Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [17]  PRZYJAC. [1515]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Jarek42
Pamiętnik internetowy
Biegnę więc jestem, jestem więc biegnę

Jarek Kosoń
Urodzony: 1962----
Miejsce zamieszkania: Kołczewo
124 / 292


2017-11-12

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Podsumowanie sezonu biegowego 2017 (czytano: 1098 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: https://www.facebook.com/maratonpoplazy/

 

Sezon startowy 2017 w liczbach - 24 biegi, przebiegnięty dystans - 165,451 km, czas - 12:06:49, tempo - 4:24 min/km, 1 zwycięstwo, 4 drugie miejsca, 3 trzecie miejsca, 3 puchary, 1 statuetka, 6 medali, 4 dyplomy, 4 koszulki.
Zrealizowane cele - zwycięstwo w kategorii M50 w DLB 2017, udział w parkrun Świnoujście.
Niezrealizowane cele - zejście poniżej 20 minut w parkrunie.

To następny sezon w których uczestniczę przede wszystkim w okolicznych bezpłatnych biegach. Startowałem w jednym płatnym biegu, w którym i tak zostałem zwolniony z opłaty.
Przypomnę dlaczego tak.
1. Nie mam szans na rekordy życiowe, więc niepotrzebne mi atestowane trasy.
2. Nie mam większych szans na miejsce na pudle w kategorii wiekowej.
3. Niepotrzebne mi kolejne koszulki, których mam całą szafę.
4. Niepotrzebne mi kolejne medale, bo te co mam i tak w większości są głęboko schowane.
5. Potrzebę rywalizacji i towarzystwa biegowego z powodzeniem zrealizowałem w swoich startach.
6. Kwestie finansowe absolutnie nie zaważyły na moim wyborze, bo ktoś mógłby powiedzieć - nie ma pieniędzy, więc sobie tak pokombinował.
Miałem chęć wystartować w pierwszym moim nocnym biegu i wziąłem udział w konkursie na bezpłatny pakiet startowy Półmaratonu Wrocław. Niestety nie załapałem się, a naprawdę miałem chęć pojechać. Drugi nocny bieg był organizowany w Świnoujściu. Szkoda, że się o nim nie dowiedziałem. Za rok ten bieg już sobie zarezerwowałem i jak nic nie stanie na przeszkodzie, to wystąpię w pierwszym moim nocnym biegu.
Treningi do sezonu 2017 zacząłem w grudniu. Trenowałem z myślą o dobrym wyniku w półmaratonach DLB. Objętościowo było dużo i nawet w niezłym tempie. Niestety coś nie wypaliło i w pierwszym półmaratonie było słabo, w drugim już lepiej, ale nie tak jak być powinno. Na wytłumaczenie mogę powiedzieć, że organizator przesunął bieg o tydzień do tyłu i nie zrealizowałem kluczowych jednostek treningowych. Poza tym miałem nieprzespaną noc dzień przed startem i tak z planowanych 1:33 zrobiło się ponad 1:36.
W treningach za dużo zacząłem kombinować, co spowodowało słabe moje starty w pierwszej części sezonu. Potem zacząłem biegać bez kombinowania i już było lepiej. W treningi wplotłem starty w parkrun Świnoujście na dystansie 5 km z dojazdem rowerem 60km. Planowałem w parkrunie jeden, dwa starty, a dzięki takiemu zabiegowi było tych startów więcej. To moje takie pozytywne osiągnięcie. Co prawda bezpiecznie rowerem na trasie Kołczewo-Świnoujście nie jest, ale raz się żyje i czasem trzeba zaryzykować. Wyniki w parkrunie osiągałem niezłe. Pobiłem rekord w kategorii M55 i mój współczynnik wieku mieści się w czołówce startujących. Po kilku nieudanych próbach udało mi się zbliżyć do granicy 20 minut. Nie pokonałem tej granicy, co było moim celem tego sezonu. Cel ten jednak wyznaczyłem sobie na wyrost i niewielkie miałem nadzieje na zrealizowanie. Specjalnie nie trenowałem pod kątem 5 km, a i dojazd do Świnoujścia wyczerpywał moje siły, więc wyniki 20:19 - 21:02 były OK.

Moim największym jednak osiągnięciem tego sezonu jest to co wymyśliłem na przyszłość. Maraton po plaży Dziwnów - Międzyzdroje - Dziwnów, to przedsięwzięcie w które się zaangażowałem. Założyłem stronę przedsięwzięcia na facebooku - https://www.facebook.com/maratonpoplazy/. Żeby mieć możliwość dotarcia do jak największej grupy biegaczy odświeżyłem na facebooku swój profil i zacząłem zapraszać biegaczy do grupy swoich znajomych. Teraz tylko ustalić termin pierwszego maratonu, poinformować społeczność biegową i biegać. Wiem, że trudno będzie ściągnąć ludzi na to przedsięwzięcie. Ludzie wolą morze ludzi niż tylko morze. Chociaż trasa jest boska. Plaża z klifami na wyspie Wolin należy do najpiękniejszych plaż nie tylko w Polsce, ale w Europie i na całym świecie. Ludzie rozjeżdżają się po całym świecie, żeby podziwiać piękno przyrody, a ja mam to piękno pod bokiem.

