| | | |
|
| 2007-07-27, 23:42
2007-07-27, 22:25 - Artek napisał/-a:
próbowałem we Wrocławiu, bez skutecznie, po połówce odpuściłem, w Jelczu ponownie, już lepiej, ale jeszcze zabrakło.
Chcę pobiec w Warszawie, raczej spokojnie. Natomiast w Poznaniu będę próbował, to jest trasa na rekordy. |
To będzie moje III podejście. W 2003r w Warszawie podczas pierwszego łamania ,przeżyłem I wielką ścianę której chyba nie zapomnę do końca życia. Z perspektywy czasu wiem że nie byłem wtedy na to odpowiednio przygotowany.Wydawało mi się że skoro w debiucie w Poznaniu rok wcześniej zaliczyłem 3:32 to w następnym starcie 3:30 to bułka z masłem. A że trenowałem o wiele mniej to życie zweryfikowało moją formę.I nastąpiła rozpacz i zgrzytanie zębami. Póżniej 3 lata przerwy i rozbratu z biegankiem.W czerwcu tego roku W Bełchatowie, tak spontanicznie bez nastawiania się szczególnego na wynik do 30 km trzymałem tempo na połamanie a pózniej zdechłem i wymęczyłem 3:35.
Warszawie mam coś do udowodnienia. Dlatego własnie tam muszę się przełamać i wziąć rewanż za to wcześniejsze traumatyczne przeżycie. Trenuję teraz ostro i pilnuje dyscypliny:))))) Mam nadzieję że w końcu skopie tyłek 3:30 i to właśnie tam w miejscu mojej największej biegowej gehenny.
Warszawa też ma dobrą ,sprzyjającą płaską trasę.Z odpowiednim przygotowaniem i nastawieniem daje wiele szans na dobry wynik. A więc może zweryfikujesz swoje plany i również uderzysz tam na życiówe.
|
|
| | | |
|
| 2007-07-28, 00:15
Cos w tym jest ze debiuty w biegu maratonskim sa bardziej okazale niz kolejne starty ja tez tego doswiadczylem wynik mojego pierwszego to 3:39 a juz drugi o ponad pol godziny gorszy 4:13... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2007-07-28, 10:37 Wątek
2007-07-27, 14:59 - treborus napisał/-a:
Na Maratonie Warszawskim we wrześniu mam zamiar pobiec i złamać 3:30. W tej chwili intensywnie trenuje:) Czy ktoś z Was również w tym miejscu i w tym czasie przygotowuje się do połamania tego wyniku. |
Ponieważ oficjalny wątek tegorocznego Maratonu Warszawskiego dołączyłem do niego zaoczątkowany przez Ciebie wątek o łataniu 3:30 na nim :-) |
|
| | | |
|
| 2007-07-28, 11:20 Podzielić temat na podtematy
2007-07-28, 10:37 - Admin napisał/-a:
Ponieważ oficjalny wątek tegorocznego Maratonu Warszawskiego dołączyłem do niego zaoczątkowany przez Ciebie wątek o łataniu 3:30 na nim :-) |
Nie wiem czy jest to wykonalne ale może dobrze by było w przypadku większych imprez biegowych w tematach głównych utworzyć pewne wątki. Byłoby jaśniej i klarowniej:). |
|
| | | |
|
| 2007-07-28, 13:38 Nie masz racji
2007-07-24, 11:48 - Elkanah napisał/-a:
Haile,Haile...Odnoszę wrażenie,że za bardzo nie jesteś zorientowany w temacie...Napisałeś,że to pare godz. biegu i nikt,powiedzmy nie jedząc 6 godz. z głodu nie umarł!Kolego,koszt energetyczny maratonu dla średnio zaawansowanego to 3200 kcal...a zapotrzebowanie energetyczne dla osób uprawiających regularną aktywność fizyczną i ważących jak ja 68kg, to 2600kcal na cały dzień!!!!W czasie maratonu,który załóżmy przebiegnę w 3:30:00, spalę zapotrzebowanie całodzienne+śniadanie z dnia następnego!!!!I jak tu nie podjadać!!!Tak,wiem...nikt z głodu z powodu 6 godz. niejedzenia nie umarł...!Pozdrawiam i wybacz cięty ton ale odnoszę wrażenie,że musisz jeszcze pouzupełniać cenną wiedzę biegową. |
Absolutnie nie masz racji. Żaden zawodnik biegający maraton w 3,30 nie musi jeść. Nigdy nie jadłem w czasie biegów na 100 km a przebiegłem ich 28 w czasie od 7,23 do 8,50. Jedzenie na trasie tylko obciąża żołądek i zmusza go do dodatkowej pracy. W czasie 100 km biegu piłem wszelkie elektrolity i zjadałem tabletki soli i tabletki trochę większe traubenzuker,to jest sprasowana glukoza (gdy było zimno to może trochę rodzynek )i piłem około 1 l. kawy. Maraton w 3, 23 - 3.45 biega moja żona i też nigdy nie pojada na trasie. |
|
| | | |
|
| 2007-07-28, 14:01 Zmiany
2007-07-28, 11:20 - treborus napisał/-a:
Nie wiem czy jest to wykonalne ale może dobrze by było w przypadku większych imprez biegowych w tematach głównych utworzyć pewne wątki. Byłoby jaśniej i klarowniej:). |
Pracuję nad uporządkowaniem forum, tylkoorganizacja katorniżka mi w tym przeszkadza :-) |
|
| | | |
|
| 2007-07-29, 09:54
Dzięki za informacje.W maratonie pobiegnę pierwszy raz i dletego zastanawiam się czy bez podjadania wytrzymam...Wygląda na to,że bez "obiadu" można się obejść...I o to mi chodziło.A może jest ktoś kto pierwszy raz pobiegnie na warszawskim?Moim celem jest ukończenie maratonu...i jak ukończę to chciałbym wyrobić się w 3:45:00 :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2007-07-29, 11:04
Każdy musi wyczuć swój organizm, ja jestem typem który bez jedzenia ani rusz w maratonie i efektem było z reguły iż miałem ewolucje żołądkowe na trasie...
do czasu kiedy nie zasugerowano mi bym brał tabletki przed maratonem której zadaniem jest wypełnić żołądek (powodują iż nie jestem głodny). Od tego czasu moje problemy się skończyły. Do tego proponuje przed startem zrobić kilka ćwiczeń na mięśnie brzuszka. |
|
| | | |
|
| 2007-07-29, 11:10 Jedzenie na trasie
2007-07-29, 09:54 - Elkanah napisał/-a:
Dzięki za informacje.W maratonie pobiegnę pierwszy raz i dletego zastanawiam się czy bez podjadania wytrzymam...Wygląda na to,że bez "obiadu" można się obejść...I o to mi chodziło.A może jest ktoś kto pierwszy raz pobiegnie na warszawskim?Moim celem jest ukończenie maratonu...i jak ukończę to chciałbym wyrobić się w 3:45:00 :) |
Wszystko to jednak chyba sprawa indywidualna organizmu. Ja biegam maratonu od 18 roku życia, i przez pierwsze 5 lat nie byłem w stanie bez jedzenia na trasie dotrzeć do mety (w okolicach 4 godzin)... dostawałem takiego kryzysu głodowego że hoho. Ale w tamtych czasach nie było tez żadnych odżywek więc może dlatego. Z wiekiem się unormowało, i od kilku lat maratony pokonywałem już bez jedzenia |
|
| | | |
|
| 2007-07-30, 11:03 opis zegarków
Zegarki na timex.pl
Model męski
http://timex.pl/action/produkt/id/2082/zegarek_timex_performance_sports_sportowe_ironman_t5e411b.html
Model damski
http://timex.pl/action/produkt/id/2081/zegarek_timex_performance_sports_sportowe_ironman_t5e481b.html
|
|
| | | |
|
| 2007-07-30, 21:30
2007-07-29, 11:10 - Admin napisał/-a:
Wszystko to jednak chyba sprawa indywidualna organizmu. Ja biegam maratonu od 18 roku życia, i przez pierwsze 5 lat nie byłem w stanie bez jedzenia na trasie dotrzeć do mety (w okolicach 4 godzin)... dostawałem takiego kryzysu głodowego że hoho. Ale w tamtych czasach nie było tez żadnych odżywek więc może dlatego. Z wiekiem się unormowało, i od kilku lat maratony pokonywałem już bez jedzenia |
Właśnie o to mi chodzi Drogi Adminie,że jako debiutujący maratończyk boję się,że jak spotkam tą sławetną ścianę ok. 30-ki to bez podjadania sobie nie poradzę...Z tego co już wyczytałem bez "papu" można się obejść ale wolę (jako rozsądny debiutant)być zabezpieczony...Wierzę,że z czasem gdy wzrasta poziom wytrenowania to bez dożywiania na pewno można się obejść ale jak na razie (obserwując swój organizm na wycieczkach biegowych)to lubię coś tam "przetrącić" na długiej trasie... |
|
| | | |
|
| 2007-07-30, 21:35
2007-07-29, 11:04 - KRZYSIEKBIEGA napisał/-a:
Każdy musi wyczuć swój organizm, ja jestem typem który bez jedzenia ani rusz w maratonie i efektem było z reguły iż miałem ewolucje żołądkowe na trasie...
do czasu kiedy nie zasugerowano mi bym brał tabletki przed maratonem której zadaniem jest wypełnić żołądek (powodują iż nie jestem głodny). Od tego czasu moje problemy się skończyły. Do tego proponuje przed startem zrobić kilka ćwiczeń na mięśnie brzuszka. |
Cześć.W moich planach treningowych mam ćwiczenia siłowe (średnio 4 razy w tygodniu)a na mięśnie brzucha wykonuję 8 serii po 40 powtórzeń m.in.skłony proste,skośne,nożyce itp...czyli "teoretycznie" brzuch mam przygotowany.Podaj mi nazwę tych tabletek wypełniających żołądek bo szczerzę mówiąc pierwszy raz o nich słyszę (i może tu tkwi sedno mojego problemu).Dzięki |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2007-07-30, 21:41
Chciałbym nawiązać kontakt z osobami które będą miały swój debiut na maratonie warszawskim (mam na myśli przede wszystkim dystans...) |
|
| | | |
|
| 2007-07-30, 21:42
Kacze jajo...ale się rozpisałem na tym forum... :) |
|
| | | |
|
| 2007-07-30, 22:01 maraton i jedzenie
2007-07-24, 20:24 - Elkanah napisał/-a:
Pisząc o podjadaniu na trasie nie miałem na myśli "wszamienia" obiadu...Po prostu wiem z doświadczenia,że podczas moich długich wycieczek biegowych po zjedzeniu banana bądź batonika energetycznego poprawia się znacznie samopoczucie i znika na jakiś czas dyskomfort...a maraton to tak jakby bardzo długa wycieczka (w odpowiednim tempie) biegowa gdzie miłoby coś do żołądka wrzucić...Jak będę ganiał maratony w 2:15:00 to obiecuję Haile,że nie będę się dożywiał na trasie... :)Pozdro! |
LINK: http://as | Uwazam, ze masz racje, bez odzywienia, czy to w płynie stosując odpowiednią mieszankę, czy to batonikiem, lub bananem, nie bardzo da się przebiec dobrze maratonu. Wydatek energetyczny trzeba uzupelnic, a koszty spalania wliczone są w straty,choc nikt się nie objada. [I do tego dozywiania przygotowuje się organizm ę na treningach- doswiadczenie Cię nie zawodzi, to nietylko samopoczucie, ale fizjologiczne uzupełnienie niedoborów energetycznych ]. A gdy będziesz biegał 2:15 to dopiero bedziesz musiał uzupełniac ubytki energetyczne. Na wyscigach samochodowych tez się jedzie szybciej, jak bak jest mniej zapełniony, ale nie moze byc pusty, bo samochód stanie.Zawsze cos za cos |
|
| | | |
|
| 2007-07-30, 22:03
2007-07-30, 21:42 - Elkanah napisał/-a:
Kacze jajo...ale się rozpisałem na tym forum... :) |
A na jaki czas się nastawiasz w debiucie? |
|
| | | |
|
| 2007-07-30, 22:11
2007-07-30, 22:03 - treborus napisał/-a:
A na jaki czas się nastawiasz w debiucie? |
Chciałbym 3:45:00...Biegam w ostatnich kilku tygodniach średnio 90-100km tyg.,2*WB2 12-14km (ok.4:45 na km),WB raz w tyg średnio 21-25km (od początku lutego średnia wynosiła ok 80km tyg).W minionym tyg przebiegłem 109km...Na swój debiut nie chcę za bardzo podnosić poprzeczki(choć jak bym miał ją powiesić to byłoby to 3:30:00)więc wolę asekuracyjnie osiągnąć 3:45:00... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2007-07-30, 22:14
2007-07-30, 22:01 - andrzejstepokura napisał/-a:
Uwazam, ze masz racje, bez odzywienia, czy to w płynie stosując odpowiednią mieszankę, czy to batonikiem, lub bananem, nie bardzo da się przebiec dobrze maratonu. Wydatek energetyczny trzeba uzupelnic, a koszty spalania wliczone są w straty,choc nikt się nie objada. [I do tego dozywiania przygotowuje się organizm ę na treningach- doswiadczenie Cię nie zawodzi, to nietylko samopoczucie, ale fizjologiczne uzupełnienie niedoborów energetycznych ]. A gdy będziesz biegał 2:15 to dopiero bedziesz musiał uzupełniac ubytki energetyczne. Na wyscigach samochodowych tez się jedzie szybciej, jak bak jest mniej zapełniony, ale nie moze byc pusty, bo samochód stanie.Zawsze cos za cos |
Dzięki Andrzejku...Właśnie o to mi chodziło,że jako debiut maratoński raczej cienko widzę brak "papu" na trasie...Wolę przygotować się na to co może nastąpić niż zdziwić się moim "wypadem" do spożywczaka na trasie... :) |
|
| | | |
|
| 2007-07-30, 22:17
Żeby tylko mnie Admin nie wywalił z forum za tą ilość wypowiedzi...Przy okazji pozdrawiam Naszego Wszechmogącego i Jedynego Admina :) |
|
| | | |
|
| 2007-07-30, 22:33
2007-07-30, 22:11 - Elkanah napisał/-a:
Chciałbym 3:45:00...Biegam w ostatnich kilku tygodniach średnio 90-100km tyg.,2*WB2 12-14km (ok.4:45 na km),WB raz w tyg średnio 21-25km (od początku lutego średnia wynosiła ok 80km tyg).W minionym tyg przebiegłem 109km...Na swój debiut nie chcę za bardzo podnosić poprzeczki(choć jak bym miał ją powiesić to byłoby to 3:30:00)więc wolę asekuracyjnie osiągnąć 3:45:00... |
nieżle.napewno podołasz.ale pierwszy maraton lepiej chyba przebiec z lekką rezerwą. zresztą zawsze na ostatnich kilometrach możesz dać się ponieść jak uznasz że siły jeszcze są. Ale ten twój tygodniowy kilometrarz i znienawidzone przezemnie brzuszki robią wrażenie:)) |
|