|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2010-08-18, 15:27 Francja!
2010-08-18, 15:13 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Gratulacje!!! Będziemy świętować jak wrócicie. :) |
dziękujemy! na pewno poświętujemy przy dobrym francuskim winku:)
ps. dziś kolejny etap tour de france w naszym wykonaniu- 60km po górkach na naszych rowerkach, trasy są rewelacyjne.
Jutro jak wszytko wypali to pojedziemy do Lourdes, a w weekend planujemy wypad nad ocean;)
pozdrawiamy serdecznie |
| | | | | |
| 2010-08-18, 19:11
2010-08-18, 14:58 - pełzacz napisał/-a:
czyli po anemiii ani śladu, Natali mi nikt nie porwie będą walczył do ostatniej kroplii krwii :) a i informuje wszem i wobec że 17 sierpnia czyli w 3 rocznice naszego poznania i I randki :) na tarasie jednego z hoteli zaręczyłem się z naszą gazelką i jestem mega szczęśliwy |
Gratuluję Wam!!! Super wiadomość:):)
serdeczne pozdrówka |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-08-18, 19:22
2010-08-18, 15:27 - natka napisał/-a:
dziękujemy! na pewno poświętujemy przy dobrym francuskim winku:)
ps. dziś kolejny etap tour de france w naszym wykonaniu- 60km po górkach na naszych rowerkach, trasy są rewelacyjne.
Jutro jak wszytko wypali to pojedziemy do Lourdes, a w weekend planujemy wypad nad ocean;)
pozdrawiamy serdecznie |
Pewnie na jednym winku się nie skończy;)
napiszcie czy już zdobyliście jedną z tych słynnych przełęczy Tour de France, nie pamiętam Tourmalet,Col de la
Madeleine, Mountventu czy jakoś tak...
pozdrówka
P.S. super fotka:) |
| | | | | |
| 2010-08-18, 19:32
2010-08-18, 15:27 - natka napisał/-a:
dziękujemy! na pewno poświętujemy przy dobrym francuskim winku:)
ps. dziś kolejny etap tour de france w naszym wykonaniu- 60km po górkach na naszych rowerkach, trasy są rewelacyjne.
Jutro jak wszytko wypali to pojedziemy do Lourdes, a w weekend planujemy wypad nad ocean;)
pozdrawiamy serdecznie |
acha, jak będziecie w Lourdes, pomódlcie się też za mnie, proszę
jeszcze raz serdecznie pozdrawiam |
| | | | | |
| 2010-08-21, 17:31
2010-08-18, 19:32 - mgajews napisał/-a:
acha, jak będziecie w Lourdes, pomódlcie się też za mnie, proszę
jeszcze raz serdecznie pozdrawiam |
Oczywiście pomodliliśmy się też w intencji rzeszowskich biegaczy:) Lourdes robi wrażenie, można powiedzieć że jest to taka "mała" Częstochowa, tylko ma w sobie więcej przepychu i Pielgrzymów. Bardzo duże wrażenie zrobił na mnie ocean i wielkie fale, w które rzucaliśmy się jak małe dzieci, tylko woda strasznie słona;).pozdrawiamy! |
| | | | | |
| 2010-08-21, 18:26
2010-08-18, 14:58 - pełzacz napisał/-a:
czyli po anemiii ani śladu, Natali mi nikt nie porwie będą walczył do ostatniej kroplii krwii :) a i informuje wszem i wobec że 17 sierpnia czyli w 3 rocznice naszego poznania i I randki :) na tarasie jednego z hoteli zaręczyłem się z naszą gazelką i jestem mega szczęśliwy |
Wow! no to Gratulacje!!!..ale fajnie:)..biegająca para:) |
| | | | | |
| 2010-08-22, 15:50 Badania krwi
Gdyby ktoś chciał sobie zrobić badanie krwi bez skierowania to może to zrobić odpłatnie np. w przychodni przy ul. Hetmańskiej. Wystarczy zapłacić za badanie w rejestracji, dostaje się fakturę, z którą trzeba się udać do pokoju nr 19 na pierwszym piętrze w godz. chyba między 7, a 9 – z reguły jest kilka osób i trzeba poczekać z 15min. Wyniki odbiera się koło południa w dniu następnym.
Cennik jest następujący:
- pobranie 3zł
- morfologia 7,5zł
- elektrolity (chyba chodzi o sód i potas) 12zł
- cukier 5,3zł
- magnez 9zł
- żelazo 8zł
Za pierwszym razem za zwykłą morfologię zapłaciłem 10,5zł, a za drugim, gdy robiłem dodatkowo badanie poziomu sodu, potasu, magnezu, żelaza i cukru wyszło mi już dość sporo 44,8zł. (hemoglobina wyszła mi identyczna jak miesiąc wcześniej 12,3 mimo moich starań, żelazo niskie choć w normie 46 [35-150], a sód, potas i magnez bez zarzutu)
|
| | | | |
| | | | | |
| 2010-08-22, 15:54 Niedzielne wybieganie
Frekwencja na dzisiejszym wybieganiu ze względu na start naszych reprezentantów w maratonie w Lesznie i półmaratonie w Skarżysku-Kamiennej była dziś mniejsza niż zwykle – było 5osób: Marek J., Marek G., Maciek Pierwszy, Magda i Ja.
Pogoda tym razem była bardzo przyjemna słoneczna bez męczącego upału.
Pierwsze okrążenie pokonaliśmy ze średnią prędkością ok. 5:45min/km.Magda bardzo dobrze sobie już radzi i nie potrzebuje już przerw na marsz, mimo, że w tygodniu nie biegała w ogóle (Natalka musisz wrócić i Ją troszkę zmobilizować – bez Ciebie Magda popada w lenistwo). Na drugie okrążenie wyruszyliśmy w 4-osobowym składzie już bez Magdy. Początkowo prędkość oscylowała w granicach 5:05min/km, później wzrosła do 4:50-4:40min/km. Do pierwszego podbiegu biegliśmy jeszcze wspólnie, ale później Marek G. z Maćkiem zaczęli się oddalać od reszty stawki. Ja zacząłem stopniowo zostawać w tyle, a Marek J. biegł swoim równym tempie na trzeciej pozycji. Im bliżej końca tym szybsze tempo zaczął dyktować Marek G. oddalił się zdecydowanie od reszty i samotnie dobiegł do końca z dużą przewagą nad resztą stawki z prędkością podobno poniżej 4min/km (tym razem nie było mnie obok tak jak w zeszłym tygodniu by móc to potwierdzić). Maciek, który biegł równo z nim wyraźnie zwolnił i dał się wyprzedzić Markowi J., który ukończył okrążenie na drugiej pozycji. Ja nie forsując tempa zgodnie z założeniami taktycznymi dogoniłem Maćka i razem dobiegliśmy do czekających na nas już od dłuższej chwili ścigaczy – Marka G. i Marka J. (Marek G. biegł w swoich nowych bardzo ładnych startowych bucikach)
Na trzecie krótsze kółeczko (początkowo wzdłuż Wisłoka jak zwykle, a później ostrym podbiegiem, skrótem za Lisią Górą do ul. Leśnej) wyruszyliśmy już bez Maćka. Tym razem już nikt się nie ścigał i kółeczko skończyliśmy ze średnią prędkością 5:20min/km.
Swój trening zakończyłem lekko przyśpieszając w tempie 4:22min/km – kilometr przedostatni i 4:11min/km – kilometr ostatni.
Cały dzisiejszy bieg liczył dla mnie 23km, które pokonałem z prędkością ok. 5:13m/km w czasie ok. 2godz. Po biegu jeszcze 30min GR + 15min GS i tydzień zamknięty przyzwoitym kilometrażem 121km.
Najbardziej w tym tygodniu jestem zadowolony z treningu sobotniego, gdy biegałem 15km BNP – WB2 dolny zakres (7km w tempie 4:06-4:08min/km), WB2 górny zakres (4km po 4min/km), WB3 (3km w tempie 3:46, 3:44 i 3:42min/km) oraz 1km max w czasie 3:21min/km - wyszło 15km w czasie 59:30km ze średnią prędkością 3:58min/km, a cały trening licząc rozgrzewkę, 3 minutowe przebieżki na zakończenie i schłodzenie liczył 25,3km. Jak na anemika to może być:)
|
| | | | | |
| 2010-08-23, 10:20
Czółko.
W niedzielę wróciłem z Leszna. Zrobiłem tam wynik 3:47 a do połówki leciałem na poniżej 3:30. Ugotowałem się jednak na 33 km i maraton kończyłem przeplatańcem biegowochodowym:)
Ewidentnie dało znak o sobie brak długich wybiegań. Na samych czternastkach dobrego wyniku w maratonie się nie zbuduje.
A ja głupi myślałem że stanie się cud:)
Fajna kameralna impreza i atmosfera. Biegaliśmy po 10,5 km pętli po lesie. Dobrze że trasa w większości była zacieniona bo w innym przypadku byłby dużo większy los masakros:)
Pozdrówka |
| | | | | |
| 2010-08-25, 10:53
2010-08-23, 10:20 - TREBORUS napisał/-a:
Czółko.
W niedzielę wróciłem z Leszna. Zrobiłem tam wynik 3:47 a do połówki leciałem na poniżej 3:30. Ugotowałem się jednak na 33 km i maraton kończyłem przeplatańcem biegowochodowym:)
Ewidentnie dało znak o sobie brak długich wybiegań. Na samych czternastkach dobrego wyniku w maratonie się nie zbuduje.
A ja głupi myślałem że stanie się cud:)
Fajna kameralna impreza i atmosfera. Biegaliśmy po 10,5 km pętli po lesie. Dobrze że trasa w większości była zacieniona bo w innym przypadku byłby dużo większy los masakros:)
Pozdrówka |
No to musiała być masakra...fajowo że w lesie..:) |
| | | | | |
| 2010-08-25, 22:45
2010-08-22, 15:54 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Frekwencja na dzisiejszym wybieganiu ze względu na start naszych reprezentantów w maratonie w Lesznie i półmaratonie w Skarżysku-Kamiennej była dziś mniejsza niż zwykle – było 5osób: Marek J., Marek G., Maciek Pierwszy, Magda i Ja.
Pogoda tym razem była bardzo przyjemna słoneczna bez męczącego upału.
Pierwsze okrążenie pokonaliśmy ze średnią prędkością ok. 5:45min/km.Magda bardzo dobrze sobie już radzi i nie potrzebuje już przerw na marsz, mimo, że w tygodniu nie biegała w ogóle (Natalka musisz wrócić i Ją troszkę zmobilizować – bez Ciebie Magda popada w lenistwo). Na drugie okrążenie wyruszyliśmy w 4-osobowym składzie już bez Magdy. Początkowo prędkość oscylowała w granicach 5:05min/km, później wzrosła do 4:50-4:40min/km. Do pierwszego podbiegu biegliśmy jeszcze wspólnie, ale później Marek G. z Maćkiem zaczęli się oddalać od reszty stawki. Ja zacząłem stopniowo zostawać w tyle, a Marek J. biegł swoim równym tempie na trzeciej pozycji. Im bliżej końca tym szybsze tempo zaczął dyktować Marek G. oddalił się zdecydowanie od reszty i samotnie dobiegł do końca z dużą przewagą nad resztą stawki z prędkością podobno poniżej 4min/km (tym razem nie było mnie obok tak jak w zeszłym tygodniu by móc to potwierdzić). Maciek, który biegł równo z nim wyraźnie zwolnił i dał się wyprzedzić Markowi J., który ukończył okrążenie na drugiej pozycji. Ja nie forsując tempa zgodnie z założeniami taktycznymi dogoniłem Maćka i razem dobiegliśmy do czekających na nas już od dłuższej chwili ścigaczy – Marka G. i Marka J. (Marek G. biegł w swoich nowych bardzo ładnych startowych bucikach)
Na trzecie krótsze kółeczko (początkowo wzdłuż Wisłoka jak zwykle, a później ostrym podbiegiem, skrótem za Lisią Górą do ul. Leśnej) wyruszyliśmy już bez Maćka. Tym razem już nikt się nie ścigał i kółeczko skończyliśmy ze średnią prędkością 5:20min/km.
Swój trening zakończyłem lekko przyśpieszając w tempie 4:22min/km – kilometr przedostatni i 4:11min/km – kilometr ostatni.
Cały dzisiejszy bieg liczył dla mnie 23km, które pokonałem z prędkością ok. 5:13m/km w czasie ok. 2godz. Po biegu jeszcze 30min GR + 15min GS i tydzień zamknięty przyzwoitym kilometrażem 121km.
Najbardziej w tym tygodniu jestem zadowolony z treningu sobotniego, gdy biegałem 15km BNP – WB2 dolny zakres (7km w tempie 4:06-4:08min/km), WB2 górny zakres (4km po 4min/km), WB3 (3km w tempie 3:46, 3:44 i 3:42min/km) oraz 1km max w czasie 3:21min/km - wyszło 15km w czasie 59:30km ze średnią prędkością 3:58min/km, a cały trening licząc rozgrzewkę, 3 minutowe przebieżki na zakończenie i schłodzenie liczył 25,3km. Jak na anemika to może być:)
|
dziękujemy Andrzeju za tak szczegółowe relacje z niedzielnych spotkań biegowych, czytaliśmy je na bieżąco, jednak bylo mało czasu żeby coś pisać, na nude nie narzekaliśmy, czasem niestety trzeba było wybierać między zwiedzaniem a bieganiem więc z treningami nie poszaleliśmy;) ale wyjazd jak najbardziej udany, opowiemy wszystko przy najbliższym spotkaniu! no i trzeba znależć jakiś dogodny termin na zdegustowanie winka;) pozdrawiam! |
| | | | | |
| 2010-08-31, 08:20 Mistrzostawa Świata? to jest możliwe!
28 sierpnia kilkoro naszych gazel i gepardów uczestniczyło w X World Masters Moutain Running Championships.
Nadarzyła się świetna sposobność uczestniczenia w imprezie najwyższej rangi, bowiem tego roku odbywała się ona w Polsce.
Start w miejscowości Korbelów, meta na szczycie góry Pilsko (1557m n.p.m.)
Ekstremalnie trudną trasę pokonało ok. 600 zawodniczek i zawodników z całego świata, reprezentujących tak odległe kraje jak Nowa Zelandia, Australia, Wenezuela, Kolumbia czy USA. Nie zabrakło również reprezentantów krajów całej Europy od Irlandii po Rosję, najliczniejszą grupę stanowili Czesi i zawodnicy z Włoch, może dlatego, iż następne Mistrzostwa odbędą się właśnie w Italii, w alpejskiej miejscowości Paluzza.
8 kilometrowy dystans, o przewyższeniu 960 m, najszybciej pokonał zawodnik z Niemiec, Paul Sichermann w czasie 45 min. 17s. Nasze gazele i gepardy również dali z siebie wszystko, biegnąc z pełnym zaangażowaniem. I tak Renia Grabska zajęła 4 miejsce w swojej kategorii (1 godz. 17min 13s), Jola Zaręba 15 miejsce (1godz. 25 min 27 s), Marek Jarosz 56 miejsce (1godz. 05 min 54 s) i ja 45 m (59min58s).
Bieg odbywał się w deszczu i błocie (niektórzy wyglądali jak po kąpielach błotnych;), oraz niskiej temperaturze (na szczycie w pobliżu 0C). Powyżej 1500m n.p.m. dawał się odczuć niedobór tlenu w powietrzu i nie można było przyspieszyć na finiszu tak jakby się chciało;).
Oprócz pamiątkowych medali i koszulek Mistrzostw Świata pozostały niezapomniane wrażenia.
serdecznie pozdrawiam |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-08-31, 11:53
2010-08-31, 08:20 - mgajews napisał/-a:
28 sierpnia kilkoro naszych gazel i gepardów uczestniczyło w X World Masters Moutain Running Championships.
Nadarzyła się świetna sposobność uczestniczenia w imprezie najwyższej rangi, bowiem tego roku odbywała się ona w Polsce.
Start w miejscowości Korbelów, meta na szczycie góry Pilsko (1557m n.p.m.)
Ekstremalnie trudną trasę pokonało ok. 600 zawodniczek i zawodników z całego świata, reprezentujących tak odległe kraje jak Nowa Zelandia, Australia, Wenezuela, Kolumbia czy USA. Nie zabrakło również reprezentantów krajów całej Europy od Irlandii po Rosję, najliczniejszą grupę stanowili Czesi i zawodnicy z Włoch, może dlatego, iż następne Mistrzostwa odbędą się właśnie w Italii, w alpejskiej miejscowości Paluzza.
8 kilometrowy dystans, o przewyższeniu 960 m, najszybciej pokonał zawodnik z Niemiec, Paul Sichermann w czasie 45 min. 17s. Nasze gazele i gepardy również dali z siebie wszystko, biegnąc z pełnym zaangażowaniem. I tak Renia Grabska zajęła 4 miejsce w swojej kategorii (1 godz. 17min 13s), Jola Zaręba 15 miejsce (1godz. 25 min 27 s), Marek Jarosz 56 miejsce (1godz. 05 min 54 s) i ja 45 m (59min58s).
Bieg odbywał się w deszczu i błocie (niektórzy wyglądali jak po kąpielach błotnych;), oraz niskiej temperaturze (na szczycie w pobliżu 0C). Powyżej 1500m n.p.m. dawał się odczuć niedobór tlenu w powietrzu i nie można było przyspieszyć na finiszu tak jakby się chciało;).
Oprócz pamiątkowych medali i koszulek Mistrzostw Świata pozostały niezapomniane wrażenia.
serdecznie pozdrawiam |
SUPER SPRAWA!!! gratulacje:)..szkoda że nie wiedziałem że ktos sie wybiera..:( biegi górskie..sa najlepsiejsze..chociaż ten miał charakter biegu typu alpejskiego.Oby wiecej takich wyjazdów...Rzeszowskiej ekipy!!! hmm..a kto o Rzezniku mysli..?..przyznać sie..:) |
| | | | | |
| 2010-09-03, 14:59 Dzień Dobry!
Witam, mam na imię Marek i jestem tu nowicjuszem :) Biegam stosunkowo krótko i jak narazie bez dobrych rezultatów czy jakichkolwiek osiągnięć ale sprawia mi to ogromną przyjemność, a napewno o to właśnie chodzi. Na Wasze forum trafiłem przypadkowo i przyznam, że nie miałem pojęcia, że w Rzeszowie jest tyle osób,które biegają na tak wysokim poziomie - gratuluję wyników i chylę nisko czoła. Jedyną osobą, którą znam i wiedziałem, że to juz klasa mistrzowska to Marek G ( Marku pozdrawiam, pamiętasz jeszcze kolegę ze studiów?)
Dzisiaj w południe ( mimo że od 2 tygodni nie biegam i właśnie skończyłem brać antybiotyk ) nie wytrzymałem i postanowiłem przebiec się Waszą trasą. Pokonałem jedną pentelkę ok godziny 13, gdy właśnie wyszło słonko, zjeło mi to 40.0 3min, przebiegłem z pedkością 5,43 min/km, także jestem lata świetlnę za Wami! Mam jedak nadzieję, że to wystarczy, aby w którąś niedzielę przebiec w Wami jedno kółeczko...
Pozdrawiam, |
| | | | | |
| 2010-09-03, 15:41
2010-09-03, 14:59 - marekmag napisał/-a:
Witam, mam na imię Marek i jestem tu nowicjuszem :) Biegam stosunkowo krótko i jak narazie bez dobrych rezultatów czy jakichkolwiek osiągnięć ale sprawia mi to ogromną przyjemność, a napewno o to właśnie chodzi. Na Wasze forum trafiłem przypadkowo i przyznam, że nie miałem pojęcia, że w Rzeszowie jest tyle osób,które biegają na tak wysokim poziomie - gratuluję wyników i chylę nisko czoła. Jedyną osobą, którą znam i wiedziałem, że to juz klasa mistrzowska to Marek G ( Marku pozdrawiam, pamiętasz jeszcze kolegę ze studiów?)
Dzisiaj w południe ( mimo że od 2 tygodni nie biegam i właśnie skończyłem brać antybiotyk ) nie wytrzymałem i postanowiłem przebiec się Waszą trasą. Pokonałem jedną pentelkę ok godziny 13, gdy właśnie wyszło słonko, zjeło mi to 40.0 3min, przebiegłem z pedkością 5,43 min/km, także jestem lata świetlnę za Wami! Mam jedak nadzieję, że to wystarczy, aby w którąś niedzielę przebiec w Wami jedno kółeczko...
Pozdrawiam, |
Nie czekaj, wpadnij do nas już w najbliższą niedzielę. Po sobotnim Nocnym Biegu Solidarności tempo będzie na pewno rekreacyjne. :) |
| | | | | |
| 2010-09-03, 17:18
2010-09-03, 14:59 - marekmag napisał/-a:
Witam, mam na imię Marek i jestem tu nowicjuszem :) Biegam stosunkowo krótko i jak narazie bez dobrych rezultatów czy jakichkolwiek osiągnięć ale sprawia mi to ogromną przyjemność, a napewno o to właśnie chodzi. Na Wasze forum trafiłem przypadkowo i przyznam, że nie miałem pojęcia, że w Rzeszowie jest tyle osób,które biegają na tak wysokim poziomie - gratuluję wyników i chylę nisko czoła. Jedyną osobą, którą znam i wiedziałem, że to juz klasa mistrzowska to Marek G ( Marku pozdrawiam, pamiętasz jeszcze kolegę ze studiów?)
Dzisiaj w południe ( mimo że od 2 tygodni nie biegam i właśnie skończyłem brać antybiotyk ) nie wytrzymałem i postanowiłem przebiec się Waszą trasą. Pokonałem jedną pentelkę ok godziny 13, gdy właśnie wyszło słonko, zjeło mi to 40.0 3min, przebiegłem z pedkością 5,43 min/km, także jestem lata świetlnę za Wami! Mam jedak nadzieję, że to wystarczy, aby w którąś niedzielę przebiec w Wami jedno kółeczko...
Pozdrawiam, |
Witaj Marku!
Zapraszamy do wspólnego biegania już w niedziele, jak napisał wcześniej nasz prezes Andrzej;)
My także pokonujemy tą pętelke w podobnym czasie na niedzielnych wybieganiach, przynajmniej na pierwszym okrążeniu;). Atmosfera miła i koleżeńska. pozdrawiam i do zobaczenia! życzę wytrwałości! |
| | | | | |
| 2010-09-04, 07:56 Solidarność
2010-09-03, 17:18 - natka napisał/-a:
Witaj Marku!
Zapraszamy do wspólnego biegania już w niedziele, jak napisał wcześniej nasz prezes Andrzej;)
My także pokonujemy tą pętelke w podobnym czasie na niedzielnych wybieganiach, przynajmniej na pierwszym okrążeniu;). Atmosfera miła i koleżeńska. pozdrawiam i do zobaczenia! życzę wytrwałości! |
Widzę że Andrzej nastawiasz się na mocny start, 3mam kciuki ja raczej rekreacja w sobotę i w niedziele. Nie wiem czy wszyscy wiedzą że po biegu sobotnim planujemy uraczyć wszystkich winkiem z Bordeaux, także zapraszamy wszystkich którzy przeczytali tego posta, do później
p.s. wino 3l także nie bać tylko wpadać |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-09-04, 08:35
2010-09-04, 07:56 - pełzacz napisał/-a:
Widzę że Andrzej nastawiasz się na mocny start, 3mam kciuki ja raczej rekreacja w sobotę i w niedziele. Nie wiem czy wszyscy wiedzą że po biegu sobotnim planujemy uraczyć wszystkich winkiem z Bordeaux, także zapraszamy wszystkich którzy przeczytali tego posta, do później
p.s. wino 3l także nie bać tylko wpadać |
Na mocny start to nastawiam się na jesienny półmaraton (W zeszłym tygodniu przebiegłem 131,5km, a w całym sierpniu 501km). Ten tydzień to typowa regeneracja – zamiast mocnego dzisiejszego startu powinno być luźne WB2. Taktycznie na dzisiejszy bieg nastawiam się raczej na spokojny początek ze stopniowym przyspieszaniem i mocnym finiszem.
|
| | | | | |
| 2010-09-04, 12:36 Pani Renia w radiu;)
2010-09-04, 08:35 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Na mocny start to nastawiam się na jesienny półmaraton (W zeszłym tygodniu przebiegłem 131,5km, a w całym sierpniu 501km). Ten tydzień to typowa regeneracja – zamiast mocnego dzisiejszego startu powinno być luźne WB2. Taktycznie na dzisiejszy bieg nastawiam się raczej na spokojny początek ze stopniowym przyspieszaniem i mocnym finiszem.
|
Zobaczymy jak wygląda luźne WB2 w wykonaniu Andrzeja;)
Dziś miałam okazje posłuchać krótkiego wywiadu w Radiu Rzeszów z udziałem P. Reni na temat rozgrywającego się dzisiaj Biegu Solidarności jak i biegania w Rzeszowie. Pani Renia nieźle nas zareklamowała jako znane wszystkim "Gazele i Gepardy" a także postulowała o organizowanie większej liczby zawodów na terenie naszego pięknego miasta;)
To miłe że każdy z nas stara się dorzucić jakąś choćby małą cegiełke do tego by było nas więcej i by bieganie w Rzeszowie rozwinęło się na dobre!
Do zobaczenia wieczorkiem;) |
| | | | | |
| 2010-09-04, 14:48
2010-09-04, 12:36 - natka napisał/-a:
Zobaczymy jak wygląda luźne WB2 w wykonaniu Andrzeja;)
Dziś miałam okazje posłuchać krótkiego wywiadu w Radiu Rzeszów z udziałem P. Reni na temat rozgrywającego się dzisiaj Biegu Solidarności jak i biegania w Rzeszowie. Pani Renia nieźle nas zareklamowała jako znane wszystkim "Gazele i Gepardy" a także postulowała o organizowanie większej liczby zawodów na terenie naszego pięknego miasta;)
To miłe że każdy z nas stara się dorzucić jakąś choćby małą cegiełke do tego by było nas więcej i by bieganie w Rzeszowie rozwinęło się na dobre!
Do zobaczenia wieczorkiem;) |
..ja juz sie boja wolnego tempa Andrzeja..:P
..ja staram sie werbować ludzi do naszej ekipy z "Rosiru",,:) |
|
|
|
| |
|