Jeszcze jedną rzecz zrobiłem kilka dni temu. Przegląd medali. Ofiarami przeglądu padły medale, które nie wiadomo skąd są i te, które mają awers sklepowy, a na rewersie napisy związane z biegiem. Te z uszkodzeniami poszły na złom, te w idealnym stanie przekazałem żonie - może wykorzysta w swojej szkolnej pracy. I tak tych medali nigdy nie wyeksponuję, więc po co je trzymać? Tak więc kompletu medali już nie mam. Kompletu koszulek już dawno nie mam. Po prostu zużyte się wyrzucało. Komplet dyplomów mam i trzymam w wielkim segregatorze w "koszulkach". Komplet plastikowych przypinek też mam i ostatnio przypiąłem je do pamiątkowego ręcznika ze "Szczecińskiej Dwudziestki". Proporczyków też nie wyrzucałem i gdzieś tam leżą. Numery startowe z nazwą biegu też leżą sobie w pudełku, a te bez nazwy przyciąłem i mogę je wykorzystać. Ostatnio na ścianę zawiesiłem dyplom z DLB 2017 w antyramie. Postanowiłem kupić podobną antyramę, oprawić w nią dyplom z mojego rekordowego maratonu Poznań 2006 (2:57:16) i zawiesić też na ścianie. Będę sobie patrzył, jaki kiedyś byłem dobry.

W tym roku oficjalnie przyjąłem dla siebie barwy niebieskie. Mój ulubiony kolor, więc już od jakiegoś czasu kompletowałem sobie wyposażenie tej barwy. Buty biegowe, bluza biegowa, koszula termiczna z długim rękawem, dwie koszulki techniczne, opaski uciskowe na podudzia, rękawiczki ze wstawką tego koloru, legginsy z małymi niebieskim wstawkami, czapka z daszkiem, kurtka przeciwdeszczowa - tyle na razie udało mi się skompletować. Przydałyby się jeszcze niebieskie spodenki biegowe, chociaż granatowe już mam. Jednak po pierwsze już mają one duuużo lat, a po drugie granatowy to nie ten niebieski który lubię. Niebieska koszulka z tegorocznych Czterech Mil Jarka będzie chyba najczęściej wkładaną przeze mnie koszulką w następnym roku.

Co prawda oficjalnie sezon biegowy 2017 skończy się gdzieś koło 10 grudnia, kiedy zacznę robić dyszki do sezonu biegowego 2018, ale już teraz mogę podać kilometraż biegów i kolarstwa (listopad - przewidywane szósteczki 5 razy w tygodniu). Gdyby nie dojazd na zawody, to nigdy bym rowerem dużo nie jeździł, a tak trochę się uzbierało. To dobre uzupełnienie treningu biegowego.
Tak to było w poszczególnych miesiącach (miesiąc - bieg / kolarstwo)
grudzień - 176 / 0
styczeń - 253 / 0
luty - 237 / 0
marzec - 176 / 0
kwiecień - 222 / 24
maj - 183 / 92
czerwiec - 197 / 22
lipiec - 247 / 132
sierpień - 212 / 234
wrzesień - 188 / 144
październik - 151 / 60
listopad - 131 / 0

Razem wyszło 2373 km biegu i 570 km jazdy rowerem. Trzy okresy ładowania akumulatorów, czyli większego kilometrażu - styczeń-luty, kwiecień i lipiec-sierpień. W kwietniu musiałem doładować, bo coś byłem bez formy, w lipcu i sierpniu trenowałem z myślą o półmaratonie. W sierpniu więcej kilometrów przejechałem niż przebiegłem. Na swoim profilu na facebooku umieściłem wykres mojego kilometrażu - https://www.facebook.com/jarekkoson. Umieściłbym tutaj, ale wpis zniknąłby z nowości. Umieszczę potem...

hostowane

Jeszcze jedno. Jak tam z moim triatlonem? Trochę się do niego zbliżyłem jeżdżąc rowerem. Jeszcze tylko pływanie, wyposażenie i można startować. Mógłbym robić mega treningi parkrunowe dołączając do tego basen, ale czy mi się chce? Latem można by było trenować pływanie na jeziorze Kołczewskim, które to jezioro mam gdzieś 100 metrów od domu, czy w morzu (3 km od domu), więc są możliwości. Na jeden triatlon nie opłaca mi się kompletować wyposażenia, a wystartować jak dziad nie uśmiecha mi się. Więc triatlon, gdy zaplanuję wiele startów.



Podsumowując - sezon bardzo udany. Mogło być lepiej, ale i tak nie ma co narzekać. Pomimo tego, że długo biegam, to są jeszcze rzeczy, które robiłem po raz pierwszy. To bardzo motywuje.



Link - strona mojego przedsięwzięcia "Maraton po plaży"

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


paulo (2017-11-13,07:58): średnie tempo z zawodów tegorocznych imponujące :) Gratuluję! No i życzę tego maratonu po plaży :)
Jarek42 (2017-11-13,08:20): Maraton po plaży tak czy inaczej się odbędzie, chociażbym miał biec sam.







 Ostatnio zalogowani
Marco7776
23:56
camillo88kg
23:43
przystan
23:39
inka
23:30
Roadrunner
23:21
conditor
23:12
Lektor443
22:21
pixel5
22:03
kornik
22:00
kos 88
21:50
Przemek_Czersk
21:49
rdz86
21:46
milosz2007
21:44
radosc
21:43
Stonechip
21:42
Pathfinder
21:34
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |