty nie zostały jemu postawione, tylko rzucone w eter? Może miałby coś ciekawego do powiedzenia?
2. Galloway Timex Team – można było także porozmawiać z kilkoma osobami z grupy i pokazać jak to wygląda od środka. Czy udało im się ukończyć półmaraton? Ile ćwiczyli? Jakie czasy mieli? Co ich motywowało do takiego treningu?
3. Maraton Warszawski – tutaj chyba jest jeszcze prościej porozmawiać z organizatorami na temat wydłużenia limitu czasowego. A sformułowanie: „Podobno tegoroczny Maraton Warszawski (...)”, świadczy o tym, że autor artykułu nawet nie pokusił się aby to sprawdzić.
4. Zdrowe bysiory :) - na jakiej podstawie zostali w ten sposób określeni? A może nie byli tacy zdrowi? Łatwo jest osądzać po wyglądzie. W normalnym artykule można by przyjąć, że autor poznał tych ludzi i jest to zgodne z prawdą, jednak patrząc na pobieżne potraktowanie każdego poruszanego tematu, mam do tego poważne wątpliwości.

Nie przekonuje mnie także wypowiedź Darka Sidora. Z doświadczenia wiem, że jeden trener drugiemu nie popuści. Zwłaszcza, jeżeli jeden z nich ma jakieś rewolucyjne (nie mówię, że sprawdzone) teorie. I nie mam tutaj nic Darka Sidora. Po prostu stwierdzam fakt. Bez ustosunkowania się drugiej strony, ta wypowiedź raczej nic nie wnosi nowego.

Pozdrawiam WSZYSTKICH
jeszcze nie "maratończyk" (cokolwiek to znaczy)
Tezy artykułu:

1. Czy jest w porządku nazywanie czegoś, co wszyscy robią swoim imieniem?

2. Czy nordic walking jest dyscypliną sportową i powinno się w tej dyscyplinie organizować wyścigi? A może jest formą rekreacji wskazaną dla osób, które nie mogą biegać?

3. Jaka jest rozsądna granica wydłużania limitu czasu w maratonie? (chociaż ten temat ukształtował się dopiero na forum)

Twoje tezy:

1. Nie wolno zabierać głosu ani mieć własnego zdania na jakiś temat, jeżeli nie rozmawiało się na ten temat ze WSZYSTKIMI, którzy mają cokolwiek wspólnego z zadanym tematem.

2. Trenerom nie wolno się wypowiadać na tematy trenerskie, bo są zawistni, i jeden drugiemu nie odpuści. Więc z zasady ich wypowiedź jest nieważna bo stronnicza.

3. Nordic Walking jest dla ludzi "niezdrowych" itd.

Co do punktów 1 i 2 - masz prawo do takich poglądów. I ok. W punkcie 3 nasze zdania są identyczne.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)


DAL
Dariusz Labriga

Ostatnio zalogowany
2010-03-29
10:00

 2009-05-13, 10:46
 
2009-05-13, 08:19 - Admin napisał/-a:

Tezy artykułu:

1. Czy jest w porządku nazywanie czegoś, co wszyscy robią swoim imieniem?

2. Czy nordic walking jest dyscypliną sportową i powinno się w tej dyscyplinie organizować wyścigi? A może jest formą rekreacji wskazaną dla osób, które nie mogą biegać?

3. Jaka jest rozsądna granica wydłużania limitu czasu w maratonie? (chociaż ten temat ukształtował się dopiero na forum)

Twoje tezy:

1. Nie wolno zabierać głosu ani mieć własnego zdania na jakiś temat, jeżeli nie rozmawiało się na ten temat ze WSZYSTKIMI, którzy mają cokolwiek wspólnego z zadanym tematem.

2. Trenerom nie wolno się wypowiadać na tematy trenerskie, bo są zawistni, i jeden drugiemu nie odpuści. Więc z zasady ich wypowiedź jest nieważna bo stronnicza.

3. Nordic Walking jest dla ludzi "niezdrowych" itd.

Co do punktów 1 i 2 - masz prawo do takich poglądów. I ok. W punkcie 3 nasze zdania są identyczne.
Każdy ma prawo do własnego zdania. Jednak ten portal szczyci się tym, że jest największy w Polsce, a to zobowiązuje do jakości. Wczoraj nawet przeczytałem "O nas" na portalu. I co tam znalazłem? Pozwolę sobie zacytować:
"Naszą misją jest dostarczania rzetelnych, kompletnych oraz szerokich informacji dotyczących świata biegów - imprez, wydarzeń, produktów, akcji społecznych."

Dostarczanie rzetelnych, kompletnych oraz szerokich informacji. Ten artykuł moim zdaniem nie mieści się w tych przymiotnikach.
Tego typu artykuł nadaje się (moim zdaniem) na średniej jakości blog. Nie na główny artykuł największego portalu. Napisany na dodatek przez redaktora naczelnego (też sprawdziłem i nie użyłem przed stanowiskiem słowa "podobno").

Moje tezy? Skąd znasz moje tezy? Jasnowidz czy co? :) To podobnie jak spojrzysz na człowieka i wiesz, że to "zdrowy bysior" jest :)

Kilka osób na tym forum twierdziło, że napisałeś ten artykuł aby wywołać dyskusję. Nie wierzę w to. Twoje wypowiedzi na forum są za bardzo naładowane emocjami.
A jak brak jest sensownej odpowiedzi to atakujesz (nawet w ciemno). Tak jak na mój post.

A teraz, aby potwierdzić to co napisałem mogę poprosić kilku znajomych pismaków i trenerów aby mnie poparli. Bo dlaczego nie? Zawistni są jak ktoś napisze co rozsądnego :)
Czy to coś nowego wniesie do dyskusji?


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany



 2009-05-13, 11:08
 Maraton Warszawki
LINK: http://
Podobnie jak jeden z forumowiczow ten niesamowity i momentami niesmaczny krytycyzm wobec Gallowaya tlumacze dwoma slowami (Pol)Maraton Warszawski.
Co z tego, ze facet nazywa cos, co jest znane, swoim nazwiskiem? Tak to po prostu jest, ze cos jest znane przez wieki i stosowane intuicyjnie, ale nikt tego nie opisal, nie ustymetazowal i spopularyzowal, a potem przychodzi taki Galloway i spija smietanke.
A co powiedzie o Skarzynskim? On ten pisze w ostatniej swojej ksiazce o "metodzie Skarzynskiego". Przeciez tez stosuje tylko to, co inni przeciez juz jakis czas znaja. Czy to na pewno jego metoda? Jego i nie jego. Zanim Skarzynski nazwal swoje plany treningowe "metoda Skarzynskiego", ludzie sami mowili/pisali na forach, ze biegaja "metoda Skarzynskiego". Tak to po prostu jest, ze pewne rzeczy sie upraszcza - czasem dla marketingu, czasem dla wygody.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



tytus :)
Leszek Szopa
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
15:05

 2009-05-13, 11:31
 
Tezy artykułu:

1. Czy jest w porządku nazywanie czegoś, co wszyscy robią swoim imieniem?

2. Czy nordic walking jest dyscypliną sportową i powinno się w tej dyscyplinie organizować wyścigi? A może jest formą rekreacji wskazaną dla osób, które nie mogą biegać?

3. Jaka jest rozsądna granica wydłużania limitu czasu w maratonie? (chociaż ten temat ukształtował się dopiero na forum)
Ja się do tych wszystkich tez odnosiłem w swoich wypowiedziach,
natomiast, rzeczywiście cała emocja została skierowana nie na dyskusję merytoryczną ale na otoczkę, tzn deprecjonowanie tych co chodzą, wyśmiewanie ( np poprzez porównanie marszu do biegu tyłem itd)Galloweya, proponowanie 24 godzinnych biegów z flaszeczką na końcu itd. itp.
Ale niestety Admin to Ty przede wszystkim spowodowałeś, że para poszła w gwizdek , patrz jaka jest proporcja w twoim artykule na meritum i na otoczkę.
Mimo wszystko lubię Cię,a ta dyskusja sprawiła mi dużą frajdę

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (52 wpisów)


eol
Eugeniusz Olkowski

Ostatnio zalogowany
2024-01-10
19:00

 2009-05-13, 14:51
 
Każdy wie co oznacza Metoda Gallowaya. Dlaczego tak mówimy, Bo tak się przyjęło. I tak zostanie i to jest w porządku. Analiza nazwy przypomina rozkład polonisty zdania złożonego.
Dlaczego metoda jest popularna? - bo wydaje się łatwiejszym sposobem zaliczenia (tak zaliczenia) maratonu.
Może tylko się wydaje, bo jak wyczytałem łatwiej powinno być biegać wolno, a jednostajnie, niż z przerwami na chód zbyt krótkimi i tak na regenerację. Ja z uwagi na kontuzję kręgosłupa zaliczyłem Gallowayem maraton poznański i wydaje się mi, że dla zaliczających jest to metoda godna polecenia. Wprowadza ona pewną dyscyplinę od 1 kilometra.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


jmm
JERZY MATUSZEWSKI
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-06-27
20:08

 2009-05-14, 06:45
 
2009-05-12, 09:24 - startMario napisał/-a:

Absurdalny argument.
Idąc tym tropem możnaby oskarżyć Ascanio Sobrero (wynalazcę nitrogliceryny) o zamordowanie miliona ludzi w późniejszych atakach terrorystycznych.
...ale Alfred Nobel związek między swoim wynalazkiem a jego krwawymi skutkami dostrzegał.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (4 sztuk)


startMario
Mariusz Wrażka

Ostatnio zalogowany
2014-02-13
19:00

 2009-05-14, 10:02
 
W roli informacji:
Nobel odkrył dynamit, którego skutków z pewnością był świadom, ja jednak pisałem o nitroglicerynie, która pierwotnie miała cel leczniczy.
Nadal nie wiem skąd ten Nobel się znalazł w komentarzu..
Oczywiście mogę się mylić :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (6 sztuk)


jmm
JERZY MATUSZEWSKI
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-06-27
20:08

 2009-05-14, 11:08
 
2009-05-14, 10:02 - startMario napisał/-a:

W roli informacji:
Nobel odkrył dynamit, którego skutków z pewnością był świadom, ja jednak pisałem o nitroglicerynie, która pierwotnie miała cel leczniczy.
Nadal nie wiem skąd ten Nobel się znalazł w komentarzu..
Oczywiście mogę się mylić :)
Myślę, że nie będziemy kontynuować w tym wątku dyskusji na temat wynalazców, których nazwiska przywołaliśmy, bo został on utworzony w celu dyskusji nad innym tematem. Poprzestańmy więc na tym ,że ja wiem skąd ten Ascanio Sobrero znalazł się w Twoim komentarzu i że jest to dowód na absurdalność mojego argumentu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (4 sztuk)

 



Lamesz

Ostatnio zalogowany
2018-06-11
20:48

 2009-05-14, 12:51
 
No to teraz z punktu widzenia zupełnego szczypiora (mam za sobą dwa półmaratony i nic więcej).

1. Śmieszy mnie określanie siebie czy kogokolwiek innego słowami "Maratończyk" przez wielkie "M" - a zwłaszcza ustalanie limitu czasowego lub subiektywnego poziomu wysiłku, jaki powinien spełnić ów Maratończyk. Ja na przykład wiem, że gdybym w tym roku przebiegł maraton z czasem 7:03, to moi znajomi bardziej by się ze mnie śmiali, niż gdybym w ogóle w tym biegu nie wystartował. Ale gdyby to samo zrobił mój gruby jak szafa znajomy, to by miał prawo pękać z dumy i ja pierwszy postawiłbym mu piwo. A czemu? Bo szacunek należy się każdemu człowiekowi z osobna za to, co on robi względem swoich okoliczności, a nie pewnej abstrakcyjnej grupie ludzi wydzielonej ze względu na abstrakcyjne kryterium. Są na świecie miejsca, w których człowiek, który wyrwie się z wioski i pójdzie na uniwersytet, dostaje honorowe odznaczenia.

2. Rozumiem coś takiego, jak etos, i zdaję sobie sprawę z tego, że z powodu coraz lepszej edukacji sportowej, coraz lepszego sprzętu, dostępności odżywek i tras biegowych, za N lat maraton będzie "w miarę powszechny", a nimb rozwieje się i przeniesie np. na ultramaratończyków. Krótko mówiąc - do wszystkich moich przedpiśców, którzy podkreślali "elitarność bycia Maratończykiem": polerujcie medale i stroszcie piórka, póki możecie, bo za paręnaście lat - chwała Bogu! - ten wyczyn u nas spowszechnieje tak, jak jest powszechny w bardziej cywilizowanych krajach. Tym bardziej trzeba uświadamiać ludziom, że - dopóki się nie jest profesjonalistą - biega się tylko i wyłącznie dla siebie i należy mieć w głębokim poważaniu wszelkie "limity", "standardy" i tytuły.

3. Gallowaya znam, ale nie stosuję, bo wiem, że biegomarsz byłby dla mnie - podkreślam: dla mnie - "za łatwy". Czułbym się źle, gdybym stosował go konsekwentnie jako metodę na "uniknięcie zmęczenia". Z tego samego powodu nie chcę chodzić z kijkami. Jestem wychowany na idei, że w sporcie chodzi o przekraczanie swoich możliwości, a w maratonie o zrobienie tego w najsilniejszym sensie. Jak to mi kiedyś powiedziano: "Musi boleć. Jak nie boli, to przyspiesz". Ja jestem jeszcze na poziomie szlachetnej naiwności, gdzie wszystkie ułatwienia, np. absurdalnie drogie buty, żele energetyzujące i dziwaczne tabletki musujące, które widuję na trasie, są "niegodne" - pewnie wyrosnę, jak zacznę porywać się na 42 km. Wszelka tytulatura również mnie śmieszy, a na mój największy szacunek zasługują osoby, o których WIEM, że dają z siebie wszystko, czy to na 100 km, czy to jako pozawałowcy, którzy wchodzą sami na II piętro, chociaż mają windę. To jest dla mnie granica między "sportem" a "rekreacją", ale nie służy mi do podziałów, tylko do wyznaczania sobie celów. Przypyszczam, że to jest ta właśnie podświadoma granica, która każe niektórym z Was stawiać po różnych stronach "Gallowayowców z wygody" od "Gallowayowców z konieczności" oraz "niespoconych na mecie bysiów z kijkami" od "zmordowanych na mecie grubasów z kijkami".

4. Problem polega na tym, że na maraton dzisiaj coraz częściej ludzie wybierają się rekreacyjnie, a nie sportowo - i coraz więcej będzie na forum, na ulicach i na biegach osób, które chcą dobiec na metę jak najprościej, przy jak najmniejszej szansie kontuzji i najlepiej niespocone. I trzeba się tylko z tego cieszyć, bo jedyne, co na tym ucierpi, to duma tych, którzy koniecznie chcą być publicznie uważani za "prawdziwych sportowców" i "prawdziwych Maratończyków". Wszelkie podziały są ostatecznie śmieszne.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Tusik
Mateusz Wroński
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-11-04
01:02

 2009-05-14, 13:02
 
Łukasz, z tymi kijkami to jest zupełnie inna dyscyplina - podobnie ja z rolkami na różnych biegach - możesz o nich ("Nordic Walking") podyskutować z Damkiem, bo on dużo wie na ich temat. Natomiast, co do całej reszty, którą napisałeś - uważam, że fajnie to napisałeś.... :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (247 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


176fm
Marek Foksa

Ostatnio zalogowany
---


 2009-05-14, 14:43
 prawdziwy Galloway
Dla mnie orginalna metoda Galloway'a jest jedna -
1 mila biegu 1 minuta marszu
Pamiętam jak opisywano ją przed wielu laty w Runners World.
Tempo biegu decydowało o wyniku ostatecznym maratonu.Było rozpisywane tempo biegu w zależności od ostatecznego wyniku.
Uważano, że 3godz.30min. "to maximum opłacalne".
U nas była nie do zastosowania ze wzgledu na miarę długości.
Wszystko inne to dla mnie podróbki i przeróbki.


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (35 sztuk)


tytus :)
Leszek Szopa
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
15:05

 2009-05-14, 15:28
 
2009-05-14, 14:43 - 176fm napisał/-a:

Dla mnie orginalna metoda Galloway'a jest jedna -
1 mila biegu 1 minuta marszu
Pamiętam jak opisywano ją przed wielu laty w Runners World.
Tempo biegu decydowało o wyniku ostatecznym maratonu.Było rozpisywane tempo biegu w zależności od ostatecznego wyniku.
Uważano, że 3godz.30min. "to maximum opłacalne".
U nas była nie do zastosowania ze wzgledu na miarę długości.
Wszystko inne to dla mnie podróbki i przeróbki.

to chłopie nigdy nie pobiegniesz Galloweyem oryginalnego, najprawdziwszego maratonu, bo oryginalny, najprawdziwszy maraton to 42,195 km a nie jakieś tam mile

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (52 wpisów)


Tusik
Mateusz Wroński
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-11-04
01:02

 2009-05-14, 15:31
 
2009-05-14, 15:28 - tytus napisał/-a:

to chłopie nigdy nie pobiegniesz Galloweyem oryginalnego, najprawdziwszego maratonu, bo oryginalny, najprawdziwszy maraton to 42,195 km a nie jakieś tam mile
biegłem maraton w "milach" w USA - 26,2 miles. :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (247 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)

 



tytus :)
Leszek Szopa
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
15:05

 2009-05-14, 15:38
 
2009-05-14, 15:31 - Tusik napisał/-a:

biegłem maraton w "milach" w USA - 26,2 miles. :-)
oj Tusik, aluzji nie poniał

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (52 wpisów)


Tusik
Mateusz Wroński
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-11-04
01:02

 2009-05-14, 15:42
 
2009-05-14, 15:38 - tytus napisał/-a:

oj Tusik, aluzji nie poniał
za szybko czytam;p

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (247 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2009-05-14, 22:00
 
Gallowej może być prawdziwym wyczynem gdy na mecie przy tej metodzie osiągnie się czas 3-3.30! Pomyślmy jak trzeba szybko biec między chodzeniem by osiągnąc taki czas tą metodą! Wielu żartuje,że bieganie grubo powyżej 4 godzin{4.30-6} maratonu to też Gallowey bo by osiągnąć taki czas trzeba już trochę iść a nie biec,a przy tym czasie najczęściej jest to przymusowy Gallowey gdyż robią tak nie ci co planowali pokonać maraton ta metodą a ci co nie mają już na to po prostu za dużo sił!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
agajagoda
18:21
lechu93
18:07
Jawi63
17:51
Admin
17:38
macius73
17:33
mariuszkurlej1968@gmail.c
17:24
Zielu
17:20
qbu¶
17:06
Wojciech
17:00
batoni
16:42
zbigniew0689
16:42
tomaszz99
16:41
kazik1948
16:39
bunioz
16:38
biegacz54
16:33
42.195
16:28
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |