Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [26]  PRZYJAC. [123]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
paulo
Pamiętnik internetowy
moja radość-bieganie

Paweł Kasierski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Poznań
277 / 355


2018-09-19

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Zaburzenie misji (czytano: 456 razy)

 

Przegrywam z czasem. Przegrywam z osłabieniem. Przegrywam z infekcją :( Co robić ? Jestem bezsilny :( W środku lata zmagam się z osłabieniem organizmu :( Nie żebym się przetrenował. To już u mnie nie wchodzi w rachubę. Po tylu latach biegania wydaje mi się, że robię to zdroworozsądkowo; nic na siłę.

Dzisiaj spoglądam na kalendarz i smuci mnie, że za trzy i pół tygodnia maraton, a ja nie mam siły biegać. Wiem, że ta moja infekcja pochodzi ze stresu zawodowego, ale nic z tym nie mogę zrobić :( Przerwa w takim czasie w bieganiu to fatalna sprawa. Szczególnie kiedy ten najważniejszy cel w roku zbliża się wielkimi krokami. Co wtedy z planem treningowym ? Z mocą z którą udało się zbudować ?

Zdaję sobie sprawę, że obciążenie organizmu w czasie infekcji może spowodować trwałe uszkodzenie serca, dlatego siedzę na przysłowiowej d… i wypatruję końca tej infekcji, która nie daje za wygraną. Czuję, że nie powinienem biegać.
Kiedyś wyczytałem, że kiedy objawy przeziębienia dotyczą obszarów poniżej szyi to lepiej powstrzymać się od biegania. Dla lepszego samopoczucia nie mierzę temperatury i cierpliwie czekam. Wiem, że jeśli za szybko dam sobie w kość, można osłabiony organizm przeciążyć i na nowo się leczyć.

Cóż, tak sobie myślę, że gdybym biegał tylko dla czasów, super wyników pewnie byłbym kompletnie załamany. Na szczęście głównie jestem aktywny, bo to mi przynosi odprężenie, zrelaksowanie i siły do pokonania trudów dnia codziennego. Niemniej widocznie trochę pokory do czynników na które nie mam wpływu i do własnego ciała mam doświadczyć od czasu do czasu, by chyba bardziej cieszyć się z tego, że w ogóle jeszcze mogę tyle, że mogę biegać maratony, że mogę być silny, sprawny i zdrowy.

Za parę dni wrócę więc na moje ścieżki biegowe trochę odmieniony, trochę z większą pokorą do własnego ciała, do własnych możliwości i zacznę na nowo cieszyć się z samego przemierzania dróżek pośród drzew, krzewów, strumyków, pól i jezior zwiększając ilość, zwiększając długość tak by 14 października stanąć na starcie maratonu z poczuciem misji.

Tak, to jest swoista misja każdego roku dla mnie – przemierzyć maraton, poczuć się maratończykiem i doświadczyć tego pięknego momentu kiedy już siły fizyczne odmawiają posłuszeństwa i wtedy zaczynasz biec głową, doświadczać innego wymiaru, doświadczyć walki duchowej, którą potem wspominasz miesiącami. Starcza to na długie zimowe wieczory, a czasami i na cały rok do następnego maratonu :) Piękne przeżycia dostępne tylko dla maratończyka :)


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Hung (2018-09-19,12:34): Cóż, takie życie sportowca, na którego czyha nie tylko rywal. Życzę Ci dużego zdrowia i małych strat po chorobie.
paulo (2018-09-19,14:56): baaardzo bym chciał aby to się spełniło :)
insetto (2018-09-19,17:42): Pechowo... Ale może taki odpoczynek się organizmowi przyda? Nigdy nie wiadomo, więc najlepiej cierpliwie czekać i później optymistycznie wrócić do biegania. Zdrowia życzę! :)
paulo (2018-09-19,19:24): Strasznie pechowo:( Już siódmy dzień :( Dzisiaj z Sansa przebieglem 2 km i bylem cały mokry:(
snipster (2018-09-19,21:39): hmmm cóż, witaminki, sen, czekolada i probiotyki - kolejność przypadkowa) :) ewentualnie - wino, kobiety i śpiew - też pomaga :)
mariusz67 (2018-09-19,21:39): W chorobie nawet te 2km mogą zaszkodzić.Nie biegaj,odpoczywaj i pij dużo płynów.Ewentualnie jakiś spacer,ale nic na siłę.Zdrowiej Pawle -pozdrowionka dla Ciebie.
paulo (2018-09-19,21:57): Snipi, tę pierwszą część stosuję już od 7 dni i ciągle nie widać końca:( No może bez probiotykow, a ta druga... ciekawa :)
paulo (2018-09-19,22:01): Mariuszu, dzisiaj po prostu nie wytrzymałem już. Organizm jednak pogrozil mi palcem :( Pozdrawiam
paulo (2018-09-21,10:00): Dzisiaj 9 dzień :( Weekend widzę czarno :(
andbo (2018-09-21,13:00): Nie daj się Pawle. Nic na siłę, jeszcze zdążysz złapać drugi oddech przed tym co przed Tobą!
paulo (2018-09-21,14:15): Andrzeju, tak bym chciał... Jeszcze tak długo nie miałem wirusa, chyba że to przedsionek końca :(
andbo (2018-09-23,18:29): przedsionek końca wirusa ma się rozumieć!!
paulo (2018-09-24,15:15): Andrzeju, wstaję z kolan :)







 Ostatnio zalogowani
Krzysiek_biega
21:08
rolkarz
21:00
INVEST
20:54
skuzik
20:48
kostekmar
20:41
Januszz
20:33
mario73
20:24
sun_run1989
19:47
cumaso
19:13
Sikor 4Run Team
19:03
BOP55
18:57
crespo9077
18:54
henrykchudy
18:41
gpnowak
18:28
Lukas7771
18:27
Daro091165
18:24
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |