Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  marcin m. (2011-11-17)
  Ostatnio komentował  marcin m. (2012-06-25)
  Aktywnosc  Komentowano 65 razy, czytano 773 razy
  Lokalizacja
 Katowice
  Podpięte zawody  V Mistrzostwa Polski w biegu 24-godzinnym
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  3  4  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



marcin m.
Marcin Maculewicz

Ostatnio zalogowany
2021-12-12
22:41

 2012-04-16, 13:50
 
zapisy: www.biegkukuczki.pl

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (44 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


marcin m.
Marcin Maculewicz

Ostatnio zalogowany
2021-12-12
22:41

 2012-04-16, 13:51
 
...jedno jest pewne :o(... ..
odpuszczam sobie XX BIEG PAPIESKI który chciałem pobiec 10 czerwca w Karlinie/k. Kołobrzegu
to niestety przerosło moje oczekiwania i teraz już wiem, że to było niemożliwe!
start w V MP w biegu 24h dedykuję w szczególny sposób JP II i zawierzam swoją osobę JP II
...co ma być - to będzie

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (44 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)

 



marcin m.
Marcin Maculewicz

Ostatnio zalogowany
2021-12-12
22:41

 2012-05-09, 10:33
 lista startowa uczestników MP w biegu 24h
LINK: http://www.biegkukuczki.pl/pl/mistrzostwa-polski-w-biegu-24---godzinnym/3/p/
...start dokładnie za miesiąc! ;DD

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (44 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


maratonpark
Andrzej Wroblewski

Ostatnio zalogowany
2015-08-21
13:45

 2012-05-14, 11:22
 zapisy
gdzie można się zapisać na Mistrz. Pol w biegu 24h ??
bo gdzie się nie wejdzie to zapisy są zapisy na Mistrz. Europy

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


fan10
Sławek Łyczko

Ostatnio zalogowany
2024-04-29
17:08

 2012-05-14, 18:46
 
2012-05-14, 11:22 - maratonpark napisał/-a:

gdzie można się zapisać na Mistrz. Pol w biegu 24h ??
bo gdzie się nie wejdzie to zapisy są zapisy na Mistrz. Europy
LINK: http://www.biegkukuczki.pl/pl/formularz-zgloszeniowy/7/p/
może sprobuj w tym miejscu....

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (24 sztuk)


fan10
Sławek Łyczko

Ostatnio zalogowany
2024-04-29
17:08

 2012-05-30, 17:26
 24h
LINK: http://statistik.d-u-v.org/bestperfcountry.php?nat=POL&dist=24h&type=0&Submit.x=25&Submit.y=3
nieoficjalna lista najlepszych wyników w kategoriach na 24h.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (24 sztuk)


marcin m.
Marcin Maculewicz

Ostatnio zalogowany
2021-12-12
22:41

 2012-06-05, 22:02
 89-km w tydzień czyli ostatni test przed MP W Biegu 24h
Nie ukrywam, że lubię uczestniczyć w jubileuszowych biegach masowych i to właśnie takie biegi interesują mnie najbardziej :o)
Nie ma dla mnie znaczenia w której części Polski odbędzie się interesujący mnie jubileuszowy bieg - dojadę wszędzie!!!
...istotne jest – na co zwracam uwagę, aby trasa biegu była atestowana!
To czy wpisowe jest wysokie, czy ładny jest medal i czy dadzą dobrze zjeść po biegu – takimi pierdołami nie zawracam sobie głowy!
Z kalendarza biegów na stronie maratonypolskie.pl wybieram tylko biegi na dystansach:
- 5km
- 10km
- 15km
- 21,097km
- 42,195km
W tym roku w terminie 20.05-27.05 bardzo mi zależało - nie tyle zaliczyć co przebiec w przyzwoitym czasie :
- XXX MARATON TORUŃSKI – 20.05.2012
- XX PÓŁMARATON ŚWIĘTOKRZYSKI – 26.05.2012
- XX BIEG FIATA – 27.05.2012
Dla kogoś kto ma końskie zdrowie i doświadczenie, albo zalicza biegi jak większość biegaczy „parszywym gallowayem” nie stanowi to problemu, ale dla mnie???
Po pierwsze - po maratonie potrzebuję minimum 1-2 tygodnie, żeby zregenerować się w 70-80% - a po drugie nie wyobrażam sobie, że na którymś biegu poddam się i przerwę bieg przechodząc do marszu!
...to nie w moim stylu niestety, bo ja zatrzymuję się dopiero na mecie i tego obawiałem się najbardziej – czy mój organizm w wieku 40 lat podoła takiemu obciążeniu???
Nie mogłem jednak podchodzić z uprzedzeniem do tego „testu” - bo prawdziwy test i wskazanie mi właściwego miejsca w szeregu nastąpi podczas zbliżających się MISTRZOSTW POLSKI W BIEGU 24H
...jeśli nie zdołam zaliczyć minimum 100-km, to się sfrajerze w sensie dosłownym i nie będzie mi wstyd przyznać się do tego publicznie!
Taką deklarację złożyłem też Oli Niwińskiej i chyba nie trzeba nikomu przedstawiać Oli kim jest w Polsce w biegach ultra???
Ola mi zresztą odradzała ten start, ale ja nie jestem miękkim hu ... em robiony, a tym bardziej nie teraz kiedy cały 2012 rok celebruję swoje 40 urodziny! ;DD
...odszedłem troszkę od tematu :o)
Maraton Toruński pomimo niesprzyjających warunków – był taki „mały piekarnik” ukończyłem w żenującym czasie 4:40:54
...dobrze chociaż, że przebiegłem cały maraton od startu do mety bez żadnego zatrzymywania się, bo gdybym tego nie uczynił, to byłbym wkur ... iony totalnie! ;DD
Dokładnie 23 maja czyli 3 dni po maratonie poszedłem na stadion w Kielcach, aby „podreptać” sobie 30-minut...
Wcześniej jednak pobiegłem na 60-metrów
W tempie treningowym uzyskuje czas: 10,90
Po 10-minutowym odpoczynku pobiegłem już z pełnym zaangażowaniem - czas: 8,80
Po krótkiej przerwie przystąpiłem do biegu 30-minutowego...
Biegło mi się bardzo ciężko i z niecierpliwością spoglądałem na GARMINA kiedy odliczy te cholerne 30-minut :o)
Uff! 30-minut i przebiegnięty dystans: 5,24km
24 maja miałem kolejne zaplanowane 30-minut biegu – tym razem odczuwałem więcej pozytywnej energii i cieszył przemijający ból w udach po trudach maratonu...
Zanim jednak przystapię do biegu 30-minutowego - sprawdzian na 60-metrów
W tempie treningowym uzyskuje czas: 10,60
Po 10-minutowym odpoczynku przystępuję już do biegu z pełnym zaangażowaniem - uzyskany czas wynosi: 8,70
Krótka przerwa na odpoczynek i uspokojenie oddechu i zaczynam bieg na 30-minut...
Po zastopowaniu GARMINA po 30-minutach biegu było: 5,20km
Na następny dzień miałem dylemat czy zrobić sobie dzień przerwy przed półmaratonem czy iść na stadion???
Wiedziałem, że bez względu jaką nie podejmę decyzję, to nie jestem w stanie powalczyć ani o nową życiówke (1:47:02) ani o przyzwoity czas czyli poniżej 1:50
W takim razie... idę na stadion! ;D
Na początek biegnę treningowo 60-metrów - czas: 9,60
Teraz 10-minut przerwy, a następnie 60-metrów już na maksa - czas: 9,40
Po krótkiej przerwie - bieg 30-minutowy...
30-minut biegu mija szybko... przed biegiem nastawiłem się na pełen luz co pokryło się z pokonanym dystansem: 5,09km
Wieczorem przed snem myślę sobie - jak ja jutro będę się czuł, gdy trzeba będzie biec +/- 2 godziny???
Jeszcze nigdy w życiu nie biegałem 6 dni po maratonie półmaratonu!!!
Rano po przebudzeniu czuję się dobrze – swoje robi też adrenalina, bo jakby nie patrzeć to zupełnie nowe wyzwanie więc bez względu jaki jest mój stan fizyczny i psychiczny sam jestem ciekaw czy temu wszystkiemu podołam???
Start do XX PÓŁMARATONU ŚWIĘTOKRZYSKIEGO zaczyna się o nietypowej porze o godzinie 15
Jest ciepło, nie gorąco – trasa półmaratonu może nie jest bardzo trudna, ale do łatwych też nie należy – kilka długich podbiegów, od 17-kilometra biegnie się z górki, a ostatnie 2-kilometry to przysłowiowy „stół biegowy”
W półmaratonie 2 godzin nie udaje mi się złamać – czas brutto: 2:00:37
Czas jest słabiutki, to nie podlega dyskusji, ale biegłem asekuracyjnie i chciałem ukończyć ten półmaraton jak najmniejszym kosztem sił... aż wierzyć się nie chce, ale pierwsze 4-kilometry biegłem na końcu stawki! ;D
Miałem marzenie po półmaratonie wejść do wanny z gorącą wodą i usnąć, ale rzeczywistość jest inna i jakże brutalna... :o/
Jest godzina 18 z minutami - gdy z sympatycznymi ludźmi poznanymi na portalu maratonypolskie.pl - jadę z nimi samochodem do Krakowa...
Już za niecałe 20-godzin XX BIEG FIATA
Po raz pierwszy na samą myśl, że będę biegł w kolejnym biegu - jubileuszowym biegu zamiast pozytywnych emocji odczuwam apatie i zmęczenie – w głowie przerasta to moje możliwości i ma prawo – w końcu mam 40-lat :o)
Do Bielska-Białej przyjeżdżam ok. godziny 23 i tylko dlatego, bo na szczęście miałem od razu busa z Krakowa do Bielska-Białej...
W tym miejscu wyrażam swoją wdzięczność Beacie i Grześkowi, bo bez Was nie wiem kiedy bym dotarł do Bielska-Białej – jeszcze raz wielkie, wielkie dzięki!
Pomimo, że byłem bardzo zmęczony, to zamiast wtulić się w hotelową podusie i hotelową kołderkę biorę się za... pranie!
Nie mogę przecież założyć na jubileuszowy XX BIEG FIATA przepoconej koszulki, spodenek i skarpetek! :o)
...usypiam kilka minut po pierwszej w nocy – już dawno nie byłem tak zdechły :o/
Budzę się o 6 rano pomimo, że nastawiłem sobie budzenie w telefonie na 7 zero zero
Po wstaniu z łóżka przeciągam się, wyginam, robię kilka skłonów i stwierdzam... że nic mnie nie boli!
...podobno ktoś powiedział, że powietrze górskie czyni cuda!? ...potwierdzam - prawda! :o)
Jeszcze do wczoraj miałem pobożne życzenie, aby w XX BIEGU FIATA spróbować zmieścić się w czasie 55-minut...
Do dnia wczorajszego czyli przez 6-dni nabiegałem na treningach i biegach masowych co najmniej 78,82km – to mój nowy osobisty rekord!
Jeszcze nigdy w życiu nie pokonałem takiego „hektaru” w tak krótkim czasie, a przecież dzisiaj czyli po XX BIEGU FIATA ten rekord raczej na pewno zostanie wyśrubowany do prawie 90-kilometrów w tydzień!
Sama oprawa XX BIEGU FIATA robi wrażenie – ponad 1000 osób i ten niezapomniany start spod bramy Fiat Auto Poland
Pogoda w dniu startu oczywiście – nie może być inaczej... nie korzystna czyli – niebo prawie bezchmurne i tak lekko 23-24*C
Trasa moim zdaniem nadaje się do bicia życiówki i pomimo, że nie jest płaska, to podbiegi są prawie nie wyczuwalne pod warunkiem, że w ostatnich dniach i tygodniach trening był podporządkowany tylko i wyłącznie pod dystans 10-km
Pierwsze kilometry biegu dały mi wyraźnie do zrozumienia, że nogi mam z ołowiu i dostaje zadyszki próbując biec szybciej niż 5:15-5:20/km
Po 4-kilometrach prawe oko mam zalane potem – oko szczypie niemiłosiernie, a do tego jeszcze to słońce i... brak wody!
GARMIN mi pokazuje, że zmieszczę się w 55-minutach, a więc jestem zadowolony i biegnę dalej... ze zmrużonym, szczypiącym prawym okiem :o)
Na odcinku ok. 6,5-km nie mogę uwierzyć własnym oczom... stoliki z wodą!!!
Próbuje w biegu złapać dwa kubeczki z wodą, ale niestety udaje mi się złapać tylko jeden :o/
Wiem, że chce mi się pić, ale nie mogę - i cała woda zostaje przeznaczona na przemycie w biegu szczypiącego prawego oka
Co za ulga!!! W tym momencie czuję – trudno to inaczej wytłumaczyć – jakbym dostał nowe życie i tak jest dosłownie!
Trasa biegu zaczyna być z górki więc jako że do mety zostało niewiele ponad 3-kilometry podejmuję decyzję... idę na całość czyli bieg na maksa!!!
Mój przyjaciel GARMIN pokazuje mi wreszcie prawidłowy odczyt i tempo biegu jakie powinno być na 10-kilometrów...
4:30-4:40/km - a momentami nawet i szybciej!
Nie zwracam uwagi, że mijam kolejnych biegaczy, bo teraz w głowie zaświtała mi jedna myśl... a może się uda??? ...a może się uda złamać 50-minut???
Będzie trudno – będzie bardzo, bardzo trudno...
Przed metą dostaje jeszcze większego przyśpieszenia, ale to tylko, albo aż tylko wystarcza na: 50:44
Z uzyskanego czasu jestem zadowolony, bo po takim tygodniu biegowych katuszy będę mógł w końcu wrzucić na luz, porządnie się wyspać i słowo daję - zaraz po przyjściu do hotelu wchodzę pod prysznic i poleci na mnie 100.000 litrów gorącej wody!
...a co przecież zapłaciłem za hotel! ;DD
Wiem, że kilkadziesiąt, a może nawet kilkaset osób uśmieje się z mojego nabieganego rekordu - 89-kilometrów w tydzień - ale to nie jest jeszcze moje ostatnie słowo w tym roku...
Jedną z moich cech charakteru jest to, że się nie poddaję!
...będę kulał! ...będę krwawił! ...będę ciężko oddychał i nawet biegł ostatni, ale się nie zatrzymam – chyba, że to będzie meta!

MISTRZOSTWA POLSKI W BIEGU 24H to bardzo ryzykowne wyzwanie z mojej strony – ja sam nie wiem tak do końca na co się porywam i nie wiem czy po 24-godzinach na nogach i bez snu będę jeszcze wśród żywych? :o)

MISTRZOSTWA POLSKI W BIEGU 24H to dla mnie przede wszystkim test – chcę wszystko notować – po jakim czasie pokonam 50-kilometrów, 100-kilometrów, ile będę biegł, ile będę maszerował, ile litrów wypije izotoników, ile razy będę korzystał z masaży i... jak przeżyję to wrzucę na swoim blogu... ile kilogramów schudłem! ;DD

p.s. zamieszczając w tym miejscu treść mojego bloga - nie będę mógł niczego zmienić, a więc moje deklaracje są jasne!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (44 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)

 



zenek710424
ZENON Nowak

Ostatnio zalogowany
2022-07-10
19:51

 2012-06-06, 11:17
 
2012-06-05, 22:02 - marcin m. napisał/-a:

Nie ukrywam, że lubię uczestniczyć w jubileuszowych biegach masowych i to właśnie takie biegi interesują mnie najbardziej :o)
Nie ma dla mnie znaczenia w której części Polski odbędzie się interesujący mnie jubileuszowy bieg - dojadę wszędzie!!!
...istotne jest – na co zwracam uwagę, aby trasa biegu była atestowana!
To czy wpisowe jest wysokie, czy ładny jest medal i czy dadzą dobrze zjeść po biegu – takimi pierdołami nie zawracam sobie głowy!
Z kalendarza biegów na stronie maratonypolskie.pl wybieram tylko biegi na dystansach:
- 5km
- 10km
- 15km
- 21,097km
- 42,195km
W tym roku w terminie 20.05-27.05 bardzo mi zależało - nie tyle zaliczyć co przebiec w przyzwoitym czasie :
- XXX MARATON TORUŃSKI – 20.05.2012
- XX PÓŁMARATON ŚWIĘTOKRZYSKI – 26.05.2012
- XX BIEG FIATA – 27.05.2012
Dla kogoś kto ma końskie zdrowie i doświadczenie, albo zalicza biegi jak większość biegaczy „parszywym gallowayem” nie stanowi to problemu, ale dla mnie???
Po pierwsze - po maratonie potrzebuję minimum 1-2 tygodnie, żeby zregenerować się w 70-80% - a po drugie nie wyobrażam sobie, że na którymś biegu poddam się i przerwę bieg przechodząc do marszu!
...to nie w moim stylu niestety, bo ja zatrzymuję się dopiero na mecie i tego obawiałem się najbardziej – czy mój organizm w wieku 40 lat podoła takiemu obciążeniu???
Nie mogłem jednak podchodzić z uprzedzeniem do tego „testu” - bo prawdziwy test i wskazanie mi właściwego miejsca w szeregu nastąpi podczas zbliżających się MISTRZOSTW POLSKI W BIEGU 24H
...jeśli nie zdołam zaliczyć minimum 100-km, to się sfrajerze w sensie dosłownym i nie będzie mi wstyd przyznać się do tego publicznie!
Taką deklarację złożyłem też Oli Niwińskiej i chyba nie trzeba nikomu przedstawiać Oli kim jest w Polsce w biegach ultra???
Ola mi zresztą odradzała ten start, ale ja nie jestem miękkim hu ... em robiony, a tym bardziej nie teraz kiedy cały 2012 rok celebruję swoje 40 urodziny! ;DD
...odszedłem troszkę od tematu :o)
Maraton Toruński pomimo niesprzyjających warunków – był taki „mały piekarnik” ukończyłem w żenującym czasie 4:40:54
...dobrze chociaż, że przebiegłem cały maraton od startu do mety bez żadnego zatrzymywania się, bo gdybym tego nie uczynił, to byłbym wkur ... iony totalnie! ;DD
Dokładnie 23 maja czyli 3 dni po maratonie poszedłem na stadion w Kielcach, aby „podreptać” sobie 30-minut...
Wcześniej jednak pobiegłem na 60-metrów
W tempie treningowym uzyskuje czas: 10,90
Po 10-minutowym odpoczynku pobiegłem już z pełnym zaangażowaniem - czas: 8,80
Po krótkiej przerwie przystąpiłem do biegu 30-minutowego...
Biegło mi się bardzo ciężko i z niecierpliwością spoglądałem na GARMINA kiedy odliczy te cholerne 30-minut :o)
Uff! 30-minut i przebiegnięty dystans: 5,24km
24 maja miałem kolejne zaplanowane 30-minut biegu – tym razem odczuwałem więcej pozytywnej energii i cieszył przemijający ból w udach po trudach maratonu...
Zanim jednak przystapię do biegu 30-minutowego - sprawdzian na 60-metrów
W tempie treningowym uzyskuje czas: 10,60
Po 10-minutowym odpoczynku przystępuję już do biegu z pełnym zaangażowaniem - uzyskany czas wynosi: 8,70
Krótka przerwa na odpoczynek i uspokojenie oddechu i zaczynam bieg na 30-minut...
Po zastopowaniu GARMINA po 30-minutach biegu było: 5,20km
Na następny dzień miałem dylemat czy zrobić sobie dzień przerwy przed półmaratonem czy iść na stadion???
Wiedziałem, że bez względu jaką nie podejmę decyzję, to nie jestem w stanie powalczyć ani o nową życiówke (1:47:02) ani o przyzwoity czas czyli poniżej 1:50
W takim razie... idę na stadion! ;D
Na początek biegnę treningowo 60-metrów - czas: 9,60
Teraz 10-minut przerwy, a następnie 60-metrów już na maksa - czas: 9,40
Po krótkiej przerwie - bieg 30-minutowy...
30-minut biegu mija szybko... przed biegiem nastawiłem się na pełen luz co pokryło się z pokonanym dystansem: 5,09km
Wieczorem przed snem myślę sobie - jak ja jutro będę się czuł, gdy trzeba będzie biec +/- 2 godziny???
Jeszcze nigdy w życiu nie biegałem 6 dni po maratonie półmaratonu!!!
Rano po przebudzeniu czuję się dobrze – swoje robi też adrenalina, bo jakby nie patrzeć to zupełnie nowe wyzwanie więc bez względu jaki jest mój stan fizyczny i psychiczny sam jestem ciekaw czy temu wszystkiemu podołam???
Start do XX PÓŁMARATONU ŚWIĘTOKRZYSKIEGO zaczyna się o nietypowej porze o godzinie 15
Jest ciepło, nie gorąco – trasa półmaratonu może nie jest bardzo trudna, ale do łatwych też nie należy – kilka długich podbiegów, od 17-kilometra biegnie się z górki, a ostatnie 2-kilometry to przysłowiowy „stół biegowy”
W półmaratonie 2 godzin nie udaje mi się złamać – czas brutto: 2:00:37
Czas jest słabiutki, to nie podlega dyskusji, ale biegłem asekuracyjnie i chciałem ukończyć ten półmaraton jak najmniejszym kosztem sił... aż wierzyć się nie chce, ale pierwsze 4-kilometry biegłem na końcu stawki! ;D
Miałem marzenie po półmaratonie wejść do wanny z gorącą wodą i usnąć, ale rzeczywistość jest inna i jakże brutalna... :o/
Jest godzina 18 z minutami - gdy z sympatycznymi ludźmi poznanymi na portalu maratonypolskie.pl - jadę z nimi samochodem do Krakowa...
Już za niecałe 20-godzin XX BIEG FIATA
Po raz pierwszy na samą myśl, że będę biegł w kolejnym biegu - jubileuszowym biegu zamiast pozytywnych emocji odczuwam apatie i zmęczenie – w głowie przerasta to moje możliwości i ma prawo – w końcu mam 40-lat :o)
Do Bielska-Białej przyjeżdżam ok. godziny 23 i tylko dlatego, bo na szczęście miałem od razu busa z Krakowa do Bielska-Białej...
W tym miejscu wyrażam swoją wdzięczność Beacie i Grześkowi, bo bez Was nie wiem kiedy bym dotarł do Bielska-Białej – jeszcze raz wielkie, wielkie dzięki!
Pomimo, że byłem bardzo zmęczony, to zamiast wtulić się w hotelową podusie i hotelową kołderkę biorę się za... pranie!
Nie mogę przecież założyć na jubileuszowy XX BIEG FIATA przepoconej koszulki, spodenek i skarpetek! :o)
...usypiam kilka minut po pierwszej w nocy – już dawno nie byłem tak zdechły :o/
Budzę się o 6 rano pomimo, że nastawiłem sobie budzenie w telefonie na 7 zero zero
Po wstaniu z łóżka przeciągam się, wyginam, robię kilka skłonów i stwierdzam... że nic mnie nie boli!
...podobno ktoś powiedział, że powietrze górskie czyni cuda!? ...potwierdzam - prawda! :o)
Jeszcze do wczoraj miałem pobożne życzenie, aby w XX BIEGU FIATA spróbować zmieścić się w czasie 55-minut...
Do dnia wczorajszego czyli przez 6-dni nabiegałem na treningach i biegach masowych co najmniej 78,82km – to mój nowy osobisty rekord!
Jeszcze nigdy w życiu nie pokonałem takiego „hektaru” w tak krótkim czasie, a przecież dzisiaj czyli po XX BIEGU FIATA ten rekord raczej na pewno zostanie wyśrubowany do prawie 90-kilometrów w tydzień!
Sama oprawa XX BIEGU FIATA robi wrażenie – ponad 1000 osób i ten niezapomniany start spod bramy Fiat Auto Poland
Pogoda w dniu startu oczywiście – nie może być inaczej... nie korzystna czyli – niebo prawie bezchmurne i tak lekko 23-24*C
Trasa moim zdaniem nadaje się do bicia życiówki i pomimo, że nie jest płaska, to podbiegi są prawie nie wyczuwalne pod warunkiem, że w ostatnich dniach i tygodniach trening był podporządkowany tylko i wyłącznie pod dystans 10-km
Pierwsze kilometry biegu dały mi wyraźnie do zrozumienia, że nogi mam z ołowiu i dostaje zadyszki próbując biec szybciej niż 5:15-5:20/km
Po 4-kilometrach prawe oko mam zalane potem – oko szczypie niemiłosiernie, a do tego jeszcze to słońce i... brak wody!
GARMIN mi pokazuje, że zmieszczę się w 55-minutach, a więc jestem zadowolony i biegnę dalej... ze zmrużonym, szczypiącym prawym okiem :o)
Na odcinku ok. 6,5-km nie mogę uwierzyć własnym oczom... stoliki z wodą!!!
Próbuje w biegu złapać dwa kubeczki z wodą, ale niestety udaje mi się złapać tylko jeden :o/
Wiem, że chce mi się pić, ale nie mogę - i cała woda zostaje przeznaczona na przemycie w biegu szczypiącego prawego oka
Co za ulga!!! W tym momencie czuję – trudno to inaczej wytłumaczyć – jakbym dostał nowe życie i tak jest dosłownie!
Trasa biegu zaczyna być z górki więc jako że do mety zostało niewiele ponad 3-kilometry podejmuję decyzję... idę na całość czyli bieg na maksa!!!
Mój przyjaciel GARMIN pokazuje mi wreszcie prawidłowy odczyt i tempo biegu jakie powinno być na 10-kilometrów...
4:30-4:40/km - a momentami nawet i szybciej!
Nie zwracam uwagi, że mijam kolejnych biegaczy, bo teraz w głowie zaświtała mi jedna myśl... a może się uda??? ...a może się uda złamać 50-minut???
Będzie trudno – będzie bardzo, bardzo trudno...
Przed metą dostaje jeszcze większego przyśpieszenia, ale to tylko, albo aż tylko wystarcza na: 50:44
Z uzyskanego czasu jestem zadowolony, bo po takim tygodniu biegowych katuszy będę mógł w końcu wrzucić na luz, porządnie się wyspać i słowo daję - zaraz po przyjściu do hotelu wchodzę pod prysznic i poleci na mnie 100.000 litrów gorącej wody!
...a co przecież zapłaciłem za hotel! ;DD
Wiem, że kilkadziesiąt, a może nawet kilkaset osób uśmieje się z mojego nabieganego rekordu - 89-kilometrów w tydzień - ale to nie jest jeszcze moje ostatnie słowo w tym roku...
Jedną z moich cech charakteru jest to, że się nie poddaję!
...będę kulał! ...będę krwawił! ...będę ciężko oddychał i nawet biegł ostatni, ale się nie zatrzymam – chyba, że to będzie meta!

MISTRZOSTWA POLSKI W BIEGU 24H to bardzo ryzykowne wyzwanie z mojej strony – ja sam nie wiem tak do końca na co się porywam i nie wiem czy po 24-godzinach na nogach i bez snu będę jeszcze wśród żywych? :o)

MISTRZOSTWA POLSKI W BIEGU 24H to dla mnie przede wszystkim test – chcę wszystko notować – po jakim czasie pokonam 50-kilometrów, 100-kilometrów, ile będę biegł, ile będę maszerował, ile litrów wypije izotoników, ile razy będę korzystał z masaży i... jak przeżyję to wrzucę na swoim blogu... ile kilogramów schudłem! ;DD

p.s. zamieszczając w tym miejscu treść mojego bloga - nie będę mógł niczego zmienić, a więc moje deklaracje są jasne!
Na początku Twojego wpisu piszesz że nie wyobrażasz sobie że mógłbyś w jakimś biegu przejść do marszu, a na końcu wpisu zastanawiasz się ile będziesz biegł a ile maszerował.
Od jakiego dystansu lub czasu biegu według Ciebie można stosować "parszywego galloweya" pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


magda0084

Ostatnio zalogowany
2014-10-12
21:21

 2012-06-06, 15:01
 
2012-06-05, 22:02 - marcin m. napisał/-a:

Nie ukrywam, że lubię uczestniczyć w jubileuszowych biegach masowych i to właśnie takie biegi interesują mnie najbardziej :o)
Nie ma dla mnie znaczenia w której części Polski odbędzie się interesujący mnie jubileuszowy bieg - dojadę wszędzie!!!
...istotne jest – na co zwracam uwagę, aby trasa biegu była atestowana!
To czy wpisowe jest wysokie, czy ładny jest medal i czy dadzą dobrze zjeść po biegu – takimi pierdołami nie zawracam sobie głowy!
Z kalendarza biegów na stronie maratonypolskie.pl wybieram tylko biegi na dystansach:
- 5km
- 10km
- 15km
- 21,097km
- 42,195km
W tym roku w terminie 20.05-27.05 bardzo mi zależało - nie tyle zaliczyć co przebiec w przyzwoitym czasie :
- XXX MARATON TORUŃSKI – 20.05.2012
- XX PÓŁMARATON ŚWIĘTOKRZYSKI – 26.05.2012
- XX BIEG FIATA – 27.05.2012
Dla kogoś kto ma końskie zdrowie i doświadczenie, albo zalicza biegi jak większość biegaczy „parszywym gallowayem” nie stanowi to problemu, ale dla mnie???
Po pierwsze - po maratonie potrzebuję minimum 1-2 tygodnie, żeby zregenerować się w 70-80% - a po drugie nie wyobrażam sobie, że na którymś biegu poddam się i przerwę bieg przechodząc do marszu!
...to nie w moim stylu niestety, bo ja zatrzymuję się dopiero na mecie i tego obawiałem się najbardziej – czy mój organizm w wieku 40 lat podoła takiemu obciążeniu???
Nie mogłem jednak podchodzić z uprzedzeniem do tego „testu” - bo prawdziwy test i wskazanie mi właściwego miejsca w szeregu nastąpi podczas zbliżających się MISTRZOSTW POLSKI W BIEGU 24H
...jeśli nie zdołam zaliczyć minimum 100-km, to się sfrajerze w sensie dosłownym i nie będzie mi wstyd przyznać się do tego publicznie!
Taką deklarację złożyłem też Oli Niwińskiej i chyba nie trzeba nikomu przedstawiać Oli kim jest w Polsce w biegach ultra???
Ola mi zresztą odradzała ten start, ale ja nie jestem miękkim hu ... em robiony, a tym bardziej nie teraz kiedy cały 2012 rok celebruję swoje 40 urodziny! ;DD
...odszedłem troszkę od tematu :o)
Maraton Toruński pomimo niesprzyjających warunków – był taki „mały piekarnik” ukończyłem w żenującym czasie 4:40:54
...dobrze chociaż, że przebiegłem cały maraton od startu do mety bez żadnego zatrzymywania się, bo gdybym tego nie uczynił, to byłbym wkur ... iony totalnie! ;DD
Dokładnie 23 maja czyli 3 dni po maratonie poszedłem na stadion w Kielcach, aby „podreptać” sobie 30-minut...
Wcześniej jednak pobiegłem na 60-metrów
W tempie treningowym uzyskuje czas: 10,90
Po 10-minutowym odpoczynku pobiegłem już z pełnym zaangażowaniem - czas: 8,80
Po krótkiej przerwie przystąpiłem do biegu 30-minutowego...
Biegło mi się bardzo ciężko i z niecierpliwością spoglądałem na GARMINA kiedy odliczy te cholerne 30-minut :o)
Uff! 30-minut i przebiegnięty dystans: 5,24km
24 maja miałem kolejne zaplanowane 30-minut biegu – tym razem odczuwałem więcej pozytywnej energii i cieszył przemijający ból w udach po trudach maratonu...
Zanim jednak przystapię do biegu 30-minutowego - sprawdzian na 60-metrów
W tempie treningowym uzyskuje czas: 10,60
Po 10-minutowym odpoczynku przystępuję już do biegu z pełnym zaangażowaniem - uzyskany czas wynosi: 8,70
Krótka przerwa na odpoczynek i uspokojenie oddechu i zaczynam bieg na 30-minut...
Po zastopowaniu GARMINA po 30-minutach biegu było: 5,20km
Na następny dzień miałem dylemat czy zrobić sobie dzień przerwy przed półmaratonem czy iść na stadion???
Wiedziałem, że bez względu jaką nie podejmę decyzję, to nie jestem w stanie powalczyć ani o nową życiówke (1:47:02) ani o przyzwoity czas czyli poniżej 1:50
W takim razie... idę na stadion! ;D
Na początek biegnę treningowo 60-metrów - czas: 9,60
Teraz 10-minut przerwy, a następnie 60-metrów już na maksa - czas: 9,40
Po krótkiej przerwie - bieg 30-minutowy...
30-minut biegu mija szybko... przed biegiem nastawiłem się na pełen luz co pokryło się z pokonanym dystansem: 5,09km
Wieczorem przed snem myślę sobie - jak ja jutro będę się czuł, gdy trzeba będzie biec +/- 2 godziny???
Jeszcze nigdy w życiu nie biegałem 6 dni po maratonie półmaratonu!!!
Rano po przebudzeniu czuję się dobrze – swoje robi też adrenalina, bo jakby nie patrzeć to zupełnie nowe wyzwanie więc bez względu jaki jest mój stan fizyczny i psychiczny sam jestem ciekaw czy temu wszystkiemu podołam???
Start do XX PÓŁMARATONU ŚWIĘTOKRZYSKIEGO zaczyna się o nietypowej porze o godzinie 15
Jest ciepło, nie gorąco – trasa półmaratonu może nie jest bardzo trudna, ale do łatwych też nie należy – kilka długich podbiegów, od 17-kilometra biegnie się z górki, a ostatnie 2-kilometry to przysłowiowy „stół biegowy”
W półmaratonie 2 godzin nie udaje mi się złamać – czas brutto: 2:00:37
Czas jest słabiutki, to nie podlega dyskusji, ale biegłem asekuracyjnie i chciałem ukończyć ten półmaraton jak najmniejszym kosztem sił... aż wierzyć się nie chce, ale pierwsze 4-kilometry biegłem na końcu stawki! ;D
Miałem marzenie po półmaratonie wejść do wanny z gorącą wodą i usnąć, ale rzeczywistość jest inna i jakże brutalna... :o/
Jest godzina 18 z minutami - gdy z sympatycznymi ludźmi poznanymi na portalu maratonypolskie.pl - jadę z nimi samochodem do Krakowa...
Już za niecałe 20-godzin XX BIEG FIATA
Po raz pierwszy na samą myśl, że będę biegł w kolejnym biegu - jubileuszowym biegu zamiast pozytywnych emocji odczuwam apatie i zmęczenie – w głowie przerasta to moje możliwości i ma prawo – w końcu mam 40-lat :o)
Do Bielska-Białej przyjeżdżam ok. godziny 23 i tylko dlatego, bo na szczęście miałem od razu busa z Krakowa do Bielska-Białej...
W tym miejscu wyrażam swoją wdzięczność Beacie i Grześkowi, bo bez Was nie wiem kiedy bym dotarł do Bielska-Białej – jeszcze raz wielkie, wielkie dzięki!
Pomimo, że byłem bardzo zmęczony, to zamiast wtulić się w hotelową podusie i hotelową kołderkę biorę się za... pranie!
Nie mogę przecież założyć na jubileuszowy XX BIEG FIATA przepoconej koszulki, spodenek i skarpetek! :o)
...usypiam kilka minut po pierwszej w nocy – już dawno nie byłem tak zdechły :o/
Budzę się o 6 rano pomimo, że nastawiłem sobie budzenie w telefonie na 7 zero zero
Po wstaniu z łóżka przeciągam się, wyginam, robię kilka skłonów i stwierdzam... że nic mnie nie boli!
...podobno ktoś powiedział, że powietrze górskie czyni cuda!? ...potwierdzam - prawda! :o)
Jeszcze do wczoraj miałem pobożne życzenie, aby w XX BIEGU FIATA spróbować zmieścić się w czasie 55-minut...
Do dnia wczorajszego czyli przez 6-dni nabiegałem na treningach i biegach masowych co najmniej 78,82km – to mój nowy osobisty rekord!
Jeszcze nigdy w życiu nie pokonałem takiego „hektaru” w tak krótkim czasie, a przecież dzisiaj czyli po XX BIEGU FIATA ten rekord raczej na pewno zostanie wyśrubowany do prawie 90-kilometrów w tydzień!
Sama oprawa XX BIEGU FIATA robi wrażenie – ponad 1000 osób i ten niezapomniany start spod bramy Fiat Auto Poland
Pogoda w dniu startu oczywiście – nie może być inaczej... nie korzystna czyli – niebo prawie bezchmurne i tak lekko 23-24*C
Trasa moim zdaniem nadaje się do bicia życiówki i pomimo, że nie jest płaska, to podbiegi są prawie nie wyczuwalne pod warunkiem, że w ostatnich dniach i tygodniach trening był podporządkowany tylko i wyłącznie pod dystans 10-km
Pierwsze kilometry biegu dały mi wyraźnie do zrozumienia, że nogi mam z ołowiu i dostaje zadyszki próbując biec szybciej niż 5:15-5:20/km
Po 4-kilometrach prawe oko mam zalane potem – oko szczypie niemiłosiernie, a do tego jeszcze to słońce i... brak wody!
GARMIN mi pokazuje, że zmieszczę się w 55-minutach, a więc jestem zadowolony i biegnę dalej... ze zmrużonym, szczypiącym prawym okiem :o)
Na odcinku ok. 6,5-km nie mogę uwierzyć własnym oczom... stoliki z wodą!!!
Próbuje w biegu złapać dwa kubeczki z wodą, ale niestety udaje mi się złapać tylko jeden :o/
Wiem, że chce mi się pić, ale nie mogę - i cała woda zostaje przeznaczona na przemycie w biegu szczypiącego prawego oka
Co za ulga!!! W tym momencie czuję – trudno to inaczej wytłumaczyć – jakbym dostał nowe życie i tak jest dosłownie!
Trasa biegu zaczyna być z górki więc jako że do mety zostało niewiele ponad 3-kilometry podejmuję decyzję... idę na całość czyli bieg na maksa!!!
Mój przyjaciel GARMIN pokazuje mi wreszcie prawidłowy odczyt i tempo biegu jakie powinno być na 10-kilometrów...
4:30-4:40/km - a momentami nawet i szybciej!
Nie zwracam uwagi, że mijam kolejnych biegaczy, bo teraz w głowie zaświtała mi jedna myśl... a może się uda??? ...a może się uda złamać 50-minut???
Będzie trudno – będzie bardzo, bardzo trudno...
Przed metą dostaje jeszcze większego przyśpieszenia, ale to tylko, albo aż tylko wystarcza na: 50:44
Z uzyskanego czasu jestem zadowolony, bo po takim tygodniu biegowych katuszy będę mógł w końcu wrzucić na luz, porządnie się wyspać i słowo daję - zaraz po przyjściu do hotelu wchodzę pod prysznic i poleci na mnie 100.000 litrów gorącej wody!
...a co przecież zapłaciłem za hotel! ;DD
Wiem, że kilkadziesiąt, a może nawet kilkaset osób uśmieje się z mojego nabieganego rekordu - 89-kilometrów w tydzień - ale to nie jest jeszcze moje ostatnie słowo w tym roku...
Jedną z moich cech charakteru jest to, że się nie poddaję!
...będę kulał! ...będę krwawił! ...będę ciężko oddychał i nawet biegł ostatni, ale się nie zatrzymam – chyba, że to będzie meta!

MISTRZOSTWA POLSKI W BIEGU 24H to bardzo ryzykowne wyzwanie z mojej strony – ja sam nie wiem tak do końca na co się porywam i nie wiem czy po 24-godzinach na nogach i bez snu będę jeszcze wśród żywych? :o)

MISTRZOSTWA POLSKI W BIEGU 24H to dla mnie przede wszystkim test – chcę wszystko notować – po jakim czasie pokonam 50-kilometrów, 100-kilometrów, ile będę biegł, ile będę maszerował, ile litrów wypije izotoników, ile razy będę korzystał z masaży i... jak przeżyję to wrzucę na swoim blogu... ile kilogramów schudłem! ;DD

p.s. zamieszczając w tym miejscu treść mojego bloga - nie będę mógł niczego zmienić, a więc moje deklaracje są jasne!
A czemu Ola odradzała Ci ten start? Ja notuję wszystko na treningach, ale jeśli chodzi o zawody, to liczy się to, żeby dac z siebie tyle ile się da. Jak się za bardzo skupisz na swoim notatniczku, to zrobisz mniej niż byś chciał i wtedy faktycznie się sfrajerzysz. A z 89km w tygodniu się nie śmieję, nigdy nie miałam czasu zrobic więcej. A w Katowicach będę razem z Tobą biec 100km za Olą ;-) więc może nie będziesz ostatni... do startu kilkadziesiąt godzin... Nie przesadź w te ostatnie dni z kilometrażem.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


marcin m.
Marcin Maculewicz

Ostatnio zalogowany
2021-12-12
22:41

 2012-06-06, 16:17
 
2012-06-06, 11:17 - zenek710424 napisał/-a:

Na początku Twojego wpisu piszesz że nie wyobrażasz sobie że mógłbyś w jakimś biegu przejść do marszu, a na końcu wpisu zastanawiasz się ile będziesz biegł a ile maszerował.
Od jakiego dystansu lub czasu biegu według Ciebie można stosować "parszywego galloweya" pozdrawiam.
...jeśli kiedykolwiek w życiu moje zdrowie nie pozwoli mi przebiec całego maratonu od startu do mety, to wtedy odpuszczę sobie bieganie maratonów!
NIGDY W ŻYCIU ZA CENĘ LEPSZEGO CZASU W MARATONIE NIE BĘDĘ BIEGAŁ "parszywym gallowayem"!!!
nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale przez 24-godziny jest szansa, że "zaliczę" 3 maratony, a przy tym całym morderczym wysiłku nie mam zamiaru ani jednej minuty spać!
biegi ultra to zupełnie inne wyzwanie i inny świat biegowy - skoro najlepsi z najlepszych nie są w stanie biec nonstop przez 24-godziny - to tym bardziej ja - bo kim ja jestem na tle tych najlepszych???
zapewne mógłbym może i przy mocnym postanowieniu przebiec nonstop 50-kilometrów, ale co dalej???
...niech by mi to zajęło nawet 6-godzin, ale czy byłbym później w stanie po tym 50-kilometrowym biegu nonstop jeszcze utrzymać się na nogach???
bardzo w to wątpię i raczej na 100% - "mój test" jakim są MP w biegu 24h zakończyłby się na tym etapie...
mam już w głowie ułożony plan jak mam przetrwać i nie będę na pewno zawracał sobie głowy faktem, że 60 czy 70 osób będzie mnie dublowało po raz "któryś tam" :o)
i jeszcze jedna istotna rzecz jak dla mnie... do biegu przystępuję "czysty" bo ja nie uznaję żadnego wspomagania i nigdy nie mam zamiaru zniżać się do poziomu ludzi, którzy nie uznają "czystego sportu" !
a wracając jeszcze do "parszywego gallowaya" nie musisz brać ze mnie przykładu i nie musisz sobie brać moich słów do serca - ja się na pewno nie zmienię! :o)

pozdrawiam w biegowej atmosferze i jak przeżyję, to się odezwę na forum ;D

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (44 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


marcin m.
Marcin Maculewicz

Ostatnio zalogowany
2021-12-12
22:41

 2012-06-06, 16:28
 
2012-06-06, 15:01 - magda0084 napisał/-a:

A czemu Ola odradzała Ci ten start? Ja notuję wszystko na treningach, ale jeśli chodzi o zawody, to liczy się to, żeby dac z siebie tyle ile się da. Jak się za bardzo skupisz na swoim notatniczku, to zrobisz mniej niż byś chciał i wtedy faktycznie się sfrajerzysz. A z 89km w tygodniu się nie śmieję, nigdy nie miałam czasu zrobic więcej. A w Katowicach będę razem z Tobą biec 100km za Olą ;-) więc może nie będziesz ostatni... do startu kilkadziesiąt godzin... Nie przesadź w te ostatnie dni z kilometrażem.
jeśli mam być ostatni, to będę - trudno się mówi :o)
wiem, że jeśli się poddam, to znaczy, że byłem wtedy na etapie spotkania się z "kostuchą" :o)
naprawdę nie będzie mi przykro jak mnie zdublujesz 100-razy! :o)
mam nadzieję, że mój plan przygotowany w głowie na MP w biegu 24h nie okaże się zgubny i jednak po 24-godzinach nadal bedę wśród żywych :o)
aha! jak mnie będziesz mijała, to możemy przybijać sobie "żółwika" za każdym razem! ;D

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (44 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


lipton65
Maciek

Ostatnio zalogowany
2019-07-17
23:50

 2012-06-06, 20:30
 pytanie
O której to sie zaczyna i w którym miejscu?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (35 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (8 sztuk)

 



Magda
Magdalena R-C

Ostatnio zalogowany
---


 2012-06-06, 22:18
 
najlepsi z najlepszych biegają 48h bez maszerowania

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (91 sztuk)


zenek710424
ZENON Nowak

Ostatnio zalogowany
2022-07-10
19:51

 2012-06-06, 23:37
 
2012-06-06, 16:17 - marcin m. napisał/-a:

...jeśli kiedykolwiek w życiu moje zdrowie nie pozwoli mi przebiec całego maratonu od startu do mety, to wtedy odpuszczę sobie bieganie maratonów!
NIGDY W ŻYCIU ZA CENĘ LEPSZEGO CZASU W MARATONIE NIE BĘDĘ BIEGAŁ "parszywym gallowayem"!!!
nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale przez 24-godziny jest szansa, że "zaliczę" 3 maratony, a przy tym całym morderczym wysiłku nie mam zamiaru ani jednej minuty spać!
biegi ultra to zupełnie inne wyzwanie i inny świat biegowy - skoro najlepsi z najlepszych nie są w stanie biec nonstop przez 24-godziny - to tym bardziej ja - bo kim ja jestem na tle tych najlepszych???
zapewne mógłbym może i przy mocnym postanowieniu przebiec nonstop 50-kilometrów, ale co dalej???
...niech by mi to zajęło nawet 6-godzin, ale czy byłbym później w stanie po tym 50-kilometrowym biegu nonstop jeszcze utrzymać się na nogach???
bardzo w to wątpię i raczej na 100% - "mój test" jakim są MP w biegu 24h zakończyłby się na tym etapie...
mam już w głowie ułożony plan jak mam przetrwać i nie będę na pewno zawracał sobie głowy faktem, że 60 czy 70 osób będzie mnie dublowało po raz "któryś tam" :o)
i jeszcze jedna istotna rzecz jak dla mnie... do biegu przystępuję "czysty" bo ja nie uznaję żadnego wspomagania i nigdy nie mam zamiaru zniżać się do poziomu ludzi, którzy nie uznają "czystego sportu" !
a wracając jeszcze do "parszywego gallowaya" nie musisz brać ze mnie przykładu i nie musisz sobie brać moich słów do serca - ja się na pewno nie zmienię! :o)

pozdrawiam w biegowej atmosferze i jak przeżyję, to się odezwę na forum ;D
Dla każdego jest inna granica w którym momencie na jakim dystansie musi przejść do marszu żeby ukończyć bieg.Dla Ciebie maraton bez marszu jest niczym niezwykłym dla innego pokonanie 10km. jest wyzwaniem ponad siły i muszą wspomagać się marszem żeby ukończyć bieg. Ja sam gdybym był przekonany że uda mi się pobiec choćby o sekundę szybciej dzięki marszowi to bym na pewno sobie trochę pomaszerował bez wyrzutów sumienia. Bo cała zabawa w biegach polega na tym żeby jak najszybciej przemieścić się z punktu A do punktu B czyli od startu do mety. Gdyby marsz w tym pomagał to Kenijczycy biegający maraton troszkę ponad 2 godziny też by to stosowali! Pozdrawiam i życzę przebiegnięcia 200km.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


zenek710424
ZENON Nowak

Ostatnio zalogowany
2022-07-10
19:51

 2012-06-07, 00:06
 
2012-06-06, 23:37 - zenek710424 napisał/-a:

Dla każdego jest inna granica w którym momencie na jakim dystansie musi przejść do marszu żeby ukończyć bieg.Dla Ciebie maraton bez marszu jest niczym niezwykłym dla innego pokonanie 10km. jest wyzwaniem ponad siły i muszą wspomagać się marszem żeby ukończyć bieg. Ja sam gdybym był przekonany że uda mi się pobiec choćby o sekundę szybciej dzięki marszowi to bym na pewno sobie trochę pomaszerował bez wyrzutów sumienia. Bo cała zabawa w biegach polega na tym żeby jak najszybciej przemieścić się z punktu A do punktu B czyli od startu do mety. Gdyby marsz w tym pomagał to Kenijczycy biegający maraton troszkę ponad 2 godziny też by to stosowali! Pozdrawiam i życzę przebiegnięcia 200km.
P.S. Moja córka w zeszłym tygodniu zajęła drugie miejsce w swojej kategorii wiekowej w biegu na cztery km. niemal od początku do końca maszerując,(były tylko dwie). Czy miała nie odebrać medalu?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


marcin m.
Marcin Maculewicz

Ostatnio zalogowany
2021-12-12
22:41

 2012-06-07, 00:07
 
2012-06-06, 23:37 - zenek710424 napisał/-a:

Dla każdego jest inna granica w którym momencie na jakim dystansie musi przejść do marszu żeby ukończyć bieg.Dla Ciebie maraton bez marszu jest niczym niezwykłym dla innego pokonanie 10km. jest wyzwaniem ponad siły i muszą wspomagać się marszem żeby ukończyć bieg. Ja sam gdybym był przekonany że uda mi się pobiec choćby o sekundę szybciej dzięki marszowi to bym na pewno sobie trochę pomaszerował bez wyrzutów sumienia. Bo cała zabawa w biegach polega na tym żeby jak najszybciej przemieścić się z punktu A do punktu B czyli od startu do mety. Gdyby marsz w tym pomagał to Kenijczycy biegający maraton troszkę ponad 2 godziny też by to stosowali! Pozdrawiam i życzę przebiegnięcia 200km.
...tak jak napisałem - nikt nie musi brać ze mnie przykładu i mnie naśladować! :o)
ja swoje bieganie postrzegam w taki sposób kierując się swoimi "żelaznymi zasadami" i tego nie zmienię - NIGDY!
uwierz mi na słowo, że będę się czuł bardzo źle, gdy będę musiał po raz pierwszy się zatrzymać i przejść do marszu... ja już się z tym pogodziłem, ale bieg 24-godzinny zaliczany marszobiegiem nie ma tak naprawdę nic wspólnego z biegiem w maratonie!
wyobraź sobie, że chyba mi nawet GARMIN nie wytrzyma na jednym ładowaniu - więc 24-godziny na nogach bez snu, to nie lada wyzwanie dla kogoś takiego jak ja :o)
w sobotę przed startem napiszę na forum w 2-3 zdaniach jak wygląda mój plan aby przetrwać, być wśród żywych i czy to mi wystarczy żeby zaliczyć minimum 100-km :o)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (44 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


marianziel...
Marcin Zieliński

Ostatnio zalogowany
2024-04-24
12:53

 2012-06-07, 05:42
 
2012-06-06, 16:17 - marcin m. napisał/-a:

...jeśli kiedykolwiek w życiu moje zdrowie nie pozwoli mi przebiec całego maratonu od startu do mety, to wtedy odpuszczę sobie bieganie maratonów!
NIGDY W ŻYCIU ZA CENĘ LEPSZEGO CZASU W MARATONIE NIE BĘDĘ BIEGAŁ "parszywym gallowayem"!!!
nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale przez 24-godziny jest szansa, że "zaliczę" 3 maratony, a przy tym całym morderczym wysiłku nie mam zamiaru ani jednej minuty spać!
biegi ultra to zupełnie inne wyzwanie i inny świat biegowy - skoro najlepsi z najlepszych nie są w stanie biec nonstop przez 24-godziny - to tym bardziej ja - bo kim ja jestem na tle tych najlepszych???
zapewne mógłbym może i przy mocnym postanowieniu przebiec nonstop 50-kilometrów, ale co dalej???
...niech by mi to zajęło nawet 6-godzin, ale czy byłbym później w stanie po tym 50-kilometrowym biegu nonstop jeszcze utrzymać się na nogach???
bardzo w to wątpię i raczej na 100% - "mój test" jakim są MP w biegu 24h zakończyłby się na tym etapie...
mam już w głowie ułożony plan jak mam przetrwać i nie będę na pewno zawracał sobie głowy faktem, że 60 czy 70 osób będzie mnie dublowało po raz "któryś tam" :o)
i jeszcze jedna istotna rzecz jak dla mnie... do biegu przystępuję "czysty" bo ja nie uznaję żadnego wspomagania i nigdy nie mam zamiaru zniżać się do poziomu ludzi, którzy nie uznają "czystego sportu" !
a wracając jeszcze do "parszywego gallowaya" nie musisz brać ze mnie przykładu i nie musisz sobie brać moich słów do serca - ja się na pewno nie zmienię! :o)

pozdrawiam w biegowej atmosferze i jak przeżyję, to się odezwę na forum ;D
Myślę sobie, że po 24h zmienisz trochę podejścia do tematu pt. bieganie. Ja już w swoim życiu z braku siły zrobiłem całą drugą połowę maratonu tzw. galoweyem, ale z tego powodu nie zamierzałem przestać biegać. Dwa razy podchodziłem do biegania na zawodach typu h i mimo, że często gęsto biegam tygodniowo 100 - 130km jest to dla mnie ponad siły psychiczne. W Polsce na zawodach typu h biega kilka - kilkanaście osób bo są faktycznie dobrzy w temacie, a reszta praktycznie "przechodzi" te swoje 100 - 150km, może nie są dobrzy w typowym bieganiu ale mają mocna psychę. Jak masz na tyle mocna psychę, żeby uczestniczyć w takiej imprezie i chcesz zrobić te swoje 3 maratony to raczej zaprzyjaźnij się z tym galoweyem w miarę od samego początku, bo z takim tygodniowym kilometrażem może być różnie. Życzę ci spełnienia marzenia i przede wszystkim ukończenia w zdrowiu, no i żebyś po nadal chciał biegać.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (8 sztuk)

 



fan10
Sławek Łyczko

Ostatnio zalogowany
2024-04-29
17:08

 2012-06-07, 15:29
 
Marcinie a zaprzyjazniłeś sie już z bólem?
100Km....trzymaj się pana Floriana i masz wynik jak w banku.
Czy pierwsze godziny czyli mniej wiecej pierwszy maraton tez bedziesz biegł non-toper?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (24 sztuk)


marcin m.
Marcin Maculewicz

Ostatnio zalogowany
2021-12-12
22:41

 2012-06-07, 18:02
 
...kiedyś w 2001 czy 2002 roku uczestniczyłem w 24-godzinnym maratonie tanecznym TECHNO w Kielcach
w zmaganiu wzięło udział ok. 40 osób... przetrwało do końca 14 czy 15 osób
byłem jedynym uczestnikiem, który wykorzystał tylko 1 przerwę 15-minutową! ...ale jak mogłem wygrać skoro kilka osób było pod wpływem amfetaminy!?
zgłosiłem to komisji sędziowskiej, ludziom od obsługi imprezy, lekarzowi, a nawet dziennikarzowi naszej miejscowej gazety "Echo Dnia"
w pewnym momencie po tym fakcie dochodzi do mnie jeden gościu i mówi, żebym nie siał zamętu i jak mi się coś nie podoba, to mogę wypierdalać! :o)
ABSOLUTNIE NIE JEST TO ŻADNA ALUZJA DO MP W BIEGU 24-GODZINNYM!!!
po imprezie TECHNO schudłem prawie 3-kg, 24-godziny na parkiecie zniosłem można by rzec w znakomitej formie! kilka razy łapały mnie skurcze, ale w ogóle nie chciało mi się spać! :o)
aha! tańczyłem "czysty" i tylko jedna osoba, która dotrwała do końca była ode mnie starsza, a wtedy miałem 31 czy 32 lata, a więc duużo, duużo mniej niż teraz, ale wtedy nie biegałem maratonów! :o)
do MP przygotowałem się najlepiej jak tylko mogłem i psychicznie i kondycyjnie, ale... 24-godziny marszobiegu po asfalcie zweryfikuje to moje przygotowanie, aż do bólu! :o)
wiadomo, że nikt nie chce być ostatni, że kilka osób takich jak ja będzie chciało zaliczyć minimum 100-km - znaków zapytania jest o wiele więcej, a jak będzie??? ...czas pokaże :o)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (44 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


marcin m.
Marcin Maculewicz

Ostatnio zalogowany
2021-12-12
22:41

 2012-06-09, 09:11
 ...mniej niż 3 godziny do startu w MP w biegu 24h
w głowie ułożyłem sobie taki plan, który w skrócie można zapisać: 1+1
w praktyce chciałbym, żeby to wyglądało tak: jedno okrążenie bieg i jedno okrążenie marsz :o)
chciałbym mój plan realizować jeśli zdrowie mi pozwoli bez snu przez całe 24-godziny, a jak będzie??? ...czas pokaże :o)
GARMIN i JP II będą moimi najbliższymi towarzyszami przez 24 godziny...
życzę powodzenia wszystkim i niech moc będzie z Wami! ;DD

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (44 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  4  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
jackob
21:55
piotr72gd
21:28
ADAXO
21:23
entony52
21:23
Falko
21:22
szymk
21:15
BemolMD
21:08
Andrea
21:07
mario1977
21:02
Bartu¶
20:57
rezerwa
20:56
stanlej
20:56
wwdo
20:56
janusz9876543213
20:48
marekszk84
20:46
wujotem
20:37
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |