2022-12-25
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Aktywność świąteczna (czytano: 330 razy)
Zawsze w święta staram się często odrywać od stołu i poruszać się na świeżym powietrzu. Po wielu latach nauczyłem się sprawdzać ile kilometrów w te pięć świątecznych dni uda mi się pokonać. W te pięć liczone do mojej statystyki dni wchodzi Wigilia, pierwszy i drugi dzień Świąt. A ponadto Sylwester i Nowy Rok. Oprócz 2019 roku, kiedy to byłem na święta świeżo po zabiegu operacyjnym nogi ta statystyka wygląda dla mnie zadawalająco a dla wielu ludzi na pewno nienormalnie. Bo gdzie tu świętowanie. I tak w 2017 roku pokonałem w sumie w pięć świątecznych dni aż 102 km. W 2018 roku było to 86 km. We wspomnianym wcześniej 2019 roku tylko 39 km. Z kolei w 2020 roku było to 78 km. W zeszłym roku 72 km. W tym roku celem jest 75 km. Średnia około 15 km na dzień świąteczny to wygląda naprawdę okazale. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest wiele osób które taki kilometraż wciągają nosem. Ale w moim przypadku jest to już poważna kategoria wiekowa 60+ i mając tego świadomość należy spożywać posiłek (biegać/maszerować) "małymi łyżeczkami", po to głównie, by jak najdłużej cieszyć się z tej aktywności i ze spalonych niepotrzebnych biegaczowi kilogramów. W najbliższym okresie czeka mnie duża zmiana w trybu życia. Ciekawe jak to wpłynie na moją aktywność? Znowu będę po kilku latach mógł biegać trzy razy w tygodniu z plecakiem na basen i zamiast wstawać o czwartej do pracy o dwie godziny później będę mógł udawać się na poranny trening. Bajka.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |