Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [26]  PRZYJAC. [123]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
paulo
Pamiętnik internetowy
moja radość-bieganie

Paweł Kasierski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Poznań
226 / 355


2017-06-07

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
typowy biegacz (czytano: 517 razy)

 

Ostatnio coraz częściej w pracy jestem postrzegany jako ten Homo Biegacz, a niektórzy idą dalej i mówią Homo Marathonus :) Jak spotykają mnie na korytarzu lub gdzieś w przelocie mówią: „ja wczoraj „zrobiłem”, „zrobiłam” 3 km :), a mój syn 17-letni tydzień temu przebiegł pierwsze swoje zawody na dystansie 5 km. Dzisiaj mam zamiar zrobić Wartostradą 10 km rowerem :)” itd. itd. Znaczy się, jak mnie widzą to od razu nasuwa im się jeden temat :) Miłe to i zapewne fajne będzie, jak to cały czas będzie się rozwijało.

Ja natomiast cieszę się, że coraz więcej osób w kontakcie ze mną zaczyna zastanawiać się, co można zrobić dla własnego dobra, dla lepszej kondycji. A osobiście mam też satysfakcję, że kilka ładnych lat intensywniejszego biegania i traithlonowania przyniosło efekty w postaci naturalnie niskiego poziomu tkanki tłuszczowej i trochę bardziej umięśnioną sylwetkę :) Małe rzeczy, a cieszą :)

Może na pierwszy rzut oka każdy biegacz podobny do typowego homo sapiens, ale przy bliższym poznaniu widoczne zaczynają być różnice stanowiące o odmienności takiego biegacza chociażby jak ja od nie-biegacza :) Pomijając sylwetkę, z której po kilku latach człowiek zaczyna być z niej coraz bardziej dumny :), to typowy biegacz nie ma problemów z kondycją. Oczywiście kultura często nakazuje poruszać mu się spokojnie, dystyngowanie to jednak jakże często natura bierze górę na tymi zachowaniami. Na co dzień widać takiego pospolitego biegacza jak „bierze” dwa, trzy schody na raz albo pokonuje swobodnym sprintem trasę do autobusu czy tramwaju. Ja prawie nigdy nie „biorę” schodów pojedynczo, a do środków lokomocji miejskiej przemieszczam się sprintem, szczególnie wtedy gdy widzę, że już stoi :) Nie biegacz raczej będzie robił to chaotycznie, zrywami, a typowy biegacz płynnie, wysoko podnosząc kolana i ręce naprzemiennie wyrzucając do przodu i do tyłu.

Jakże też zmienia się mentalność pospolitego biegacza. Zmienia mu się poczucie odległości. Skoro pokonał nie jeden raz 21 czy 42 km to taki dystans nie przeraża go „wskoczy” na rower czy na rolki. Przecież to tylko jedna jednostka treningowa :) Poza tym patrząc na typowego biegacza to co człowiek widzi? Ano biega często w kółko po określonej pętli bez widocznego celu :) lub opuszcza ciepłe łóżeczko wcześnie rano tylko po to żeby wykonać jakiś wyimaginowany plan. A potem w rozmowie z innymi bardzo szybko zmienia temat o pogodzie i przechodzi do sposobów budowania siły biegowej :) Powiem, że lubię jak mi się uda zmienić temat na biegowy i opowiedzieć coś w tym temacie :)

Podoba mi się też jak biegacze przy spotkaniu zaczynają używać takich słów jak superkompensacja, drugi zakres, glikogen, lipidy, VO2 czy VO2max itp. Robi to często wrażenie na nie-biegaczach, a biegacze o dziwo robią to zgodnie z ich znaczeniem, pomimo że nie ma to nic wspólnego z ich wykształceniem biologicznym czy medycznym :)

A dieta, odchudzanie ? To jest dopiero temat rzeka. O tym prawie każdy biegacz wie najczęściej więcej niż wszyscy dietetycy razem wzięci :) Spodobało mi się kiedyś jak usłyszałem, że typowy biegacz nie pije w ogóle!!! On się nawadnia i uzupełnia elektrolity :) A zakupy ? W sklepach wyszukuje najczęściej odzież śmieszną i odpustową, pełną odblaskowych ozdóbek. I bardziej się świeci, tym lepiej :) Nie mówiąc już o obuwiu. To jest dopiero zaopatrzenie. Bo przecież nic nie jest tak ważne dla biegacza jak dobre buty. Na nie potrafi wydać całą fortunę, choć na rynku jest cała gama dużo tańszych pantofli. Co ciekawe, gdy kupi nową parę już myśli o następnych :)

Fajnie jest też czasami usłyszeć od biegacza dlaczego nie ukończył biegu. Najczęściej będzie kluczył, lawirował, mówił o kolce, kontuzji, naderwanym ścięgnie itd. Mam teraz taki problem, bo za trzy dni Charzykowy i połówka Ironmana, a ja czuję że mogę go nie skończyć i najchętniej też bym kluczył :) W jednym chociaż będę trochę odmienny od typowego biegacza i powiem, że w najbliższym czasie nie będę niczego łamał :), no może 24 czerwca na ćwiartce w Poznaniu :) Ale to niewiadoma i dopiero za 17 dni :)





Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Hung (2017-06-07,14:19): Gdy laik spotyka fachowca, to warto z nim pogadać a nawet pochwalić się swoimi osiągnięciami. Później przyjdzie czas na zakupy.
paulo (2017-06-07,14:38): lubię laików-biegaczy ale fachowcy też są fajni :)
snipster (2017-06-08,11:38): lipidy? a co to? :)
paulo (2017-06-09,07:48): sama energia :)
zbyfek (2017-06-09,22:38): Pierwszy maraton Nowy Jork ,mieszkańcy powiedzieli ze przyjechało 130 dziwaków i masochistów,ja w latach osiemdziesiątych podobnie byłem postrzegany,ba nawet teraz czasami nieznajomemu biegaczowi coś chcę podpowiedzieć ,to myśli ze jestem początkujący.:)
paulo (2017-06-10,08:08): Zbyszku przyznasz, że takie zaczepki sportowe są bardzo miłe:) Trzymaj kciuki, za dwie godziny startuje w 1/2 Ironmana:)
zbyfek (2017-06-10,08:20): Dobrej zabawy na trasie i cofnięcia wskazówek zegarka o 3 minuty to co planujesz.:)
żiżi (2017-06-16,11:17): Ty i typowy biegacz?nieeee,ale pewne cechy mamy podobne to prawda.U Ciebie chociaż próbują biegać-u mnie cisza,nic.







 Ostatnio zalogowani
zeton
18:06
Pawel63
17:56
manjan
17:56
sopel
17:43
FEMINA
17:41
gora1509
17:38
Stonechip
17:31
lida401
17:14
cumaso
17:13
Basia
17:02
Leno
16:55
chris_cros
16:54
anielskooki
16:46
sephix
16:41
Piotr Czesław
16:35
alex
16:05
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |